Kościół w katakumbach

Kościół w katakumbach
(fot. Jim Forest / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

Propozycja przyjęcia chrześcijan uciekających z Syrii napotkała różne głosy sprzeciwu. Niektórzy pytają, czy w ogóle przyjmować, "no bo przecież u nas nie ma jeszcze odpowiedniego dobrobytu, dużo u nas biedy i bezrobocia"; są też tacy, którzy, oburzeni, pytają "dlaczego niby mamy faworyzować akurat chrześcijan, dlaczego nie przyjmować po prostu wszystkich uchodźców wojennych?"

Jedno jest pewne, to za wiarę w Jezusa człowiek, nasza siostra czy też nasz brat, może stracić życie. "Zobaczcie jak oni się kochają" - mówiono o chrześcijanach, najwyższy czas przekuć to w czyn.

Myślę, że mimo wszystko, jako Kościół, powinniśmy uczynić jeszcze krok dalej. Kiedy w antycznym Rzymie ludzie ginęli za wiarę w Jezusa, to tunele w których ich chowano, katakumby, stawały się szczególnymi miejscami modlitwy i wiary. Potrzeba nam zejść do katakumb! Ale nie po to, aby się schronić. W starożytnym Rzymie wiadomo było powszechnie gdzie zbiera się Kościół. Zejście do katakumb jeszcze bardziej narażało na utratę życia. A Kościół zbierał się przy grobach, aby czuwać.

DEON.PL POLECA

Zawsze, kiedy myślę o męczeństwie, przychodzi mi do głowy ten paradoksalny obraz z celi głodowej w Auschwitz. Nie ma chyba nic bardziej osobistego, cichego, i przypadkowego, niż śmierć męczeńska. Nie było tam reflektorów, prasy, pompatycznej orkiestry, relacji live, czy specjalnego hasztaga. Z celi śmierci wyszedł tylko jeden. Tylko jeden, wykupiony za cenę życia, widział ofiarę Maksymiliana Kolbe. Dziś o tej ofierze uczy się w szkole na lekcjach religii zarówno z Polsce, we Włoszech jak i w Peru. Męczeństwo promieniuje. Dlatego być w katakumbach, oznacza dać się opromienić światłem wiary. Męczeństwo, to jedyne doskonałe świadectwo wiary. Uwierzyć w Boga, i uwierzyć Bogu pomimo strachu i śmierci.

Boże zmiłuj się!

Męczeństwo nie zna tłumaczeń, logicznych dowodów, nie interesuje się za bardzo delikatnymi rozróżnieniami uczuć. Zostawia na boku zaszłości historyczne, mniej lub bardziej uzasadnione uprzedzenia. Mało tego, pomija również teologiczne zawiłe różnice pomiędzy wyznaniami chrześcijańskimi.

W męczeństwie istnieje tylko jedna modlitwa: Boże zmiłuj się! Kyrie eleison! Hospody pomyłuj! - "Zmiłuj się? Ale dlaczego, nad czym? Czy to moja wina, że chcą mnie zabić?" - te pytania bledną w momencie bólu, strachu, śmierci. Zostaje tylko jedno zdanie: Boże zmiłuj się!

Ile w tej modlitwie głębi! Człowiek staje twarzą w twarz z Bogiem, bezbronny, wrażliwy, tak łatwo śmiertelny. I prosi o Jego bliskość.

Może dlatego Boska Liturgia św. Jana Chryzostoma, obfitująca w długie modlitwy, hymny, kadzenia i ektenie, kończy się słowami: "Chrystus (...) niech się zmiłuje nad nami i zbawi nas, gdyż jest dobry i miłujący człowieka."

Żaden grób nie zatrzyma mojego ciała!

Kiedy zaczęto badać położenie grobów w Katakumbach św. Sebastiana w Rzymie, odkryto, że ich układ nie jest przypadkowy. Można było jasno określić, gdzie byli pochowani męczennicy, bowiem inne groby były ewidentnie drążone blisko nich.

Męczennicy będą pierwszymi, którzy zmartwychwstaną do życia, dlatego wierzący chcieli leżeć blisko nich, aby i oni jakoś "się załapali". O ile jest to dyskusyjny pogląd, o tyle pokazuje nam jak głębokie było przekonanie w pierwszych wiekach o tym, że nasze aktualne życie, jak i nasza śmierć, są tylko tymczasowe.

Nasze życie, codzienne starania, również nasze odejście z tego świata, jest ukierunkowane ku Życiu, ku zmartwychwstaniu. Oznacza to, że kiedy Jezus przyjdzie ponownie, powstaniemy z martwych, w ciele odnowionym, przebóstwionym. Nie wiemy jak to będzie dokładnie wyglądało, wiemy natomiast, że będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim jaki jest. Po to przecież Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek mógł stać się Bogiem.

Męczennicy przypominają nam o tym co istotne w wierze, żyć i umrzeć w Bogu, dążyć do jedności i oczekiwać zmartwychwstania.

Duszpasterz akademicki wspólnoty DA Winnica w Gdańsku Wrzeszczu. Bydgoszczanin. Ukończył filozofię na Akademii Ignatianum w Krakowie. Pracował w Szkole Kontaktu z Bogiem. Studiował teologię na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Podharcmistrz i kilkukrotny przewodnik grupy SZARA WAPM

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kościół w katakumbach
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.