Mowa nienawiści a wylęgarnie terrorystów

Mowa nienawiści a wylęgarnie terrorystów
(fot. shutterstock.com)

Ten komentarz nie jest skierowany do tych, którzy demonizują ludzi, którzy np. sugerują, że Arabowie to bestie, orkowie lub inne "nieludzkie" stworzenia. Historia nas poucza, że od dehumanizującego nazewnictwa się zaczyna, a kończy się na ludobójstwie.

Ewangelia nie na darmo nazywa grzechem, który nie zostanie odpuszczony, wyzywanie od demonów (por. Mt 12 lub Mk 3). Dlatego chrześcijanin pewnie powinien co jakiś czas pytać się, czy jego słownictwo oddaje ducha Ewangelii, czy też uciekając od poprawności, zaczął "sikać octem"?

Ten komentarz jest skierowany do tych, którzy nie chcą budować murów ani oblepiać naszej Ojczyzny karteczkami "Nur für Deutsche" (Przepraszam. Oczywiście: "…Polaków"). Takie ławeczki były już przed wojną w hitlerowskich Niemczech. Od tego się zaczynało. Zresztą nie tylko wśród Niemców.

Chciałbym przytoczyć pewien przykład i zastanowić się nad nim z tymi, którzy się boją. Boją się, że napływ imigrantów stworzy w naszym kraju getta, w których będzie łatwo skryć się terrorystom.

DEON.PL POLECA

Nie boimy się Wietnamczyków nad Wisłą (choć trochę filmów o Vietcongu się naoglądało), fala Czeczenów jakoś nas nie zatrwożyła, miliony Ukraińców w Polsce zastanawiają, ale nie przerażają. Natomiast nieobecni jeszcze "Arabowie" wywołują silne emocje. Niby wiemy, że zamachy terrorystyczne to nie dzieło uchodźców, ale uważamy, że getta muzułmańskie to matecznik zamachowców.

Z jednej strony wolimy, by obcokrajowcy żyli w swoich enklawach, a z drugiej strony boimy się takich zamkniętych stref. Dlaczego?

Oprócz wszystkich innych przyczyn chciałbym zwrócić uwagę na jedną. Mianowicie mniej lub bardziej otwarcie myślimy sobie, że ci zamachowcy to jednak mają jakieś poparcie w swoim środowisku. Nieraz jest to wymuszone. Pewnie wielu boi się im sprzeciwić. Ale generalnie przyszli samobójcy cieszą się podziwem i są otoczeni nimbem męczenników.

Na ten strach racjonalnych ludzi postanowili zareagować brytyjscy muzułmanie. Po ostatnich atakach zapowiedzieli, że nie będą uczestniczyć w pogrzebach zamachowców z Londynu. To dla muzułmanów wielki szok. Odmowa modlitwy to jak ekskomunika. Nie tylko nie traktują ich jak męczenników, lecz wręcz mają ich za odstępców od wiary. Jest to bardzo jasny (wręcz szokujący) znak potępienia, odrzucenia morderców nieszanujących ludzkiego życia. Jest to krok w kierunku przebudowy atmosfery panującej wokół terrorystów. Używając języka religii (odmowa rytualnej modlitwy pogrzebowej), wyraża się prawdę religijną: to nie są wyznawcy Boga Jedynego, lecz bałwochwalcy sprzeciwiający się Bogu i islamowi.

Mówiąc językiem świeckim, to taki ostracyzm towarzyski. Ci panowie są niemile widziani, nie mają prawa żyć wśród nas, dopóki skłaniają się ku terroryzmowi.

Pewnie tego oczekujemy od wspólnot muzułmańskich. I słusznie. Ale czy i my sami nie winniśmy jasno odcinać się od wszelkich niechrześcijańskich postaw maskowanych katolicyzmem? Czy rzeczywiście stać nas na ostracyzm wobec tych, którzy pod religijną przykrywką obrażają Boga?

Gdy patrzy się na historię terroryzmu w Europie, trudno nie zauważyć, że nie tyle mamy do czynienia z radykalizacją islamu, co bardziej z islamizacją radykalizmów.

Dlatego islamscy przywódcy w Zjednoczonym Królestwie ogłosili, że oprócz potępienia zamachów zobowiązują się do pełnej współpracy z policją, by podejrzani o terroryzm nie znajdowali żadnego schronienia wśród muzułmanów, by wszelkie nawoływanie do zamachów było ujawniane wobec władz. Obiecują też położyć większy nacisk na edukację wśród młodych tak, by "obnażać" prawdę o ISIS.

Bluźnierczy charakter zamachów w Anglii jeszcze mocniej ukazuje to, że zostały dokonane podczas ramadanu, świętego miesiąca poświęconego oczyszczeniu i nawróceniu. Dlatego też deklaracja przywódców islamskich kończy się zachętą do oczyszczenia języka z nienawiści, bo to właśnie taki język sprzyja mordercom.

Ciekawe, czy i my jesteśmy zdolni do takiego oczyszczania języka? Czy stać nas na ostracyzm wobec używających mowy nienawiści?

Jacek Siepsiak SJ - redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mowa nienawiści a wylęgarnie terrorystów
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.