Chłodny dystans, czyli o przekonaniach klimatycznych

Chłodny dystans, czyli o przekonaniach klimatycznych
Depositphotos.com (9446816)

W związku z ocieplaniem się klimatu, w Europie (głównie) planowana jest drastyczna przebudowa tych gałęzi gospodarki, które odpowiadają za największą emisję CO2. Dyrektywy unijne coraz bardziej ograniczają użytkowanie aut spalinowych, wydobywanie węgla, technologię produkcji energii itp. W życie wchodzi nowa koncepcja produkcji i handlu żywnością, która drastycznie zredukuje rodzime rolnictwo, a wcześniej ograniczyła hodowlę niektórych zwierząt. Polityka zielonego ładu oznacza bardzo kosztowną transformację, która wpłynie na wszystkie dziedziny życia.

Całe rzesze ludzi już teraz zmieniają swój styl życia, godząc się na poniesienie dodatkowych kosztów, na centralizowanie władzy i różnego typu restrykcje, w imię faktów, co do których – jak stale słyszymy – naukowcy osiągnęli konsensus. Wszakże contra facta non valent argumenta. Podobnie jak w innych tego rodzaju sytuacjach, w społeczeństwie dochodzi do polaryzacji. Osoby przekonane o zasadności przeprowadzenia takiej zmiany nazywają nieprzekonanych negacjonistami klimatycznymi. Z kolei mający wątpliwości, co do kierunku polityki klimatycznej, nazywają tych przekonanych klimatycznymi fanatykami, czasem ekoterrorystami.

W rzeczywistości, podobnie jak w wielu innych przypadkach, prawdziwych ekspertów jest niewielu. Cała reszta, łącznie z tymi, którzy są gotowi na protesty uliczne, przyklejanie się do asfaltu, oblewanie obrazu van Gogha zupą, czy choćby płomienne polemiki, powtarza jedynie formuły przekazu medialnego, tworzonego przez dziennikarzy równie zorientowanych w tym temacie, co w każdym innym. Zamiast przekonań, ludzie utrzymują, że posiadają pewność. Tymczasem w wielu tego typu sprawach pewności mieć nie można. Dlatego nie należy bezkrytycznie wdrażać polityki klimatycznej, która grzeszy wieloma sprzecznościami.

Właśnie ukazały się badania naukowców z Uniwersytetu w Utrechcie, zwracające uwagę na nowy aspekt problematyki klimatycznej. W czasopiśmie Science Advances, jednym z najważniejszych w tej dziedzinie, holenderscy naukowcy piszą, że zachodzące zmiany zmodyfikują układ Atlantyckiej Południkowej Cyrkulacji Wymiennej (AMOC), co będzie mieć poważny wpływ m.in. na Golfsztrom, czyli Prąd Zatokowy, dzięki któremu północna półkula ma ciepły i przyjazny dla życia klimat. Artykuł (jak i wiele komentarzy) jest dostępny i można się z nim szczegółowo zapoznać. Wnioski są takie, że system oceanicznych prądów morskich może się wkrótce załamać, ponieważ jest już blisko punktu krytycznego. Ostatnie załamanie AMOC miało miejsce 12 tysięcy lat temu, a jego wynikiem była epoka lodowcowa. Jeśli stanie się tak i tym razem, to średnia temperatura w Europie spadnie o około 5 do 15 stopni Celsjusza. Zaburzone zostaną wszystkie strefy klimatyczne, w wyniku czego np. pora deszczowa w Ameryce Południowej zmieni się w porę suchą. Co istotne, żadne realistyczne środki adaptacyjne nie poradzą sobie z tak szybkimi wahaniami temperatury. Podobne wnioski przedstawili już w 2015 roku naukowcy z Poczdamu, ale nikt nie zwrócił na to uwagi.

DEON.PL POLECA

Odnotujmy: jedno z głównych pism naukowych przedstawia nowe badania dotyczące zmian klimatycznych, które wskazują na bardzo niebezpieczny, postępujący proces w cyrkulacji oceanicznej, mogący doprowadzić do nowej epoki lodowcowej. Artykuł nie neguje zmian klimatycznych, nie zaprzecza, że obserwujemy wzrost temperatury i topienie się lodów, ale zwraca uwagę na diametralnie inne konsekwencje procesu, niż te, na bazie których prowadzona jest dziś polityka klimatyczna. 

Pojawiają się ciekawe publikacje, które wskazują na przemilczane aspekty problemu zmian klimatycznych. Ostatnio słuchałem wywiadu z dr. Richardem Lindzenem, fizykiem atmosfery, profesorem meteorologii z MIT (wywiad: Climate „Science”) i po półtorej godziny zrozumiałem tyle, że system klimatyczny jest niezwykle kompleksowym, dynamicznym układem wielu zmiennych, przez co w znacznej mierze nieprzewidywalnym. Poznanie tej złożoności wymaga długiego czasu, a dwutlenek węgla nie pełni tak kluczowej roli, jak jest to przedstawiane przy każdej okazji. Widziałem też nagranie, gdzie pewien aktywista klimatyczny zrobił odręczny wykres emisji CO2, z którego wynikało, że przez setki lat poziom CO2 był niezmienny, a teraz gwałtownie wzrósł, co grozi katastrofą. Aktywista mówiąc o tych, którzy nie przyjmują tej logiki, pukał się merytorycznie w głowę.

Jestem zdania, że mądrzejszą postawą jest powstrzymanie się od rozstrzygających wypowiedzi dotyczących klimatu, bo rzecz jest bardzo nieoczywista, rozwojowa i interesowna. Czy nie jest zastanawiające, że nie ma debat na temat zasadności decyzji dotyczących polityki klimatycznej? Sprawia to pozory definitywnego rozstrzygnięcia kwestii. Naukowcy wskazujący na luki w dominującym myśleniu o klimacie są uciszani i dyskredytowani. Jest wiele innych aspektów tego zagadnienia, ale na zakończenie wspomnę tylko o jednym. Nie znam się na klimacie, ale wiem coś nt. korporacji. I kiedy wszystkie one optują za polityką klimatyczną, to samo to jest wystarczającą przesłanką, by zachować chłodny dystans do prezentowanych pewników.

ks. Andrzej Sarnacki SJ

Dr hab., prof. Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie.
Zajmuje się problematyką kultury i religii, a także duchowością i zarządzaniem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Papież Franciszek, Domenico Agasso

Papież mówi głośno o tym, o czym sami boimy się nawet pomyśleć

Franciszek nie dzieli ludzi na wierzących i niewierzących. Wyciąga rękę do wszystkich i tłumaczy, że pandemia jest sygnałem alarmowym. „Potrzebujemy planu, by znów...

Skomentuj artykuł

Chłodny dystans, czyli o przekonaniach klimatycznych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.