Konfrontacja z rzeczywistością
Metropolita Dublina, abp Diarmuid Martin, w ciągu zaledwie kilkunastu dni wygłosił zdania, które wielu mogą, a niektórych powinny, skłonić do zastanowienia. Hierarcha, który pod koniec ubiegłego roku na skandal wywołany znalezieniem w pobliżu irlandzkiego parlamentu ciała bezdomnego mężczyzny zareagował błyskawicznym udostępnieniem jednego z kościelnych budynków w celu stworzenia w nim noclegowni dla pozbawionych domu, dwa tygodnie temu zaskakująco skomentował wyniki referendum w kwestii "małżeństw jednopłciowych", a 7 czerwca pochwalił krytycyzm katolickiego czasopisma wobec... Kościoła.
Komentując wyniki irlandzkiego referendum, w którym pomysł legalizacji związków homoseksualnych poparło 62 proc. jego rodaków, abp Martin zauważył, że teraz "Kościół musi dokonać kompleksowej konfrontacji z rzeczywistością". Dodał, że w obecnej sytuacji Kościół nie może zaprzeczać rzeczywistości. Co nie znaczy, że ma zrezygnować ze swej misji. Nie, powinien jasno wykładać swoją naukę. Metropolita Dublina zauważył przytomnie, że większość osób, które poparły legalizację związków homoseksualnych przez 12 lat uczęszczała do szkół katolickich (wynika to z kształtu irlandzkiego systemu edukacji). Dlatego przed Kościołem katolickim w Irlandii stoi zadanie zastanowienia się, jak jego orędzie trafia do ludzi młodych. I znalezienia odpowiedzi na pytanie, które irlandzkim hierarchom 10 lat temu zadał Benedykt XVI. Papież pytał wtedy o punkty kontaktu między Kościołem a miejscami, gdzie kształtuje się przyszłość kultury irlandzkiej.
W kontekście komentarza abp. Diarmuida Martina nowego brzmienia nabierają słowa kard. Kazimierza Nycza wygłoszone w uroczystość Bożego Ciała: "Ostatnie referendum w Irlandii w sprawie związków partnerskich tej samej płci, a zwłaszcza jego wynik w tak bardzo katolickim kraju, jeszcze 30 lat temu, są poważnym ostrzeżeniem dla całej Europy. A bracia i siostry bądźmy pokorni i powiedzmy, że są także ostrzeżeniem dla naszej ojczyzny". Metropolita warszawski otrzymał w tym miejscu oklaski. Mam nadzieję, że są one zapowiedzią czegoś więcej. Zapowiedzią konfrontacji z rzeczywistością także Kościoła w Polsce.
7 czerwca br. abp Diarmuid Martin w prokatedrze w Dublinie wygłosił homilię podczas Mszy św. z okazji 175-lecia istnienia katolickiego tygodnika "The Tablet". Sześć lat temu wokół tego ukazującego się od 1840 roku czasopisma zrobiło się bardzo głośno, zarzucano mu publikowanie materiałów niezgodnych z nauczaniem Kościoła, "w imię wszystkiego, co przyzwoite", domagano się dymisji redaktor naczelnej Catherine Pepinster. Głos zabierali wybitni katoliccy intelektualiści. Pojawiły się oskarżenia o cynizm i wykorzystywanie fundamentalnych kwestii "do siania liberalnej propagandy" oraz złego interpretowania katolickiej nauki społecznej. Sprawa nabrała światowego rozgłosu.
Podczas jubileuszowych obchodów ukazującego się w Londynie tygodnika abp Martin stwierdził, że ukazujący się obecnie w nakładzie niespełna 20 tys. egzemplarzy (gdzież mu do nakładów katolickich tygodników w Polsce!) "The Tablet" odgrywa ważną rolę we wspólnocie kościelnej, zarówno dzięki pozytywnym, jak i krytycznym publikacjom na temat Kościoła. "Czasem miał rację, czasem się mylił. W sumie jednak starał się wspierać dojrzałość w wierze" - podsumował dotychczasowe dokonania czasopisma metropolita Dublina. Dodał jednak, że "krytycyzm może być ważną formą komunikacji i służbą prawdzie".
Ks. Józef Tischner uważał, że sensowna krytyka Kościoła to taka, która wcześniej czy później musi stać się afirmacją Kościoła. Mało tego, musi przerodzić się w jego obronę. Jednak od razu wyjaśniał: "Bronić Kościoła znaczy: pokazywać, czym on naprawdę jest". To też konfrontacja z rzeczywistością. Warto o tym przypominać nie tylko w związku z jubileuszem brytyjskiego tygodnika katolickiego.
Skomentuj artykuł