Czy Jan Paweł II był mesjanistą?
Aktualna teka krakowskiego pisma "Pressje" poświęcona jest w znacznej mierze polskiemu mesjanizmowi. Dla czytelnika przyzwyczajonego do szkolnych kalek lektura będzie sporym zaskoczeniem.
Mesjanizm - Mickiewicz i Słowacki pod wpływem Towiańskiego, "Polska Chrystusem narodów" - to na ogół wiemy. Współcześnie zaś więcej mówi się o neomesjanizmie, którego głównym reprezentantem ma być w publicystyce "Magazyn Apokaliptyczny 44", a w poezji - Wojciech Wencel.
"Pressje" przypominają nam o wiele bogatszą i frapującą historię polskiego mesjanizmu, którego bohaterami są także August Cieszkowski, Józef Hoene-Wroński, Jerzy Braun. Odszukują także wątki (neo)mesjanistyczne w pismach św. Faustyny Kowalskiej, Rozalii Celakówny (Marek Przychodzień w tekście "Mistyczne podstawy neomesjanizmu"). Niejednokrotnie przewija się także postać Jana Pawła II, którego tożsamość intelektualna i duchowa kształtowała się m.in. przez odniesienie do polskiego romantyzmu, a także dorobku intelektualnego Jerzego Brauna, który w czasie okupacji uformował podziemny ruch katolicki "Unia" i redagował miesięcznik "Kultura Jutra" gdzie drukowali choćby Tadeusz Gajcy czy Stefan Jaracz. Ze środowiskiem "Unii" związany był również Karol Wojtyła.
Czy Jan Paweł II był mesjanistą? Autorzy teki przekonują, że z całą pewnością wiele z kultury mesjanistycznej XIX i XX-wiecznej Polski (najpierw kraju ducha bez ciała, następnie kraju ducha ze "zmartwychwstałym" ciałem, wreszcie kraju ducha z ciałem ponownie zamordowanym) przeniknęło do myśli Karola Wojtyły. I tak Marek Kaplita stwierdza: "źródła mesjanistycznych koncepcji należy upatrywać w połączeniu żarliwej wiary z wyostrzoną świadomością obecnego w świecie zła, wobec którego nie można pozostać obojętnym. Na tej właściwej zarówno Mickiewiczowi, jak i Norwidowi myśli opierał się mesjanizm Jana Pawła II". Autor przypomina, że Papież wymagał od chrześcijan pełnego wejścia w rzeczywistość społeczną, ekonomiczną, kulturową świata, bez zatraty własnej, duchowej tożsamości. Jak przekonuje Kaplita, taki "program mesjanistyczny" "z powodzeniem również mógłby się stać podstawą alternatywnego dla laickiego programu budowy lepszego, nowoczesnego świata". Problem w tym, że ta zdolność budowy chrześcijańskiego ładu społecznego-gospodarczego wydaje mi się mocno dziś w Polsce nadwątlona. Jest to już jednak bardziej kwestia tego, jak my sami rozumiemy katolicką naukę społeczną (i do czego ją sprowadzamy), niż problem myśli papieskiej.
By lepiej zrozumieć niuanse myśli Papieża z Polski z pewnością warto sięgnąć po tekst Krzysztof Mazura, "Jerzy Braun i mesjanizm Jana Pawła II. Zapomniane inspiracje myśli papieża". Autor stwierdza: "najważniejszą ideą zbieżną z filozofią Brauna, która widoczna jest już w poezji i listach młodego Karola Wojtyły, było przeświadczenie o szczególnej misji Polski. Już w »Renesansowym psałterzu« pisanym pod koniec lat trzydziestych maturzysta z Wadowic dawał wyraz nadziei, że Słowianie, a zwłaszcza Polacy, są wstanie przeprowadzić ludzkość ku erze chrześcijańskiego renesansu". Znamienne są słowa, jakie przyszły Papież zapisał w liście do Mieczysława Kotlarczyka 2 listopada 1939 roku: "Otóż Polska. Widzę ją tak, jak Ty ją widzisz, ale nie widziałem jej w całej prawdzie dotąd. Nie mogłem wyczuć tej atmosfery idei, która by godnie otoczyć mogła naród Mickiewicza, Słowackiego i Norwida, i Wyspiańskiego. […] Czyśmy się naprawdę wyzwolili? Myślę, że wyzwolenie nasze winno być bramą Chrystusową. Myślę o Polsce ateńskiej - ale od Aten całym ogromem chrystianizmu doskonalszej. I o takiej myśleli wieszczowie, prorocy babilońskiej niewoli. Naród upadł jak Izrael, bo nie poznał ideału mesjańskiego, ideału swojego, który był już podniesiony jak żagiew - ale nie urzeczywistniony!". Karol Wojtyła dojrzewał - także intelektualnie - lecz zręby, fundamenty jego myśli postawione zostały w młodości, stworzone z polskiego dziedzictwa kulturowego, także z rodzimego mesjanizmu.
Ponoć Polacy częściej klaskali Janowi Pawłowi II, zajadając się kremówkami, niż go słuchali-czytali-rozumieli. Może to opinia krzywdząca i nieprawdziwa. Warto w każdym razie sięgnąć po mesjanistyczny numer "Pressji" (łatwo go rozpoznać po koszmarnej okładce z Mickiewiczem) by dowiedzieć się czegoś więcej o namiestniku Chrystusa. I jeszcze jedno, mówiąc o Janie Pawle II często przypomina się frazę Słowackiego o "słowiańskim papieżu". Może warto poświęcić chwilę i przeczytać ten wiersz z roku 1848 w całości, by samemu dociec, na ile trafnie i uchwycić więcej kontekstów.
Pośród niesnasek Pan Bóg uderza
W ogromny dzwon,
Dla słowiańskiego oto papieża
Otworzył tron.
Ten przed mieczami tak nie uciecze
Jako ten Włoch,
On śmiało, jak Bóg, pójdzie na miecze;
Świat mu to proch!
Twarz jego, słowem rozpromieniona,
Lampa dla sług,
Za nim rosnące pójdą plemiona
W światło, gdzie Bóg.
Na jego pacierz i rozkazanie
Nie tylko lud
Jeśli rozkaże, to słońce stanie,
Bo moc to cud!
On się już zbliża rozdawca nowy
Globowych sił:
Cofnie się w żyłach pod jego słowy
Krew naszych żył;
W sercach się zacznie światłości bożej
Strumienny ruch,
Co myśl pomyśli przezeń, to stworzy,
Bo moc to duch.
A trzeba mocy, byśmy ten pański
Dźwignęli świat:
Więc oto idzie papież słowiański,
Ludowy brat;
Oto już leje balsamy świata
Do naszych łon,
A chór aniołów kwiatem umiata
Dla niego tron.
On rozda miłość, jak dziś mocarze
Rozdają broń,
Sakramentalną moc on pokaże,
Świat wziąwszy w dłoń;
Gołąb mu słowa w hymnie wyleci,
Poniesie wieść,
Nowinę słodką, że duch już świeci
I ma swa cześć;
Niebo się nad nim piękne otworzy
Z obojga stron,
Bo on na świecie stanął i tworzy
I świat, i tron.
On przez narody uczyni bratnie,
Wydawszy głos,
Że duchy pójdą w cele ostatnie
Przez ofiar stos;
Moc mu pomoże sakramentalna
Narodów stu,
Moc ta przez duchy będzie widzialna
Przed trumną tu.
Takiego ducha wkrótce ujrzycie
Cień, potem twarz:
Wszelką z ran świata wyrzuci zgniłość,
Robactwo, gad,
Zdrowie przyniesie, rozpali miłość
I zbawi świat;
Wnętrze kościołów on powymiata,
Oczyści sień,
Boga pokaże w twórczości świata
Jasno jak dzień.
Skomentuj artykuł