Franciszek i nowe technologie

(fot. giulio napolitano / Shutterstock.com)

Jestem przekonany, że wizyty twórców i szefów informatycznych i sieciowych potęg nie są przypadkiem. Franciszek co prawda nie korzysta na co dzień z nowoczesnych urządzeń, jednak ma świadomość wielkiej siły nowych technologii.

W ciągu kilu miesięcy tego roku papież Franciszek rozmawiał z szefami czołowych firm z branży nowych technologii. Kilka dni temu odwiedził go założyciel i dyrektor generalny Facebooka, Mark Zuckerberg, któremu towarzyszyła żona Priscilla Chan. 15 stycznia br. u Franciszka gościł Eric Schmidt, prezes zarządu holdingu Alphabet, obejmującego 26 przedsiębiorstw, w tym m.in. Google, YouTube oraz serwis dronów Wing, a tydzień później pojawił się Timothy Cook, prezes zarządu amerykańskiego koncernu komputerowego Apple (firmy uważanej za najdroższą na świecie). W lutym z Papieżem spotkał się Kevin Systrom, współzałożyciel i dyrektor generalny Instagrama (jak twierdzą niektóre media, był on u Franciszka już dwa razy).

Czy szefowie gigantów nowych technologii po prostu dołączyli do długiej kolejki gwiazd i celebrytów, którzy w ostatnich latach spotkali się z Następcą św. Piotra i po prostu dodali do kolekcji fotę z Papieżem, żeby podrasować swój wizerunek wśród katolików? Jak zwracają uwagę niektórzy komentatorzy, podczas obecnego pontyfikatu drzwi dla osobistości z pierwszych stron gazet są w Watykanie otwarte znacznie szerzej niż dawniej. Bywają u Franciszka nie tylko politycy różnej maści, ale także np. George Clooney, Richard Gere i Salma Hayek, Angelina Jolie, Russell Crowe, Mark Wahlberg, Leonardo DiCaprio, Lionel Messi, Robert Lewandowski. A może chodzi o to, aby dzięki znanym nazwiskom ludzi, którzy niekoniecznie są katolikami, jeszcze bardziej uwypuklić w image Franciszka jego otwartość i nadążanie za współczesnymi trendami?

Papież Franciszek w jednym z wywiadów powiedział, że nie ma własnego komputera. Sam siebie określił kiedyś, jako "dinozaura" w tej dziedzinie, a pierwszy tablet, jaki dostał kilka dni po wyborze (nazywany "iPapadem") został w zeszłym roku sprzedany na aukcji charytatywnej za 30 tys. dolarów. Uważni obserwatorzy papieskich wystąpień twierdzą, że nieraz na kartkach, którymi się posługuje, są ręczne dopiski.

A jednak jestem przekonany, że wizyty twórców i szefów informatycznych i sieciowych potęg nie są przypadkiem. Franciszek co prawda nie korzysta na co dzień z nowoczesnych urządzeń, jednak ma świadomość wielkiej siły nowych technologii. Internet nazwał "darem Bożym", który ma zdolność "otwierania ogromnych możliwości spotkania i solidarności". Kevin Systrom, informując na swoim instagramowym profilu o spotkaniu z Papieżem, napisał: "Mówiliśmy o sile obrazu w łączeniu ludzi różnych kultur i języków. To było bez wątpienia jedno z najbardziej godnych zapamiętania doświadczeń mojego życia". Po wizycie w Watykanie założyciela Facebooka Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej podało, że rozmowa dotyczyła "używania technologii komunikacji w łagodzeniu ubóstwa, wspierania kultury spotkania i przekazywania przesłania nadziei, szczególnie osobom najbardziej potrzebującym".

Franciszek w odniesieniu do nowych technologii kontynuuje i rozwija linię przyjętą przez jego poprzedników. Jan Paweł II nie tylko nazwał Internet nowym forum głoszenia Ewangelii, ale cyberprzestrzeń nazwał "nową granicą otwierającą się u początków tego tysiąclecia". Benedykt XVI mówił wprost o "cyfrowym kontynencie", w którym potrzebna jest ewangelizacja i "chrześcijański styl bycia". Papież Franciszek mówi, że "Internet powinien być używany mądrze do budowania zdrowej i otwartej na dzielenie się społeczności".

Nowe technologie powodują radykalną zmianę w ludzkiej komunikacji, w tym, w jaki sposób ze sobą rozmawiamy, porozumiewamy się, jesteśmy w kontakcie z innymi. Z jednej strony jesteśmy coraz częściej stale online, dostępni dla innych i dla strumienia informacji, komentarzy, emocji oraz funkcjonujemy jako współtwórcy tego strumienia. Z drugiej, międzyludzkie komunikowanie traci wymiar bezpośredniości, czymś naturalnym staje się obecność między człowiekiem a człowiekiem pośrednika, który może mieć i bardzo często ma realny wpływ na przekaz, jaki dokonuje się między nimi. Odbywa się ogromna zmiana cywilizacyjna i kulturowa, która nie jest dziełem przypadku. Konsekwencje drobnej zmiany algorytmu Facebooka czy Googla sięgać mogą bardzo daleko w formę i treść międzyludzkich relacji. W tej sytuacji Kościół nie może ustawiać się w pozycji mniej lub bardziej krytycznego użytkownika nowych technologii. Musimy realnie je współkształtować. Myślę, że spotkania papieża Franciszka z szefami technologicznych gigantów są niezbędnym elementem tego kształtowania.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek i nowe technologie
Komentarze (1)
2 września 2016, 15:43
Niezłe towarzystwo jak na papieża który chce koscioła "ubogiego dla ubogich":)... Tak tak oczywiscie... Papa wychodzi na peryferia i takie usprawiedliwianie hipokryzji... ale widac wyraznie gdzie i jakich szuka sojuszników w celu zniszczenia wiary..