Dlaczego modlimy się o pokój w Syrii?
Niedługo po tym jak Franciszek zaapelował o post i modlitwę w intencji pokoju w Syrii, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie, natknąłem się w kilku miejscach w sieci na komentarze krytykujące, a nawet wyśmiewające ten pomysł. Jeden z nich brzmi tak: "Waszego boga trzeba prosić o to, żeby pomógł cierpiącym ludziom? Co to za bóg?!".
Drugim często pojawiającym się zarzutem jest "brak podejmowania przez katolików konkretnych działań". Czyli chodziłoby o to, żebyśmy zamiast jakiejś abstrakcyjnej modlitwy i postu, zrobili coś bardziej sensownego.
W sumie taki sposób myślenia jest dość logiczny. Patrząc trzeźwo na całą sytuację, trudno spodziewać się, żeby coś w sprawie Syrii mogło się zmienić. Z jednej strony mamy potężne mocarstwa, aktorów będących rozgrywającymi na arenie międzynarodowej, ich interesy, wielkie pieniądze oraz nowoczesne armie. Z drugiej zaś papieża i wszystkich innych ludzi dobrej woli, którzy pragną pokoju na świecie, ale narzędzi zbyt wielu w rękach nie mają.
Ten sposób podejścia do sprawy jest właściwy tylko wtedy, gdy z naszej rzeczywistości wyrzucimy wiarę i Boga. Skoro Franciszek wezwał nas do modlitwy i postu, to powinniśmy zapytać samych siebie, po co to robimy? Jeśli odpowiemy sobie na to pytanie, odpowiemy równocześnie na krytykę, o której wspomniałem.
Współpraca
Bóg nie jest potworem, który patrzy z obojętnością na cierpienie. Jego postawę wobec każdego człowieka jakiś czas temu doskonale wyjaśnił papież, który powiedział, że "miłość Chrystusa i Jego przyjaźń to nie złudzenie. Jak bardzo są one realne Jezus pokazał na Krzyżu". Cierpiący ludzie nigdy nie są sami, Bóg ich nie porzuca. Wręcz przeciwnie - jest bardzo blisko nich. Wojny nie wynikają z Jego woli. To człowiek je wywołuje. Modlitwa o pokój jest formą naszej współpracy z Bogiem, który szanując naszą absolutną wolność, chce nam zawsze pomóc.
Wiara w niemożliwe
Warto też pamiętać, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych i nawet jeśli nam się wydaje, że nic już w danej sytuacji nie można zrobić, to dla Niego nie jest to żadne ograniczenie. Bóg może dokonywać cudów. Może np. przemieniać serca walczących i przywódców.
Jedność
Modlitwa jest też wyrazem jedności Kościoła i w ogóle ludzi wierzących. Widać ją dziś bardzo wyraźnie. Po papieskim apelu cały świat mobilizuje się i angażuje w modlitwę o pokój. Nie tylko katoliccy kardynałowie, biskupi, księża, zakonnice i świeccy, ale też protestanci, prawosławni, muzułmanie i żydzi. Sam fakt, iż zaangażowali się w nią przedstawiciele wielu różnych wyznań i religii jest już czymś budującym pokój.
Najpierw serce
Modlitwa o pokój niczym nie różni się od innych modlitw - czyli jej podstawowy cel jest taki sam. Jest nim spotkanie Boga i przemiana naszego serca. Mówiąc inaczej - każda modlitwa jest poszukiwaniem pokoju w naszym sercu. Jeśli się modlimy, to zaczynamy od siebie (a mówiąc dokładniej od wyjścia z siebie i oddania pola Jezusowi). Najpierw jest pokój w nas, potem możemy z nim iść do innych i w ten sposób rozprzestrzeniać pokój na świecie. Taka jest logika chrześcijańskiego zmieniania świata. Zawsze zmianę powinniśmy zacząć od nas samych.
PS: Na stronie archidiecezji warszawskiej znalazłem taką modlitwę. Zachęcam wszystkich do korzystania z niej w najbliższych dniach:
Modlitwa bł. Jana Pawła II o dar pokoju
Boże ojców naszych,
Wielki i miłosierny!
Panie życia i pokoju,
Ojcze wszystkich ludzi.
Twoją wolą jest pokój a nie udręczenie.
Potęp wojny i obal pychę gwałtowników.
Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa,
aby głosił pokój bliskim i dalekim
i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi
wszystkich ras i pokoleń.
Usłysz krzyk wszystkich Twoich dzieci,
udręczone błaganie całej ludzkości.
Niech już nie będzie więcej wojny -
złej przygody, z której nie ma odwrotu,
niech już nie będzie więcej wojny -
kłębowiska walki i przemocy.
Spraw - niech ustanie wojna
w Syrii, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie,
która zagraża Twoim stworzeniom
na niebie, na ziemi i w morzu.
Z Maryją, Matką Jezusa i naszą,
błagamy Cię, przemów do serc ludzi
odpowiedzialnych za losy narodów.
Zniszcz logikę odwetów i zemsty,
a poddaj przez Ducha Świętego
nowe rozwiązania wielkoduszne i szlachetne,
w dialogu i cierpliwym wyczekiwaniu -
bardziej owocne niż gwałtowne działania wojenne.
Ojcze, obdarz nasze czasy
dniami pokoju.
Niech już nie będzie więcej wojny.
Amen.
Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek.
Skomentuj artykuł