Kolejny brutalny atak na księdza. Władze nie robią nic, by przywrócić bezpieczeństwo
Władze nie robią nic, by na Haiti przywrócić bezpieczeństwo. Działające bandy są praktycznie bezkarne.
Wskazuje na to pracujący w tym kraju ks. Jean André Leveillé, któremu cudem udało się ujść z życiem z rąk napastników.
Został on zaatakowany na ulicy, gdy wracał do domu. Młodociani bandyci tak mocno go pobili, że musiał szukać pomocy w szpitalu. Kapłan jest proboszczem w parafii św. Bernadety w Jacmel.
Haiti: Kościół zaniepokojony coraz większą liczbą morderstw >>
W związku z tą napaścią media na Haiti przypominają, że osiem miesięcy temu bandycki napad na kapłana nie miał tak szczęśliwego zakończenia. Znany duszpasterz, ks. Joseph Simoly został zaatakowany przez trzech uzbrojonych rabusiów w pobliżu banku, gdy pobierał gotówkę. Zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych ran.
Haiti jest jednym z najbiedniejszych krajów Ameryki Łacińskiej, dodatkowo bardzo często mierzy się z bolesnymi skutkami klęsk żywiołowych. Z powodu pogłębiającego się kryzysu politycznego i gospodarczego w kraju narastają negatywne nastroje społeczne oraz szerzy się przemoc.
Skomentuj artykuł