Duch fałszywej religii na Marszu Niepodległości

Duch fałszywej religii na Marszu Niepodległości
(fot. shutterstock.com)

Kiedy słyszę ludzi, którzy mówią o Jezusie Chrystusie i Jego krzyżu, a jednocześnie nienawidzą innych, to widzę, że Ewangelii robi się krzywdę - pisze Radosław Siewniak.

Nie mam w zwyczaju pisać takich felietonów. Powód, że jednak postanowiłem napisać jest taki: niepokoi mnie, że do naszego kraju wdziera się pewien duch fałszywej religii, który ma na sztandarach piękne chrześcijańskie hasła, ale nie ma z chrześcijaństwem nic wspólnego. Kiedy słyszę ludzi, którzy mówią o Jezusie Chrystusie i Jego krzyżu, a jednocześnie nienawidzą innych, to widzę, że Ewangelii robi się krzywdę.

Ponieważ o wiele większym problemem od mowy nienawiści, jest to, że próbuje się łączyć ją z Ewangelią. Wtedy Dobra Nowina o zbawieniu zamieniana jest w destrukcyjną nowinę o nienawiści, która jest obca Bogu i nie ma jej w Jego naturze.

DEON.PL POLECA

To mnie boli i porusza, bo wielu ludzi niewierzących albo zmagających się z problemami z wiarą, w zetknięciu z taką swego rodzaju anty-Ewangelią, utwierdza się w przekonaniu, że Chrystus i Jego Dobra Nowina nie są dla nich. Natomiast prawdziwy obraz Chrystusa i Ewangelii jest całkowicie inny i skierowany właśnie do nich... w miłości.

Prorocze słowa ks. Tischnera

Ksiądz Józef Tischner powiedział kiedyś: "Był taki czas, kiedy Europa, także Polska, były zagrożone przez terroryzm lewicowy. W tej chwili terroryzm lewicowy, czerwone brygady, odeszły w przeszłość, natomiast podnosi głowę, daje o sobie znać, terroryzm prawicowy. I uważam, że to jest jakieś niebezpieczeństwo. Bo ten prawicowy terroryzm ma bardzo często pełną gębę religii. On się legitymizuje szlachetnymi i pięknymi wartościami chrześcijańskimi. No i kusi Kościół. To jest wielka pokusa dla Kościoła. Ma bardzo piękne obietnice. Pech chce, że znam trochę historii, a zwłaszcza ten okres romansu Kościoła z hitleryzmem w Niemczech. Ostrzegam, ale nie po to, aby obrazić, tylko po to, żeby przemyśleć".

Chciałbym zestawić słowa księdza Tischnera z hasłami wykrzykiwanymi przez pewnego suspendowanego duchownego rzymskokatolickiego, któremu przyklaskuje spory tłum niesuspendowanych rzymskich katolików, którzy na końcu filmu odmawiają  modlitwę do Boga Wszechmogącego i uciekają się pod obronę Panny Chwalebnej.

Temat jest o tyle ważny, że hasła wykrzykiwane przez owego byłego zakonnika nie tylko podziela kilkutysięczny tłum z filmu, ale są one powtarzane także na portalach internetowych i w wielu domach, jak również przez moich znajomych, z którymi uczestniczyłem w różnych chrześcijanskich wydarzeniach. Zjawisko nie jest więc marginalne. W związku z tym postanowiłem nie milczeć, ponieważ dotyka to rzeczy najważniejszej: prawdy Ewangelii.

Inny bóg

Hasła z filmu mogą wydawać się pociągające i ewangeliczne. Wszak ich autorzy powołują się na krzyż Chrystusa, zawierzają naród Bogu, używają fraz takich jak: "Bóg, honor, ojczyzna", "bycie silnym w Bogu, prawdzie i sprawiedliwości". Mówią o prawdziwych Polakach, którzy na koniec odśpiewują polski hymn. Być może są to powody, dla których tak wielu ludzi daje się nabrać na ten rodzaj niebezpiecznej religii.

Niebezpiecznej, ponieważ Jezus z takim rodzajem religijności w bezwzględny sposób walczył. Jezus Chrystus, Zbawiciel, który przyszedł na świat dla nas - ludzi obezwładnionych grzechem - aby przynieść nam ratunek, walczył tylko z jedną grupą osób. Do jej przedstawicieli wypowiadał wielokrotne "biada". Oni natomiast promowali hasła wiążące Boga z nienawiścią i pychą. Uznawali siebie za lepszych od innych i w ten sposób znieczulając serca na Boży głos, nie brali pod uwagę, że sami potrzebują Jego łaski i przebaczenia.

Powołując się na autorytet Bożego Słowa, z całą świadomością swoich słów chcę napisać: za takim rodzajem religijności czyniącej z Chrystusa "zakładnika" swojej nienawiści, nie ma Pana Boga. Jestem człowiekiem, który pragnie jedności, który organizuje spotkania ekumeniczne, ma wielu przyjaciół z różnych wspólnot i zborów chrześcijańskich, ale chcę napisać, że bóg głoszony w powyższym filmiku to nie ten sam Bóg, którego czcimy. Apostoł Paweł bardzo stanowczo mówi: "Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!" (Ga 1,8n).

Jaką Ewangelię głosił apostoł Paweł?

Ewangelia, którą głosi Jezus Chrystus, a za Nim apostoł Paweł, to Ewangelia miłości, a nie nienawiści. Wszyscy zgrzeszyliśmy i brak nam chwały Bożej. Wszyscy staliśmy się przez grzech nieprzyjaciółmi i wrogami Boga. Ewangelia najpierw powala, uświadamiając nam, kim jesteśmy bez Boga. Jednak zaraz potem objawia, jak bardzo zostaliśmy przez Niego ukochani i jaką cenę zapłacił, aby nas wyrwać spod władzy grzechu, zepsucia, pychy i nienawiści. Śmierć, która jest zapłatą za nasz grzech, Jezus wziął na siebie.

To jest Ewangelia! Bóg posłał swojego Syna, Jezusa Chrystusa, aby On został ukrzyżowany za nasze występki zamiast mnie i ciebie. My zawiniliśmy, a On, bezgrzeszny i sprawiedliwy, został ukarany za naszą winę. Bóg potraktował to jako rzecz, dzięki której nas usprawiedliwił, uniewinnił i zbawił.

Na krzyżu Jezus zajął nasze miejsce, umarł zamiast nas. Przez krzyż Chrystusa każdy, kto zawierzy Bogu swoje życie, dozna przebaczenia grzechów i zbawienia darmo, z łaski przez wiarę. Przez krzyż Chrystusa każdemu została dana szansa uratowania, ale i usynowienia, powołania do nowego życia.

Bóg, którego głosi Biblia, to Bóg Dobry, Ojciec miłosierny, kochający wszystkich ludzi i pragnący ich zbawienia.

Jaką "ewangelię" głoszą narodowcy?

"Ewangelia" narodowców pod przykrywką chrześcijańskich haseł domaga się śmierci wrogom ojczyzny: "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści" (pisząc ten felieton, zapewne jestem tych życzeń adresatem). Bóg, którego głoszą i chcą narodowcy, to bóg nienawiści, o białej karnacji, nienawidzący Żydów (czyli również Jezusa - Żyda i Jego Matki - Żydówki, proroków - Żydów i apostołów - Żydów, na których fundamencie zbudowany jest Kościół; zob. Ef 2, 19-21), uchodźców oraz wielu męczenników - chrześcijan, którzy również byli uchodźcami), nieprawdziwych Polaków, którzy nie godzą się na nienawiść wobec innych ludzi o niedookreślonych poglądach.

Jezus Chrystus rozczarował narodowców. On uniżył samego siebie, był cichy i pokornego serca, wybrał drogę zwyciężenia zła poprzez miłość, dlatego został zamordowany na krzyżu. On nie wyzwolił Jerozolimy, tak jak chcieli Żydzi. On nie obroni Polski, jak chcą narodowcy. Dlatego wymyślili swojego boga, który jednak nie ma nic wspólnego z Bogiem prawdziwym.

Jest tylko jeden bóg, który niesie śmierć i nienawiść - ma na imię bóg tego świata, książę ciemności, diabeł i szatan. Mam świadomość, że brzmi to bardzo radykalnie, ale dzisiejsza sytuacja w kraju domaga się duchowej konfrontacji. Bożek nienawiści i śmierci to nie ten sam Bóg, którego głoszą i wielbią chrześcijanie.

Idąc za tym, co przepowiadał ks. Tischner, a co staje się dzisiaj rzeczywistością, należy stwierdzić, że największe zagrożenie dla Polski to nie radykalizm lewicowy, ale terroryzm prawicowy, który uzurpuje sobie prawo do nazywania się chrześcijaństwem, ale z chrześcijaństwem i Bogiem chrześcijan nie ma nic wspólnego. Zaistniała sytuacja domaga się dookreślenia. Radykalizm lewicowy, czyli "żyj, jak chcesz, jeżeli chcesz, to grzesz", nie ma nic wspólnego z Ewangelią - tak samo jak terroryzm prawicowy, niosący potępienie i nienawiść. Terroryzm prawicowy, z którym mamy teraz do czynienia w Polsce, to fałszywa religia, nacjonalizm, rasizm i nienawiść, których źródło jest całkowicie obce Bogu.

Słowo do szukających i odrzuconych

Drodzy, którzy macie w sobie tęsknotę szukania Boga lub zatraciliście wiarę w zetknięciu się z takim rodzajem "ewangelii" nienawiści; drodzy uchodźcy, którzy nielicznie możecie znaleźć schronienie w naszym kraju; drodzy imigranci, którzy mieszkacie w Polsce, tu żyjecie i pracujecie; drodzy Żydzi i muzułmanie, chcę napisać Wam, że jesteście kochani przez Boga.

Prawdziwy Bóg nie chce Waszej śmierci, ale chce dla Was Życia, dlatego Jezus Chrystus przyszedł na ziemię, aby umrzeć tak samo za mnie, za Polaków, jak i za Was. Prawdziwa Ewangelia to Ewangelia, która głosi, że "tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony" (J 3, 16n).

Chciałbym Was również w swoim imieniu, ale wierzę, że też w imieniu wielu innych ludzi, przeprosić, że doświadczacie w Polsce nienawiści. Życzę Wam spotkania z wieloma Polakami, od których doświadczycie życzliwości, wrażliwości, przyjaźni i ciepła. Życzę również, aby każdy z Was doświadczył miłości prawdziwego Chrystusa.

Zachęcam do przeczytania "My chcemy Boga" - hasło z Marszu Niepodległości. A jakich nas chce Bóg? - felietonu traktującego na ten sam temat.

PS. Autor używając słowa "narodowcy", pisze o grupie osób, która prezentuje takie same poglądy i postawy jak ci, którzy występują w zamieszczonym wyżej filmie.

Radosław Siewniak - założyciel i prezes Stowarzyszenia Do Źródła, ewangelista i nauczyciel Słowa Bożego. Publicysta, autor książki "Prawda głodna odwagi". Głosił w wielu miejscach w Polsce oraz za granicą (Stany Zjednoczone, Austria, Czechy, Norwegia). Z zawodu fizjoterapeuta. W wolnym czasie lubi podróże i dobrą książkę

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Duch fałszywej religii na Marszu Niepodległości
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.