Bolszewickie metody walki z Kościołem

W tekście "Cyrk u Palikota" Wiśniewska żali się, że "Ruchowi Palikota udało się jedno: ośmieszyć ideę świeckiego państwa i dać duchownym do ręki argument, że w Polsce trwa agresywna, choć idiotyczna walka z Kościołem" ("GW", 18 V 13).

Dziennikarka przypomina liczne absurdalne pomysły Palikota, na przykład: nakazać badania epidemiologiczne dla księży rozdających komunię, ponieważ mogą przenosić choroby zakaźne. Inny: zakazać księżom chodzenia po ulicach w sutannach. "Błazeńska była interpelacja do MEN Ruchu Palikota, że dzieci na lekcjach religii uczą się (…) o przemianie wody w wino w Kanie Galilejskiej. Czy do pomyślenia jest, aby w szkole wbrew ustawie o wychowaniu do trzeźwości dawano przykład produkcji alkoholu" - pisze Wiśniewska. Taką interpretację cudu w Kanie dał biznesmen, który sam dorobił się fortuny na handlu alkoholem.

DEON.PL POLECA


Film "Dreszcze" z 1981 roku w reżyserii W. Marczewskiego, który miał premierę 12 XII 1981, a w dniu następnym został zdjęty, ukazuje doskonale, że walka Palikota z Kościołem nie jest wcale oryginalna. To plagiat. Jest naśladownictwem bolszewickich czasów i metod.

Oto jedna ze scen filmu. Szkołę odwiedza partyjny agitator. Długo "zagaduje" uczniów, aż wreszcie mówi: "Mam pytanie prywatne. Kto z was chodzi do kościoła?". W klasie zapada milczenie. Wychowawca nie wytrzymuje napięcia i krzyczy: "No? Było pytanie. Więc kto?". Wszyscy uczniowie solidarnie wstają. I znowu żenujące milczenie. Agitator spokojnym głosem kontynuuje: "Siadajcie. To dobrze, że macie tyle odwagi. Właśnie o tym chciałem z wami porozmawiać: o odwadze. Cechowali się nią tylko najlepsi: Zawisza Czarny, Kościuszko, Paweł Finder. A wy? Nadzieja i przyszłość tego kraju? A więc powiedzcie wprost, czy stać was, czy starczy wam odwagi, aby już w najbliższą niedzielę rodzicom powiedzieć «nie», a sumieniu powiedzieć «tak».

"W tym czasie można pouczyć się, pójść raczej do kina". Jeden z uczniów pyta: "A w piłkę pograć można?" "Oczywiście - odpowiada agitator. Piłka nożna to szlachetna gra". W tym momencie agitator kopie piłkę, które uderza w jedną z uczennic. W klasie robi się zamieszanie. Wychowawca krzyczy: "Co jest? Siadać w ławkach". I znowu milczenie: "Straszny jestem niezdara - mówi agitator. - Ale ja mam odwagę do tego się przyznać. Ja wiem, co chcecie powiedzieć…".

Słowa gościa przerywa określony odgłos… Wszyscy uczniowie parskają gromkim śmiechem. Agitator zdenerwowany pyta: "Który to pier...nął?". Znowu żenująca cisza. Po dłuższej chwili, by wybrnąć z tej sytuacji, przybiera dobroduszny ton: "Każdemu może się zdarzyć… Zastanówcie się, czy lepiej zerwać pęta niewoli rodzicielskiej, czy kraj wpychać w ciemnotę, zabobony i gusła. Wy, obywatele nowego kraju, Polacy, czy starczy wam odwagi? W najbliższą niedzielę będziemy pomagali rolnikom na wsi. Dziękuję wam. Do widzenia". Gość wychodzi, a wychowawca krzyczy: "Obecność obowiązkowa! A teraz pytam po raz drugi: Który to pier...nął?".

Spotkanie uczniów z agitatorem było groteskowe, ale wcale nie było śmieszne. Za nim stał bezwzględny aparat przemocy. Palikot nie tylko ośmiesza ideę państwa świeckiego, ale też wyraża pogardę dla prostych ludzi wierzących i wzywa do niej. Cynicznym stylem działania przypomina bolszewickiego agitatora z "Dreszczy". Na szczęście za Palikotem nie stoi aparat przemocy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bolszewickie metody walki z Kościołem
Komentarze (69)
?
?
30 maja 2013, 01:21
Bolszewickie są gorsze od francuskich a czasów rewolucji czy mniej złe?
29 maja 2013, 15:24
– Teoria fizjologiczna: Fata morgana, która dała początek legendzie o żyrafie, mogła również mieć przyczynę czysto psychologiczną. Zagubiony w pustyni, cierpiący pragnienie podróżnik mógł w stanie półświadomości śnić o tym, że posiada szyję niezwykle wydłużoną, która pozwoliłaby mu dosięgnąć do najbliższej oazy. Cóż prostszego, niż w ten sam sposób wyobrazić sobie nieistniejące zwierzę, które ma szyję takiej właśnie niezwykłej długości.– Teoria psychoanalityczna: Wybitny psychoanalityk niemiecki, Herr Professor Hegebur, w swoim dwunastotomowym dziele »Prolegomena wstępu do wiedzy o żyrafie« stwierdził słusznie, że długa szyja żyrafy jest po prostu symbolem fallicznym.=12.0ptZwróćmy jeszcze uwagę na fakt, który świadczy jak bardzo mądrość ludowa zbiega się z metodami naukowymi. Pewien farmer amerykański, któremu pokazano rysunek przedstawiający rzekomą żyrafę, zawołał zdziwiony: =12.0pt»=12.0ptNie! Nie ma takiego zwierzęcia!=12.0pt«=12.0pt Jakież to wspaniałe, gdy zdrowy rozsądek ludu łączy się ze ścisłym rozumowaniem naukowym”. 2/2
29 maja 2013, 15:24
@Wolverane, miłośnikowi medody naukowej, do sztambucha: „Dla umysłów ściśle przestrzegających nowoczesnych metod naukowych, najoczywistszym dowodem na to, że żyrafy istnieć nie mogą, jest fakt, że żyraf nie ma. Ten rodzaj rozumowania nosi nazwę Metody Lavoisiera. Jak wiadomo, twórca chemii w ten właśnie sposób udowodnił, że meteoryty nie istnieją. Stwierdził mianowicie, że z »nieba nie mogą spadać kamienie, bowiem w niebie nie ma kamieni«. w czasach nowszych metodę tę zastosował Simon Newcomb, który dowodził, że samoloty nie mogą latać, albowiem niemożliwe jest istnienie pojazdu powietrznego cięższego od powietrza. Szczególnie interesująca jest legenda o zwierzęciu noszącym nazwę żyrafa. Wielu podróżników twierdziło, że widziało, a nawet fotografowało żyrafy. Byłoby więc rzeczą ciekawą zbadać, w jaki sposób mogła narodzić się podobna legenda. Należy tu uwzględnić kilka teorii:=11.0pt – Teoria optyczna: Wiadomo, że pustynie, na których sygnalizowano obecność żyraf, są terenem znanym z licznych miraży. Te miraże, czyli złudzenia optyczne, są wynikiem zjawiska noszącego nazwę inwersji. z przyczyn, które dobrze są znane meteorologom, zdarza się, że warstwa powietrza zimnego znajduje się nad warstwą powietrza ciepłego, aczkolwiek w normalnych warunkach powietrze ciepłe powinno znajdować się powyżej zimnego. Różnica gęstości względnej tych warstw powoduje załamanie się promieni świetlnych, a następstwem tego jest zjawisko noszące nazwę »fata morgana«. w ten właśnie sposób jakiś przedmiot widziany jest w miejscu, w którym go nie ma, albo też wygląda inaczej niż w rzeczywistości. Często zjawisko inwersji wydłuża niepomiernie jakiś przedmiot, podobnie jak czyni to krzywe zwierciadło jarmarczne. Jest więc rzeczą całkowicie możliwą, że jakieś zwierzę, najzwyklejsze na świecie, jednorożec na przykład, ukazało się podróżnikom w formie niezwykłej, wydłużonej, dając w ten sposób początek legendzie o żyrafie. 1/2
29 maja 2013, 13:58
A jeżeli chodzi o kwestie miłości, to zdecydowanie preferuję miłość względem żyjących materialnych istot, które są w stanie tę miłość odwzajemnić okazać w taki sposób, że mogę ją odczuć posiadanymi zmysłami. @Wolverane Miłość to dar siebie dla kogoś, dla drugiego człowieka. Dar nieoczekujący ani wzajemność, ani tym bardziej wdzięczności Łatwo jest mówić, iż kocha się osobę, kiedy ona okazuje wdzięczność. Ale kochaj drugiego człowiek nie oczekując niczego w zamian. Potrafisz?
29 maja 2013, 13:38
Oczywiście, że nie potrafię wytłumaczyć wszystkich zjawisk zachodzących w świecie. Nikt nie potrafi. Złożoność świata - wszechświat jest prawdopodobne dużo bardziej złożony niż jesteśmy sobie to w stanie wyobrazić. Ale co to ma do rzeczy? Co to ma do wiary w boga? @Wolverane No cóż, świat, taki złożony, doskonały ma swój początek. Ktoś go stworzył w sposób doskonały. Człowiek nie jest w stanie ani ogarnąć, ani zrozumieć ułamka tego, co istnieje, nie wspominając już o nieudolnych próbach wykorzystania sił drzemiących w świecie dla swoich celów. Światem nie rządzi przypadek, wielu i to wybitnych ludzi na końcu swojej teorii poznawczej stwierdza, ze nie jest w stanie ogarnąć całości, a widzi tylko malutki fragment rzeczywistości. Człowiek jest pyszny, uważa, ze coś rozumie, ale nawet nie rozumie, dlaczego rozumie. Ludzki mózg, choć prosty jak cep w sensie procesów bioelektrycznych, jest obdarzony geniuszem myśli. Wiesz, dlaczego? Co lepiej im większy geniusz, tym bardziej uznaje się człowieka za chorego, (posiadające jakieś defekty w umyśle czy psychice) wg współczesnych kanonów „nauki”, czyli psychologii. No właśnie, czym jest ta ludzka psychika - procesem biochemicznym? Ale pójdę jeszcze dalej – pyszny człowiek nie jest w stanie np. odzyskać zdrowia sam, bez pomocy medycy, lekarzy. Przy czym tzw. proces leczenia daje często tylko, jakąś protezę zdrowia, czy wręcz znosi jedynie niedogodności choroby nie lecząc jej. Choćby wszelkiej maści leki przyjmowane przez lata, leki, bez których człowiek by umarł, lub cierpiał. Leki, któe nie leczą choroby, lecz ja tylko zatrzymują. A cuda, czyli wyleczenia i to całkowite zdążają się i to stosunkowo często. Świata nie wymyślił człowiek, tajemnicza ewolucja, czy przypadek, wybuch etc. Nasz, doskonały świat jest dziełem Boga.
AP
Angela po raz drugi
29 maja 2013, 11:16
dla. Wolverane Napisałaś Ale bardziej praktyczny powód jest taki, że mam znajomą osobę - katoliczkę, którą chciałbym przekonać do porzucenia wiary i potrzebny mi jest trochę szerszy ogląd katolickiego światopoglądu - stąd czytam różne artykuły na Deonie. A przy okazji trudno mi się powstrzymać od komentarza. Jeżli to, co napisałeś powyżej jest prawdą, a nie cyniczną internetową grą, to jesteś bardzo złym człowiekiem, który krzywdzi... a kobieta ta winna unikać Cię jak ognia...  
A
Angela
29 maja 2013, 08:40
dla. Wolverane Lubię sobie podyskutować z Wami katolikami...  To, co piszesz o katolikach świadczy o tym, że chciałbyś się od katolicyzmu oderwać, ale ie potrafisz... Gryziesz katolików jak były kochanek dokucza i mści się na byłej kochance... Ty po prostu sobie nie radzisz ze swoim sensem życia... Udajesz cynika, ale Ci to nie wychodzi... Jesteś zbyt dumny i urażony, aby uznać swoją porażkę... Nie graj demona, bo to niebezpieczne... dla Ciebie i Twoich bliskich... czy ty kochasz kogokolwiek...  
A
AP
29 maja 2013, 03:33
(Palikot) Błędne założenia a w konsekwencji błędne wnioski. ### Czyli... "misjonarz" ateizmu. Nie słyszałem jeszcze o przypadku, żeby ktoś faktycznie porzucił wiarę namówiony przez innego, ale kto wie, może i takie historie się zdarzają. Z wiadomych względów nie życzę powodzenia. Czy mógłbym prosić o imię tej osoby? Chciałbym się za nią pomodlić. Jeżeli nie wierzysz w siły nadprzyrodzone to nie będzie to chyba dla Ciebie problemem.
29 maja 2013, 03:26
Pocieszę, Cię, że Ty też może cieszyć się pełnią życia i lekturą tej wątpliwej pod względem moralnym książki - póki nie umrzesz, bo potem ani Twoje zwłoki, ani świadomość raczej nie wzniosą się do nieba. ... Biblia jest nie jest ksiegą ani moralną ani naukową: jest księgą mistyczną, historią mistyczną. Dla ciebie niezrozumiałe słowo. Mnie Pan Bóg już tu pozwala żyć w Niebie i wiem, że idę do pełni Nieba. Niebo to żyćie życiem Trójcy i śmierć rowadzi do przebóstwienia też ciała. Ale to nie dla ciebie.  I nie z Bibli a z bezpośredniego spotkania z Panem Bogiem to wiem. Ty jak faryzeusze szukasz tylko siebie, więc przeoczyłeś Boga. On może już do ciebie się nie odezwie, bo on nic w tej materii na siłę nie robi. Twoje małpy, Twój cyrk, więc róbta co chceta. W każdym razie: "doświadczenie, głupcze", nie fantazje na tematy religijne. Twoje pisanie jest trochę w stylu "jak mały jasiu wyobraża sobie doświadczenie religijne". Ale nie masz jusz szans, by zmienić perspektywę z fanatazji na doswiadczenie. Już za póxno dla ciebie. Zdanie Arystotelsa nie było naukowe lecz mądrościowe (filozoficzne) i jako takie zawsze jest ważne: oczywistego nie trzeba udowadniać. No ale dla ciebie oczywiste jest tylko to, co sam wymyślisz. No to se wymyślaj. Może nawet awansujecz na vice-Lema.
W
Wolverane
29 maja 2013, 01:41
do AP i innych katolików: co Wy tak z tym Palikotem? Macie jakąś alergię na niego? Zanim go wybrali do Sejmu, większość ateistów, żyjących w tym kraju, miał już dobrze sprecyzowany światopogląd. Wam się pewnie wydaje, że ktoś staje się ateistą bo Palikot odstawił kolejy happening w TV? Ludzie - bądzcie poważni. Nawet ja przyznam że Palikot to nie jest wasz Jezus żeby za nim tłumy ciągnęły. Palikot przeminie, albo zmieni poglądy jak już to robił, a ateiści pozostaną.
W
Wolverane
29 maja 2013, 01:36
Lubię sobie podyskutować z Wami katolikami ;-) Ale bardziej praktyczny powód jest taki, że mam znajomą osobę - katoliczkę, którą chciałbym przekonać do porzucenia wiary i potrzebny mi jest trochę szerszy ogląd katolickiego światopoglądu - stąd czytam różne artykuły na Deonie. A przy okazji trudno mi się powstrzymać od komentarza.
W
Wolverane
29 maja 2013, 01:33
Irena979 Z faktu iż religijna książka sprzed 2000 lat stwierdza, że ktoś jest "niczym" - niewiele wynika. Papier jest cierpliwy, wszystko zniesie. W tej książce wypisywane są różne bzdurstwa, w rodzaju: J 12:25 bt "(25) Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne." albo: Wj 35, 2-3 " 2 Sześć dni będziesz wykonywał pracę, ale dzień siódmy będzie dla was świętym szabatem odpoczynku dla Pana; ktokolwiek zaś pracowałby w tym dniu, ma być ukarany śmiercią. 3 Nie będziecie rozpalać ognia w dniu szabatu w waszych mieszkaniach. " albo: Kpł 11, 10-12 " 10 Ale każda istota wodna, która nie ma płetw albo łusek w morzach i rzekach spośród wszystkiego, co się roi w wodzie, i spośród wszystkich zwierząt wodnych, będzie dla was obrzydliwością. 11 Będą one dla was obrzydliwością, nie jedzcie ich mięsa i brzydźcie się ich padliną. 12 Wszystkie istoty wodne, które nie mają płetw albo łusek, będą dla was obrzydliwością. " - więc poglądy biblijnych skrybów mało mi imponują, ale rozumiem, że dla Ciebie to szczyty intelektu? Pocieszę, Cię, że Ty też może cieszyć się pełnią życia i lekturą tej wątpliwej pod względem moralnym książki - póki nie umrzesz, bo potem ani Twoje zwłoki, ani świadomość raczej nie wzniosą się do nieba.
A
AP
29 maja 2013, 01:26
@Wolverane A po co udzielasz się na portalu katolickim do tego w temacie bolszewickich zachowań Janusza Palikota? Ja jestem ateistą względem wiary w Zeusa, potwora spaghetti, albo wiary w zmiany klimatyczne i przez to nie udzielam się w miejscach gdzie zbierają się ich wyznawcy. Co Ciebie skłoniło do wizyty tutaj?
W
Wolverane
29 maja 2013, 01:15
No cóż, może Jan Paweł II byl autorytetem, ale raczej nie w sprawach nauki, z resztą w nauce nie ma żadnych autorytetów, są tylko specjaliści, których wiedza przemija z czasem, więc nie warto się przywiązywać do poglądów naukowych tego czy innego człowieka. Obejrzałem sobie strone pod linkiem. Cóż... może ja jestem jestem wybredny, ale ja nie uważam za właściwe budowanie swojego poglądu na świat w oparciu o przeżycia emocjonalne własne czy innych osób. Dużo bardziej przekonuje mnie chłodny sceptycyzm. Więc też zamieszczę linki - dlaczego ludzie są skłonni wierzyć (w ogóle): cz. 1: http://www.youtube.com/watch?v=u3EAcPsZ2IQ cz. 2: [url]http://www.youtube.com/watch?v=o7VtOgeu_8E[/url]
29 maja 2013, 01:13
@Wolverane pisze: A żeby "dobrze czynić w życiu" nie potrzeba wiary. Do tego potrzeba emaptii i zdolności przewidywania skutków własnego postępowania. Większość ludzi posiada te umiejętności. Warto to sobie uświadomić. A to że ludzie popełniają też "złe uczynki" - również jest całkowicie zrozumiałe. Żyjemy w świecie ogranicznych zasobów i konkurencji o nie z innymi. Wystrczy znajomoć biologii oraz ekonomii by zrozmieć czemu potrafimy i w jakich sytuacjach być altruistami lub egoistami. Nie potrzeba żadnych boskich nakazów, by zrozumieć czemu ludzie starają się zachowywać moralnie i czemu im się to nie udaje często. Żeby zrozumieć czym jest moralność nie muszę patrzeć na rzekomego Jezusa. Jak kształtuje się moralność dość dobrze wyjaśnia psychologia ewolucujna i biologia ewolucyjna. ... "Choćbym tak dobrze czynił, że całą swoja majętność oddałbym ubogim i ciało swoje na spalenie za iinnych - a Miłości bym nie miał - byłbym niczym." (1 Kor. 13) No to se bądź niczym.
29 maja 2013, 01:06
do TomaszL Oczywiście, że nie potrafię wytłumaczyć wszystkich zjawisk zachodzących w świecie. Nikt nie potrafi. Złożoność świata - wszechświat jest prawdopodobne dużo bardziej złożony niż jesteśmy sobie to w stanie wyobrazić. Ale co to ma do rzeczy? Co to ma do wiary w boga? To że czegoś nie wiemy, nie znaczy, że spowodował to jakiś bóg. Ludzkość przez całe tysiąclecia nie potrafiła wyjaśnić wielu zjawisk i miała inklinacje do nazywania "bogiem" tego co przekraczało w danym momencie granice poznania umysłowego. Na szczęście nauka sukcesywnie przesuwa te granice i rozumiemy świat coraz lepiej. Jeżeli czegoś nie wiem, nie rozumiemy - to mówię "nie wiem", "nie rozumiem". Nie dorabiam sobie do swojej niewiedzy - boga jako protezy umysłowej. To co nas ludzi odróżnia od reszty organizmów to przede wszystkim niebywała zdolność do poznawania i wyjaśniania otaczającego wszechświata. To czyni nas ludźmi i pozwala żyć pełnią życia. A jeżeli chodzi o kwestie miłości, to zdecydowanie preferuję miłość względem żyjących materialnych istot, które są w stanie tę miłość odwzajemnić okazać w taki sposób, że mogę ją odczuć posiadanymi zmysłami. Na "miłość do boga" (cokolwiek to znaczy) szkoda by mi było czasu w życiu. No i ponawiam pytanie - czym, gdzie, w jaki sposób miałbym niby zobaczyć boga w otaczającym świecie. Widzę dookoła siebie różne osoby, rzeczy, zjawiska, ale nie boga/bogów. Chyba że Wy - wierzący używacie słowa "bóg" w zastępstwie dowolnego innego pojęcia na określenie zjawisk, które wywołują w Was jakieś specyficzne emocjonalne przeżycia?   ... E tam, umrzesz niedługo i pozostanie po twojej pełni życia nicość. No, pobiegaj sobie jeszcze trochę po świeżym wiosennym powietrzu.
29 maja 2013, 00:59
do Irena979 Tobie się objawił, mnie się nie objawił, to jaki tego wniosek? Może taki, że bóg ma niektórych w dupie? To może my jego też możemy mieć? A co do objawiania się boga, to on się zawsze objawia w takich okolicznościach, że trzeba w to wierzyć, bo nie da się tego nijak zweryfikować. Szkoda, że się nie objawił teraz w dobie Internetu, a nie 2000 lat temu w pustynnych rejonach świata. No i co myśleć o tych wszystkich innych objawieniach innych bogów spisanych w innych niż Biblia świętych księgach innych religii. Też są prawdziwe? Te wszystkie inne cuda, inne zmartwychwstania innych bogów, jeszcze przed 2000 lat - też są prawdziwe. Też byli świadkowie tamtych objawień, cudów, zmartwychwstań - tak samo wiarygodnie jest to opisane w starożytnych świętych tekstach. To co uznajemy wszystkie te religijne objawienia, czy tylko niektóre? Wg jakiego klucza? Czy może każdy wierzy na zasadzie - w co mi się podoba. Miłego fantzajowania o Bogu. A co do Arystotelesa - to jego poglądy mają dziś walor historyczny i jako takie można je doceniać. Jednak ich przywoływanie w celu określenia właściwego, pożądanego obszaru zainteresowań współczesnego człowieka i nauki - jest dowodem umysłowego "wstecznictwa". Arystoteles np. twierdził, że przedmioty znajdujące się na ziemi, które się po niej się toczą się, a następnie zatrzymujmą - zatrzymują się bo... "męczą się". Dziś wiemy czym jest i jak działa siła tarcia, przyciaganie grawitacyjne.  Niektórym się jednak wydaje, że przywołanie klasyka filozofii ze strożytności automatycznie rozstrzga spór na korzyść tej osoby. Może katolikom to imponuje...? ... No i co myśleć. Być albo nie być. A myśl se co chcesz. Twój wóz, twoj koń.
W
Wolverane
29 maja 2013, 00:45
Do Michał K tak jak wspomniałem poniżej - kiedy uzmysławiam sobie że nie jestem czegoś w swoim życiu, w swoim otoczeniu zrozumieć, kiedy stawiam sobie pytanie na które nie znam odpowiedzi, to... uzmysławiam sobie że nie jestem w stanie czegoś zrozumieć, albo odpowiedzieć na jakieś pytanie. Tyle I tylko tyle. Nie wiem dlaczego miałbym utożsamiać swoją niewiedzę z istnieniem boga. Nie wiem czegoś, bo mózg ma ograniczenia poznawcze, nasze zmysły są ograniczone. Ale i tak wiem więcej niż moi przodkowie, a kolejne pokolenia będę wiedziały więcj niż ja, niz my żyjący obecnie. A żeby "dobrze czynić w życiu" nie potrzeba wiary. Do tego potrzeba emaptii i zdolności przewidywania skutków własnego postępowania. Większość ludzi posiada te umiejętności. Warto to sobie uświadomić. A to że ludzie popełniają też "złe uczynki" - również jest całkowicie zrozumiałe. Żyjemy w świecie ogranicznych zasobów i konkurencji o nie z innymi. Wystrczy znajomoć biologii oraz ekonomii by zrozmieć czemu potrafimy i w jakich sytuacjach być altruistami lub egoistami. Nie potrzeba żadnych boskich nakazów, by zrozumieć czemu ludzie starają się zachowywać moralnie i czemu im się to nie udaje często. Żeby zrozumieć czym jest moralność nie muszę patrzeć na rzekomego Jezusa. Jak kształtuje się moralność dość dobrze wyjaśnia psychologia ewolucujna i biologia ewolucyjna.
W
Wolverane
29 maja 2013, 00:24
do TomaszL Oczywiście, że nie potrafię wytłumaczyć wszystkich zjawisk zachodzących w świecie. Nikt nie potrafi. Złożoność świata - wszechświat jest prawdopodobne dużo bardziej złożony niż jesteśmy sobie to w stanie wyobrazić. Ale co to ma do rzeczy? Co to ma do wiary w boga? To że czegoś nie wiemy, nie znaczy, że spowodował to jakiś bóg. Ludzkość przez całe tysiąclecia nie potrafiła wyjaśnić wielu zjawisk i miała inklinacje do nazywania "bogiem" tego co przekraczało w danym momencie granice poznania umysłowego. Na szczęście nauka sukcesywnie przesuwa te granice i rozumiemy świat coraz lepiej. Jeżeli czegoś nie wiem, nie rozumiemy - to mówię "nie wiem", "nie rozumiem". Nie dorabiam sobie do swojej niewiedzy - boga jako protezy umysłowej. To co nas ludzi odróżnia od reszty organizmów to przede wszystkim niebywała zdolność do poznawania i wyjaśniania otaczającego wszechświata. To czyni nas ludźmi i pozwala żyć pełnią życia. A jeżeli chodzi o kwestie miłości, to zdecydowanie preferuję miłość względem żyjących materialnych istot, które są w stanie tę miłość odwzajemnić okazać w taki sposób, że mogę ją odczuć posiadanymi zmysłami. Na "miłość do boga" (cokolwiek to znaczy) szkoda by mi było czasu w życiu. No i ponawiam pytanie - czym, gdzie, w jaki sposób miałbym niby zobaczyć boga w otaczającym świecie. Widzę dookoła siebie różne osoby, rzeczy, zjawiska, ale nie boga/bogów. Chyba że Wy - wierzący używacie słowa "bóg" w zastępstwie dowolnego innego pojęcia na określenie zjawisk, które wywołują w Was jakieś specyficzne emocjonalne przeżycia?  
28 maja 2013, 21:59
Jestem ochrzczony, tzn. w dzieciństwie polano mnie wodą w kościele w obecności rodziny. Nie pamiętam tego faktu, ale mam jakieś zdjęcia i dokumenty na tę okoliczność. A to ma jakieś znaczenie? ... Tak sądziłem po stylu Twoich wpisów. Masz pełne prawo do zaprzeczania, odrzucenia wiary. Tyle, że szkoda że to robisz. Życie wiarą to bycie człowiekim szczęśliwy, kochajacym, zyjacym pełnią. Masz teraz tak w swoim życiu? Ja po prostu nie widzę, żadnych oznak istnienia jakichkolwiek bytów metafizycznych, w tym bogów/boga. Nie widzisz, bo nie chesz zobaczyć. Nie przypisuję tego co się dzieje w świecie żadnemu bogu, ponieważ zjawiska w świecie zachodzące da się wyjaśnić przyczynami naturalnymi - materialnymi, niezależnie od tego czy je oceniamy dobrze, czy źle. Naprawdę wszystko jesteś w stanie wytłumaczyć? Nie miewasz nigdy czegoś, co wydarzyło się przez przypadek? Nie spotykają Cię niespodzianki, nie zadziwia złożoność świata?
MK
Michal K
28 maja 2013, 20:57
a to jest ten link zapomnialem dodac;) http://www.jezusnastadionie.pl/
MK
Michal K
28 maja 2013, 20:55
To prawda ze nie jest to proste i latwe do sprawdzenia, ale sa przeciez przypadki uzdrowien z nieuleczalnych chorob, ktore mowia ze zostaly uzdrowione dzieki Bogu w obecnych czasach, moja corka jest tego przykadem; urodzila sie z porazeniem lewej reki typu Erba, w bardzo szybko przebiegajacym porodzie. zostala zdiagnozowana po kilku chwilach. tego dnia, modlilismy sie  a w mojej parafii byla msza swieta z intencja o uzdrowienie i wylaniem charyzmatow, tego wieczoru zona zadzwonila do mnie ze coreczka zaczela ruszac palcem ( kiedy wchodzilem do kosciola). wiem ze to bylo dotkniecie Boga(choc zapewne mozna by bylo to wyjasnic w inny sposob ) wg mnie wiara i rozum nie wykluczaja sie ale wspieraja. sa jak dwa filary( z reszta mowil o tym Jan Pawel II) ponizej zamieszczam link, jesli cie to interesuje to zajrzyj. Michal K
MK
Michal K
28 maja 2013, 20:54
A gdzie przepraszam Bóg czeka na nas z tymi "otwartymi ramionami"? Pytam bo takie ogolnikowe emocjonalnie podbudowane refleksje typu "bóg czeka, kocha" - niewiele wyjaśniają co mówiący te słowa ma na myśli. Można trochę konkretniej? ... to jest dobre pytanie...w drugim czlowieku, w przebaczeniu wzgledem innych jak rowniez w otrzymanym przebaczeniu, ale przede wszystkim w naszym "wnetrzu", w punkcie gdzie uswiadamiamy sobie ze nie wszystko  mozemy objac rozumem, ze jest cos w nas co ciagnie ku dobru  i sa sily sprzeczne z tymi pragnieniami. Mysle ze Pan czeka rowniez w sytuacjach tzw zbiegach wydarzen, "przypadkowych" spotkaniach z innymi ludzmi, jak rowniez pytaniach bez odpowiedzi. mysle ze wykorzystuje On kazda sposobnosc aby nas przyciagnac do siebie i zbawic. spojrz na historie Jezusa... dla mnie to jest wzor osoby ktora szla dobrze czyniac, uzdrawial chorych, wskrzeszal umarlych, burzyl falszywe "mury" faryzejskiej swietosci. zabili Go. ale Bog go wskrzesil z martwych. dal nam swego Ducha, dzieki niemu mozemy mowic do Boga tatusiu i zyc w obecnosci Bozej, a pewnego dnia pojsc do nieba. to jest wiara kosciola katolickiego ktorej jestem czlonkiem. Michal
D
Dorota
28 maja 2013, 20:45
Dziękuję Ci Ojcze za wszystko, niech Maryja Ojca otacza czułą opieką "Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów,Ty któraś otrzymała od Boga posłannictwo i władzę,by zetrzeć głowę szatana prosimy Cię pokornie rozkaż hufcom Anielskim, aby ścigały szatanów stłumiły ich zuchwałość,a zwalczając ich zuchwalość strąciły ich do piekla ,Swięci Aniolowie i Archaniołowie brońcie nas i strzeżcie nas.Amen." JEZUS ZWYCIĘŻYŁ!
W
Wolverane
28 maja 2013, 19:55
do Irena979 Tobie się objawił, mnie się nie objawił, to jaki tego wniosek? Może taki, że bóg ma niektórych w dupie? To może my jego też możemy mieć? A co do objawiania się boga, to on się zawsze objawia w takich okolicznościach, że trzeba w to wierzyć, bo nie da się tego nijak zweryfikować. Szkoda, że się nie objawił teraz w dobie Internetu, a nie 2000 lat temu w pustynnych rejonach świata. No i co myśleć o tych wszystkich innych objawieniach innych bogów spisanych w innych niż Biblia świętych księgach innych religii. Też są prawdziwe? Te wszystkie inne cuda, inne zmartwychwstania innych bogów, jeszcze przed 2000 lat - też są prawdziwe. Też byli świadkowie tamtych objawień, cudów, zmartwychwstań - tak samo wiarygodnie jest to opisane w starożytnych świętych tekstach. To co uznajemy wszystkie te religijne objawienia, czy tylko niektóre? Wg jakiego klucza? Czy może każdy wierzy na zasadzie - w co mi się podoba. Miłego fantzajowania o Bogu. A co do Arystotelesa - to jego poglądy mają dziś walor historyczny i jako takie można je doceniać. Jednak ich przywoływanie w celu określenia właściwego, pożądanego obszaru zainteresowań współczesnego człowieka i nauki - jest dowodem umysłowego "wstecznictwa". Arystoteles np. twierdził, że przedmioty znajdujące się na ziemi, które się po niej się toczą się, a następnie zatrzymujmą - zatrzymują się bo... "męczą się". Dziś wiemy czym jest i jak działa siła tarcia, przyciaganie grawitacyjne.  Niektórym się jednak wydaje, że przywołanie klasyka filozofii ze strożytności automatycznie rozstrzga spór na korzyść tej osoby. Może katolikom to imponuje...?
A
A
28 maja 2013, 19:38
Biblia nie jest pozycją naukową. Nie mam danych na ten temat i nie wiem co tam się stało. Sam biegałem po "wodzie" w parku rozrywki. Miała ona oczywiście właściwości płynu nienewtonowskiego, ale dużo frajdy. ...  Kto zdefiniował i na jakiej (naukowej?) podstawie czym jest nauka i gdzie jej granice? Wiesz, czy gadasz jak papuga w cyrku? ... Wiem.
28 maja 2013, 19:10
Biblia nie jest pozycją naukową. Nie mam danych na ten temat i nie wiem co tam się stało. Sam biegałem po "wodzie" w parku rozrywki. Miała ona oczywiście właściwości płynu nienewtonowskiego, ale dużo frajdy. ...  Kto zdefiniował i na jakiej (naukowej?) podstawie czym jest nauka i gdzie jej granice? Wiesz, czy gadasz jak papuga w cyrku?
28 maja 2013, 19:08
irena979 , niech sie babcia nie denerwuje , bo babci na zdrowie zaszkodzi niech sobie babcia lepiej poslucha radia maryja i odmowi rozaniec..... ... OK, wnuczku popaprańcu.
28 maja 2013, 19:07
oto wielka tajemnica wiary - kasa i wladza , zaprawde powiadam wam taka jest prawda ... Głodnemu chleb na myśli. Zarób sobie albo bądź synem milionera albo spadaj. Złoto zalewa ci mózg i skończysz jak Midas.
28 maja 2013, 19:05
Ale czy ja napisałem, że boga za coś winię?! W żadnym wypadku bym tak nie powiedział i nigdy tak nie twierdziłem. Znowu jakieś szablonowe religijne myślenie.  Ja po prostu nie widzę, żadnych oznak istnienia jakichkolwiek bytów metafizycznych, w tym bogów/boga. Nie przypisuję tego co się dzieje w świecie żadnemu bogu, ponieważ zjawiska w świecie zachodzące da się wyjaśnić przyczynami naturalnymi - materialnymi, niezależnie od tego czy je oceniamy dobrze, czy źle. ... Gościu, Pan Bóg nie  służy do wyjaśniania czegokolwiek. Jest i już. Chcesz Go kochać - OK. Nie chcesz - idź swoja drogą.  Miłej nicości.
28 maja 2013, 19:02
A gdzie przepraszam Bóg czeka na nas z tymi "otwartymi ramionami"? Pytam bo takie ogolnikowe emocjonalnie podbudowane refleksje typu "bóg czeka, kocha" - niewiele wyjaśniają co mówiący te słowa ma na myśli. Można trochę konkretniej? ... Wyjaśnia się nie-jasne jasnym. Jasnego nie trzeba wyjaśniać. Oczywista oczywistość: już Arystoteles mówił. że tylko głupek chce wszystko wyjaśniać.
28 maja 2013, 19:00
Jestem ochrzczony, tzn. w dzieciństwie polano mnie wodą w kościele w obecności rodziny. Nie pamiętam tego faktu, ale mam jakieś zdjęcia i dokumenty na tę okoliczność. A to ma jakieś znaczenie? ... Mnie się objawił, więc mów za siebie. Objawił się też uczniom Jezusa w Jezusie, widzieli Go też faryzeusze ale jak ty myśleli wyłącznie o swoim brzuchu, że użyję eufemizmu, i go przegapili. Jak ty go codziennie przegapiasz. Nie zasłaniaj sie brakiem okularóew przeciwsłonecznych.
W
Wolverane
28 maja 2013, 18:52
A gdzie przepraszam Bóg czeka na nas z tymi "otwartymi ramionami"? Pytam bo takie ogolnikowe emocjonalnie podbudowane refleksje typu "bóg czeka, kocha" - niewiele wyjaśniają co mówiący te słowa ma na myśli. Można trochę konkretniej?
W
Wolverane
28 maja 2013, 18:48
Jestem ochrzczony, tzn. w dzieciństwie polano mnie wodą w kościele w obecności rodziny. Nie pamiętam tego faktu, ale mam jakieś zdjęcia i dokumenty na tę okoliczność. A to ma jakieś znaczenie?
W
Wolverane
28 maja 2013, 18:45
Ale czy ja napisałem, że boga za coś winię?! W żadnym wypadku bym tak nie powiedział i nigdy tak nie twierdziłem. Znowu jakieś szablonowe religijne myślenie.  Ja po prostu nie widzę, żadnych oznak istnienia jakichkolwiek bytów metafizycznych, w tym bogów/boga. Nie przypisuję tego co się dzieje w świecie żadnemu bogu, ponieważ zjawiska w świecie zachodzące da się wyjaśnić przyczynami naturalnymi - materialnymi, niezależnie od tego czy je oceniamy dobrze, czy źle.
28 maja 2013, 12:52
@Wolverane Jesteś ochrzczonym?
MK
Michal K
28 maja 2013, 12:06
Do Wolverane: Trudno Boga winic za to co sie dzieje w swiecie. Bog jest wszechmocny i moze zeczywiscie wszystko. dal nam wolna wole i mozemy go przyjac lub odrzucic. Jesli go wyrzucamy z naszych domow, szkol, instytucji, publicznie go zniewazamy, szukajac innych bogow i podazajac za nimi, to jest jak jest. Jednak zawsze Ojciec bedzie na nas czekal z otwartymi rekami i nigdy nas nie opusci, i chocbysmy byli w punkcie bez wyjscia, jesli podejmiemy krok powrotu ku niemu, On zrobi ich tysiac.  Zycze ci aby Bog wkroczyl w twoje zycie, i abys mu na to pozwolil. Michal
MK
Michal K
28 maja 2013, 12:04
Trudno Boga winic za to co sie dzieje w swiecie. Bog jest wszechmocny i moze zeczywiscie wszystko. dal nam wolna wole i mozemy go przyjac lub odrzucic. Jesli go wyrzucamy z naszych domow, szkol, instytucji, publicznie go zniewazamy, szukajac innych bogow i podazajac za nimi, to jest jak jest. Jednak zawsze Ojciec bedzie na nas czekal z otwartymi rekami i nigdy nas nie opusci, i chocbysmy byli w punkcie bez wyjscia, jesli podejmiemy krok powrotu ku niemu, On zrobi ich tysiac.  Zycze ci aby Bog wkroczyl w twoje zycie, i abys mu na to pozwolil. Michal
W
Wolverane
28 maja 2013, 02:39
do Irena979 Jak bóg jest istniejący to czekam niech się objawi, bo póki co to cały obserwowalny wszechświat sprawia wrażenie, jakby boga nie było. A póki się nie objawi to Twoa wiara jest twierdzeniem, że wiesz cośczego nie możesz wiedzieć - i tak to należy traktować.
A
A
28 maja 2013, 00:25
Biblia nie jest pozycją naukową. Nie mam danych na ten temat i nie wiem co tam się stało. Sam biegałem po "wodzie" w parku rozrywki. Miała ona oczywiście właściwości płynu nienewtonowskiego, ale dużo frajdy.
L
legolas
27 maja 2013, 23:52
irena979 , niech sie babcia nie denerwuje , bo babci na zdrowie zaszkodzi niech sobie babcia lepiej poslucha radia maryja i odmowi rozaniec.....
TR
tadziu rydzyk
27 maja 2013, 23:47
oto wielka tajemnica wiary - kasa i wladza , zaprawde powiadam wam taka jest prawda
27 maja 2013, 23:15
@Wolverane pisze: do Irena979 - a co ma do rzeczy uwaga o regulacjach unijnych? Jaką widzisz analogię między reulacjami UE czy ustawami norynberskimi a poglądami aeistów nt. boga/bogów? Bo nie za bardzo rozumiem? Brakuje Ci argumentów - bo używasz pozamerytorycznego sposobu argumentowania, w którym na poparcie swojej tezy powołujesz się na niezwiązane z tematem opinie lub zachowania podmiotów trzecich? Ktośwydał jakieś bzdurne zarządzaenie/ustawę, tzn. że ktoś inny w kompletnie innej sprawie, w innym czasie - też się myli? Bo Tobie się "tak skojarzyło"? ... Arbitralność. Goście traktują sobie Pana Boga jako nieistniejacego i stawiają się sami na Jego miejsce, to podobnie jak Hitler, który Żydów potraktował jako nie-ludzi i zamęczył oraz zagazował 6 mln czy boska UE, która traktuje/dekretuję, że ślimak też ryba, że maleńkie parugodzinne dziecko to nie-cczłowiek, że banan to tylko prosty etc. urzędnicza arbitralność ludzi, którym się we łbach poprzewracało. Nawet tańczenie poloneza na studniówce to homofobia.. I jest trafna acz niepoprawna politycznie diagnoza tego w pasalmach: "Nie ma Boga - powiedział głupiec w sercu swoim.. "
27 maja 2013, 23:07
@Beniamin pisze: Czytając twoje wypowiedzi a w zasadzie wypowiedź przypominają mi się czasy płyt winylowych kiedy te słabej jakości często się zacinały i nie mogąc przeskoczyć dalej cały czas grały ten sam fragment. Podobnie jak te płyty śmieszysz mnie i tyle ale nie mam ci tego za złe z czasem nawet zaczynam odczuwać do ciebie sympatię . Pozdrawiam i mimo wszystko niech Ci Pan Bóg błogosławi bo myślę że jesteś młodym człowiekiem i jeszcze dużo przed Tobą  a życie niesie wiele niespodzianek o których ci się nawet nie śniło .Oby oszczędziło Ci tych przykrych. ... Kolego, zgorzknienie jest istotą ognia piekielnego: ty się juz w nim podgrzewasz, zdrowia zyczę...
W
Wolverane
27 maja 2013, 22:37
właśnie, czy jest tu moderator? Bo nie widzę powodu, żeby insynuować komuś lizanie polityków, które "ech" sugeruje we wcześniejszym poście.
W
Wolverane
27 maja 2013, 22:33
do A - widzę, że jak nie ma się do czego przyczepić, to zawsze można czepiać się słówek i skrótów myślowych - to może specjalnie dla Ciebie - chodzenie z prędkością kilku km/h po powierzchni niezamarzniętego zbiornika wodnego przez dorosłego mężczyznę o wadze kikudziesięciu kilogarmów, na powierzchni ziemi przeczy wszelkim obserwowalnym prawom fizyki - teraz OK dobrze brzmi? Czy będziesz dalej próbował zabawy słowami, żeby tylko nie przyznać, że chodzenie po wodzie  (wiadomo w jakich warunkach) to bujdy dla dzieci? do Irena979 - a co ma do rzeczy uwaga o regulacjach unijnych? Jaką widzisz analogię między reulacjami UE czy ustawami norynberskimi a poglądami aeistów nt. boga/bogów? Bo nie za bardzo rozumiem? Brakuje Ci argumentów - bo używasz pozamerytorycznego sposobu argumentowania, w którym na poparcie swojej tezy powołujesz się na niezwiązane z tematem opinie lub zachowania podmiotów trzecich? Ktośwydał jakieś bzdurne zarządzaenie/ustawę, tzn. że ktoś inny w kompletnie innej sprawie, w innym czasie - też się myli? Bo Tobie się "tak skojarzyło"?
27 maja 2013, 22:10
przeminela wiara w zeusa , przeminie i w jezusa ... @karol i wszystkie inne nicki których używasz Czytając twoje wypowiedzi a w zasadzie wypowiedź przypominają mi się czasy płyt winylowych kiedy te słabej jakości często się zacinały i nie mogąc przeskoczyć dalej cały czas grały ten sam fragment. Podobnie jak te płyty śmieszysz mnie i tyle ale nie mam ci tego za złe z czasem nawet zaczynam odczuwać do ciebie sympatię . Pozdrawiam i mimo wszystko niech Ci Pan Bóg błogosławi bo myślę że jesteś młodym człowiekiem i jeszcze dużo przed Tobą  a życie niesie wiele niespodzianek o których ci się nawet nie śniło .Oby oszczędziło Ci tych przykrych.
27 maja 2013, 21:47
... chrześcijańskie legendy o bogu mają z prawdą tyle wspólnego co bajki o wróżkach, jednorożcach smokach i krasnoludkach - wszytkie je traktuję z taką samą powagą, a apokaliptyczne przepowiednie chrześcijan stawiam w równym rzędzie z wróżbami z tarota oraz z fusów po kawie. ... a traktu sobie traktuj; UE potraktowała ślimaki jak ryby i co, ślimakom się coś stało? nic kolego, nic, dalej są ślimakami.. a Żydzi dalej są ludźmi i dobrz sie maja, choć Hitler w ustawach norymberskich zapisał ich do podludzi..
27 maja 2013, 21:42
przeminela wiara w zeusa , przeminie i w jezusa ... ale geniusz z ciebie, niesamowity...
K
karol
27 maja 2013, 21:25
przeminela wiara w zeusa , przeminie i w jezusa
D
Daniello
27 maja 2013, 21:23
"lizanie dupy proboszczowi" czy jakiś moderator sprawdza co się dzieje, bo takie teksty to na onecie sa dobre a nie tutaj...
A
A
27 maja 2013, 20:56
"chodzeniu po wodzie co przeczy wszelkim obserowalnym przejawom praw fizyki itp. bzdetach." Chodzenie po wodzie nie przeczy prawom fizyki. Tak tylko może napisać nieuk o mentalności bolszewika albo uczestnik Marszu Szmat. Cudem w tym przypadku nie jest samo chodzenie po wodzie tylko doprowadzenie do sytuacji, że jest to możliwe pomimo ciężaru ciała czy kształtu stóp.
W
Wolverane
27 maja 2013, 20:31
ech:) - co prawda mocno uwiera, że wiezry się w głupoty, a inni to widzą i głośno o tym mówią? No niestety pomyliłeś się w swoim stereotypowym, katolickim myśleniu, bo chrześcijańskie legendy o bogu mają z prawdą tyle wspólnego co bajki o wróżkach, jednorożcach smokach i krasnoludkach - wszytkie je traktuję z taką samą powagą, a apokaliptyczne przepowiednie chrześcijan stawiam w równym rzędzie z wróżbami z tarota oraz z fusów po kawie. Misek nikomu lizać nie muszę - ale może Ty coś o tym wiesz, bo w waszym kościele lizanie przez wiernych jest dość popularne - o czym akurat powszechnie wiadomo, np. lizanie dupy proboszczowi, albo lizanie śmietanki z kolan księdza. Co do trupów to niezależnie od wiary za życia, wszyskie dość podobnie rozkładają się po śmierci i pamięć tych co żyją nadal, razej nie ma już dla zmarłych znaczenia.
E
ech:)
27 maja 2013, 19:47
Wollverane - największy podziw(?) - za chamską odwagę.  Twoj trup z grobu nie wstanie, nawet horrou, o nim nie napiszą, może koszmarną komedię. Zapomną onim następnego dnia. To że jesteś nieokrzesańcem nie znaczy że wszyscy muszą o tym wiedzieć, ani też cię nasladować. jak ktoś z taką mową takim literackim językiem może liczyć na powagę i szacunek. O, przepraszam jeden już się znazlazł:):):).  A jak tak dużo powiedziałeś o KK to może jeszcze coś o wróżach jasnowidzach, i całej reszcie. A może ci ludzie są dla ciebie wiarygodni . A może sam biegasz do astrologa po horoskop i wrózki po tarota. a może nawet jesteś którymś z nich? To by nawet mogło być prawdziwe.  Jak ktoś tak wspólczesny, tak poprawny taki przyjazny dla ludzi, przekonujący do swojej logiki może tak obrażać i wyśmiewać. Czyżbyś lizał pan miskę u Palikota. Pewnie tak, bo i jezyk z kądś znany.
B
borat
27 maja 2013, 19:11
brawo wolverane ! masz 100% racji
R
rew
27 maja 2013, 19:05
Oo:):)! UBekistan na scenie w osobie niejakiego wolverane. Klasyczny chamski,prostacki ateusz:)
W
Wolverane
27 maja 2013, 18:21
No tak, powinniśmy po wsze czasy z pełną powagą i wielką atencją słuchać pokornie jak KK opwiada bujdy naszym dzieciom o wstawaniu trupa z grobu, przemianach materii, które nigdy nie miały miejsca w naturze, chodzeniu po wodzie co przeczy wszelkim obserowalnym przejawom praw fizyki itp. bzdetach. To, że katolikom się te bajki podobają, nie oznacza że cała reszta społeczeństwa musi temu okazywać nie wiadom,o dlaczego należny szacunke. Macie prawo opowiadać bujdy i wierzyć w pierdoły, ale nie oczekujcie szacunku z tego powodu - bądzcie ludzie poważni - twierdzicie że wiecie coś czego wiedzieć z natury rzeczy nikt nie może wiedzieć i oczekujecie powagi?
.
...
27 maja 2013, 18:11
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=vEJ7SOysMG0">Link: film Dreszcze</a> "Palikot" w akcji od ok. 18m 45s
C
Carla
27 maja 2013, 17:22
"Bolszewickie matody" to chyba trochę jednak przegięcie..." Nie od razu bolszewicy mordowali... To przyszło z czasem... Najpierw wyśmiewali, organizowali antyreligijne pochody, zastraszali itp. Palikot dopiero zaczyna, ale na szczęście, to inne czasy i kariery - podobnej do bolszewików nie zrobi.  
A
A.
27 maja 2013, 16:56
Święty Andrzeju Bobola módl się za nami !
WW
w wierze ojców wytrwanie
27 maja 2013, 15:37
Modlitwa do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata kard. Adama Stefana Sapiehy - z 1927 r. O Jezu, Władco serc naszych i Królu wieków nieśmiertelny, przyrzekamy Ci uroczyście, że przy tronie Twoim i przy Osobie Twojej wiernie stać będziemy. Przyrzekamy Ci, że nieskalanego sztandaru Twojego nie splamimy, że chorągwi Twojej nie zdra- dzimy ani niedowiarstwem, ani sekciarstwem, ani żadnem odstęp- stwem. Ślubujemy Ci, że w wierze świętej katolickiej aż do śmier- ci wytrwać pragniemy. Niech dzieci nasze piszą na grobach naszych, żeśmy się nigdy Ciebie, Jezu Królu, i Twojej Ewangelii nie wstydzili. Króluj w ser- cach naszych przez łaskę. Króluj w rodzinach przez cnoty rodzinne. Króluj w szkołach przez prawdziwie katolickie wychowanie. Króluj w społeczeństwie przez sprawiedliwość i zgodę wzajemną. Władaj wszędzie, zawsze i bezustannie. Niech sztandar Twój Powiewa nad nami wszystkimi, a Królestwo Twoje niech ogarnie całą naszą ziemię! Amen. http://aniol-ave.blogspot.com/
L
lukasz
27 maja 2013, 12:54
"Bolszewickie matody" to chyba trochę jednak przegięcie, w przeciwieństwie do radzieckich komunistów Palikot jeszcze nikogo nie rozstrzelał... Uważam, że takie nadużywanie słów z jednej strony bolszewickie, nkwdowski czy faszystowskie, gestapowskie z drugiej strony obraża ofiary obu totalitaryzmów. Inną rzeczą jest to, że poseł Palikot autentycznie zachowuje się nagannie, ale czy mamy go naśladować, także w dyskursie?
A
a.b.
27 maja 2013, 10:39
http://www.filmweb.pl/film/Dreszcze-1981-5199
IP
Idź precz Ciemności!
27 maja 2013, 10:25
Św. Jan Ewangelista pokazuje, że walka ducha tego świata i Ducha Ciemności z Chrystusem przechodzi przez decyzje ludzi. Dlatego nie mozna ignorować "idiotycznych" pomysłów Palikota. Diabeł chce osiągnąć swój cel podstępem i stałym sączeniem jadu w  ludzkie mózgi.
W
wanda
27 maja 2013, 10:06
Palikot  działa jak reductio ad absurdum,wyprzedzając planowe ataki na Kościół........
K
katolik
27 maja 2013, 10:00
@Kinga Tak. bo dzisiaj najbardziej boją się Pana Jezusa, który jest Prawdą.
K
katolik
27 maja 2013, 09:53
Usunięto mój wpis bo: "Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego złych czynów." J 3:20
A
AP
27 maja 2013, 03:06
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=vEJ7SOysMG0">Link: film Dreszcze</a> "Palikot" w akcji od ok. 18m 45s
?
?
27 maja 2013, 03:02
Na razie nie stoi. Jak długo?