Kardynał nominat z Maroka: papież wydobywa z cienia chrześcijan w Afryce Północnej
98 procent Marokańczyków to muzułmanie. Nie wiedzą, kim jest kardynał i dlatego nie zdają sobie sprawy, że papież mianował pierwszego w tym kraju kardynała - zauważa abp Cristóbal López Romero. Jako arcybiskup Rabatu jest on jednym z 13 nowych purpuratów, których nominację ogłosił Franciszek w ubiegłą niedzielę.
Ten hiszpański arcybiskup misyjny podkreśla, że choć większość Marokańczyków, nic nie wie o nominacji, to jednak władze państwowe mogą ją odebrać jako pozytywny znak, wyraz uznania dla tego kraju za to, jak przyjęty został papież podczas swej wizyty w marcu bieżącego roku.
Abp López Romero przypuszcza, że jego włączenie do Kolegium Kardynalskiego jest jednak przede wszystkim sygnałem dla Kościoła powszechnego, przypomina o istnieniu chrześcijan w tym regionie świata.
- Papież chce dać wyraz swego uznania dla drogi, którą przebyły Kościoły w Afryce Północnej. Są to Kościoły niemal niewidoczne w wielkiej wspólnocie Kościoła powszechnego, bo radykalnie zmniejszyła się liczba ich wiernych, są całkiem małe, nie mają żadnego znaczenia pod względem statystycznym - powiedział Radiu Watykańskiemu abp López Romero. - Chodzi tu o Libię, która boryka się z poważnymi problemami, Tunezję, która wciąż jeszcze walczy o demokrację, Algierię, która też ma swoje problemy, no i Maroko. A mimo to papież zwraca się do Kościoła powszechnego i mówi: Uwaga! W Północnej Afryce byli chrześcijanie i nadal są tam Kościoły. I te Kościoły mają nam coś do powiedzenia, mają przesłanie, które może być użyteczne dla wszystkich. A zatem dzięki tej nominacji papież wydobywa z cienia te Kościoły, uznaje ich historię i dodaje nam odwagi.
Skomentuj artykuł