Gdzie są polscy biskupi i kiedy zabiorą głos w sprawie błogosławienia?  

Gdzie są polscy biskupi i kiedy zabiorą głos w sprawie błogosławienia?  
Fot. Flickr / Episkopat News

Nowa deklaracja Dykasterii Nauki Wiary. „Fiducia supplicans”, została opublikowana na stronie Watykanu 18 grudnia. W ciągu pierwszej doby do przestrzeni publicznej trafiło mnóstwo interpretacji, w tym jedna wybijająca się: że papież pochwala związki homoseksualne. Dlaczego żaden biskup jeszcze nic o deklaracji nie powiedział? Dlaczego nie ma oficjalnego tłumaczenia na polski? Dlaczego nie ma wyjaśnień, konkretów, jasnej informacji ze strony polskiego Episkopatu, co w deklaracji jest, dlaczego tam jest i jak nasz Episkopat się do tematu odnosi? 

Śledzę media.
W ciągu dnia pojawiła się na KAI analiza autorstwa jej szefa, Marcina Przeciszewskiego. Omówienie i wyjaśnienie deklaracji autorstwa ks. Marcina Januszkiewicza opublikowała też Stacja7. Swój komentarz napisał ks. Sławomir Pawłowski z KUL. Na naszych łamach publicystycznie skomentował ją Tomasz Terlikowski. Pojedyncze, ważne głosy ludzi Kościoła. Ale ze strony Episkopatu - cisza. Bo trudno liczyć umieszczone w serwisie KAI analityczno-historyczne opracowanie tematu pióra katolickiego dziennikarza, choćby najlepsze i wyczerpujące, za głos biskupów. 

No więc: gdzie są polscy biskupi? Dlaczego żaden z nich o deklaracji nie mówi? Dlaczego nie ma oficjalnego tłumaczenia na polski? 

Bo co, nikt nie wiedział, że dokument będzie?
Bo nie ma sensu komentować i wyjaśniać, gdyż (aaaa!) "prawda sama się obroni"?
Bo przecież i tak znajdą się księża i świeccy, którzy czując naglącą potrzebę, wezmą i wyjaśnią - więc po co coś do tego dodawać? 
Bo "jest czas"? I można wyjaśnić dwa tygodnie po fakcie, gdy już nikogo nic nie interesuje, bo wyjaśniła już dogłębnie Wyborcza i PCH24? 

A przecież nie mamy czasu! Nie mamy, bo od wczoraj można znaleźć w sieci przynajmniej piętnaście tytułów w największych mediach, a wszystkie mówią jedno: Franciszek dał zielone światło na błogosławienie par homoseksualnych. Domysł jest jasny i prosty: papież jest za związkami homoseksualnym, popiera je. To wielka zmiana. Takie interpretacje czytam. 

Jedynie depesza, która ukazała się tuż po publikacji deklaracji, przygotowana naprędce przez próbujące chyba ratować honor polskiego Kościoła Radio Watykańskie mówiła, że wcale nie o to papieżowi chodzi – ale jej nikt nie cytuje w największych polskich mediach, z których czerpią wiedzę, uwaga, polscy katolicy. 

Bardzo chciałabym, żeby nasz Episkopat reagował nieco szybciej, niż gdy mleko już się szeroko rozleje. Żeby oficjalne tłumaczenie dokumentu powstało w ciągu trzech godzin po opublikowaniu go na stronie Watykanu. Żeby wyznaczony ochotnik z Episkopatu wyszedł na medialną ambonę i w imieniu wszystkich biskupów wyjaśnił, o co w deklaracji chodzi, a o co nie chodzi, jak ją rozumieć i co dla nas w Polsce oznacza. 

Kochani biskupi.
Ja naprawdę kocham Kościół, więc i Was w nim zasadniczo też, i mam w sobie dużo wyrozumiałości i łagodności - ale teraz nie mogę już nie zapytać: czy wy naprawdę nie wiedzieliście, że ta deklaracja będzie? Nie wiedzieliście, że będzie opublikowana? Że powstaje? Dlaczego się nie przygotowaliście? Dlaczego żaden z was nie zabrał jeszcze głosu, choć minęło już tyle czasu? Nie wierzycie, że w świecie mediów społecznościowych czas płynie szybciej? Nie rozumiecie, że nikt nie poczeka na wasze tłumaczenie papieża za tydzień albo miesiąc? 

Jest wtorek, 9 rano. Od kilkunastu godzin w Internecie mnożą się informacje, że papież dopuścił związku homoseksualne (sic!) Patrzę na stronę Episkopatu. Ostatnia informacja, z wczoraj, to zapowiedź dzisiejszej prezentacji nowego rocznika statystycznego ISKK…  

Patrzę na KAI. To oficjalna agencja prasowa KEP. Depesza z informacją o nowej deklaracji ukazała się tam w poniedziałek o 15:18. A później: wypowiedź Torniellego i głosy naszych biskupów. Jakie? Ano następujące: „Bp Piotrowski głosi rekolekcje na antenie Polskiego Radia Kielce”, „Abp Jędraszewski w Tyńcu: Maryja jest opiekunką, obroną i matką”, „Bp Buzun do osadzonych: Jezus może narodzić się w sercu każdego z was”, „Bp Szymon Stułkowski przed Bożym Narodzeniem podzielił się opłatkiem z rodzinami”.

Jasne, to depesze informujące o działaniach biskupów. I proszę mi zaraz nie wyrzucać, że podałam takie nazwiska - dokładnie te były w serwisie z depeszami... Nauczanie biskupów to normalna rzecz w KAI. Ale dlaczego przed 22:00 zdążył się już wypowiedzieć przewodniczący episkopatu Niemiec, episkopat USA zdążył ostro zaprotestować, a u nas cisza?

Nie byliście, kochani biskupi, na to gotowi?
Dlaczego? Przecież ten temat nie pojawił się wczoraj.

Czy serio jest wam obojętne, że głośny i potężny przekaz medialny brzmi: „Watykan daje zielone światło do błogosławienia par homoseksualnych”? Czy jest Wam obojętne, że nie mając polskiego oficjalnego przekładu dokumentu, Polacy będą wierzyć we wszystkie dobre i złe opracowania? Dlaczego swoim milczeniem dokładacie się do całego tego zamieszania, które właśnie powstaje w przestrzeni publicznej i zdominuje nam jak nic Boże Narodzenie? Dlaczego pozwalacie wprowadzać swoich wiernych w błąd?

Nie mogę tego pojąć.
Nie jestem anglistką, ale ten krótki i napisany prostym językiem dokument jestem w stanie przetłumaczyć w kilka godziny. Dlaczego Episkopat, który nie dość, że ma swoje struktury, ale w którym przede wszystkim poza współpracownikami jest dobre półtorej setki wykształconych i znających języki ludzi na najwyższych kościelnych stanowiskach, nie jest w stanie w ciągu 24 godzin opublikować tłumaczenia i wyjaśnić dokumentu, zdementować plotek i powiedzieć, o co chodziło papieżowi, gdy zatwierdzał jego treść? Tylko błagam, niech nikt nie mówi, że nie ma kasy na tłumacza. Jakby nie było firmowej, na Waszym miejscu zapłaciłabym ze swojej i to w takiej kwocie, żeby było na gotowe na cito. 

Dlaczego skazujecie ludzi wierzących na domysły, na interpretacje lewej i prawej strony Kościoła i świata, na klikbajtowe tytuły, na potężną dezinformację? Dlaczego na stronie Episkopatu nie ma nawet wzmianki o dokumencie, który budzi tyle emocji w Polakach - wierzących i niewierzących? Chcecie, żeby Kościół miał głos liczący się społecznie, ale gdy nadchodzi moment, by zabrać głos, zapada cisza.

A potem marudzenie w listach pasterskich, że wiernych coraz mniej i nikt nie słucha głosu Kościoła

No więc Kościół stoi teraz przez ekranem z migającymi tytułami i bardzo pragnie jasnej, konkretnej i wyczerpującej odpowiedzi, która nie jest komentarzem, nawet najlepszym, księdza ani nie jest dziennikarskim, choćby najlepszym, opracowaniem tematu, ale jest nauczaniem magisterium Kościoła popartym autorytetem jego pasterzy.

Halo! Owce beczą! W owczarni zamieszanie! Wilki wbijają swobodnie i robią, co chcą!

Patrzę na strony diecezjalne. Może któryś z biskupów zabrał głos, a KAI po prostu jeszcze tego nie podał dalej? No więc chyba nie. Opłatki z arcybiskupami, spotkania świąteczne, adwentowe homilie, informacje o zmianach personalnych, zapowiedź nowej Niedzieli, wigilie Caritas, betlejemskie światełka pokoju. Na stronie archidiecezji poznańskiej – poświecenie organów i peregrynacja relikwii Ulmów.

Zero informacji o nowej deklaracji. Zero wyjaśnień.
Dlaczego?

Przecież my tego teraz potrzebujemy. Teraz, zaraz. Na bieżąco. Czemu nie słychać waszego głosu od razu? Jesteście teologami, z wyższym teologicznym wykształceniem! Ja z moją tylko magisterką z dogmatyki jestem w stanie ten dokument przeczytać, zrozumieć, wyjaśnić i odnieść do dotychczasowego nauczania Kościoła, podobnie jak wielu moich kolegów i koleżanek – teologów świeckich oraz wielu teologów po święceniach. Ale świat bardziej niż komentarzy zwykłych teologów potrzebuje teraz jasnego głosu i autorytetu pasterzy Kościoła.
Teraz jesteście nam potrzebni z tym głosem.
Teraz, nie jutro albo za tydzień. 

DEON.PL POLECA

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Mary E. Siegel, Paul J. Donoghue

Czy jesteś dobrym słuchaczem?

Czy naprawdę wiesz, o czym mówią ludzie wokół ciebie?

Żony i mężowie, dzieci i rodzice, pracownicy i szefowie twierdzą, że nie są słuchani. Pewnie mają rację, a w dodatku sami nie...

Skomentuj artykuł

Gdzie są polscy biskupi i kiedy zabiorą głos w sprawie błogosławienia?  
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.