Kamiński, pielgrzymowanie i problem Kościoła

Kamiński, pielgrzymowanie i problem Kościoła
(fot. youtube.com)

Myślę, że w trudnościach Kamińskiego ukryty jest jeden z ważniejszych problemów, przed którymi staje dziś Kościół katolicki w Polsce.

Znany polski podróżnik Marek Kamiński, który jako pierwszy na świecie zdobył oba ziemskie bieguny w jednym roku, został pielgrzymem. Człowiek, który wędruje od ponad 35 lat, który wcześniej odbył kilkadziesiąt wypraw, w roku 2015 przeszedł pieszo cztery tysiące kilometrów drogą św. Jakuba z Królewca do Santiago de Compostela.

Jak można przeczytać na jego stronie internetowej - znalazł się "na szlaku wartości". Znalazł się na drodze zadawania pytań o wartości najważniejsze w życiu. Gdy wyruszał, jego wyprawa nazywana była "3 biegunem". Po jej zakończeniu mówi: "Bieguny to zdobywanie świata dla siebie. A teraz wiem, że człowiek jest tym, co daje innym". To raczej dziennikarze mówią, że wędrując od Kaliningradu do Santiago de Compostela przeszedł drogę "od bieguna rozumu do bieguna wiary". Kamiński twierdzi, że przeszedł drogę nie dla odważnych, lecz dla pokornych. I że w czasie tej podróży, która jest w zasięgu każdego, dowiedział się więcej niż zdobywając bieguny ziemskiego globu.

Moją uwagę zwróciło to, co Marek Kamiński powiedział w jednym z wywiadów o duchowej pustyni. I rzucona niemal mimochodem uwaga o duchowości. Duchowości w Polsce. Pytany, czym jest duchowa pustynia, którą odkrył, podróżnik-pielgrzym odrzekł: "Myślałem, że zaczyna się za granicą Polski, ale mam wątpliwości. U nas kościoły są pełne, ale trudno mi osądzić, jaki to rodzaj duchowości".

Myślę, że w trudnościach Kamińskiego ukryty jest jeden z ważniejszych problemów, przed którymi staje dziś Kościół katolicki w Polsce. Chodzi o problem duchowości, którą chcemy kształtować. O to, jaki rodzaj duchowości chcemy promować. Nie tylko o to, jakie odpowiedzi formułujemy na najważniejsze pytania. Także o to, które z pytań za najistotniejsze uznajemy, które spychamy na margines. Rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że już na etapie stawiania pytań budujemy zręby życiowej hierarchii wartości i wytyczmy drogę duchowego rozwoju.

Przyszło mi na myśl, że pewnym punktem odniesienia w refleksji nad tym problemem może być pielgrzymowanie. Katolicka Agencja Informacyjna opublikowała właśnie raport na temat "fenomenu" polskiego pielgrzymowania. Według szacunków Zakładu Geografii Religii Uniwersytetu Jagiellońskiego rocznie pielgrzymuje około siedem milionów Polaków. Czyli co siódmy Polak podąża co roku do któregoś z sanktuariów. Mimo że praktyki niedzielne w ciągu minionych ponad dwóch dekad spadły w Polsce o około 10 procent, "nie zmniejsza to zainteresowania pielgrzymowaniem, będącym praktyką bardziej odświętną, a nierzadko bywa łączone z turystyką" - czytamy w raporcie.

Obserwując w tych dniach, jak na trasę wyrusza jedna z wielotysięcznych pielgrzymek pieszych, przyłapałem się w kontekście wędrówki Marka Kamińskiego na pytaniu o to, jaki rodzaj pielgrzymowania stawiamy dziś w Kościele w Polsce na czele. Jaki preferujemy, a nawet promujemy? Nie chodziło jednak o środek lokomocji. Raczej o sposób i rodzaj duchowego przeżycia.

Kamiński wędrował sam. Doświadczał samotności "gorszej niż na Antarktydzie". Spotykał ludzi, rozmawiał z nimi, ale drogę pokonywał indywidualnie, nie w grupie. Pielgrzymi, których wyjście widziałem, wyruszyli we wspólnocie. Ich pielgrzymkowe przeżycia i doświadczenia będą zupełnie inne. Inne będą emocje, towarzyszące im w drodze. Odmienne wspomnienia i refleksje.

A co z wpływem na ich życie wiary? Na ich relację z Bogiem? Co z fundamentalnymi pytaniami i odpowiedziami na nie? Myślę, że też będą różne. Nawet bardzo różne.

Antoine de Saint-Exupéry stwierdził, że jesteśmy jedni dla drugich pielgrzymami, którzy różnymi drogami zdążają w trudzie na to samo spotkanie. To prawda. Jednak nie da się zaprzeczyć, że to, w jaki sposób pokonuje się drogę, również wpływa na spotkanie.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kamiński, pielgrzymowanie i problem Kościoła
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.