Katowice: rozpoczęły się obchody III Światowego Dnia Ubogich
Wspólne śniadanie, koncerty i możliwość zasięgnięcia porad w różnych instytucjach na rzecz potrzebujących to tylko niektóre wydarzenia zaplanowane w Katowicach w ramach zbliżającego się III Światowego Dnia Ubogich. Organizatorem inicjatywy są Fundacja Pomoc Maltańska – Maltańska Służba Medyczna, Wspólnota Dobrego Pasterza oraz Zupa w Kato.
„Ufność nieszczęśliwych nigdy ich nie zawiedzie (Ps 9,19)” – przypomina papież Franciszek w orędziu na III Światowy Dzień Ubogich, który przypada w niedzielę 17 listopada. – Chcemy dać nadzieję w myśl tych słów – mówi Małgorzata Wiatr, która współkoordynuje katowickie wydarzenie połączone z drugimi urodzinami Zupy w Kato. Świętowanie rozpoczyna się w Katowicach już w czwartek i potrwa do niedzieli. Ma ono przynieść trwałą zmianę. – Światowy Dzień Ubogich musi trwać w sercach codziennie! – apeluje Małgorzata Wiatr.
„Przynajmniej na ten jeden dzień zostawmy na boku statystyki. Biedni to nie są numery, dzięki którym możemy pochwalić się działaniami i projektami. Biedni to osoby, którym należy wyjść na spotkanie” – pisze papież Franciszek w orędziu na III Światowy Dzień Ubogich. W Katowicach wiele osób postanowiło odpowiedzieć na to wezwanie. – Spotkanie z człowiekiem ubogim zawsze jest dla nas okazją do stanięcia w prawdzie o samym sobie, tego zaś potrzebuje każdy z nas – uważa Małgorzata Wiatr, która współkoordynuje III ŚDU połączony z II urodzinami Zupy w Kato, inicjatywy, w ramach której co czwartek w Katowicach można pomóc wielu osobom w potrzebie.
W jedności z ubogimi
Ustanowione przez papieża Franciszka święto przypada w tym roku w niedzielę 17 listopada i właśnie tego dnia odbędą się najważniejsze związane z nim wydarzenia. Tego dnia na Placu Teatralnym w Katowicach już od 9.00 na różne sposoby będzie można poczuć jedność z osobami ubogimi i okazać im wsparcie. – Zasadniczo rejestracja wolontariuszy jest już zamknięta. Liczba chętnych przerosła nasze oczekiwania. Tym samym w niedzielę naszym gościom będzie służyło blisko 130 wolontariuszy pod okiem blisko 20 koordynatorów poszczególnych sekcji – mówi Małgorzata Wiatr.
W programie niedzielnego wydarzenia, które rozpocznie się wspólnym śniadaniem, przewidziano m.in. koncert Gospel Sound, pokaz iluzji w wykonaniu Tomasza Kabisa, świąteczną zupę przygotowaną przez Zupę w Kato, z pewnością nie zabraknie także ważnych rozmów i wzruszeń. Będzie można również wysłuchać świadectwa Jana Budziaszka, perkusisty m.in. Skaldów, oraz skorzystać z porad medycznych, prawnych i duchowych, a także z doradztwa zawodowego. Uczestnicy spotkania z okolic katowickiego Rynku przejdą ulicami miasta w Marszu Ubogich, by w Kościele Wniebowzięcia NMP na ul. Granicznej wziąć udział we mszy św. pod przewodnictwem bp. Grzegorza Olszowskiego. Świętowanie rozpoczyna się jednak w Katowicach już w czwartek 14 listopada dniem otwartym dla osób ubogich, które będą mogły skorzystać z pomocy wielu instytucji i jednostek specjalizujących się w działaniu na rzecz potrzebujących.
Zupa na pierwsze danie
– Otwarte drzwi na otwarcie ŚDU, mamy nadzieję, że każdy w tym dostrzeże gest zaproszenia i otwarcia na drugiego człowieka! Program ten podkreśla także i uzmysławia innym, jak wiele instytucji wykonuje każdego dnia tę cichą pracę na rzecz drugiego człowieka – Małgorzata Wiatr opisuje czwartkowy plan świętowania. – Na zakończenie dnia oczywiście będzie zupa, czyli Zupa w Kato, tym razem bogracz! To również dobry początek całości, zawiązanie wspólnoty stołu – dodaje wolontariuszka Zupy. Co czwartek wraz wieloma innymi wolontariuszami gotuje ona zupę, robi kanapki i ciepłe napoje, by na katowickim Placu Przyjaciół z Miszkolca dzielić się nimi z innymi, zwłaszcza z osobami ubogimi i w kryzysie bezdomności. Przede wszystkim jednak czwartkowe gotowanie z Zupą w Kato jest okazją do budowania jedności, solidarności i wspólnoty.
Katowicka inicjatywa inspirowana krakowską Zupą na Plantach to dużo więcej niż tylko posiłek. Dla wielu jest prawdziwą szkołą życia, w której najlepiej kształcą właśnie osoby ubogie. – Może mają mniej materialnie niż my i gorzej radzą sobie z niektórymi sytuacjami, ale tak naprawdę są tacy sami jak my. Mają uczucia, emocje, śmieją się i wzruszają. Myślę, że są dla nas nauczycielami. Nauczycielami uwagi i przekraczania samych siebie – przekonuje Aleksandra Jańdziak z Zupy w Kato. Czego wolontariusze życzą jej na drugie urodziny? – By miłość była najlepszą przyprawą do naszej Zupy! By nigdy jej nie zabrakło i za każdym razem nadawała najlepszy smak temu, czym chcemy obdarować drugiego człowieka – marzy Małgorzata Wiatr.
Jej słowa dobrze współgrają z orędziem papieża Franciszka na III ŚDU. „Oczywiście, biedni zbliżają się do nas, ponieważ rozdajemy im jedzenie, ale to, czego naprawdę potrzebują, wykracza poza ciepły posiłek czy kanapkę, którą im ofiarujemy. Biedni potrzebują naszych rąk, aby mogli się podnieść, naszych serc, aby czuć na nowo ciepło uczuć, naszej obecności, aby przezwyciężyć samotność. Potrzebują po prostu miłości”.
Spojrzeć w oczy i zobaczyć piękno
– Chcemy dać nadzieję w myśl słów, które papież Franciszek cytuje w swoim orędziu na III ŚDU: „Ufność nieszczęśliwych nigdy ich nie zawiedzie (Ps 9, 19)” – podkreśla Małgorzata Wiatr, dla której bardzo ważnym dniem świętowania będzie piątek 15 listopada. Właśnie wtedy w kościele Mariackim w Katowicach o 17.30 rozpocznie się czuwanie modlitewne „Solidarni z Ubogimi” połączone z mszą świętą i spotkaniem przy kanapkach i gorącej herbacie.
– Dla nas jako organizatorów, to czuwanie ma niesamowite znaczenie! Chcemy bowiem skupić wzrok wszystkich, nas samych, ubogich, wolontariuszy, ale także obserwatorów tych wydarzeń, na Jego Osobie, na Jezusie, który w słowach „cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40)” wzywa właśnie do działania. Do posługi, ale też do modlitwy, wspólnej Eucharystii – uważa jedna z organizatorek III ŚDU w Katowicach. Konsekwencją dobrze przeżytego piątku może być na ŚDU aktywna sobota, która w planie wydarzenia jest opisana jako „zaproszenie do otwarcia drzwi: swego domu, wspólnoty i serca na Ubogiego poprzez osobiste zaproszenie do Niego skierowane”.
Jak mówi Małgorzata Wiatr, by sobotnie zaproszenie było możliwe i owocne, potrzebne są serca i umysły otwarte na drugiego człowieka. – Tylko one pozwolą nam przełamać granice i bariery, które są w nas, by zrobić pierwszy gest. Dostrzec drugiego człowieka, a potem spojrzeć mu w oczy i zobaczyć w nich piękno, wrażliwość, ale też doświadczenie, nieraz ból i ogromne cierpienie, czasem będące skutkiem bezradności, niesprawiedliwości życia czy innych dramatów. Ale to także otwarcie się na swoje ubóstwo, które każdy z nas nosi gdzieś w sercu.
300 paczek w gotowości
Organizatorami III ŚDU i II urodzin Zupy w Kato są Fundacja Pomoc Maltańska – Maltańska Służba Medyczna, Wspólnota Dobrego Pasterza oraz Zupa w Kato. Mogli oni jednak liczyć nie tylko na siebie. Różnego rodzaju wsparcie zapewniło wielu sponsorów i partnerów. – Współpracujemy z wieloma podmiotami, dla których pomoc ubogim jest codziennością. Czerpiemy z ich doświadczenia, uzyskujemy bardzo konkretną pomoc, ale ponad tym jest takie ciche porozumienie wynikające z przeświadczenia o wspólnej misji – cieszy się Małgorzata Wiatr. Szeroko zakrojona współpraca przyniosła konkretne efekty. Dzięki niej udało się przygotować 300 paczek, które trafią do uczestników świętowania po niedzielnej mszy. W paczkach znajdą się środki higieniczne, ciepłe skarpetki, szaliki, czapki, są też słodkości i kilka innych drobiazgów, które nadały tym podarunkom wyjątkową wartość, jak piękne kartki wykonane przez dzieci z jednej ze szkół.
– Do akcji przystąpiły 23 szkoły, parafie, wspólnoty i jednostki, które podjęły się zebrania darów. Cała zbiórka była nie lada operacją logistyczną. Z dumą i ogromną wdzięcznością możemy jednak powiedzieć, że 300 paczek już czeka na naszych gości – uśmiecha się koordynatorka akcji. To nie wszystko. Przeprowadzono również zbiórkę książek, by każdy zainteresowany mógł znaleźć wśród nich pokrzepiającą lekturę. Nie tylko pokrzepić może, zdaniem Małgorzaty Wiatr, modlitwa. – Każdy z obecnych w naszym namiocie otrzyma także różaniec. Kilkaset różańców stworzyła Wspólnota Dobrego Pasterza i nasi wolontariusze. Będą nam wszystkim towarzyszyć już w Marszu Ubogich, w którym udamy się do kościoła przy ulicy Granicznej, odmawiając w godzinie miłosierdzia koronkę, co, mamy nadzieję, będzie szalenie wymownym gestem.
Potrzebny remont w kuchni i w sercu
„Czasami wystarczy niewiele, aby przywrócić nadzieję: wystarczy zatrzymać się, uśmiechnąć, posłuchać” – pisze Franciszek. Uczy on stałej otwartości na ubogich, którzy są dla niego niezwykle ważni. „Sytuacja życia na marginesie, w której znajdują się miliony osób, nie może już długo trwać. Ich krzyk staje się coraz mocniejszy i słychać go już na całej ziemi” – zauważa w innym miejscu. Krzyk ten nie umilknie po nadchodzącym święcie. – Światowy Dzień Ubogich nie kończy się w niedzielę. Gdyby tak było, to organizacja tych wydarzeń nie ma sensu. Światowy Dzień Ubogich nie może się zakończyć! Zdaję sobie sprawę, że brzmi to bardzo górnolotnie, ale jeśli tak się stanie, jeśli zapomnimy, jeśli nic z tym nie zrobimy, to będzie w tym ogromne zaniedbanie. To będzie nasza wina, że nic się nie zmieniło. Nie wina sytemu, władz i owych „innych”, na których tak łatwo przychodzi nam zrzucać winę – podkreśla Małgorzata Wiatr.
„Nadzieję przekazuje się również przez pocieszenie, które dokonuje się przez towarzyszenie biednym nie tylko w jakiejś chwili pełnej entuzjazmu, ale również w trwałym zaangażowaniu. Biedni otrzymują nadzieję prawdziwą nie wtedy, kiedy widzą nas zadowolonych, że daliśmy im trochę czasu, ale wtedy, gdy odnajdują w naszym poświęceniu akt miłości bezinteresownej, która nie szuka zapłaty”. Piszący te słowa papież Franciszek pewnie dobrze czułby się na coczwartkowych spotkaniach Zupy w Kato. Dla wielu uczestników III ŚDU może ona być kontynuacją świętowania. Przed Zupą stoi jednak poważne wyzwanie. To remont kuchni, w której co tydzień powstaje Zupa. – Remont uratuje nas od kryzysu, który może się pojawić niebawem, ponieważ stan techniczny naszych kluczowych sprzętów może nie pozwolić nam na dalsze funkcjonowanie – uważa Wioletta Iwanicka-Richter, która wraz z mężem prowadzi Klub Wysoki Zamek, to w nim znajduje się wysłużona kuchnia. Współtworzą oni również Wspólnotę Dobrego Pasterza i angażują się w Zupę w Kato.
Aby nie dopuścić do kryzysu, obchody katowickiego święta ubogich i urodziny Zupy postanowiono połączyć ze zbiórką pieniędzy na remont kuchni. Zbiórka jest dostępna TUTAJ. „Potrzeby są spore, ale mocno wierzymy, że z Twoją pomocą będziemy mogli spełnić nasze marzenie i przeprowadzić kuchenne rewolucje” – czytamy na stronie zrzutki. Szacunkowy koszt całkowity remontu obejmujący m.in. podłączenie do sieci gazowej to aż 27 tys. zł.
Być może niektórzy uczestnicy III ŚDU na własne oczy zobaczą efekty zrzutki, inni mogą wybrać odrębną aktywność. Ważne, by wybrać z myślą o drugim człowieku i stać się na niego otwartym. Według Małgorzaty Wiatr nie mniej ważna od remontu kuchni jest potrzeba remontu serca. – Jeśli w moim sercu Światowy Dzień Ubogich nie będzie miał miejsca każdego dnia, to ja ponoszę za to odpowiedzialność, bo niczego się nie nauczyłam, nic nie wyniosłam. Moja mała zmiana wystarczy, bo jak mówiła Matka Teresa z Kalkuty, świat będzie o tyle lepszy, o ile ja sama stanę się lepsza. Tylko na to mam wpływ.
Skomentuj artykuł