Apostołowie zawiedli Judasza. To opowieść o zdradzie przyjaciół

fot. GABRIELA BERTOLINI / Depositphotos

Ewangelia Wielkiego Wtorku, co roku wywołuje we mnie te same myśli, pytania, wątpliwości. Ten tekst, tak często przedstawiany po prostu jako zapowiedź zdrady Judasza, jest dla mnie w istocie opowieścią o zdradzie przyjaciół i o tym, jak się ją sami przed sobą usprawiedliwiali.

Dziwna jest ta dzisiejsza Ewangelia. Dialogi się w niej nie składają, urywają w połowie. Bohaterowie zachowują się jakby wzajemnie się nie słyszeli, albo kompletnie nie rozumieli. Wielu rzeczy trzeba się domyślać (a może nawet gorzej: dopowiadać sobie). Obraz jaki się jednak wyłania z tej opowieści jest dość - przynajmniej dla mnie, filozofa i człowieka piszącego, a nie biblisty czy kaznodziei - jasny. Jezus zapowiada, że jeden z jego najbliższych przyjaciół, ludzi, którzy towarzyszyli Mu w drodze, zdradzi go. Zaszokowani apostołowie - jak referuje to autor Ewangelii Janowej - zaczynają zastanawiać się, kto to zrobi. "Jeden z Jego uczniów - ten, którego Jezus miłował - spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?» Ten, oparłszy się zaraz na piersi Jezusa, rzekł do Niego: «Panie, któż to jest?» Jezus odparł: «To ten, dla którego umoczę kawałek chleba i podam mu»" - opisuje sytuację Ewangelista. I chwilę potem - według Jana - odpowiedź zostaje udzielona. "Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty".

Ta część Ewangelii brzmi zupełnie jasno. Jezus zapowiada, uczniowie pytają, On odpowiada. Ale dalej już wcale tak nie jest. Wydawać by się mogło, że gdybyśmy dowiedzieli się, że jeden z naszych najbliższych towarzyszy ma zdradzić, i gdyby jasno wskazano nam, kto ma to zrobić, próbowalibyśmy go jakoś zatrzymać, porozmawiać z nim, spróbować zrozumieć. Nic takiego jednak w Ewangeliach nie ma miejsca. Uczniowie przyjmują te słowa i nie robią z nimi nic. Zostawiają Judasza samego z informacją, że to on ma zdradzić. "Co masz uczynić, czyń prędzej!" - słyszą jeszcze z ust Jezusa, i Judasz wychodzi w noc. Oczywiście Ewangelista próbuje wyjaśnić ich postawę, tłumaczyć siebie i ich. "Nikt (…) z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: «Zakup, czego nam potrzeba na święto», albo żeby dał coś ubogim" - wskazuje. Tyle, że to się kompletnie nie trzyma kupy. Jezus zapowiada zdradę, oni pytają kto zdradzi, On wskazuje, a oni myślą, że Mistrz wysyła tego, który zdradził po zakupy.

DEON.PL POLECA

I aż trudno nie zadać pytania, skąd taka niespójność, może nawet absurdalność tego opisu. Dlaczego Ewangelista serwuje nam opowieść aż tak mocno psychologicznie niewiarygodną? Nie jestem biblistą, ale jako dziennikarz wiele rozmawiałem z ludźmi, słuchałem wielu opowieści, i mam nieodparte wrażenie, że to klasyczny model wyparcia. Apostołowie wiedzą przecież, jak skończy się ta historia. Ich przyjaciel, człowiek, z którym wędrowali przez lata, może trochę inny, bo pochodzący z Judei, a nie z Galilei, ale jednak swój, nie tylko zdradzi, ale i ostatecznie popełni z rozpaczy samobójstwo. Samotny, porzucony przez przyjaciół, przekonany o odrzuceniu. Nikt mu nie towarzyszy. Czy nikt z apostołów nie zadawał sobie pytania, co by było, gdyby któryś z nich wybiegł za nim w noc? Czy nie myśleli o tym, czy ich przyjaciel mógłby żyć? Czy Piotr, który sam zaparł się trzykrotnie nie zadawał sobie pytania, czy mógłby zatrzymać towarzysza? Historia Jezusa dopełniłaby się i bez Judasza, arcykapłani i uczeni w Piśmie znaleźliby inny sposób, żeby pojmać Jezusa.

Takie pytania zadają sobie przecież obecnie przyjaciele, znajomi, bliscy ludzi, którzy popełnili samobójstwo. Poczucie winy, odpowiedzialności, pytania o to, czy można było zrobić coś więcej ciążą nad nimi. I - bibliści pewnie mnie zgromią, a zwolennicy prostej literalnej lektury uznają, że szkaluje Apostołów - mam wrażenie, że ślady tych pytań, wątpliwości, próby zmierzenia się z pytaniami o własną odpowiedzialność znajdujemy w Ewangeliach. Jan - jakby tłumacząc się z własnych zaniedbań - winę zrzuca na samego Judasza. On od początku kradł, był złym człowiekiem, oszukiwał, więc w istocie nie było powodów, by mu pomóc. Nie, nie twierdzę, że to kłamstwo, że to świadomy zabieg, ale na tyle znamy już ludzką psychikę, by mieć świadomość, że to naturalny model myślenia. Jeśli czegoś nie zrobiliśmy, coś zaniedbaliśmy, to winny jest zawsze inny, a ten którego zostawaliśmy samego, porzuciliśmy jest winny najbardziej. Człowiek nie jest często świadomy, że przyjmuje taki model myślenia, on w niego wchodzi i staje się częścią wspomnienia, które w nas pracuje i określa postrzeganie przeszłości. I tak mogło być i z apostołami, z Janem. Oni zawiedli Judasza, a potem to jego oskarżyli (w samych sobie), skazali, osądzili.

Może, to też tylko sugestia, podejrzenie, egzystencjalna refleksja człowieka, który nie jest teologiem, z tej właśnie perspektywy można czytać także dalszą część dzisiejszej perykopy. Tę, w której Jezus - z goryczą - odpowiada Piotrowi zapewniającemu, że jest w stanie oddać za Niego życie, że "kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz". Może ta gorycz bierze się nie tylko z wiedzy o tym, co będzie, ale także ze świadomości tego, co było. Piotr i inni zawiedli przyjaciela, zostawili Judasza, więc niby dlaczego mieliby nie zostawić Jezusa? Ten sam - według Tradycji - Jan, który spisał Ewangelię w Pierwszym Liście daje niezwykle mocną wskazówkę, która może uświadomić, o co mi chodzi. "Jeśliby ktoś mówił: «Miłuję Boga», a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi" (1 J 4.20).

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Apostołowie zawiedli Judasza. To opowieść o zdradzie przyjaciół
Komentarze (53)
DZ
~Dominik Zemanek
20 kwietnia 2023, 11:24
"Apostołowie wiedzą przecież, jak skończy się ta historia." Pan Redaktor dorobił sobie fakty, aby pasowały do głoszonych przez Niego wywodów...
M-
Mezon -K
7 kwietnia 2023, 00:19
Wyparcie ze świadomości wydarzeń, które przeszkadzają nam myśleć o sobie dobrze (z ewentualnym obwinianiem innych za skutki) znajduje jak najbardziej moje zrozumienie. Ale nie ocena apostołów w schemacie - jeden zdradził - jedenastu go nie wsparło. Zdradzili (zdradzamy) wszyscy, bo w niedzielę o świecie nikt nie czeka na zmartwychwstanie (tak jak apostołowie boimy się śmierci). Kiedy Judasz wychodzi z wieczernika nikt poza Jezusem nie ma choć przybliżonej świadomości wydarzeń nadchodzących godzin. Jeśli już to: Judasz zdradza za pieniądze, Piotr chce walki czynnej i załamuje się na skutek bierności mistrza idącego na śmierć bez odruchu sprzeciwu, dziesięciu (9 apostołów + młodzieniec ubrany w prześcieradło) ucieka ze strachu. Jan który był znany osobiście arcykapłanowi idąc za pojmanym Jezusem liczył na szczególne względy dzięki tej znajomości. Kto wówczas by myślał o Judaszu że zrozumiawszy, że został zmanipulowany dla politycznych korzyści stanie się ofiarą własnego sumienia?
no_name (PiotreN)
7 kwietnia 2023, 00:10
Bardzo dobry tekst p. redaktora T. Terlikowskiego. Ewangeliczny opis wskazania przez Pana Jezusa na Judasza jako zdrajcy i przy tym reakcja na te słowa apostołów jest w aspekcie psychologiczno-socjologicznym trudna do zrozumienia. Judasz bez wątpienia zdradził Chrystusa. Święty Piotr się Go zaparł. A sam Chrystus wcześniej wypowiedział te słowa: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili." (Mt 25, 40) Judasza Kościół zawsze wytykał jako czarnego luda. A tak naprawdę Chrystusa ukrzyżował każdy nasz grzech.
MK
~Małgorzata Kania
6 kwietnia 2023, 18:19
Oj niech pan nie dorabia „humanitaryzmu” do wszystkiego, bo Ewangelia nie jest o ideologiach, a o Jezusie i o samego Jezusa w niej chodzi...
IS
~Iwona Stach-Janyst
6 kwietnia 2023, 16:14
Przepraszam, taka pierwsza myśl mi przyszła do głowy... użala się pan bad Judaszem, czy nad sobą?
JL
~Jan Ludecki
6 kwietnia 2023, 12:06
A najgorszy z nich to był ten Jezus... O wszystkim wiedział, nic nie zrobił i jeszcze kumplom podkablował. A mógł do psychoterapeuty wysłać, albo wyjść sam za Judaszem, zamiast nagonkę rozpoczynać
MM
~Mariusz Maniek
6 kwietnia 2023, 09:43
Dziwna jest ta dzisiejsza Ewangelia. Dziwny jest ten komentarz... nasycony domysłami, oskarżeniami... A Pan Terlikowski taki zawsze daleki od oceniania i osadzania... mutne jest Pana odejście - jako jeden ze wspólnoty wołam do Pana: niech Pan nie wchodzi w noc jak Judasz, bo może to sie źle skończyć! I żeby nie było że nikt nie ostrzegał. Bo powie Pan że został sam... nie! Proszę nie wchodzić w noc! Zostań że wspólnota!
TM
~Tomasz Mortensen
6 kwietnia 2023, 08:49
NIE. Judasz zawiódł apostołów, Jezusa i samego siebie. O ile pozostali uczniowie opuścili Jezusa ze strachu i paniki, o tyle Judasz zdradził Go za pieniądze. Zdrada Judasz nie wynikła z sytuacji przerażenia i strachu o własne życie. Była wynikiem swego rodzaju intrygi i handlu, w których aktywnie brał udział. Ba, sam zaoferował swe usługi. Takie są fakty "a co nadto jest od Złego pochodzi". Panu Terlikowskiemu klej puścił.
PK
~Piotr Kułas
6 kwietnia 2023, 02:18
Pismo św. trzeba czytać w całości, a nie tylko Nowy Testament. Oczywiste jest, że Pismo musiało się wypełnić. Ofiara Chrystusa jest ofiarą przebłagalną, jej tryb przewidziano w Księdze Kapłańskiej. Za lud ofiara przebłagalna jest podwójna: z dwóch kozłów na jednego wkłada się całe brzemię win ludu i wypędza na pustynię a drugiego ofiaruje się Panu na ofiarę przebłagalną. W starszych wersjach kozła wypędzanego na pustynię wraz z wszystkimi grzechami ludu wyprowadzano i zrzucano z urwiska tak, by kamienie rozszarpały jego ciało. Judasz umarł w ten sposób, że jego ciało spadło (powieszone?) i pękło, a pole na którym umarł nazwano Polem Krwi. On jest pierwszą, zapomnianą częścią ofiary przebłagalnej, przez wszystkich przeklętym herosem Zbawienia, który oddał nie tylko ciało, ale i swoje dobre imię za grzechy Ludu Bożego. Tylko Jezus i Judasz (Judejczyk) byli przy tym na pewno potomkami Jakuba poprzez jego pierworodnego Judę, reszta apostołów była z Galilei, czyli o niepewnym pochodzeniu.
MW
~Maciej Wylężek
5 kwietnia 2023, 23:34
„Dlaczego Ewangelista serwuje nam opowieść” - a wydawało mi się, że Autor jest osobą wierzącą, a co za tym idzie wierzy, że Ewangelia to Słowo Najwyższego. „Model wyparcia” serwuje nam Duch Święty?
MG
~Magdalena Gorczyca
5 kwietnia 2023, 20:19
Lubię Pana, Panie Tomaszu, ale czasami mam wrażenie, że w tym swoim myśleniu trochę się Pan zagalopowuje. że plecie Pan co mi ślina na język przyniesie. Ewangelie to nie tylko wspomnienia uczestników tamtych wydarzeń, to przede wszystkim Słowo Boże natchnione przez Ducha Świętego. Może warto mu zaufać, a nie podchodzić podejrzliwie do intencji autorów, którzy w tamtym momencie, tak dramatycznym raczej sami nie do końca ogarniali tego co się dzieje. Wszyscy zawiedli. Żaden z ewangelistów tego nie ukrywa. Zamiast szukać podtekstów, może wystarczy czytać wprost.
AK
~Anna Kręcisz
5 kwietnia 2023, 20:01
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0hw8yVfCYycEUQR22j4uda5Hs9rE8CGAPaSr1ePWH5h1nPqFxS8bQMyRX2aZzhmvTl&id=100050358075608
JK
Janusz Kul
5 kwietnia 2023, 18:28
Autor obwinia, żeby ostrzec przed obwinianiem. Z tego "wypracowania" wynikają jedynie smutne wnioski o społecznej bazie intelektualnej osób, które uważają, że mają coś do powiedzenia. Chyba zawiódł przesiew edytorów portalu. Szczęść Boże Janusz
WT
~Wojtek T.
5 kwietnia 2023, 17:46
Redaktorze, a czy Pan Jezus zawiódł, że nie wybiegł za Judaszem w noc? Przecież On wiedział więcej niż Apostołowie. Otóż, ta noc jest bardzo indywidualna, bardzo osobista, i wiąże się z immanentnym, przynależnym bytowi obdarzonemu wolą i rozumem, wyborem, którego nikt i nic nie może zanegować. W najgłębszej swojej warstwie i swojej istocie, tam już nikt inny nie ma wstępu. Jeśliby Redaktor temu zaprzeczył, to już gdzieś tam na horyzoncie widniałaby mu herezja apokatastazy.
KI
~Ks Ireneusz Woloszczuk
5 kwietnia 2023, 17:46
Tak to sie konczy jak czlowiak nieodpowiadni zaczyna interpretowac Ewangelia wg wlasne widzi mi sie. Terlikowski moze i jest filozofzm ale egzegeze twirzy calkiem na odwyrtke i do tego ahistoryczna. Gdyby znal Ewangelie lepiej to by pamietal ze o Judaszu juz byla mo w kontesce tego ze okradal spolna kase a (Jana 12:1-6). A poniwaz byl z Jerozolimy (Kariot znaczy miasto) byc moze byl agentem kaplano od samego poczatku. Fakt, Piotr nie byl lepszy niz Judasz i 3 razy Mistrza siezapal ale odwrotnie jak Judasz uznal wine i prosil o przbaczenie. Z Terlikowskim jest tak samo, okazalo sie material Gutowskiego w TVN tak wspierany przez Telikowskiego to klamstwo i manipulacja, ale filozof nadal brnie i nie przprasza za to co opowiadal w TVN! Nawroc sie Telikowski bo skonczys z Jka Judasz i nie bedzisz mohgl powiadzie ze cie nie ostrzehano i nie probowano powastrzymac. Prowbowale wielokrotnie na TT w ramach napomnienoa braterskiego i zmaiast merytorycznie opowiedziec to mnei zbanowales!
HR
~Ho rn
5 kwietnia 2023, 16:53
Wszystkim, którzy oburzają się na "niekoszerność" przedstawionych w felietonie przemyśleń, polecam wypowiedź jakby nie było autorytetu w dziedzinie biblistyce. "Na pewno gdyby Judasz znalazł choćby cień zrozumienia w tej najbardziej dramatycznej chwili, jego los być może mógłby być taki jak los Piotra. Nawrócony byłby dalej sprawował swoją apostolską posługę" ksiądz profesor Waldemar Chrostowski. https://www.youtube.com/watch?v=qN9-Q4G6KG0&t=3661s
AJ
~Azz j
7 kwietnia 2023, 14:39
Taki link nie działa. Proszę o tytuł filmu i czas, kiedy się te słowa pojawiają. Nie wiemy, co na pewno ktoś by zrobił. Nie jesteśmy Bogiem.
PC
~Piotr Cc
5 kwietnia 2023, 15:44
Ważny tekst i dobry dla zmiany naszego myślenia jako wspólnoty- komuś źle się dzieje to wyrażamy zdziwienie, czasem się odcinamy- a rzadko towarzyszymy i próbujemy pomóc. W tej sytuacji myślę, w oparciu o to jak rozumiem osobę Jezusa w Ewangeliach, że On był pierwszym, który o Judasza walczył. Możliwe, że sam Judasz już dawno odciął się od kontaktu ze wspólnotą i byli wobec niego po prostu bezradni. Tu widzimy jakiś koniec, bo Ewangelia nie jest o Judaszu, jest dobrą nowiną o Chrystusie. Ale na pewno warto budzić świadomość troski o braci - a nie odrzucania na podstawie nawet wielkich grzechów
AO
~Adam O
5 kwietnia 2023, 15:40
Szanowny Autor powinien obok psychologii jeszcze poćwiczyć nieco logiki formalnej albo matematyki. Nawet jeśli jakieś przyczyny powodują określone dziwne zachowanie, to nie znaczy, że każde to dziwne zachowanie zwiastuje przyczyny. Więc nie można w prosty sposób generalizować "zachowania wyglądające na wyparcie". Proszę poczytać o tzw. błędzie prokuratorskim.
MP
~Monika P.
5 kwietnia 2023, 13:33
Ciekawe spojrzenie… Wymuszające uważne czytanie fragmentu Ewangelii, który znamy prawie na pamięć. Zmuszające do przyjrzenia się sobie, a nie innym… Dziękuję.
AJ
~Azz j
5 kwietnia 2023, 12:55
"Apostołowie wiedzą przecież, jak skończy się ta historia. Ich przyjaciel, człowiek, z którym wędrowali przez lata, może trochę inny, bo pochodzący z Judei, a nie z Galilei, ale jednak swój, nie tylko zdradzi, ale i ostatecznie popełni z rozpaczy samobójstwo. " Że co? Skąd niby wiedzieli, co będzie? To jest fatalna psychologizacja, nieuprawniona i błędna niby-egzegeza. Odczytanie bez znajomości podstawowych zasad. To, że się nie jest teologiem nie oznacza, że wypada czytać bez zrozumienia. I jeszcze serwować to innym. Ktoś sprawdza teksty, zanim je umieszcza na portalu?
AM
~Alicja M.M.
6 kwietnia 2023, 14:42
Wiedzą, co było, co się już zdarzyło. Przecież to relacja w Janowej Ewangelii, spisana nie tylko (jak wszystkie Ewangelie, co oczywiste) po wydarzeniach, ale w dodatku najpóźniej ze wszystkich. . Apostołowie pewnie wielokrotnie wracali myślami do tych wydarzeń, zanim zostały one spisane...
AJ
~Azz j
7 kwietnia 2023, 14:35
Oczywiście, gdy ewangeliści pisali, to już wiedzieli. Ale przecież nie mogli czasu cofnąć i kazać apostołom zachować się inaczej.
GW
~Gocha Wójcik
5 kwietnia 2023, 12:41
Mnie znów moje własne doświadczenia mówią, że intuicja autora wcale nie jest chybiona...
KM
Krzysztof Madel
5 kwietnia 2023, 12:32
Dobrze, że Pan szuka współczesnych kontekstów w ewangelii, ale Pańska interpretacja jest naiwna. Judasz nie miał zielonego pojęcia co tak naprawdę jego zdrada oznacza, a cóż dopiero apostołowie, którzy nagle się o niej dowiedzieli i zaczęli szukać zdrajcy w sobie samych, nie wiedzieli, że chodzi o spisek sprzed wielu dni, co więcej, chyba tylko dwóch z nich odczuło ulgę, że to nie oni są zdrajcami, bo chyba tylko dwóch, Jan i Piotr, zrozumieli gest Jezusa i słowa, jakie zamienił z Judaszem, wszyscy inni nadal nic rozumieli, myśleli głównie o tym, czy sami w czasie tych świąt nie zginą, Tomasz bardzo jasno to powiedział jeszcze przed Betanią: „Chodźmy i my razem z nim pomrzyjmy”. Judasza mógł uratować tylko Jezus i zrobił to najszybciej jak mógł, Judasz pojął, że postąpił źle i przelał krew niewinną, było to na tyle poważne odkrycie, że sam go nie udźwignął, ale już w stronę Boga kroczył.
RR
~Renata Rzyduch
5 kwietnia 2023, 12:15
Drzewo żyje dzięki korzeniom, chociaż potrzeba odpowiednich warunków, aby mogło wypuścić nowe hałasie, kwiaty i liście. Potem może zaowocować. Gdy próbujemy posadzić roślinę korzeniami do góry, raczej nie doczekamy się nigdy owoców. Mam wrażenie Panie Tomaszu, że to właśnie próbuje Pan zrobić.
MS
~Mateusz Skotnicki
5 kwietnia 2023, 11:16
Pismo musiało się wypełnić,właśnie w taki sposób,podejrzewam że Judasz jest z Panem Jezusem,tu nie ma kogo o co obwiniać i podejrzewam że to jest przestroga i nauka,nie można przyjmować komuni świętej w grzechu będąc.Tak to rozumiem.
AS
~Antoni Szwed
5 kwietnia 2023, 20:36
Czy Judasz jest z Panem Jezusem? No chyba jednak nie. Co sam Jezus powiedział o Judaszu? "Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz BIADA TEMU CZŁOWIEKOWI, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził." [Mt 26, 24]. No więc owo "biada" wskazuje na co? Na potępienie Judasza czyli na wiekuiste rozłączenie z Panem Jezusem, Bogiem-Człowiekiem.
FD
~F. D.
6 kwietnia 2023, 12:41
"Pismo musiało się wypełnić, właśnie w taki sposób,(...)" === Czy to czasami nie oznacza, że "scenariusz" jest napisany, a my go tylko "odgrywamy" sztywno trzymając się swoich ról? W takim razie, jak to się ma do DANEJ nam wolnej woli?
KP
~katolik pomniejszego płazu
5 kwietnia 2023, 10:43
Ewangelia odczytana w duchu dobroludzizmu-kolektywizmu
AS
~Antoni Szwed
5 kwietnia 2023, 10:29
Terlikowski postanowił rozczulić się nad Judaszem czyli zdjąć znaczną część indywidualnej odpowiedzialności Judasza za zdradę Pana Jezusa i podzielić ją między wszystkich Apostołów. A więc, nie była to zdrada jednego człowieka, lecz zdrada wspólnoty. Według Terlikowskiego tak naprawdę wszyscy, wespół w zespół, zdradzili swego Mistrza, bo przecież dowiedzieli się, że Judasz zdradzi, i nic z tym nie zrobili. Nie przekonywali go, by tego nie czynił. Śmieszny jest ten "filozoficzny" infantylizm Terlikowskiego. Judasz po prostu wykonał zadanie, które mu zlecił Sanhedryn. Wziął za to pieniądze. Tu nie było miejsca na żadną perswazję. Iszkariota sprzedał Mistrza za marną kupkę pieniędzy. Wybrał nędzne dobro (30 srebrników) kosztem nieskończenie wielkiego Dobra czyli Boga-Człowieka. Taki wybór był ciężkim grzechem, indywidualnym grzechem chciwca Judasza. Później miał z tego powodu pewne wyrzuty sumienia, ale nie na tyle mocne, by wzbudzić w sobie żal, skruchę i błagać o przebaczenie.
AA
~Apolinary Andrzej
5 kwietnia 2023, 08:49
Czyżby próba samousprawiedliwienia ...
FD
~F. D.
6 kwietnia 2023, 12:16
Albo próba odwrócenia sytuacji - zdradzili mnie ci, którzy się ode mnie odsunęli kiedy zacząłem "ewangelizować" z tefałenowymi marksistami.
MarzenaD Kowalska
4 kwietnia 2023, 21:26
Droga, na którą wszedł p. Terlikowski, już tylko zdumiewa.
KW
~ka we
4 kwietnia 2023, 21:08
Sami apostołowie? W sumie to już niewielki wysiłek by nie zapytać: A może to Jezus go zawiódł? Kto kogo zdradził? Do czego prowadzi ten eksperyment - ta próba osądzania i psychologizowania na podstawie szczątkowych opisów Ewangelii, przykładanie naszych miar i mentalności do tamtych czasów. Odwrócone myślenie. A stąd tylko o krok od antyewangelii i antychrysta. I jeszcze jedna myśl - kiedyś człowiek był skłonny żałować - była większa świadomość czym jest grzech. A dziś lubimy czuć się uniewinnieni a za to oskarżamy Boga i innych którzy byli obok. Dokąd to zmierza?
DK
~Daniel K
4 kwietnia 2023, 21:00
Moim zdaniem: nie możemy interpretować sytuacji z naszej perspektywy. Czy mamy pewność, że apostołowie spodziewali się zdrady następnego dnia czy może spodziewali się jej w odległej przyszłości?
KP
~katolik pomniejszego płazu
5 kwietnia 2023, 21:13
albo skąd wiadomo, że Judasz nie był na tyle inteligentny, że przekabaciłby "pocieszycieli"
JW
~Jan Wypieralski
4 kwietnia 2023, 16:39
Serdeczne dzięki Bracie, i w mojej duszy takie właśnie światło świeci.
FD
~F. D.
4 kwietnia 2023, 13:33
Był czas kiedy lekturę pewnego pisma zaczynałem od felietonu Autora. Pomogły mi (te felietony) w przepoczwarzeniu się. Nie jestem już agnostykiem. Stałem się nim jakiś czas po bierzmowaniu. Ma więc Autor niejakie zasługi, że sakramenty nie poszły "na marne". Jestem za to wdzięczny. Tym bardziej jest mi przykro, że spełnia się "przepowiednia" mojego ojca. Powtarzał (o Autorze): zobaczysz, że wywinie woltę. Cośmy się o tę jego opinię nasprzeczali, to nasze. Ojciec zmarł zanim "wolta" nastąpiła - nie mogę już mu przyznać racji patrząc w oczy. Skąd wiedział? Znał Autora tylko, tak jak i ja - z telewizji.
ŁR
~Łukasz Ruda
5 kwietnia 2023, 10:19
„autor Ewangelii Janowej”, „zdradzony Judasz”. Czytam takie kwiatki i już się nawet nie dziwię - w samousprawiedliwieniu najlepiej pomaga spekulatywny relatywizm. Ale ostatecznie to nie pomoże - trzeba stanąć w prawdzie. Bo nikt ci nie pomoże jeśli sam nie chcesz sobie pomóc. Odwagi.
ŁR
~Łukasz Ruda
5 kwietnia 2023, 10:40
Módlmy się za p. Redaktora
WT
~Wojtek T.
6 kwietnia 2023, 00:17
Wszyscy wzdychamy za błądzącego Redaktora, bo powrócił na wąską lecz chwalebną ścieżynę prawdy!
FD
~F. D.
6 kwietnia 2023, 12:51
@"Łukasz Ruda" === Amen.
KT
~Krzysztof Teolog
4 kwietnia 2023, 12:34
Jak można powstrzymać kogoś kto siebie oddał diabłu? Panie filozof przestań Pan psychologizować ten tekst i spróbuj poszukać w nim teologii św. Jana, a jest ona taka, że dobro przyjmowane w zły sposób zaprowadziło Judasza do zdrady (Judasz przyjął kawałek umoczonego chleba jako złodziej, który ukrywał prawdę o sobie). Natomiast zło, które przyjął Jezus - zdrada Judasza jest złem, które spadło na Jezusa, zostało przez Jezusa przyjęte w dobry sposób, a to doprowadziło Jezusa do chwały Bożej. Piotr chciał zachować się jak Jezus, ale jeszcze nie był na to dojrzały.
JL
~j Laski
4 kwietnia 2023, 20:50
"Jak można powstrzymać kogoś kto siebie oddał diabłu?" A Pan, Panie Teologu nie wierzy w egzorcyzmy?
MP
~Marek P.
5 kwietnia 2023, 11:58
Jaką widzi Pan sprzeczność między interpretacją teologiczną, którą Pan przytoczył, a interpretacją bardziej psychologiczną, o której pisze autor artykułu? Czy to złe, że próbujemy dotrzeć do powodów dla których Judasz zdradził? Źle wykorzystał dar Jezusa, ok. Sądzę jednak, że poznanie tego, co doprowadziło do tego, że, jak Pan napisał, oddał się szatanowi, może pomóc nam zobaczyć podobny mechanizm w sobie.
MG
~Marta Golina
5 kwietnia 2023, 12:04
Jak pan wszystko wie najlepiej! Współczuję. Panie Tomaszu dziękuję i życzę wytrwałości.
FD
~F. D.
6 kwietnia 2023, 13:14
do "j Laski". Proszę mnie poprawić jeśli się mylę - egzorcyzmy mają sens tylko wtedy, kiedy takie jest życzenie tego "kto siebie oddał diabłu". To znaczy, że musi on najpierw, to "oddanie", CHCIEĆ odrzucić; wbrew jego woli egzorcyzm nie może być skuteczny. Czy tak?
AM
~Agnieszka Mrozowska
4 kwietnia 2023, 12:25
Apostołowie w momencie gdy Jezus informował ich, kto go zdradzi, wiedzieli już że Judasz jest złodziejem, że ich od lat bez przerwy okradał i oszukiwał. Wątpię, żeby w tym momencie uważali go za przyjaciela i jednego z ich grona.
JL
~Jan Laski
4 kwietnia 2023, 20:42
nic nam o tym nie wiadomo, że wiedzieli. To mogło wyjść później, już po jego zdradzie. Gdyby wiedzieli, to może nie spoglądali na siebie i pytali się kto zdradzi, ale sugerowaliby, że Judasz.
JN
~Jan Nowak
5 kwietnia 2023, 12:06
No był z ich grona, decyzją Pana Jezusa. Tak jak pozostali, którzy wcale nie byli nieskazitelni.
AM
~Agnieszka Mrozowska
6 kwietnia 2023, 07:48
Jan dobrze wiedział o przekrętach Judasza, ciekawe też ze Pan Jezus dosyć ostro się do Judasza zwraca, gdy ten obłudnie kwestionuje wartość gestu Marii "Zostaw ją !" Może to być znak tego że już wyraźnie czytał w jego sercu rodzącą się zdradę.
PN
~Paula N
4 kwietnia 2023, 11:55
Też jakby trochę jednostronne słowa...