Kard. Parolin: pokój powraca na ziemię kongijską nękaną przez przemoc i wyzysk

Fot. TG2000 / Youtube
KAI / kb

„Bóg wzywa nas, byśmy patrzyli w przyszłość zjednoczeni, pokonując wszelkie podziały etniczne i przynależności" – zaapelował kard. Pietro Parolin w czasie Mszę św. na esplanadzie parlamentu w Kinszasie, która stanowiła centralne wydarzenie jego podróży do Demokratycznej Republiki Konga (DRK). Około 100 tys. osób przybyło, by powitać kardynała śpiewami i tańcami.

Chóralne oklaski i „zaghroutah”, typowy okrzyk miejscowych kobiet, wznosiły się nad głowami ponad stutysięcznej rzeszy wiernych obecnych na esplanadzie parlamentu w Kinszasie, gdy kard. Parolin wygłaszał apel do mieszkańców Demokratycznej Republiki Konga, zagrożonej od lat przez "grupy zbrojne" oraz "wyzysk i drapieżne interesy". W tym samym miejscu Eucharystię celebrował Jan Paweł II w 1980 i 1985 r. W drugim dniu pobytu DRK kardynał pozdrowił Kongijczyków w imieniu papieża Franciszka, który nie mógł przybyć z wizytą, a dziś rano odprawił w bazylice św. Piotra Mszę św. z udziałem wspólnoty kongijskiej w Rzymie.

Kard. Parolin w Demokratycznej Republiki Konga 

Witany przez biskupów i księży z Kinszasy i sąsiednich diecezji, śpiewami z bębnami, gitarą elektryczną i perkusją oraz przez taniec grup małych dziewczynek ubranych na biało z okazji Pierwszej Komunii Świętej, kard. Parolin przybył do pałacu krótko przed godziną 10. Przed budynkiem czekali na niego arcybiskup Kinszasy, kard. Fredolin Ambongo Besungu, oraz dwoje dzieci, Fred i Trésora, którzy obdarowali go bukietem kwiatów.

'Pokój, braterstwo, radość' - to pierwsze słowa, które kardynał wymówił w swojej wygłoszonej po francusku homilii. "To są marzenia, które chcielibyśmy realizować, ale których niestety doświadczamy w sposób bardzo marginalny w tych czasach niestabilności i konfliktów. Są to przede wszystkim obietnice spełnienia się Królestwa Bożego, obietnice, za którymi wewnętrznie tęsknimy. Tak, czujemy w sobie, że zostaliśmy stworzeni i przyszliśmy na świat dla pokoju, który nie jest tylko krótką przerwą między wojnami, dla braterstwa, które nie jest idealne, ale skuteczne, dla radości, która jest pełna" – powiedział kard. Parolin.

Wskazując na „rany” kongijskiego społeczeństwa takie jak całkowity brak pracy, zanieczyszczenie środowiska, zaciekła przemoc na wschodzie kraju, kardynał zaapelował, aby nie poddawać się "spustoszeniu" i "zniechęceniu". "Pokusa polega dziś na tym, by poddać się w obliczu rzeczywistości, zamknąć się w fatalistycznej rezygnacji i być może nie zdając sobie z tego sprawy, uciec od odpowiedzialności, popadając w swoistą wiktymizację, pozostawiając innym ciężar zakasania rękawów i trud odbudowy” – mówił kardynał.

Zachęcił, aby odłożyć na bok samotność, smutek, niepewność i rozczarowania. "Bóg wzywa nas do patrzenia w przyszłość: razem, zjednoczeni, przezwyciężając jakiegokolwiek ducha stronniczości, jakikolwiek podział ze względu na grupę, pochodzenie etniczne, przynależność. Z Nim, który jest ojcem i matką możemy stawić czoła każdej próbie, ponieważ On nie jest daleki, ale idzie z nami. Jego kroki nie robią hałasu, ale otwierają ścieżki. Boże, każdy mijający dzień nie oznacza kolejnego rozczarowania, ale pogodzenie się z Jego obietnicą pokoju" – mówił kard. Parolin.

Źródło: KAI / kb

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Parolin: pokój powraca na ziemię kongijską nękaną przez przemoc i wyzysk
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.