Kardynał Nycz apeluje do polityków
Apelujemy do polityków, by stanowiąc prawo nie ulegli tej potężnej presji niektórych środowisk, próbujących zrównać małżeństwo z innymi związkami – wołał kard. Kazimierz Nycz w homilii na zakończenie procesji Bożego Ciała w Warszawie. Metropolita warszawski podkreślał, że Kościół zawsze będzie zatroskany o to, by małżeństwo i tylko małżeństwo było fundamentem rodziny. Dodał, że sprawy rodziny powinny być programem dla Polski w czasie jej prezydencji w Unii Europejskiej.
Kardynał wspominał naukę bł. Jana Pawła II, który obronie życia, małżeństwa i rodziny poświęcił wiele czasu i miejsca. - Papież wyczuwał niebezpieczny kierunek, w jakim idą sprawy życia i jego obrony, sprawy małżeństwa i rodziny w Europie – mówił kard. Nycz. - Widział też jak Polska w imię ślepego naśladownictwa, w imię poprawności, by nie być podejrzaną o 'nienowoczesność' wchodzi na te niebezpieczne drogi dotyczące spraw życia i jego obrony, rodziny i małżeństwa”.
Kardynał podkreślał, że papież troszczył się, by rodzina była Bogiem silna, zbudowana na fundamencie małżeństwa, które jest dla chrześcijan sakramentem. – Małżeństwo jest dziełem i darem Boga Stwórcy, Jego pierwotnym zamysłem, "mężczyzną i niewiastą stworzył ich, pobłogosławił i powiedział rozmnażajcie się i czyńcie sobie ziemię poddaną" – cytował kardynał. - Jak to się ma do wszelkich prób dzisiaj redefiniowania małżeństwa, tworzenia związków partnerskich a nawet związków tej samej płci, jako alternatywy dla małżeństwa, rozumianego jako nierozerwalny związek mężczyzny i kobiety?” – pytał.
- Gdybyśmy weszli na tę drogę, bylibyśmy odpowiedzialni za zmarginalizowanie małżeństwa – przestrzegał metropolita warszawski. - Kościół zawsze będzie wołał i przypomniał co to jest małżeństwo, będzie zawsze zatroskany by ono i tylko ono było fundamentem rodziny. Apelujemy do polityków, by stanowiąc prawo nie ulegli tej potężnej presji niektórych środowisk, próbujących zrównać małżeństwo z innymi związkami” - wołał.
Kardynał apelował o świadczenie w życiu społecznym o tym czym jest małżeństwo i rodzina oraz o modlitwę za małżeństwa, które się rozpadły, a których - jak zaznaczył - jest w ostatnich latach ogromnie dużo. – Za tymi cyframi stoi żywy człowiek, dramat jego życia, jego zmarnowanego powołania, dramat dzieci i młodzieży w takich rodzinach – mówił kard. Nycz. I podkreślał, że powinno to być troską wszystkich odpowiedzialnych za pomoc rodzinie.
Zwrócił uwagę na czas przygotowań do małżeństwa, kiedy narzeczeni uczą się miłości ofiarnej, poświęcenia i gotowości, by złożyć przysięgę na całe życie. „Tej pracy nad sobą nikt i nic nie zastąpi – wołał kardynał. - Nie zastąpi jej także wybierane przez wielu wspólne życie przez miesiące i lata przed ślubem” – przestrzegał, dodając, że mówi to w trosce o małżeństwa, rodziny, Kościół, państwo i naród. Podkreślał, że Kościół nie może przymykać oczu na takie zjawiska, które postępują, „Kościół musi umieć zobaczyć słabość i grzech w sobie a nie tylko szukać go poza sobą” – stwierdził metropolita warszawski.
Kardynał zastanawiał się także czy dla rodzin robi się wszystko co w mocy państwa, samorządów, duszpasterstw. Ubolewał, że po 20 latach wolności nadal nie ma polityki rodzinnej, rzetelnej, długofalowej i skutecznej. - Na wiele rzeczy brakuje środków, ale jeśli zabraknie ich dla rodzin skutki negatywne natychmiast są zwielokrotnione – przestrzegał, przypominają, że Kościół stawał i będzie stawał w obronie godności rodziny i praw człowieka, z prawem do życia od poczęcia do naturalnej śmierci bez żadnych wyjątków.
- Sprawy rodziny to także program dla tych, którzy przewodzić będą Europie w następnym półroczu, a jest to Polska – powiedział kard. Nycz. - Sprawy miłości ojczyzny, sprawy rodziny to także program na najbliższe miesiące, pewnie trudne, dyskusji o Polsce – dodał nawiązując do okresu przedwyborczego. - Oby tylko na tę rozmowę o Polsce, merytoryczną, spokojną, prawdziwą, odważną, podejmującą sprawy rodziny i patriotyzmu, nie zabrakło czasu i ochoty - powiedział.
Nawiązując do dzisiejszej uroczystości Bożego Ciała, kard. Nycz apelował do warszawiaków o świadectwa swojej wiary na co dzień. Życzył, by nie chowali swojej wiary, nie zamykali jej w świątyni. „Chcemy tej obecności wiary, zwłaszcza poprzez świadectwo życia chrześcijańskiego, chcemy tej obecności także w życiu publicznym. Mamy do niej prawo i nikt w imię źle pojętej świeckości państwa nie może nam tego prawa zabrać. Dlatego tutaj jesteśmy” - powiedział.
Wspomniał św. Maksymiliana Kolbego, bł. Jana Pawła II, bł. ks. Jerzego Popiełuszkę oraz sługę Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, którzy patronowali dzisiejszej procesji Bożego Ciała. Wskazywał, że uczą oni świętości i patriotyzmu.
Św. Maksymilian oddał życie za ojca rodziny, bł. Ks. Jerzy pokazywał jak walczyć z pokusą odpowiadania złem za zło, kłamstwem za kłamstwo, nienawiścią na nienawiść – co ważne jest zwłaszcza współcześnie, gdy ta pokusa jest duża. Kard. Wyszyński i bł. Jan Paweł II uczyli patriotyzmu, umiłowania ojczyzny.
Od śmierci Prymasa Tysiąclecia mija w tym roku 30 lat i kard. Nycz zwrócił uwagę, jak w trakcie trzech dekad kard. Wyszyński stał się odległy młodemu i średniemu pokoleniu. Uczył on nie tylko, że ważne i trudne jest oddawanie życia za ojczyznę, ale i że trudniejsze nawet i ważniejsze jest żyć i pracować dla niej.
Kard. Nycz przypomniał, że od 20 lat Polska należy do wolnych krajów Europy i świata, z czego wynikają konkretne pożytki, ale i konkretne wyzwania i zadania, w tym pamięć o historii, troska o tożsamość.
W procesji Bożego Ciała ulicami Warszawy wzięli udział kardynał-senior Józef Glemp, sekretarz generalny KEP bp Stanisław Budzik, biskupi pomocniczy warszawscy Tadeusz Pikus, Marian Duś i Piotr Jarecki.
Skomentuj artykuł