Przychodzi człowiek z tęczą do kościoła

(fot. depositphotos.com)

Nie wiadomo kim jest. Nikt nie zwróciłby na niego uwagi, gdyby nie jego irytująca tęczowa torba.

Czy to prowokacja? Czy on nie wie, że jest W KOŚCIELE? Nie wie, co nosi? Nie wie, że tęcza to symbol ideologii, która chce seksualizować dzieci i wprowadzać sto nowych płci? Przecież nie może nie wiedzieć, nie w dzisiejszych czasach, o, na pewno wie! Naprawdę nie ma wstydu, żeby tak się tu pokazywać i obnosić, jak gdyby nigdy nic! Zaraz, a może chce zbezcześcić dom Boży, zawiesić tęczową Matkę Boską Częstochowską albo rzucić na ołtarz tę ich flagę…?

DEON.PL POLECA


Nie, nie, to nie jest sytuacja i reakcja z życia wzięta. To tylko moja wyobraźnia.

Nie tylko na marginesie ostatnich wydarzeń, ale za każdym razem, gdy słyszę – osobiście albo przez internet – kolejne kazanie o „ideologii LGBT”, naukę o neobolszewii, ogłoszenia duszpasterskie o tęczowej zarazie albo modlitwę za zwycięstwo polskiej rodziny w wojnie cywilizacyjnej, często łapię się na takiej fantazji: co by było, gdyby akurat był tu ktoś z tęczową torbą na ramieniu? Jakie wywołałby emocje wśród księdza i wiernych? Jakie przywitałyby go spojrzenia, słowa i gesty?

A przede wszystkim – co on sam mógłby poczuć i pomyśleć?

Środowy wieczór, osiem lat temu

Ta fantazja ma korzenie bardzo osobiste, sięgające dobrych ośmiu lat wstecz i mojego pierwszego roku studiów. Krakowscy dominikanie, późna godzina wieczorna, marcowa środa. Jestem tu po raz pierwszy; nie dlatego, że wcześniej byłam związana z innym katolickim środowiskiem ani dlatego, że tak bardzo zależało mi na wysłuchaniu wielkopostnych rekolekcji o. Adama Szustaka, wtedy jeszcze nieznanego szerzej duszpasterza Beczki. Poprzedniego wieczoru przez przypadek znalazłam na fejsie nagranie kazania, które włączyłam z nudów i dla beki, a wyłączyłam zaskoczona i poruszona. Włączyłam drugie – to samo. O co chodzi i jak to możliwe? Musiałam przekonać się na żywo.

Wiem, na portalu religijnym to żaden suspens. Ale w moim życiu to spory zwrot – kościół był pewnie ostatnim miejscem na spędzanie środowego wieczoru. Od lat nie bywałam tam ani w środę, ani w żadne dni tygodnia. Z Kościołem łączyły mnie tylko zdjęcia z chrztu, rower z komunii i zero wspomnień z bierzmowania. I oczywiście edukacja religijna – niedokończona, przerwana w liceum, ale wystarczająca, żeby wyuczone, melodyjne wersy głównych prawd wiary albo aktu żalu zostały w głowie. I przede wszystkim niezgoda z chyba całym nauczaniem (tematy: aborcja, in vitro, antykoncepcja, stosunek do osób homoseksualnych et consortes), barokowa, łatwa do wykpienia retoryka („umiłowani w Chrystusie Panu siostry i bracia”), kiczowate piosenki z gitarą i całe to ich „albo jesteś z nami, albo przeciwko nam”. Nie, to zupełnie nie mój cyrk.

A jednak, w tamten środowy wieczór, ciekawość wygrała. Poszłam z O., moją ówczesną współlokatorką, sama nigdy bym się nie zdecydowała. Tłum był niesamowity, wydawało się, że już nikt i nic się nie wciśnie. Przepchnęłyśmy się do przodu, wypatrzyłyśmy kawałek wolnej podłogi. Siedziałyśmy – uwielbiam wspominać ten moment – na ostatnim stopniu schodów do kaplicy św. Jacka. Nie widać stamtąd ołtarza, tylko nawę główną, w której tamtego wieczoru było prawdziwe morze ludzi. Przez całą mszę, odpowiadając automatycznie frazami, których się nie zapomina, zastanawiałam się, co właściwie tam robię. Patrzyłam na ludzi i czułam się całkowicie nie na miejscu. Byłam pewna, że to ugruntowana w wierze i w poglądach (nie moich) masa, jednorodna, stanowcza, bez żadnych wątpliwości.

A mnie po prostu przyciągnęła tam dziesięciominutowa historia o nieznanym Bogu. I niezrozumiała chęć, żeby usłyszeć coś więcej.

W imieniu wszystkich z ostatniej ławki

Co było dalej? W niedzielę po tamtym środowym wieczorze, bardzo osobistym, poruszającym wiele ukrytych czułych strun, usłyszałam idiotyczne kazanie o zepsutej cywilizacji. Wzruszyłam ramionami, zwinęłam żagle i przez kolejne pół roku znowu nie wracałam. Ale słowa o nieznanym Bogu nie dawały się zapomnieć. Tak się zaczęło.

Nie mam dużo więcej do przekazania oprócz tego wspomnienia. To ono sprawia, że za każdym razem, kiedy jestem w kościele, nie potrafię nie wmyślać się i nie wczuwać w tę jedną anonimową osobę, która z niczym się nie zgadza, ale weszła tu przez przypadek. Albo z powodu nieokreślonej potrzeby. Niewyjaśnialnej nadziei. Głębi rozpaczy, takiej, gdy człowiek, chociaż nie wierzy, to jednak tonie i chwyta się brzytwy więc wchodzi do kościoła.

Dlatego chciałabym, żeby przy stole zmieścili się wszyscy – również ci, którzy są tu jedną nogą. Siedzą za filarem, w ostatniej ławce, w kruchcie albo na zewnątrz. Chcę, żeby ci, którzy trafili tu, bo zabłądzili, dostawali bliskość, wsparcie i nadzieję. Bez żadnych warunków wstępnych.

Tak właśnie słyszę Jezusa, „żarłoka i pijaka”, przyjaciela grzeszników, celników i prostytutek, obrażającego uczucia religijne duchowych autorytetów swojego pokolenia. Tak rozumiem zachowanie Jezusa, gdy przechodząc przez Jerycho, zatrzymał się przy sykomorze, na której siedział Zacheusz, „zwierzchnik celników i bardzo bogaty”, który chciał Go zobaczyć. Nie wiadomo dlaczego konkretnie, pewnie po prostu słyszał o wszystkich cudach tego wielkiego proroka. Wiadomo za to, co stało mu na przeszkodzie – nie mógł tego zrobić „z powodu tłumu”.

Lobbyści ideologii katolickiej?

Wróćmy do człowieka z tęczową torbą.

Jaki głos Kościoła na swój temat usłyszy, zanim jeszcze wejdzie? Najbardziej wyraźny jest pewnie ten biskupi. Z całego serca chciałabym zacytować coś innego, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego worka, nie wyciągać znowu tych samych i podobnych zdań, Maryi depczącej łeb smokowi gender, tęczowej zarazy i takiejż pandemii. To jednak dość trudne, biorąc pod uwagę fakt, że ci, którzy tego nie głoszą, w ogóle nie zabierają głosu w temacie i nie dają tym stanowiskom żadnej przeciwwagi, zupełnie oddając pole swoim krewkim współbraciom. Co to znaczy? Jak rozumieć to milczenie? Zgadzają się, myślą tak samo? Mam wielką nadzieję, że nie. Ale nie słysząc ani jednego odważnego głosu otuchy albo jasnego potępienia kompletnie rozplenionego grzechu homofobii czy replikowanego obrzydliwego kłamstwa (!) na temat powiązania pedofilii i homoseksualności, nawet mnie, osobie wewnątrz Kościoła, trudno w to wierzyć.

Kościół nie stoi jednak samymi wypowiedziami hierarchów. Być może człowiek z tęczą mimo wszystko spróbuje wsłuchać się bardziej i odkryć głos szeregowych katolików. Tu poglądy i narracja, siłą rzeczy, wydają się bardziej zróżnicowane. Ale co znajdzie? Owszem, być może odkryje jeden czy drugi empatyczny głos. Być może ktoś spróbuje zrozumieć jego doświadczenie. Ktoś może nawet sojuszniczo stanie obok niego. Ale jednocześnie ile znajdzie się tych, które oznajmią mu, że jest nienormalny? Na dzień dobry postawią też szereg obostrzeń: że nie powinien tego czuć i tak się zachowywać, a już z całą pewnością nie powinien się ujawniać ani tym bardziej domagać się czegoś dla siebie – to zwłaszcza jeśli człowiek z tęczową torbą jest katolikiem (bo, prawdę mówiąc, cała ta dychotomia człowiek z tęczą versus Kościół nie jest najszczęśliwsza; Kościół nie składa się wyłącznie z osób heteroseksualnych i osób LGBT+, które nie mówią o swojej orientacji). O ile głośniejsze będą te głosy od najprostszej postawy szacunku i empatii?

A ile będzie powtórzonych kropka w kropkę słów piętnujących „lobby”? Ile znajdzie się rzeczników pojęcia „ideologii” i apologetów pojęcia „zarazy” (jako sformułowania być może nie najzręczniejszego, ale przecież nie dotyczącego człowieka, a systemu poglądów i wartości, tak więc nie ma co się zacietrzewiać). Jak często spotka się w komentarzach ze zwykłą, brutalną homofobią, z którą spotykał się w szkole, o której słyszał w mediach, a być może sam jej doświadczył na ulicy? Ile razy przeczyta zdanie „ja nie mam nic do osób homoseksualnych”, nie kończące się w tym miejscu kropką, tylko przecinkiem, po którym następuje „ale” i jakiś dalszy ciąg, który automatycznie przekreśla tę delikatną akceptację?

Nie, człowiek z tęczową torbą nie będzie dalej dociekał, kim są ci straszni lobbyści ani drążył pojęcia „ideologii”, a już z całą pewnością „zarazy”. Nawet jeśli obiło mu się o uszy słynne zdanie z jednej z encyklik Jana Pawła II – „człowiek drogą Kościoła” – to zdaje mu się ono czystą abstrakcją, skoro instytucja objawia się jako monolit, którego celem jest walka w światopoglądowej wojnie.

Trudno mi wymyślać wrażenia człowieka z tęczową torbą po wejściu do kościoła, bo chyba nie potrafię wyobrazić sobie, że mógłby mieć ochotę tu w ogóle zaglądać, choćby tylko po to, żeby schować się przed deszczem. Za to dobrze zrozumiem wypowiedziane przez niego zdanie, którego akurat wcale nie muszę wymyślać: lobbystów ideologii katolickiej omijać szerokim łukiem.

Redaktorka i dziennikarka DEON.pl, autorka książki "Pełnymi garściami". Prowadzi blog dane wrażliwe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przychodzi człowiek z tęczą do kościoła
Komentarze (207)
AG
~Aga Good
6 września 2020, 09:06
Mi zdarzyło sie wejsc do kościoła w pokoszulku z motywem tęczy, podkoszulek akurat dostałam, podobał mi sie i przyznaję, ze weszlam w nim nieswiadomie zupełnie. To bylo ok 2 lat temu, wiec wtedy jeszcze bylo w temacie spokojniej. Zmrozil mnie wzrok ksiedza celebrujacego Msze Swieta. Nie widzialam o co chodzi, stalam z cala moja rodzina, bylismy akurat po jakies wycieczce, zadowoleni. I to spojrzenie, takie z naganą w środku. Dopiero z czasem zaskoczylam o co chodzi i ze moja nowa koszulka ma drugie dno. Coz, dalej w niej chodze choc teraz to dopiero stala sie wywrotowa. Do tego kościoła juz nie zagladam, w moim mieście na szczęście jest duzo opcji, unikam tych gdzie kraza ideologie i temu podobne. Wybieram te ze Slowem Bozym.
MM
~mm MM
28 sierpnia 2020, 09:56
Ech, Ci straszni katolicy - nietolerancyjni, fanatyczni, nieempatyczni, stygmatyzujący....normalnie jak serial w Netflixie - gej, lesbijka wrażliwy/a, serdeczny/a, ładny/a, a katolik ochlajmorda, bijący żonę lub narzekająca podstarzałą matrona domu, aha, nieatrakcyjni fizycznie do tego. W żargonie psychologów mówi się na to rozszczepienie.
BB
Bronisław Bartusiak
25 sierpnia 2020, 20:32
@Piotr W (c.d.).Co do pojęcia LGBT+, to jeżeli są przecież osoby, które same używają go i się przezeń opisują, Od ideologii LGBT natomiast, jakbym jej nie nazywał, odstąpić nie mogę. Wiara, że sama zmiana pojęć coś zmieni, wydaje mi się z Pana strony naiwnością. @A B. Znów mi Pan zarzucił przemoc. I profilaktycznie krzyczy Pan, że no tak, teraz zarzucę Panu marksizm i trollowanie. Otóż owszem, zarzucę po raz kolejny. I nie odpowiem już Panu, dopóki nie zacznie jakoś uzasadniać swoich tez. Nie mam ochoty dostawać od Pana po gębie, a na dodatek słyszeć za każdym razem, że to moja wina, że Pan mi przyłożył. Dość tego dobrego.
P
Piotr ~
25 sierpnia 2020, 23:38
Pan nie rozumie sedna sprawy. Spróbuję wyjaśnić na przykładzie, prawdziwym, który jest analogią tego co robi Pan. Fundacja Pro pawo do życia wypuściła na ulice Warszawy ciężarówkę, której zadaniem jest zwrócenie uwagi na pedofilie i seksualizacje dzieci. Jest na niej napis: STOP PEDOFILII, ozdobiony symbolem przekreślonej tęczy. Czy skutecznie zwraca to uwagę na dwa ważne problemy wymienione wyżej? Nie. Dyskusja się toczy na temat zrównywania LGBT z pedofilią. Pan robi bardzo podobnie, oczywiscie nie Pan pierwszy zaczął używać pojęcia: ideologia LGBT, ale dobrze jakby Pan przestał, będzie lepiej dla sprawy.
BB
Bronisław Bartusiak
26 sierpnia 2020, 11:30
A jakie pojęcie będzie lepsze?
P
Piotr ~
26 sierpnia 2020, 14:43
Takie, które oddaje znaczenie tej ideologii i nie wprowadza w błąd. Może się składać z więcej niż dwóch słów - to na pewno ułatwi.
AB
~A B
31 sierpnia 2020, 19:48
Szanowny Panie Bronisławie, mówię o wplywie jaki ma pogląd o "neomerksizmie i zarazie" na ludzi, którzy uważają, ze "pedała" bić można bo walczą z ideologią , nie wszyscy są tak wyksztalceni jak Pan, uzasadnieniem są wszystkie akty przemocy, nie twierdzę, ze są wykonane "recznie" przez Pana. Na temat od lat scierajacego się liberalizmu, dzikiego kapitalizmu z marksizmem nie chce mi sie gadać bo taki jest swiat, tak to działa nic na to nie poradzę, nadal uwazam, ze zawsze kiedy pojawia sie krzywda ludzka ( nędza, rasizm, nietolerancja, odczłowieczanie) a nikt nie reaguje prędzej czy pozniej pojawiają sie ruchy, ktore chcą walczyć i ta walka ma jakieś elementy neomarksizmu, z natury rzeczy. Nie daje Panu po gębie, stwierdzam fakt, jest sporo dziarskich chłopców chcących naprawić "sodomite" ( o jakiej sodomi mówi ST i co to jest sodomia tez juz mi się gadać nie chce). Albo kogoś homosekaualizm nie dotyczy i ok, albo kogoś dotyczy i jego wybór jak chce żyć. Tyle w temacie.
BB
Bronisław Bartusiak
25 sierpnia 2020, 20:25
Tradycyjnie weekend minął, płomień zgasł…;). Dziękuję za komentarze. @Ireneusz Warciak. Nie lekceważę tego, o czym Pan pisze, ale sam pisałem o ideach raczej i to obszernie. Trudno byłoby mi pisać jeszcze szerzej. Ale mam jedną uwagę. Zawsze należy zachowywać szacunek do każdego człowieka (i jego zwłok, i grobu również). Odrzucenie politycznej poprawności to jedno; napisanie "niewidomy" zamiast "ślepiec" to drugie. To tylko ogólna uwaga, z akcentem na "ogólna". @ Piotr W. Zasadniczo mogę się zgodzić, chociaż ja bym raczej napisał, że obie strony, zawsze powinny szanować swoje świadectwa, jak je Pan nazwał, zawieszając na chwilę chociaż broń na ścianie, by się lepiej zrozumieć. W sytuacji jednak obecnej są to chyba jednak czyste spekulacje, oderwane od życia.
IW
~Ireneusz Warciak
26 sierpnia 2020, 11:52
Spory słownikowo-poprawnościowe odwracają uwagę od istoty sprawy. To właśnie jest zbrodnicza ideologia. Istota zaś polega na tym, że większość: władze państwowe i lokalne, organizacje pozarządowe i wyznaniowe itd. pozostawiają osoby doświadczające trudności w ukierunkowaniu swej seksualności bez należytej natychmiastowej, dobrze zorganizowanej, dostępnej, niestygmatyzującej i skutecznej pomocy w koniecznych do życia prawidłowych relacjach rodzinnych, zawodowych i wspólnotowych. Wyobcowanie rodzi agresję. Najgorsze, że wszystkim stronom tej pozornej „wojny kulturowej” na tym wyobcowaniu zależy, żeby móc je wykorzystywać dla swych politycznych gier. Nikt nie mówi, że realna pomoc jest moralnym, obywatelskim, chrześcijańskim… obowiązkiem. Może Pan by powiedział?
IW
~Ireneusz Warciak
24 sierpnia 2020, 21:05
Szanowny Panie Bronisławie! Tak pięknie broni Pan cywilizacji chrześcijańskiej! I tak miłosiernie Pan zauważa, że „skłonności homoseksualne ( biseksualne, itd.) nie są grzechem, owszem, ale mają charakter negatywny, ponieważ świadczą o pewnym chaosie czy nieuporządkowaniu w człowieku.” A jakoś umyka Panu, że chrzcielna obietnica unikania wszystkiego, co do grzechu prowadzi nakłada na chrześcijanina obowiązek zapewnienia tym osobom natychmiastowej, dobrze zorganizowanej, dostępnej, niestygmatyzującej i skutecznej pomocy w koniecznych do życia prawidłowych relacjach rodzinnych, zawodowych i wspólnotowych. Rozumiem, że łatwiej jest bronić prawa do nazywania zboczenia zboczeniem, tak jak ja mam święte prawo nazywać chromego kuternogą, niewidomego ślepakiem, otyłego grubasem itd., dywagując przy tym o groźnych ideologiach, które mi je chcą odebrać i pozbawić możliwości wołania w kampaniach wyborczych i innych wydarzeniach masowych: „my mamy prawo, a według prawa…”
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 17:27
A tak najlepiej to byłoby podyskutować przy kawie...
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 16:47
RESZTA. @ ~Robert Forysiak.Obserwacja tak, również samoobserwacja.( Oczywiście, nie ma danych faktów, nieuwikłanych w teorie i ich założenia). Szerzej, chociaż wciąż krótko pisze o rodzajach czy poziomach poznawania człowieka przez siebie samego o. Pinckares w "Źródłach moralności chrześcijańskiej". Stronę podam, kiedy wrócę do domu, czyli chyba jutro. Pozdrawiam Pana i wszystkich Dyskutantów. Jeżeli coś/kogoś pominąłem,przepraszam - proszę dać mi znać.
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 16:46
@ ~Robert Forysiak. Napisał Pan: "Jeszcze o naturze nic Pan nie napisał, oprócz samego słowa. Domyślam się że chodzi o metodę obserwacyjną, nie eksperymentalną. WIĘCEJ KONKRETÓW. Nie jestem pewien, czy to do mnie, ale na wszelki wypadek odpisuję. Piszę o pełnej naturze ("tego, czym ktoś lub coś jest i co jest jakoś dostępne dla innych") w pełnym wymiarzem czyli zawierającym nie tylko "ciało i duszę", czyli organizmie psycho-fizycznym, albo inaczej, ciele i psychice, ale też o wymiarze duchowym. Jak można poznawać/obserwować/badać/analizować taką naturę? Wbrew pozorom, eksperymentalnie również, chociaż to nie wystarcza; tu przychodzą mi eksperymentalne właśnie badania aktywności mózgu osób modlących się. cdn.
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 16:37
10. @Jacek K. Napisał Pan:"~Marek Nowicki . Szanowny Panie, skłonność homoseksualna nie jest ani grzeszna ani negatywna wg. współczesnego nauczania KK. Gdyby tak było samo, bycie homoseksualistą byłoby grzechem, a nie jest.". Otóż skłonności homoseksualne ( biseksualne, itd.) nie są grzechem, owszem, ale mają charakter negatywny, ponieważ świadczą o pewnym chaosie czy nieuporządkowaniu w człowieku. W niebie ich nie będzie:). Zgubiłem się w dalszej części Pana tekstu, do czego się kto odnosi, a do czego nie, i dlaczego.
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 16:31
9. @ Jeszcze do Piotra W, i nie tylko. Mierzymy się wszyscy z pytaniem, jakim językiem rozmawiać z osobami, które żyją już całkowicie (albo prawie) w kulturze/cywilizacji postchrześcijańskiej. Nie mam ogólnej odpowiedzi. Chciałbym na jedno tylko zwrócić uwagę. Otóż ten język nie może kończyć się jedynie na pojęciach, na ich definicjach i relacjach. Na gadaniu właśnie czy pisaniu.Powinien pokazywać na doświadczenie wiary, modlitwy, bycia zbawionym, obecności Boga, obecności Chrystusa, radości w trudzie, wzmocnienia w chorobie i tak dalej. DOŚWIADCZENIA i jeszcze raz doświadczenia. Wiara czy jej zewnętrzny wymiar, religia to żywa relacja człowieka z Trójjedynym Bogiem we wszystkich okolicznościach życia. Jeżeli tej relacji nie ma, jeżeli w życiu człowieka nic nie nie dzieje - to cóż to za wiara? Ja wiem: noce duchowe, doświadczenia nieobecności itd. Ale one nie są regułą, lecz wiodą do głębszej, bardziej przeżywanej relacji z Bogiem.
P
Piotr ~
24 sierpnia 2020, 20:37
Świadectwo - ważna rzecz, ale totalnie blaknie w chwili kiedy zaczyna się wchodzić w dyskusje i głośno wyrażać swoje poglądy w sposób raniący adresatów.
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 16:23
8. @ Piotr W Napisał Pan: "A nie widzi Pan tego, że posługując się terminem "Ideologia LGBT", powoduje Pan niezrozumienie u odbiorców, jakoby chodziło o ideologię tworzoną przez osoby LGBT? Wywołuje Pan tym sprzeciw, bo wydaje się, że atakuje Pan w ten sposób osoby LGBT, a tym samym torpeduje Pan swoja starania wytłumaczenia swojego stanowiska, być może słusznego, ale wyrażonego w sposób niezrozumiały. Robi Pan to celowo czy nieświadomie? Ten sam mechanizm występuje nie tylko w przypadku terminu "ideologia LGBT", ale również "strefy wolne od LGBT", "tęczowa zaraza" i tej ciężarówki co jeździ po Warszawie". Bardzo dziękuję za ważne pytanie dotyczące języka. Otóż nie upieram się przy pojęciu ideologia LGBT+, ale co by mi Pan proponował w zamian? Obawiam się, że wiele osób reagujących negatywnie na to i podobne pojęcia, reaguje równie negatywnie na treści tych pojęć, i zmiana nazw niczego nie zmieni.
P
Piotr ~
24 sierpnia 2020, 20:26
Proponuje w ogóle nie używać skrótu LGBT i generalnie raczej unikać skrótów myślowych. Warto też się zastanowić, czy zależy nam, abyśmy byli zrozumiani, czy wystarczy nam, aby nasze zdanie wybrzmiało głośno i dobitnie budząc ferment, ale nie koniecznie już atmosferę do dyskusji. Czy te osoby zareagują również negatywnie na treści tych pojęć? Trudno powiedzieć, na razie treści nie mogą się przebić ponad skróty myślowe. W tym momencie może być to już trudne, bo sytuacja jest mocno zaogniona.
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 16:18
7. @ A B Napisał Pan "Od prawa to już są dawno wyzwoleni, w swietle prawa europejskiego nie robią nic złego, od chrześcijaństwa to Pan ich "wyzwala" bo przy Pańskich tezach wątpię, zeby chcieli mieć cos wspolnego z chrzescijanami, a kulturę, Pan wybaczy nic Panu do ich kultury". Odpowiem, kiedy Pan się odniesie do pkt. 6.
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 16:13
6.@ ~A B Napisał Pan: "Ciagle pisze Pan o swoich pogladach, bardzo szanuję Pana postawę, ale jeszcze raz spytam co z ludźmi, ktorzy tych poglądów nie podzielają, niekatolikach itd. Rozumiem, ze mają bez gadania przyjąć Panski pogląd, bo inaczej będzie Pan walczył z nimi. No to milej walki, osobiście wolę nie walczyć a wysłuchać, podyskutować, zamiast narzucać komuś swój pogląd.... siłą". Odpowiadam. 6a. Narzucam komuś pogląd siłą? Inne osoby "mają bez gadania przyjąć Pański pogląd"? Uzasadni Pan jakoś te "rewelacyjne" tezy? Wtedy uznam, że nie zszedł Pan do poziomu trolla i będę mógł odpowiedzieć na pierwsze pytanie.
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 16:04
5. @ Jacek K. Spróbuję więc napisać inaczej, skoro Pan nie zrozumiał, nie zgadzam się też, że „Jezus żadnego neomarksizmu nie odrzuca, on się nie bawi w politykę, on nie interesuje się ideologiami”. Zgadzamy się, że Jezus umiera – i zmartwychwstaje! – z miłości dla nas, to znaczy m.in., żebyśmy nie byli „niewolnikami grzechu”, czyli czynów, które nas niszczą. Dla przykładu, poprzez robienie sobie z seksu (czy czegokolwiek innego, oczywiście) bożka. Poprzez ograniczanie praw i wolności człowieka czy walkę z wiarą. (Nie tylko z katolicyzmem). Poprzez uleganie temu w kulturze, co przeciwstawia się życiu w Bożej wolności i miłości. Miłość jest „praktyczna”, przekłada się na prawo, zwyczaj, kulturę itd. Widać to zwłaszcza, kiedy jest ona negowana a człowiek uprzedmiotawiany, a z człowieka robi się rzecz.
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 15:52
4. Bardzo mnie dziwi, że kwestionowana jest samo istnienie "teorii" czy ideologii zjawiska, które na masową skalę zaczęły występować i być promowane od wspomnianej rewolucji obyczajowej. Podałem dwa tytuły naukowe, ale podam jeszcze tytuł popularnej pracy prof. Chodakiewicza „O cywilizacji śmierci”. Oprócz zbioru felietonów z mnóstwem przykładów z amerykańskiej rzeczywistości, jest też krótki, syntetyczny wstęp. Polecam! PS Za chwilę odpowiedzi na poszczególne pytania.
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 15:32
3. Czymże zaś jest ideologia LGBT+? Radykalnym zakwestionowaniem klasycznej (rzymsko-grecko-chrześcijańskiej) koncepcji człowieka oraz tej koncepcji wielu innych kultur. Pojęcia takie, jak queen czy gender pokazują, gdzie szukać. Otóż w uproszczeniu, tożsamość człowieka zależy od jego woli; jesteśmy tym, kim (a nawet: czym) chcemy być. Płeć osadzona w biologii staje się w skrajnych przypadkach nieistotna. Oczywiście wszystkie formy kontaktów seksualnych stają się moralnie dobre - o ile wszyscy się na nie zgadzają. Z przyczyn historycznych, bo nie ideologicznych, wciąż istnieje - chwalić Boga - opór przeciw legalizacji pedofilii. Słowem, rewolucja obyczajowa lat 60. XX wieku uzyskuje "teoretyczne podbudowanie". C.D.N.
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 15:31
1. Jeszcze raz, z kontem dla ułatwienia. Odpowiadam łącznie, zamiast w kliku wątkach; powinno być nam wygodniej. 2. Na początek Mały Słownik Podstawowych Terminów W Naszej Dyskusji:). Rozróżniamy osoby LGBT+ od ideologii LGBT+, będącej częścią ideologii neomarksistowskiej (czasem "ideologii marksizmu kulturowego"). Osoby LGBT+ mogą i mają różne ideologie czy światopoglądy, niekoniecznie ideologię LGBT+. Mogą mieć mocno prawicowe poglądy, libertariańskie (wolnościowe) poglądy, liberalne (w starym znaczeniu) a nawet socjalistyczne w starej wersji, czyli jak w Polskiej Partii Socjalistycznej do Mikołajczyka włącznie, czy u prof. Ryszarda Bugaja.
AB
~A B
24 sierpnia 2020, 19:45
Dużo Pan napisał, bardzo dużo, a kończy sie jak zwykle, daniem w pysk komuś w różowych włosach lub skopaniem tablicy z napisem "zmień piec". Cyryl jak cyryl, ale te metody. Na temat poglądów ludzi o innej orientacji, krotko - mogą miec jakie chcą, mi to nie przeszkadza. W temacie pedofili, grząski temat, wiarygodność nas katolików zerowa i wszyscy wiemy dlaczego, a chcemy innych pouczać, pedofilia jest ścigana i penalizowaana we wszystkich krajach UE, więc temat jest wydumany. Wie Pan, gdzie jest najwiecej pedofili w krajach, gdzie są nedzarze i tam bardzo latwo te dzieci połowić. Marksistowskie te moje rozważania no nie, lewacki bełkot trolla. Pozdrawiam.
AB
~A B
24 sierpnia 2020, 20:45
I jeszcze jedno, dlaczego skoro w KK i w jego nieomylnej nauce jest tyle miłości tej prawdziwej, to dlaczego wydarzyło sie to wszystko w Irlandii to co sie wydarzyło w czasach prawodawstwa w 100% przecież katolickiego? Podobno po owocach poznajemy. Do katolicyzmu mozna kogoś przekonac tylko postawą, po tym wszystkim co sie stało, a stało się bardzo dużo nie tylko w Irlandii katolicy mogą przekonać innych do siebie i nie porzucania wiary tylko odzyskując wiarygodność, nie w przestrzeganiu kolejnych nauk, dogmatów, ale poprzez najprostrze wynikające z miłości (nie tej wydumanej, ale prawdziwej) takiej na codzień zwyklej życzliwości, solidarnosci, braterstwa, widać w katolickiej Ameryce Łacińskiej jej poprostu nie ma w rzeczywistym realnym codziennym życiu skoro zaczęto szukać, gdzie indziej. No i znowu ten neomarksizm. Jakos tak zawsze wchodzi tam, gdzie są zastępy porzuconych przez wszystkich, pozbawionych godności, sponiewieranych ludzi.
MN
~Marek Nowicki
24 sierpnia 2020, 14:49
1. Odpowiadam w jednym miejscu; może to będzie dla nas wszystkich wygodniejsze.2. @Jacek W. Napisał Pan, że "Jezus żadnego neomarksizmu nie odrzuca, on się nie bawi w politykę, on nie interesuje się ideologiami'. To nieprawda. Chrystusa interesuje każda sfera działalności człowieka, bo w każdej człowiek wybiera raz po raz (i wybierać musi) dobro lub zło, robi krok ku Bogu lub krok ku potępieniu. Skoro nie zrozumiał Pan mojego komentarza, spróbuję ująć rzecz inaczej. W ideologii neomarksistowskiej, zwanej marksizmem kulturowym, znajdujemy m.in. odrzucenie istnienia dwóch płci, pozytywne wartościowanie prawie wszystkich zachowań seksualnych, jeszcze poza pedofilią i zoofilią cdn.
OM
~Ola Mucha
26 sierpnia 2020, 00:24
"...bo w każdej [sferze działalności człowieka] człowiek wybiera raz po raz (i wybierać musi) dobro lub zło, robi krok ku Bogu lub krok ku potępieniu." Nieprawda. To czy słucham popu czy jazzu, czy czytam książki czy oglądam telewizję, czy uprawiam sport, jaki mam zawód, czy mam lub nie mam dzieci i w jaki sposób spędzam jesienne wieczory ma się nijak do dobra i zła. Wszystkie te sfery mojej działalności Bóg śledziłby chyba tylko z nudów. "Marksizm kulturowy" to termin wywodzący się z "bolszewizmu kulturowego", który to termin powstał w nazistowskich Niemczech. Na potrzeby propagandy.
WC
~Wojciech Chajec
24 sierpnia 2020, 11:57
A co to znaczy "dane wrażliwe". Chyba w przenośni, bo wrażliwy na ich ujawnienie może być ten, kogo one dotyczą, a nie same dane. Moim zdaniem takie sformułowania są przejawami negatywnego wpływu j. angielskiego na polszczyznę. Wszak, gdy na kosmetyku widzimy napis "sensitive", tłumaczymy to "do cery wrażliwej", a nie, że to kosmetyk jest na coś wrażliwy. Może lepszym sformułowaniem były "dane drażliwe? Sam nie wiem, ale moim zdaniem trzeba koniecznie wymyślić jakiś poprawny, polski termin.
WC
~Wojciech Chajec
24 sierpnia 2020, 11:29
A co rozumiemy przez tęczę? Czy tę ze Starego Testamentu, będącą znakiem przymierza Boga z ludźmi? Czy tę 6-kolorową zawłaszczoną przez ideologów nowej lewicy? Trzeba pomagać ludziom, którzy mają kłopot ze zrozumieniem własnej płci. Jednak nie wolno indoktrynować dzieci, by te z takim rozumieniem eksperymentowały.
AJ
~Anna ja
24 sierpnia 2020, 06:05
...cyt"żarłoka i pijaka"..szkoda że tak postrzegacie Jezusa.Jesli u Indian dawno temu nie było bizonów to głodowali aż przyjdą i się upoluje..jesli u Jezusa był głód a potem obrodziły pola i kozy dały młode i było i mleko i mieso i sieci ryb bo spadł deszcz a i winnice obrodziły tak że pito nie wodę z wysychających studni, mętna wodę ...a wino z soku owoców..Wydaje wam się że wodociąg mieli i kran u Jezusa i market i lodówki..jedli może do syta póki było, pili co Bóg dał...a i płacili podatki..jak rok urodzajny więcej mieli dla siebie, tk oddawali część na podatek ale część z biedy to głód a część z urodzaju to sytość i życie ..cezar nie martwił się czy przeżyją jak zabierze podatek a i czym obsieją pola a Bóg tak... TĘCZOWY BÓG CZY BÓG WSZYSTKICH-CEZARA TEŻ JAKO CZŁOWIEKA..do świątyni inna szata jest-modlitewnik nie torba
NM
Nie musisz być gejem
24 sierpnia 2020, 03:06
Jestem katolikiem i osobą homoseksualną żyjącą w czystości. Swoje skłonności traktuję jako pewien rodzaj krzyża, z którym przychodzi mi mierzyć się każdego dnia. Są one dla mnie również błogosławieństwem, ponieważ uświadamiają mi moją słabość i to, jak bardzo potrzebuję Boga. Wybór pomiędzy życiem w związku homoseksualnym, a wstrzemięźliwością jest tak naprawdę wyborem pomiędzy potępieniem, a zbawieniem oraz weryfikacją naszej ufności w Mądrość Bożą, która ustanowiła dekalog. Pisząc ten komentarz, chciałbym dać świadectwo, że możliwe jest życie w czystości osoby homoseksualnej i zachęcić inne osoby z podobnym problemem do podjęcia trudu kroczenia pod prąd i zaufaniu Bożej Opatrzności. Jeśli ktoś byłby zainteresowany tematyką pokonywania niechcianych skłonności homoseksualnych może odwiedzić mojego bloga: https://raeffaell.blogspot.com Z Panem Bogiem!
ML
~M L
24 sierpnia 2020, 10:36
Jezeli to Pana wybor i nie zostal do tego Pan zmuszony, to jest to oczywiscie w porzadku. Ale prosze nie potepiac osob, ktore zyja inaczej. Ja tez jestem gejem i pochodze z absolutnie niewierzacego srodowiska, w mojej rodzinie w Czechach nie ma wierzacych (wiem tylko o 1 osobie niepraktykujacej). Od wielu lat mam partnera z Polski (gdzie teraz mieszkamy), ktory doprowadzil mnie do tego, ze zostalem ochrzciony (zaczelismy byc razem dawno przed tym). Kazdy czlowiek jest inny, ma inne doswiadczenia i szufladkowanie i zmuszanie do "jedynego dobrego zachowania" jest straszne i tak naprawde odpycha ludzi. Nie jestem w stanie porzucic swojego partnera, ktory dla mnie zrobil tyle dobra (mam nadzieje, ze ja dla niego tez) i ktorego szczerze kocham, to byloby po prostu okrutne. Albo mamy wolna wole i mozemy sie kierowac naszym sumieniem (nikogo nie krzywdzac, co jest nieprzekraczalna granica), albo musimy byc wszyscy tacy sami. Tylko w takim razie nie widze roznicy z ustrojami totalitarnymi...
JM
~Juliuż Morawski
24 sierpnia 2020, 13:26
jeżeli jesteś wierzącym homoseksualistą najlepiej dla Ciebie jak udasz się do seminarium, znajdziesz tam wielu takich jak Ty, którzy pomogą Ci się odnaleźć - Bóg w swojej mądrości stworzył celibat wśród księzy, aby nie musieli się wstydzić swoich upodobań i nie czuli się samotni
RF
~Robert Forysiak
24 sierpnia 2020, 16:31
Juliuż był w seminarium, więc wypraktykował
NM
Nie musisz być gejem
24 sierpnia 2020, 16:59
[1/2] Nikt nie zmuszał mnie do podjęcia decyzji o życiu w celibacie. Pan również został obdarzony wolną wolą, którą szanuje Pan Bóg i Kościół. Nigdzie w moim komentarzu nie narzucam swojego zdania, zachęcam jedynie do zaufania Panu Bogu. Fakt, że mamy inne poglądy nie oznacza że kogoś potępiam (z resztą kim ja jestem, żeby to czynić?). Może warto zwrócić uwagę w kontekście sumienia, na przyczyny Pana emocjonalnej reakcji na mój komentarz. Dla katolika, kluczową kwestią jest zabawienie, w trosce o które wyraża się miłość bliźniego. Kiedy prawdziwie zaufa się Panu Bogu, jak dziecko ojcu, nie potrzeba wtedy szukać dowodów na zasadność Jego Praw. Dotyczy to również stosunku Kościoła do współżycia ze sobą osób tej samej płci. Nauczanie Kościoła jest spójne z poznaniem rozumowym, którym obdarzył nas Pan Bóg. Osoba, nawet niewierząca, która dąży do poznania prawdy, prędzej czy później odnajdzie Boga. Do tego poszukiwania prawdy chciałbym Pana gorąco zachęcić.
NM
Nie musisz być gejem
24 sierpnia 2020, 17:04
[2/2] W kontekście homoseksualizmu polecam książki G. Aardvega "Homoseksualizm i nadzieja" oraz J. Nicolosiego "Wstyd i utrata przywiązania". Homoseksualizm wg. obu psychologów jest skutkiem zranień doświadczonych w przeszłości. Pozdrawiam!
BB
Bronisław Bartusiak
24 sierpnia 2020, 22:17
Gdyby inni pisali tak jak Pan, o ile łatwiej moglibyśmy rozmawiać... PS Odpisuję tutaj, bo wyżej, zbiorczo, poruszam kwestie mniej lub bardziej ogólnej natury.
WS
~Witold Słojkowski
23 sierpnia 2020, 14:16
Ludzie o zaburzonej tożsamości płciowej wykorzystywani są przez środowiska nowej lewicy w celu dokonania antykulturowego przełomu, mówi o tym w Polsce Krzysztof Karoń, polecam jego historię antykultury, a w Amerykach profesor Peterson: https://youtu.be/4bFlajfNVNo
IW
~Ireneusz Warciak
23 sierpnia 2020, 21:26
Biskupi piszą: „Kościół nie zostawia ich samotnych w obliczu życiowych zmagań”, ale on robi wszystko, żeby ich zostawić i zohydzić. A potem udaje, że broni cywilizacji przed „antykulturowym przełomem”. Jak z tym skończyć?
P
Piotr ~
23 sierpnia 2020, 22:40
Co więcej, wykorzystywani są również przez tych, którzy chca przeciwdziałać antykulturowym przełomom. Przyklady: "ideologia LGBT", "strefy wolne od LGBT", ciężarówka jeżdżącą po Warszawie.
IW
~Ireneusz Warciak
23 sierpnia 2020, 12:36
Obrzydliwe kłamstwo i żerowanie na ludziach mających problemy z ukierunkowaniem swej seksualności. Ci ludzie wymagają natychmiastowej, dobrze zorganizowanej, dostępnej, niestygmatyzującej i skutecznej pomocy w koniecznych do życia prawidłowych relacjach rodzinnych, zawodowych i wspólnotowych. Propaganda kościelna dba o utrzymanie braku takiej pomocy, aby tych ludzi zmarginalizować i wystawić na nienawiść jako rzekomych wrogów cywilizacji. Wszyscy dobrze wiedzą, że ani straszenie „ideologią”, ani politowanie w stylu „szacunku i delikatności” problemu nie rozwiążą. Prawdziwymi niszczycielami cywilizacji są ci, którzy potrzebnej pomocy nie świadczą. Czy ks. Andrzej Sarnacki SJ (zob. niżej) tego nie rozumie? Czy nie widzi skutków akcji swego konfratra o. prof. dr. hab. Józefa Augustyna: „grupy wsparcia są przedwczesne”? Czy nie jest to generyczny „grzech sodomski”?
MU
~Marzena Urbańska
23 sierpnia 2020, 21:15
Szanowny Panie, nawet jeżeli ci ludzie potrzebują pomocy to i tak sami muszą jej szukać. Problem polega na tym, że w wielu państwach karana jest wszelka terapia reparatywna tak dla chcących z niej skorzystać a przede wszystkim dla terapeutów. I tu właśnie ideologia bierze górę bo nawet ci, którzy chcieliby skorzystać z takiej pomocy po prostu nie mogą. Wmawia się wszystkim równo, że taka pomoc im jest nie tylko niepotrzebna ale wręcz szkodliwa. I tu jest pies pogrzebany....
AB
~A B
23 sierpnia 2020, 22:46
Trudno jest nam dyskutować na temat terapii reparatywnej bo zdaje się , że żadne z nas nie ma kompetencji. Nadal chce Pani jednak, zeby wszyscy byli na "naszą modłę" według mnie problem jest inny, i pytanie brzmi, czy potrafimy jako katolicy byc nimi niekoniecznie w społeczności, która w całości podziela nasze poglądy i sie jej nie lękać, a dawać taki przyklad naszym postepowaniem, żeby do Boga ludzi przyciągać a nie odpychać.
AB
~A B
23 sierpnia 2020, 22:48
No i oczywiscie, nie gubić przy tym naszej tożsamości, ale ją rozwijać i odczytywać te zanki czasu bez lęku.
IW
~Ireneusz Warciak
24 sierpnia 2020, 07:48
Szanowna Pani Marzeno! Jak może Pani pisać, żeby sami szukali wiedząc, że nie znajdą?! Czy gdy lekarz powie, że upuszczanie krwi jest nieskuteczne i szkodliwe, to też Pani uzna za ideologię szerzenia gruźlicy? Czy krytyka praktyk znachorskich ma zwolnić z natychmiastowej, dobrze zorganizowanej, dostępnej, niestygmatyzującej i skutecznej pomocy w koniecznych do życia prawidłowych relacjach rodzinnych, zawodowych i wspólnotowych? Kiedy jest dobra wola, jest prawo do błędu. Ale Kościół i zależne od niego władze działają w złej wierze: promują wykluczenie, co najwyżej „singielstwo”, dla swych celów ideologiczno-politycznych. Wyjątkową bezczelność wykazuje tu abp. M. Jędraszewski w swych „dialogach”: zob. np. http://franciszkanska3.pl/aktualnosci/w-duchu-brata-alberta . Mamy „miłować prawdą i czynem” (1 J), a wy uprawiacie kłamstwo i bezczynność.
IW
~Ireneusz Warciak
24 sierpnia 2020, 08:37
„Tolerancja – tak, promocja – nie”, na tym haśle partia doszła do władzy, a kler się cieszył i popierał. Tak się okłamuje większość nieznającą problemu. Znający wiedzą, że: „Tolerancja wynaturzenia i wykluczenia – nie, promocja prawidłowej integracji – tak”. Pozorna prawda niszczy cywilizację.
ME
~Margo Em
29 sierpnia 2020, 17:37
No oczywiście, bądźmy jak inny, bądźmy,jakimi nas chcą widzieć inni,dostosujmy się do innych,zeby nie było że z czymś się nie zgadzamy,ale nie zgubmy własnej tożsamości....ot logika:) Pozdrawiam
MU
~Marzena Urbańska
23 sierpnia 2020, 12:14
Jest mi przykro, że doen nie opublikował mojej odpowiedzi dla Pana Jacka K. Jestem przekonana, że moja odpowiedź nie naruszała niczyjej godności. Przykro mi Panie Jacku, że nie może Pan zapoznać się z tym, co napisałam. Pozdrawiam wszystkich komentujących i cenzora także.
AB
~A B
23 sierpnia 2020, 20:39
Jak Pani widzi nikt nas nie ocenzurował. Nawet jakby, to nie my jestesmy włascicielami portalu i nie my go moderujemy. Nie warto rzucać oskarżeń.
P
Piotr ~
23 sierpnia 2020, 22:37
Ale cenzorzy mogliby chociaż trzymać się własnego regulaminu, a tego nie robią. Co u jednego cenzora nie przechodzi, u drugiego już tak. A bywalo i tak, że wpisy były po czasie usuwane, i to nawet takie zawierajace cytaty z katechizm, w czym to jest niezgodne z regulaminem?
JK
Jacek K
23 sierpnia 2020, 09:30
Przeczytałem od góry do dołu wszystkie komentarze. To co mnie uderzyło, to przekonanie że jak będzie się wytykać błądzącym że źle postępują to zaczną postępować dobrze! Jak głośno będzie się mówić, że osoby LGBT grzeszą swoim zachowaniem lub postulatami, to przestaną to robić. Moim zdaniem nie ma takiej możliwości, żeby ktokolwiek stał się dobry, od słuchania że jest zły! Można stać się lepszym jeśli ktoś zobaczy w nas dobro! Można oczywiście na ludziach wywrzeć taka presję społeczną, że nie będą tego czy tamtego robić, ale nie będzie w tym żadnej moralnej zasługi. Problemem wielu wiernych katolików jest właśnie fakt, że presja społeczna nie działa. Czują się więc bezsilni, bo osoby LGBT nie chcą ich słuchać. . Wielokrotnie w naszej rozmowie przywoływane jest Jezusowe zdanie: "Idź i nie grzesz więcej!" jako uzasadnienie wytykania grzechu osobom LGBT. My wszyscy jednak nie jesteśmy jak Jezus, ale grzeszni jak ta kobieta, więc, jak sądzę, nie wypada nam pouczać innych w ten sposób.
AB
~A B
23 sierpnia 2020, 20:25
No i nikt z nas nie wie jakie byly dalsze losy i postępowanie twj kobiety.
MU
~Marzena Urbańska
23 sierpnia 2020, 21:05
To ja zapolemizuję z Panem. Nastawać w porę i nie w porę. Pojawiła się jednak moja odpowiedź dla Pana gdzieś w poniższej dyskusji. Zwracam honor portalowi.
IW
~Ireneusz Warciak
23 sierpnia 2020, 21:38
„My wszyscy” jesteśmy nauczeni przez katolickie media, cytujące Paula Camerona, że mamy się wystrzegać „wadliwej socjalizacji” (reverse socialization). Ale ani Cameron, ani media, ani agendy państwowe, ani kościelne nie zapewniają socjalizacji prawidłowej. Tak jest wygodniej i jeszcze głosów w wyborach można nazbierać. Jak walczyć z tą propagandą?
FR
~Floda Reltih
22 sierpnia 2020, 18:48
Niech się pani redaktor weźmie za normalną pracę zamiast głupoty pisać
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 18:57
Siła argumentów "poraża".
FR
~Floda Reltih
23 sierpnia 2020, 15:34
Czasem innych nie ma jak człowiek nie pracuje to się głupoty i grzechy rodzą czytaj Druga Księga Samuela fragment o upadku Dawida
AB
~A B
23 sierpnia 2020, 21:07
Osobiście wolę posłuchać rabina Shudricha, Panu też proponuje zanim posluzy sie Pan ST obrażając kogokolwiek :)
RG
~Roman Gruszczyński
22 sierpnia 2020, 16:09
,,rozpleniony grzech homofobii "- to pisze katolicka redaktor. Wstyd!
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 17:19
No grzech tak samo jak antysemityzm,
RL
~Remigiusz Lewski
23 sierpnia 2020, 07:18
Jak to powiedział papież Franciszek, Bóg nie studiował teologii. Grzech jak najbardziej, dwa kroki do złamania przykazania "nie zabijaj", wprost zaś przeczący wielu słowom Pana Jezusa z Ewangelii (cytaty odnajdziesz sam, zapraszam do lektury).
AG
~Adam G
24 sierpnia 2020, 00:28
Homofobia= pycha + nienawiść
OR
~Ola Russo
22 sierpnia 2020, 14:37
Pomieszanie z poplątaniem w tym artykule pełnym bzdur na koncu. 99% prawdy i jedna łyżeczka trucizny, która przewraca do góry nogami nauczanie Kościoła i Jezusa. Czy człowiek ten musi przychodzić że swoją tęczą do kościoła? TecZa która stała się symbolem sodomy i Gomory dla chrześcijan? Oczywiście że nie, a oburzenie obecnych jest właściwe. Bo może przyjść do kościoła bez tej prowokacji i eskalacji grzechu wynaturzenia, o którym sam Pan Jezus powiedział świętej Katarzynie "przeklęty grzech przeciw naturze" i że ten grzech jest mu wstrętny. Gej może przyjść do kościoła ale nie może przyjmować sakramentów jeśli uprawia akt gejowski. Może przyjść do kościoła ale jeśli przychodzi szczerze a nie do agitacji grzesznej ideologii. Ten portal schodzi na dziwna drogę, drogę trucizny szczególnie po seksualizujaco-erotycznym artykule o Najczystszej Kobiecie świata, jaka była Maryja.
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 17:53
O ile Pana rozumiem, to do Kościoła powinni przychodzić ludzie już sformatowani wg katolickich wyobrażeń, a jak nie to wypad? Jak ktoś nie będzie spełniał wymagań to na dzień dobry w drzwiach kościoła usłyszy, że uprawia "akt gejowski" i nie pasuje do tych świętych wiernych co siedzą w środku?
AJ
~Anna ja
24 sierpnia 2020, 06:20
Dla mnie jest dziwna dyskusja o LGBT i tęczy.Bo skoro równość "płci" i zachowań to znaczy równość wszyskich zachowań tak?Skoro wszystkich bez dyskryminacji płci to i pedofilów zoofilów ekshibicjonistów ludzi lubiących gwałcić ludzi lubiacych "trójkaty i wilokaty"...to są upodobania seksualne. Wydaje mi się ze mylimy upodobania seksualne z sercem człowieka.Człowiek kocha sercem ale kocha człowieka drugiego a nie tylko to z czego ma satysfakcję seksualną.Prawo jest jedno a grzech drugie a potępianie trzecie.Do kościoła powinni przychodzić ludzie z potrzeby serca potrzeby do Ojca-Boga a i Człowieka i Jemu to zostawić kto odejdzie a kto znów przyjdzie a dialog jest zbędny, nasze dialog o tym..trzeba zapytać Pana kto moze zostać ...może Bóg się nie myli on czy ona tylko nam się wydaje w mózgu on-ona=Bóg człowieka stworzył nie kobietę czy mężczyznę
JK
Jacek K
24 sierpnia 2020, 10:10
~Anna ja. Pani Anno, to nie ludzie powinni przychodzić do Kościoła, ale Kościół do ludzi. To nie człowiek przychodzi do Boga, ale Bóg do człowieka. Bóg jest zawsze przed nami w budowaniu relacji.
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 14:12
Oglądając sceny z Krakowskiego Przedmiescia kiedy stali na przeciwko siebie mlodziI ludzie, jedni w mundurach chłopaki, dziewczyny, czyjeś dzieci, z drugiej strony kolorowi chlopcy, dziewczyny czyjeś dzieci to się zaczęło......... Jeden przeciwko drugiemu.. Potrzeba jakiejś wojny, zeby Ci mlodzi ludzie staneli obok siebie walcząc o wspolne życie, tak bardzo ptrzebny jest ten wróg? Jeszcze raz pytam co z niekatolikami?
MN
~Marek Nowicki
22 sierpnia 2020, 12:23
Proponuję parę lektur, można pożyczyć i wybrać, co nas interesuje. 1. G. KUBY, Globalna rewolucja seksualna.. oraz "Gender - perspektywa krytyczna", jest to zbiór artykułów konferencji.
TO
Tomasz Ocetkiewicz
22 sierpnia 2020, 09:05
A Szanowna Autorka pamięta jak tenże Chrystus wziął bicz ze sznurków i powywalał przekupniów ze świątyni, przy okazji generując im niezłe straty poprzez powywracanie stołów z kasą i wyrzucenie zwierząt? Zacheusz o którym Pani pisze otrzymał obietnicę zbawienia dla swojego domu dopiero po deklaracji wynagrodzenia i naprawienia krzywd. Grzesznik skruszony zawsze spotyka się z Jego miłosierdziem ale usłyszy - idź i nie grzesz więcej! W Swojej Nieskończonej Miłości Chrystus nie był tolerancyjny - miłość nie pozwala Bogu tolerować zła, które ostatecznie człowieka niszczy! I tytułowy "człowiek z tęczową torbą" usłyszałby od Jezusa zapewne: "Przyjacielu, po coś tu przyszedł?" I jeszcze jedna Ewangelia - o królu który wydał ucztę wszedł do sali i zobaczył człowieka nie ubranego w strój weselny. Pechowiec wylądował w ciemnościach, gdzie jest "płacz i zgrzytanie zębów"
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 10:49
No z tym biczem na przekupniów w świątyni to mnie Pan rozbawił :), wedlug Pan co Chrystusa tak rozwścieczyło? , a pamięta Pan groby pobielane nakładające na cudze ramiona ciężary nie do zniesienia....... Powtórzę co z niekatolikami?
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 10:52
Pisze Pan z pozycji Jezusa, do czego nikt z nas nie ma prawa, mozemy z pozycji brata, jestesmy braćmi i siostrami nie Jezusamu Chrystusami. To kto jwst Twoim bratem kaplan, ktoey przeszedł obok, czy ten Samarytanin - najgorszy z najgorszych. Pozdrawiam.
AS
~A S
22 sierpnia 2020, 11:00
I w ten sposób powinniśmy potraktować polityków, którzy kleczą w naszych kościołach tylko po to aby kupczyć naszymi głosami dla korzyści politycznych, a nie zagubionych ludzi, którzy być może jak ten celnik z przypowieści są zagubieni i potrzebują wyrozumialisci, wsparcia i pokazania drogi
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 11:08
Bicz ze sznurków o którym Pan wspomina był wymierzony w pewną formę kultu religijnego (Wie Pan jaką role pełnili w kulcie żydowskim Ci, których Jezus powywalał?). Nie chodzi nikomu przecież żeby akceptować grzech. Chodzi o to, żeby ludzie, którzy grzeszą, nie czuli się z tego powodu w jakikolwiek sposób napiętnowani przez chrześcijan. Chodzi o to, żeby w drzwiach kościoła osoby LGBT usłyszały "Przyjacielu, po coś tu przyszedł?" i żeby nie brzmiało to jak wyrzut albo wyproszenie z Kościoła. Chodzi o to, żeby odczuli, że jesteśmy przyjaciółmi osób LGBT - także wtedy gdy oni nie uznają naszych wartości i mają o nas jak najgorszą opinię. Chodzi o to, żeby odczuli, że jesteśmy po ich stronie jako ludzi a nie przeciw nim. Dopiero wówczas będziemy mieli szansę na dialog z nimi i opowiedzenie własnych racji i wyrażenie swoich przekonań.
MN
~Marek Nowicki
22 sierpnia 2020, 14:22
Cały czas jednoznacznie występuję przeciw ideologii LGBT+ i innym "nowym" tego rodzaju ideom, ale zarazem bronię godności każdego człowieka. Każdy, nawet największy grzesznik, jest stworzony na obraz samego Boga; może utracić podobieństwo jedynie. Trochę jak w przypadku największego nawet zbrodniarza: możnai należy go surowo ukarać , ale nie wolno go poniżać. A Chrystus żąda nawet miłości nieprzyjaciół!
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 17:55
Napisał pan, że czas wystąpić przeciwko ideologi LGBT. Moim zdaniem walczy Pan o panowanie na tym świecie nad inaczej myślącymi, ale to nie jest walka o królestwo boże. Czy może dać Pan jakiś przykład jak Jezus walczył z ideologiami swoich czasów?
MN
~Marek Nowicki
22 sierpnia 2020, 19:32
Wprost przeciwnie ; walczę z kolejną rewolucją marksistowską. To jeszcze nie jest poziom pełnego opowiadania się za lub przeciw Królestwu Bożemu, tylko sfera "jedynie" ludzkich, naturalnych wolności i wartości. To, co napisałem o Królestwie, mogę napisać o relacji do Pana Jezusa i daru zbawienia. Dziełem Pana jest przemiana, Przebóstwienie nas, ludzi i całego wszechświata. Jeżeli mam jakoś porównywać, to odrzucanie całego neomarksizmu jest obroną objawionej nam prawdy o człowieku, jego upadku, zbawieniu i celu ostatecznym, którym jest pełne zjednoczenie z Bogiem.
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 20:51
~Marek Nowicki. Dużo słów Pan napisał, których nie rozumiem. Rozumiem jedno - Jezus żadnego neomarksizmu nie odrzuca, on się nie bawi w politykę, on nie interesuje się ideologiami - to nie jest sposób Jezusowy na zbawianie świata. On umiera za nieprzyjaciół z miłości do nich.
NN
~No no La la
22 sierpnia 2020, 23:25
Przeciw nim Nie To oni sa przeciw nam Ciagle prowokuja PO Co Jestesmy przeciw grzechowi przeciw klamstwu ktory naam wciskaja oni jak i ta pani redaktor
JK
Jacek K
23 sierpnia 2020, 20:28
~No no La la. Rozumiem, że mają inne niż my poglądy. Dlaczego są przeciwko nam?
MU
~Marzena Urbańska
21 sierpnia 2020, 23:05
Rozumiem że pojawił się nowy wróg: lobbysta ideologii katolickiej. A to ciekawe...
NM
~N M
21 sierpnia 2020, 21:11
Pytanko, czy w szkolach seksedukatorzy będą nauczać o istnieniu 56 płci? To też lgbt+
EP
~Ela Piór
21 sierpnia 2020, 20:56
Skoro ktos tak bardzo wyznaje religie lgbt , ze az kuouje torbe, by ją promowac, raczej znikome jest prawdopodobienstwo ze pojawi sie w kosciele ktory glosi poglądy skrajnie odmienne. Nie mozna dwom panom sluzyc , albo religia lgbt albo chrzescijanska. Prawdziwy szukający Boga lgbt zostawilby tą torbe bo nie bylby pewien, czy chce juz przyznaeac sie do tych pogladow i poszukiwalby odpowiedzi. A nawet prosty szacunek kazalby mu ta torbe pozostawic w domu bo wie ze nosi negatywne konotacje. A co do zrownywania pedofilii z lgbt. Furgonetka dotyczy pedofilskich standardow who , nie lgbt , czyzby pani redaktor nie potrafila czytac? Poza tym są pedofile wsrod ksiezy oraz wsrod lgbt. Dlaczego mamy mowic o ksiezach , a pedofili lgbt przemilczec?... Poprawnosc polityczna?
MK
~Mariusz Kolano
21 sierpnia 2020, 20:51
Statystycznie wśród homoseksualistów jest kilka razy większy odsetek pedofilów w stosunku do ogółu społeczeństwa. To fakt. Dlatego autorka nazywa to kłamstwem???
RT
~R T
22 sierpnia 2020, 02:00
Bo to jest kłamstwo. Rzetelne badania tego nie potwierdzają.
MM
~M M
22 sierpnia 2020, 17:41
Proszę podać źródło owych rzetelnych badan. Bardzo chętnie się zaznajomię.
KA
~ks. Andrzej Sarnacki, jezuita
21 sierpnia 2020, 20:45
Problem jest taki, że redaktorzy Deon.pl świadomie nie chcą się zmierzyć z tematem marksizmu kulturowego. Piszą o swoich osobistych odczuciach i indywidualnych skojarzeniach, usprawiedliwiając to odruchem współczucia i rzekomego, nowatorskiego (w sensie: autentycznego) odczytywania Ewangelii. Systematyczne udawanie, że ruch LGBT dotyczy ofiar, a nie projektu znacznie większej zmiany społecznej, jest wyjątkowo nieodpowiedzialne. ks. Andrzej Sarnacki, jezuita
JK
Jacek K
21 sierpnia 2020, 22:49
Niewątpliwie ma ksiądz rację, że ruch LGBT ma znaczenie polityczne i cele polityczne. Niewątpliwie jest projektem zmiany społecznej. Bardzo prawdopodobne, że ta zmiana nie będzie korzystna dla społeczeństwa. Osoby LGBT formułując swoje postulaty zmiany tego świata, mogą ten świat pogorszyć a nie polepszyć. Ale ta rozmowa z tym środowiskiem nie będzie możliwa bez przyjęcia i zrozumienia ich perspektywy. My katolicy chcemy ich przekonać do naszych racji czy chcemy ich uciszyć jakąś formą presji? Jeszcze inaczej - czy jako ludzie są dla nas ważni także wtedy gdy mówią rzeczy, które nam się nie podobają? Chcemy rozmawiać czy walczyć? Rozmawiać ale na naszych warunkach czyli z pozycji siły?
TS
~Taki Sobie
22 sierpnia 2020, 09:18
Ojcze to niech Ojciec opisze ten szerszy projekt. Nie pisze tego złośliwie, kto opracował ten szerszy projekt?
MU
~Marzena Urbańska
22 sierpnia 2020, 16:51
Może my chcemy z nimi rozmawiać ale oni niekoniecznie. Rozmowa ma być na ich warunkach i w pełnej zgodzie z ich oglądem świata a to już nie jest dialog tylko monolog. Oni nie chcą siebie nawracać , oni chcą nas nawracać. Prosze szukac i czytać publikacje z jednej i drugiej strony wtedy Pan się sam przekona jak sprawy wyglądają. Tu nie ma możliwości wszystkiego dokladnie opisać, ale kto szuka ten znajduje. Wymaga to trochę trudu i otwartości ale zapewniam , że bardzo warto.
MU
~Marzena Urbańska
22 sierpnia 2020, 16:54
Mój głos dla Pana Jacka K. Pozdrawiam
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 18:04
~Marzena Urbańska. Pani Marzeno, proszę o jeden przykład tego jak społeczność LGBT chce zmienić pani osobiste życie? Czego od Pani oczekują żeby Pani robiła inaczej - przestała chodzić do kościoła? Chcą żeby rozeszła się Pani z mężem, albo popełniła aborcję? Na co chcą Panią nawrócić? Ale nawet jeśli, to ich prawo, nie ma w tym nic złego. Jest wolność słowa. Jesteśmy rozsądni i się nie damy odciągnąć od Chrystusa. Dlaczego oni niby mieli chcieć się nawracać? Dlaczego mieliby być tacy jak my chcemy? Mogą być jeśli zachcą, ale jeśli nie to nie powód żeby z naszej strony spotykały ich przykrości.
DP
~D P
22 sierpnia 2020, 22:48
Rozumiem Pana zdania, ale podam jeden przykład z świata - co z nakazem dla placówek chrzescijanskich, by zezwalały na adopcje nie wg swoich poglądów?
MU
~Marzena Urbańska
22 sierpnia 2020, 23:57
Szanowny Panie Jacku myślę, że zadanie poszukiwania istoty i postulatów ruchy lgbt należy już do Pana. Proszę poczytać o postulatach zrównania małżeństwa jednopłciowego z malżeństwem według zamysłu Boga kłania się Ksiega Rodzaju, adopcji dzieci przez związki jednopłciowe, co w dużej mierze łączy się z surogacją, permisywnej edukacji saksualnej dzieci i młodzieży. To zdecydowanie wpływa bezpośrednio na moje życie bo łączy się z indoktrynacją moich dzieci. Resztę proszę poszukać, dopytać i doczytać. Poza tym nie mam ochoty być świadkiem obscenicznych parad na ulicach mojego miasta. Nie mam absolutnie nic przeciw konkretnej osobie lgbt ale proszę mnie nie przymuszać do akceptacji ich postulatów i stylu życia. Każdy ma prawo w wolności wybierać i proszę mi też na to pozwolić. Pozdrawiam.
WS
~Witold Słojkowski
23 sierpnia 2020, 14:10
Proszę sobie zakupić książkę Krzysztofa Karonia, Hisyoria antykultury. Tam wszystko jest opisane. https://multibook.pl/pl/p/Krzysztof-Karon-Historia-antykultury-1.0./10851
JK
Jacek K
23 sierpnia 2020, 20:34
~Marzena Urbańska. Szanowna Pani Marzeno, rozumiem że postulat małżeństwa jednopłciowego jest dla Pani nie do przyjęcia. Pytanie brzmi: Czy katolicy muszą żyć w społeczeństwie, które zorganizowane jest tak jak oni chcą? To totalitaryzm. Moim zdaniem musimy się nauczyć żyć wśród ludzi, którzy nie podzielają naszego punktu widzenia. Musimy się nauczyć w takich społeczeństwach wychowywać dzieci. Na marginesie - obsceniczność nie jest przypisana środowiskom LGBT - dużo bardziej dotyczy środowisku osób heteroseksualnych - moim zdaniem.
IW
~Ireneusz Warciak
23 sierpnia 2020, 21:49
Jak Wielebny Ojciec realizuje list pasterski Episkopatu Polski: "Kościół nie zostawia ich samotnych w obliczu życiowych zmagań. Wśród osób, które skorzystały z terapii w katolickich ośrodkach „Odwagi” ponad 30% potrafiło zmienić swą orientację i podjąć życie w sakramentalnych związkach małżeńskich.” ( http://episkopat.pl/swiadkowie-ewangelii-zycia/ )? Gdzie znaleźć te ośrodki w poszczególnych parafiach/diecezjach? Jak wzrosła ich skuteczność? Gdzie osoby z problemami w ukierunkowaniu seksualności i ich rodziny mogą znaleźć pomoc w prawidłowej integracji do życia w rodzinie szkole/pracy i innych wspólnotach?
AD
~A D
23 sierpnia 2020, 22:15
Panie Jacku- nie słyszał Pan o projektach edukacji proponowanych przez aktywistów LGBT. Proponuję poczytać o obowiązkowej wersji, jaka ma miejsce np. w Szkocji.
JL
Jerzy Liwski
21 sierpnia 2020, 14:06
Proszę napisać kolejny artykuł o człowieku wchodzącym do kościoła z namalowany na bluzie odwróconym krzyżem, trzema szóstkami i pentagramem. Proszę napisać o reakcjach ludzi w kościele i przede wszystkim o tym co czuł ten wchodzący. Proszę napisać jak wyciągnął ku górze palec wskazujący i najmniejszy, a ciemni katolicy odrzucili go i wyrzucili z kościoła, a przecież Jezus jest przyjacielem takich ludzi (wszak do Judasza powiedział "przyjacielu")... A, i zaleca Pani omijać lobbystów ideologii katolickiej... Znam takich lobbystów: św Paweł, św Dominik, św Ignacy z Loyoli...
MC
~Maciej C
22 sierpnia 2020, 00:46
Wszedł do kościoła taki właśnie człowiek opętany przez złego ducha.. Postawą i słowem księdza odprawiającego właśnie Mszę usłyszał "Wyjdź z niego". Jeszcze wydał kilka bluźnierczych okrzyków, osłabł i wyszedł z kościoła. Wrócił do tego kościoła w ciągu tygodnia , kiedy ten był pusty, upadł na kolana i odczuł wielki spokój[...]Proszę
JL
~Jacek Lempicki
21 sierpnia 2020, 13:40
Jestem heteronormatywny. I wcale nie pragnę by moi współwierni uznali moją heteronormatywność.
WC
~Wojciech Chajec
24 sierpnia 2020, 12:09
A ja nie chcę, by mnie ktokolwiek nazywał heteronormatywnym! Nie chcę dla nikogo stanowić żadnego wzoru, tym bardziej innego! (Tak rozumiem ten przymiotnik). Wyjaśnienie: hetero, to w przybliżeniu inny, przeciwny. A aktami normatywnymi są np. ustawy i decyzje ministerstw. Jestem przeciwny używaniu języka nowej lewicy, bo rewolucja zaczyna się od języka.
AC
~Anna Ciurka
20 sierpnia 2020, 23:53
Mnie już oczy bolą od tych materiałów na temat lgbt.
MK
~Michal Krystek
20 sierpnia 2020, 19:56
Tezy z nowej ewangelii: idź i grzesz dalej. Tyle w temacie
JK
Jacek K
20 sierpnia 2020, 23:04
Przywołuje Pan ewangeliczny obraz spotkania Jezusa z kobietą schwytaną na cudzołóstwie. Zupełnie dla mnie niezrozumiałe jest to, że stawia się Pan w roli Jezusa a nie utożsamia się z kobietą cudzołożną. Cała ta rozmowa o LGBT wyglądałaby inaczej, gdyby katolicy nie mieli takiej wielkiej potrzeby i odwagi pouczać osoby LGBT jak one mają żyć. Pouczanie innych bez miłości jest formą upodlania. Jezus mógł tej kobiecie to powiedzieć co powiedział bo wpierw wstawił się za nią i ją uratował, a potem umarł za nią na krzyżu.
EM
~Ela M.
21 sierpnia 2020, 14:28
I powiedział- idź i nie grzesz już więcej
SN
~Sara Nowak
21 sierpnia 2020, 21:15
Póki co, to oni nauczają nas jak mamy żyć i co akceptować to znacznie więcej niz tolerować. Słowa: Idź i nie grzesz więcej, Jezus kieruje do każdego grzesznika bez wyjątku.
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 12:51
Pani Saro, zrozumiałem, że wg Pani środowisko LGBT naucza nas jak my katolicy mamy żyć. Proszę o jakiś przykład, bo ja żyję jak żyję i nikt z osób LGBT nie kwestionuje mojego uczestnictwa w nabożeństwach, sakramentach, mojej modlitwy, mojego małżeństwa itd. Co niby oni chcą od nas wg. Pani?
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 19:00
Do Ela M, ale najpierw ją ocalił bez warunków wstępnych.
NN
~No no La la
22 sierpnia 2020, 23:41
Kto poucz czlowieku ogarnij sie Od 2 lat sieja teczowibterror Wychodza na ulice i krzycza o swojej odmiennosci wręcz wyja Sa niewolnikami seksu Obrazaja katolikow na kazdym kroku I jeszcze mowia ze Bog ich takich stworzyl i nie potepia a potepia katolikow bo nie miluja grzech Agresja i agresja Sa geje ktorzy w ciszy walcza z grzechem a nie sie nim popisuja Przeciez wszyscy teczowi jawnie drwia z kosciola Czy tak widza milosc do blizniego To wy narzucacie nam swoje chore zachowanie i nakazujecie nam to akceptowac
JK
Jacek K
23 sierpnia 2020, 20:37
~No no La la. Rozumiem, że zachowanie osób LGBT nie podoba się, bo drwią z nas. Z Jezusa też drwili i co zrobił Jezus? "Przebacz im bo nie wiedzą co czynią? Warto go naśladować. Po za tym Jezus uczył jak mamy się zachowywać jeśli będą nas prześladować. Radzę się zapoznać.
MN
~Marek Nowicki
20 sierpnia 2020, 19:06
I jeszcze jedno. Czy naprawdę nie ma wierzących, którzy nie są ani zakłamanymi faryzeuszami, ani piąta kolumną lewackiej rewolucji?
JK
Jacek K
20 sierpnia 2020, 22:56
Co to znaczy prawdziwy wierzący? Święci nie uważali się za świętych ale grzeszników. Gdyby uważali się za świętych na pewno by nimi nie byli. Podobnie jest z prawdziwymi wierzącymi - nie uważają oni ze są prawdziwymi wierzącymi, ani jakkolwiek lepszymi i mądrzejszymi od kogokolwiek.
MN
~Marek Nowicki
21 sierpnia 2020, 10:19
1. Nie użyłem przymiotnika "prawdziwy" odnośnie do wierzacych. 2. Chodziło o ludzi wierzących, którzy nie wpadają w jedną z dwóch opisanych skrajności w relacji ze "światem", czyli albo robienia z wiary ideologii z mnogościa zakazówi nakazów, ani dostosowywanie wiary do aktualnych wartości i wierzeń.
EM
~Ela M.
21 sierpnia 2020, 14:29
Ale nikogo nie nakłaniają do grzechu
JK
Jacek K
21 sierpnia 2020, 14:34
Rozumiem teraz. Podzielam pogląd, że najtrudniej siedzieć na barykadzie okrakiem. W sytuacji ostrych podziałów tacy katolicy są bici z każdej strony.
MN
~Marek Nowicki
20 sierpnia 2020, 19:03
Czy jest pomocą dla osób LGBT+ negowanie istnienia ideologii LGBT+ ?!
AB
~A B
20 sierpnia 2020, 20:04
Czy mógłby Pan opisać co Pan rozumie pod hasłem ideologii LGBT+?
P
Piotr ~
21 sierpnia 2020, 09:34
Zapewne jest to ideologia wyznawana przez osoby LGBT, co sugeruje nazwa - tak pomyśli większość osób.
RF
~Robert Forysiak
21 sierpnia 2020, 09:40
Ja mogę opisać. Ideologia LGBT to twierdzenie że LGBT to orientacja, a więc naturalna skłonność należąca do planu życia, która daje prawo by LGBT zawierali małżeństwa, adoptowali dzieci i byli uważani za rodzinę. Drugie twierdzenie opiera się na gender, czyli jest tezą, że naturalną skłonnością jest chęć zmiana płci lub zmiana tożsamości seksualnej i przez to powinna być respektowana i społecznie i państwowo. Verstehen Sie?
MN
~Marek Nowicki
21 sierpnia 2020, 10:12
Ideologią LGBT+ nazywam tę część ideologii neomarksistowskie, która zajmuje się płcią i seksem. W drugim przypadku dostarczała i dostarcza argumentów na rzecz rewolucji obyczajawej, starającej się wyjąć seks spoza praktycznie wszelkich ograniczeń. W pierwszym - O zniszczenie rozumienia płci jako męskiej i żeńskiej. Zamiast bycia mężczyzną lub kobietą, ma być możliwe taka ilość "płci", jaką sobie ludzie wymyśli zadekretują. Zostaje zanegowany zasadniczy związek między biologią człowieka a jego tożsamością jako mężczyzny lub kobiety.
AB
~A B
21 sierpnia 2020, 12:12
Czy homoseksualizm to naturalna skłonność? Czy ideologia? To w takim razie ta ideologia istnieje od tysięcy lat. Skłonności homoseksualne, wiadomo, ze istnieją tez w świecie zwierząt, wychodzi na to, że nawet je od zawsze opanowała ideologia LGBT z domieszją neomarsksizmu.
RF
~Robert Forysiak
21 sierpnia 2020, 15:08
Tak, istnieje homoseksualizm wśród zwierząt. Amerykanie robili takie eksperymenty na szczurach, których układ nerwowy jest zbliżony do ludzkiego. W stworzonej imitacji naturalnych warunków szczury zachowywały się normalnie, a więc łączyły się w pary. Kiedy warunki zmieniono (zminimalizowano liczbę samic i ścieśniono szczury zaczęły się kopulację między samcami. Nie trzeba im było robić wykładów z marksizmu;)
MN
~Marek Nowicki
21 sierpnia 2020, 15:44
Proszę przeczytać, co napisałem o tej ideologii, zamiast się wyzłośliwiać.
MN
~Marek Nowicki
21 sierpnia 2020, 18:12
Istnieją i skłonności, i ideologia, tak jak istnieją i narody, i ideologia narodowa.
MW
~Maciej Wylężek
21 sierpnia 2020, 21:24
Jak należy oceniać czyny homoseksualne można przeczytać u św. Pawła. Proszę zatem użyć swojej inteligencji i ocenić pogląd, zgodnie z którym czyny homoseksualne są tym samym co pożycie seksualne zgodnie z nauką Kościoła przynależne jedynie mężowi (mężczyźnie) i żonie(kobiecie). Współcześni uważają, ze są mądrzejsi niż ojcowie i doktorzy Kościoła i dzięki temu mogą odrzucić naukę gloszoną przez Kościół przez całe dwa tysiące lat. To się nazywa pycha, niestety.
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 13:04
~Maciej Wylężek. Szanowny Panie, moim zdaniem: 1. Św. Paweł nie był świadomy że homoseksualizm ma umocowanie w konstrukcji biologicznej człowieka. 2. Naukę głoszoną przez dwa tysiące lat Kościół już zmieniał radykalnie i nic się nie stało. Przykład: Lichwa (pożyczanie na procent) była uznawana za grzech cięższy od cudzołóstwa. dzisiaj to nie jest grzech. Aborcji (spędzania płodu), eutanazji (dobijania z miłosierdzia najbardziej cierpiących), niewolnictwa - nie uznawano kiedyś za grzech, a dziś owszem. 3. Dlaczego niby niekatolicy mają żyć jak chcą katolicy?
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 13:48
Nie proszę Pana, ja pisze o naturze nie o eksperymentach.
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 13:55
Czy wszystkie slowa Pawła i innych Kościołów tak sie w KK przyjeły? Inny swiety Tomasz, też wizjoner, mysliciel twierdził, _e dusza w płody żeńskiie wstępuje zw cztwry miesiace pozniej niż w chłopców. Oczywiscie stanu ówczesnej wiedzy, wychowania, kultury Pawła Pan pod uwagę nie bierze. Wie Pan, gdyby Kościół zatrzymał się w swoim nauczaniu nadal sekcje zwłok byłyby zakazane i karane. Nadal pytam co z niekatolikami?
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 13:56
I innych Ojców Kościoła miałoby byc.
MN
~Marek Nowicki
22 sierpnia 2020, 14:14
1. A w jaki sposób homoseksualizm ma umocowanie w biologii? 2. Zachowania homoseksualne są uważane za grzeszne przez wszystkich u wszystkich chrześcijan, u których więź z Objawieniem i Tradycją sprowadza się do czegoś więcej, niż nazwa.
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 18:13
~Marek Nowicki. Pyta Pan w jaki sposób homoseksualizm ma umocowanie w biologi. W bardzo prosty - młody człowiek z przerażeniem odkrywa że jest homoseksualistą, choćby tego odkryć bardzo nie chciał. Nie jest to elementem wyboru. Zauważą Pan że u wszystkich chrześcijan czyny homoseksualne uznawane są za grzeszne. Ja temu nie przeczę. Nie czuję się kompetentny, żeby określać co jest a co nie jest grzechem. Ja tylko zauważam, że np. lichwa była uznawana przez nas chrześcijan za grzech ciężki a dziś nie jest. Takich przykładów jest więcej.
MN
~Marek Nowicki
22 sierpnia 2020, 19:39
Ależ proszę Pana, odkrywamy w sobie wiele negatywnych, grzesznych skłonności. Owszem, można - do pewnego stopnia - pokazać ich zakorzenionienie w patologiach sfery biologicznej człowieka, wciąż jednak pozostaje czynnik woli wspartej łaska, by dojrzewać wszechstronnie do pełnej, miłosnej relacji z Bogiem. I jestem świadom jak wiele jest dramatyczny, cierpienia, trudu w przemianie człowieka, każdego.
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 20:50
Ciagle pisze Pan o swoich pogladach, bardzo szanuję Pana postawę, ale jeszcze raz spytam co z ludźmi, ktorzy tych poglądów nie podzielają, niekatolikach itd. Rozumiem, ze mają bez gadania przyjąć Panski pogląd, bo inaczej będzie Pan walczył z nimi. No to milej walki, osobiscie wolę nie walczyć a wysłuchać, podyskutować, zamiast narzucać komuś swój pogląd.... siłą. Pozdrawiam. .
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 21:06
~Marek Nowicki . Szanowny Panie, skłonność homoseksualna nie jest ani grzeszna ani negatywna wg. współczesnego nauczania KK. Gdyby tak było samo, bycie homoseksualistą byłoby grzechem, a nie jest. Nie rozumiem do czego mnie Pan przekonuje w dalszej części swojego wywodu, który nie ma nic wspólnego z twierdzeniem, że homoseksualizm ma umocowanie w biologii. Nawet jeśli Pan to nazwie patologią (czyli jakimś tam zaburzeniem biologicznym, chorobą niezależną od osoby) to i tak nie zmienia to faktu, że św. Paweł nie miał pojęcia o tej patologii sfery biologicznej. Dla niego homoseksualizm był czystym i niezwiązanym z biologią wyborem. Nie miał on pojęcia o tym, że związane jest to jest z dramatem i trudem dojrzewania osób homoseksualnych (jak Pan to ujął), którego nie doświadczają osoby heteroseksualne. Pozdrawiam.
RF
~Robert Forysiak
23 sierpnia 2020, 19:58
Jeszcze o naturze nic Pan nie napisał, oprócz samego słowa. Domyślam się że chodzi o metodę obserwacyjną, nie eksperymentalną. WIĘCEJ KONKRETÓW
AB
~A B
23 sierpnia 2020, 20:50
Wystarczy poszperać w googlach, proszę sobie sprawdzić.
AB
~A B
23 sierpnia 2020, 20:51
Ale chęć zdobycia wiedzi bardzo pochwalam.
WC
~Wojciech Chajec
24 sierpnia 2020, 11:33
Ale owe szczury nie były z tego dumne!
WC
~Wojciech Chajec
24 sierpnia 2020, 14:26
To dowodzi tylko siły instynktu. A samce królików odgryzają ponoć konkurentom genitalia. Czy po wykładach z marksizmu zaniechałyby tego procederu, czy też może pożerałyby się w całości? Nie ma co gdybać - jesteśmy ludźmi i to do czegoś zobowiązuje.
AB
~A B
24 sierpnia 2020, 16:15
Mówisz to pewnie wiesz.
RF
~Robert Forysiak
24 sierpnia 2020, 16:38
Ja zaś pochwalam wiedzę. Pokaż coś z niej, nie kombinuj
RF
~Robert Forysiak
24 sierpnia 2020, 20:28
Ja myślę, że eksperyment dowodzi czegoś więcej, bo eksperyment tworzy nienaturalne warunki, manipulacyjne i nastawione na efekt. Tym przykładem chcialem zasugerować, że homoseksualizm jest efekt manipulacji naturą, w tym przypadku kulturą, cywilizacją , jak i może być wynikiem niedoborów pewnych uczuć lub ich przesileniem. Ale ludzie pomyśleli że wymieniłem ten eksperyment chcąc uzasadnić homoseksualizm wśród ludzi. Nie pierwszy raz biorą na opak mój przekaz. Cóż...
MD
~Mama Dziecka Niepełnosprawnego
20 sierpnia 2020, 17:16
Każdy inny z zachowania nie ma miejsca w kościele, ja mam syna niepełnosprawnego, pierwszy raz kazała mi przestać chodzić do kościoła kobieta, kiedy syn był jeszcze w głębokim wózku i czasem gaworzył.... A jak był starszy było tylko gorzej, teraz w trumnie będzie miał szansę, bo w wieku 9 lat już go nie nauczę być w Kościele....
DD
~Dominik Dominikowski
20 sierpnia 2020, 20:48
Niedawny protest niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie pokazał coś niedobrego o społeczeństwie katolickim. Niestety hierarchowie kościelni nie wstawili się za niepełnosprawnymi. Zostawili ich. Gdyby byli tam górnicy to z pewnością poparli by ich postulaty. Cóż... w PL niepełnosprawni nie mają się dobrze. A podobno chrześcijański kraj
WG
W Gedymin
21 sierpnia 2020, 11:31
"Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, nie zabraniajcie im, bo do takich należy królestwo Boże" - dziecko swoją obecnością i naturalnością większą oddaje chwałę Bogu niż wielu "pobożnych i gorliwych".
AW
~Artur Wojtkiewicz
20 sierpnia 2020, 15:24
Czegokolwiek by nie zrobiła społeczność LGBTRTVAGD to i tak na deonie zawsze znajdzie się jakiś obrońca, który koniec końców obróci wszystko w przeciwną stronę, że to ci straszni katolicy są winni ze swoim językiem nienawiści. Ci ludzie w 99% ani myślą żeby żyć zgodnie z Ewangelią i nauka kościoła. Baaa wręcz robią wszystko żeby było na odwrót.
JK
Jacek K
20 sierpnia 2020, 17:49
"Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność? Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują." Chodzi o to, jak sądzę, żebyśmy my katolicy charakteryzowali się tym, że jesteśmy życzliwi ludziom, którzy ani myślą żeby żyć zgodnie z Ewangelią i nauką kościoła. Ja właśnie odnoszę wrażenie, że my katolicy nie chcemy brać w obronę tych, którzy nie są nasi, tylko z tego powodu, że mają inne od nas przekonania lub nas nie lubią. Dlaczego tak nie powinniśmy robić? Bo Jezus nas tak traktuje i tak traktował. Kocha nas jako grzeszników i jako grzeszników bierze nas w obronę.
AB
~A B
20 sierpnia 2020, 18:30
Więc jezeli ani myślą i nie chcą to co od nich my chcemy? Mają siedzieć w domu, nie wolno im trzymać się za ręce, pokazywać na ulicach mieć swoich symboli, wogóle mają udawać, ze ich nie ma. A dlaczego skoro niczego od nas nie chcą? O co nam chodzi? No niestety są, byli i będą i nic nikomu do tego. Nauczanie KK obowiazuje katolika, w swietle prawa niczego zlego nie robią. A ze chcą podjąć rozmowę na temat tego nauczania, no i co z tego, KK za często sie mylił, żeby nie dyskutowano o jego nauczaniu, a w Ewangelii to akurat na temat homoseksualizmu nie ma nic.
AW
~Artur Wojtkiewicz
21 sierpnia 2020, 11:43
Jakby Pan nie zauważył, to te środowiska optuja za tym, co jest jednoznacznie złe i karygodne. Na przykład aborcja, rozwiazlosc seksualna, in vitro, surogacja i długo by wymieniać. To, że trzeba być bratem lub siostra dla grzesznika to jasne, ale nie można akceptować zła, które Ci ludzie starają się forsować w myśl chorej ideologii. Tu jest cała kość niezgody.
AB
~A B
21 sierpnia 2020, 13:10
Tak z pewnością ich to interesuje, najbardziej aborcja :) O rozwiazlości niech Pan nic nie mówi, ona dotyczy tak samo dotyczy osob heteroseksualnych. Tyle, ze nic mi do tego. Szkoda, że z taką samą walecznoscią nie walczy się z odwiecznym handlem żywym towarem i wymuszoną prostytucją. Bo co zgodna z naturą? Bo ciągle jest popyt to i podaż sie znajdzie? Nie wiem czy homosekaualisci chcą w nas braci. Moze chcą zeby im dać spokój. Jeszcze raz podczas rozmowy można kogoś przekonać, walcząc z nim i oskarżając o pedofilie, aborcje, rozwiazlość.... itd. Powoduje aie tylko chęć odwetu, odwet nienawiść, no i kto się cieszy, Bóg?
EM
~E M.
21 sierpnia 2020, 14:32
Ale zawsze mówił, idź i nie grzesz już więcej
MW
~Maciej Wylężek
21 sierpnia 2020, 21:27
Miłość nie oznacza akceptacji każdego czynu, ktorego dana osoba się dopuszcza. Pan Bóg nas miłuje nieskończenie, ale jestem pewien, że nie wszystkie nasze czyny mu się podobają. Prawda Was wyzwoli
P
Piotr ~
22 sierpnia 2020, 00:50
No tak, natomiast społeczność heteroseksualnych myśli aby żyć z godnie w Ewangelia w jakim procencie? Co to w ogole jest ta społeczność LGBT?
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 14:07
Pytam nadal, co z niekatolikami?
MN
~Marek Nawicki
22 sierpnia 2020, 19:42
Nie rozumiem pytania. Czy chodzi o to, dlaczego niekatolicy mieliby przestrzegać katolickich norm?
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 21:00
Dokladnie, bo o tym, ze już sporo katolików nie stosuje pewnych norm to przecież wiemy. Antykoncepcja jest przecież już normalnoscią a podobno ponad 90% to katolicy. Z zakazem antykoncepcji też bedzie Pan walczył?
MN
~Marek Nowicki
24 sierpnia 2020, 11:24
Nie zauważa Pan różnicy między antykoncepcją a promiskuityzmem plus destrukcją podstaw kultury?
SB
~Sara B.
20 sierpnia 2020, 14:56
Jako osoba z zewnątrz, chciałabym zapytać, w jaki sposób czyn homoseksualny jest obrazą Boga? Tzn rozumiem, że chodzi o seks osób homoseksualnych i to jest to zachowanie, które obraża Boga? Czy pocałunki też do takiego czynu homoseksualnego nie należą? Bo z tego co słyszałam, to sam homoseksualizm nie jest grzechem, tylko ten czyn, z którego trzeba zrezygnować, rozumiem? I jeszcze chciałabym zapytać, czy ten grzech (obraza Boga) homoseksualny jest jakoś "poziom wyżej" niż cała reszta grzechów? Tzn przeczytałam tutaj, że takie osoby żyją w grzechu. Więc np jak się skłamie raz, albo powtarza się plotki (oczywiście świadomie i dobrowolnie) to też żyje się w grzechu? Czy to tylko dotyczy grzechu homoseksualnego?
AS
~Antoni Szwed
20 sierpnia 2020, 19:38
Pan Bóg wyraźnie zakazał czynów cudzołożnych (6 Przykazanie Dekalogu), potem Pan Jezus wielokrotnie mówił w Ewangelii, że takie czyny obrażają Boga. 6 Przykazanie zakazuje zdradzania małżonka (-ki), zarówno jeden raz jak i stale (powtórne nie sakramentalne związki). Jeśli ktoś raz zdradza i ma świadomość, że zdradził małżonka, żałuje tego czynu, POSTANAWIA już go nie zdradzać, to jego spowiedź ma sens; jeśli natomiast UWAŻA, ŻE w dzisiejszych czasach to "normalka", nie ma się nad czym zastanawiać i czego żałować, to trwa w grzechu i jego spowiedź - gdyby do niej przystąpił z taką świadomością - jest nieważna. Także osoby homoseksualne współżyjące ze sobą i uważające to za coś "naturalnego" (to jest forma cudzołóstwa) także trwają w grzechu. Pan Bóg pozwala na współżycie seksualne jedynie w sakramentalnym małżeństwie, między zawartym mężczyzną a kobietą. Wszystkie inne akty seksualne (nie tylko homoseksualne) są grzechem.
AB
~A B
20 sierpnia 2020, 19:59
No juz mi blizej do Panskiego poglądu. Owszem m mnie i Pana jako katolików to obowiązuje i dopoki sie nie zmieni tak jest, z tym, że ja nie zakladam, ze nauka KK jest niezmienna. A co z nie katolikami?
AB
~A B
20 sierpnia 2020, 21:09
Sara. Nie, według mojego sumienia, grzech jest tym cięższy im gorsze są jego skutki dla innego człowieka. Nie wiem czy łapie sie w nauczanie KK ale tak każe mi myśleć moje sumienie. Twoje pytanie rozumiem. Wiem, ze można ostatnio mieć wrażenie, ze katolicka moralność dotyczy tylko....... tematów ponizej pasa, ale tak nie jest. Ważne jest to, ze wierzę, że Umarł i Zmartwychwstał dla mnie dla Pani. Tak mam pomimo, ze im więcej sie wie o KK to zostaje tylko to Umarł i Zmartwychwstał. Pozdrawiam serdecznie. PS. Warto samemu poczytać Ewangelie i pomyśleć, a potem posłuchać sumienia, nigdy nie zakladam, ze ktoś go nie ma. Nie warto wchodzić w te dyskusje podszyte lekiem,
AB
~A B
20 sierpnia 2020, 21:15
Podszyte lękiem, złymi emocjami lub dobrymi, niewiedzą, faryzejskim podejściem lub buchalteryjnym typu zakaz, nakaz, duży grzech mały grzech..... itd. Szczegolnie w tak delikatnym temacie jak ludzka psychoseksualność, bo nie chodZI tylko i "cudOłożenie
AB
~A B
20 sierpnia 2020, 21:26
Bo nie chodzi tylko o to "cudzołożenie" , homosekaualista ma też uczucia, potrzebe bliskości, wsparcia przez bliską osobę, ale o tym zdaje się co poniektorzy zapominają.
GT
~GABRIELA TOMECKA
20 sierpnia 2020, 12:38
LGBT to ideologia. ale ludzie , którzy w niej są "zanurzeni" potrzebują JEZUSA bo tylko ON może ich z tego bagna wyciągnąc, tak jak zrobił to z Marią Magdaleną- siostrą Łazarza.
P
Piotr ~
20 sierpnia 2020, 14:50
Ok, ale dlaczego? Czy na tej samej zasadzie można, powiedzieć, że heteroseksualizm to też jest ideologia? Czy może następuje tu nieuprawnione zawrzeszczenie słowa "LGBT", które jest przyczyną niezrozumienia się obu stron sporu?
MN
~Marek Nowicki
20 sierpnia 2020, 19:09
A na czym polega to nieuprawnione zawłaszczanie?
P
Piotr ~
21 sierpnia 2020, 09:39
Już Panu tłumacze LGBT oznacza, krótko mówiąc, osoby nieheteroseksualne. Więc mówienie, że osoby nieheteroseksualne to ideologia oraz mówienie, że istnieje coś takiego, jak ideologia osób nieheteroseksualnych jest: głupie, bez sensu, mylące, prowokujące, prowadzące do niezrozumienia się obu stron.
MN
~Marek Nowicki
21 sierpnia 2020, 10:31
Błędne twierdzenie. Dla przykładu, istnieje naród i istnieje ideologia dotyczącą narodu.
P
Piotr ~
21 sierpnia 2020, 13:44
@Marek Nowicki. Czyli ideologia dotyczącą osób nieheteroseksualnych? Jaki jest związek tej ideologii z osobami nieheteroseksualnymi? Osoby te są wielce zainteresowane (wręcz oburzone), dlaczego łączy się je z tą ideologią? Może Pan to wyjaśnić?
AB
~A B
21 sierpnia 2020, 14:00
Ideologia narodu, bardzo niebezpieczne. Tak ideologie narodu czasamu wręcz wybuchają, ostatnio na Bałkanach. Tożsamość może, ale z tą ideologią narodową to uwaga.
MN
~Marek Nowicki
22 sierpnia 2020, 09:44
Ideologia LGBT+, część ideologii neomarksistowskiej (tzw. marksizmu kulturowego) czynią z osób o skłonnościach homoseksualnych i nie tylko nowy proletariat, nowe ofiary, które trzeba wyzwolić od tradycyjnej kultury, prawa, chrześcijaństwa.
TK
~Tomasz K
22 sierpnia 2020, 11:43
Proszę o źródła tych tez. Odpowiednią bibliografię. Autorów publikacji, pisma, omówienia, tytuły.
MN
~Marek Nowicki
22 sierpnia 2020, 16:03
Chętnie, ale za kilka dni, kiedy wrócę do domu.
AB
~A B
22 sierpnia 2020, 23:42
To proszę zostawić homoseksualistów w spokoju to nie bedzie kogo wyzwalać :) Od prawa to już są dawno wyzwoleni, w swietle prawa europejskiego nie robią nic złego, od chrześcijaństwa to Pan ich "wyzwala" bo przy Panskich tezach wątpię, zeby chcieli mieć cos wspolnego z chrzescijanami, a kulturę, Pan wybaczy nic Panu do ich kultury. Wie Pan tak sobie myślę, ze w Polsce wielu katolików jest już też tylko "kulturowych", nie utozsamiających sie z wieloma naukami KK. Obawiam sie, ze ta Pańska krucjata odniosie skutek odwrotny do zamierzonego.
P
Piotr ~
23 sierpnia 2020, 20:01
A nie widzi Pan tego, że posługując się terminem "Ideologia LGBT", powoduje Pan niezrozumienie u odbiorców, jakoby chodziło o ideologię tworzoną przez osoby LGBT? Wywołuje Pan tym sprzeciw, bo wydaje się, że atakuje Pan w ten sposób osoby LGBT, a tym samym torpeduje Pan swoja starania wytłumaczenia swojego stanowiska, być może słusznego, ale wyrażonego w sposób niezrozumiały. Robi Pan to celowo czy nieświadomie? Ten sam mechanizm występuje nie tylko w przypadku terminu "ideologia LGBT", ale również "strefy wolne od LGBT", "tęczowa zaraza" i tej ciężarówki co jeździ po Warszawie.
JO
Jan Ops
20 sierpnia 2020, 12:08
Mnie najbardziej zastanawia, jak Pani trafiła do O. Dominikanów? I dlaczego niczego Pani się od nich nie nauczyła? Przekonanie, że wiara jest aktem rozumu, studium, i zasada contemplare et contemplata aliis tradere to jednak znaczące elementy tożsamości dominikańskiej. A u Pani pływanie po emocjach, które proszę wybaczyć, są raczej słaba kotwicą wiary chrześcijanina. O.K., można i tak- Pani prawo, Pani poglądy. Tylko ten zachwyt wizytą w krakowskim klasztorze- wydaje mi się, że jakoś powierzchownie Pani odebrała nauki stamtąd płynące.
JK
Jacek K
20 sierpnia 2020, 12:36
Szanowny Panie , zarzuca Pan autorce tekstu, że powierzchownie odebrała nauki płynące u O. Dominikanów. Domyślam się, że o sobie Pan tak nie myśli. Zapewne jest Pan przekonany, że do głębi te nauki w swoim życiu zastosował. Powiem szczerze, ja o sobie myślę, że bardzo powierzchownie odbieram nauki KK i nie za bardzo umiem sobie wyobrazić sytuację w której mógłbym o sobie pomyśleć inaczej. Dlatego Pana uwagi skierowanej do autorki tekstu rozumiem tak samo jak i postawy Pana wobec siebie samego. Proszę się nie obrażać, ale moje skojarzenie Pana postawy jest związane ze słowami: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, ..." W każdym razie czegoś nie rozumiem...
JO
Jan Ops
20 sierpnia 2020, 13:09
Domysły, domysły, domysły. Pan wie o czym ja jestem przekonany??? Ja nie "zarzucam autorce tekstu". Napisałem, że "wydaje mi się".
JK
Jacek K
20 sierpnia 2020, 14:22
Rozumiem i przyjmuję, że sądzi Pan, że nic autorce tekstu Pan nie zarzuca, jedynie wydaje się Panu, że powierzchownie przyjęła nauki O. Dominikanów. Oczywiście nie wiem o czym Pan jest przekonany, więc chciałem się dopytać. Moje domysły w stosunku do Pana zapewne były niesłuszne. Łatwiej by mi było zrozumieć Pana punkt widzenia, gdybym np. "pływanie w emocjach" które Pan dostrzega u autorki tekstu, odniósł do jakiejś konkretnej myśli, którą autorka podnosi. Ja "pływania w emocjach" nie widzę w tekście. Pozdrawiam.
AB
~A B
20 sierpnia 2020, 17:47
Miłość jest emocją, Bog jest miłością, my namy Boga kochać. Nie bardzo sobie potrafię wyobrazić chrześcijaństwa be emocji ( bez rozumu też nie), bez tej emocji byloby ideologią lub zwykłą buchalterią grzechów, natomiast "plywania po emocjach" nie widzę w tekście.
MN
~Marek Nowicki
21 sierpnia 2020, 10:34
Miłość nie jest tylko emocją, jest przede wszystkim relacją między osobami. Emocje i uczucia są składową tej relacji.
AB
~A B
21 sierpnia 2020, 13:35
No, a jakiej relacji szuka Pan u homoseksualistów skoro tak bardzo drąży Pan ten temat?
MN
~Marek Nowicki
23 sierpnia 2020, 13:22
U każdego, kto mówi o miłości, szukam jakiegoś rodzaju głębokiej relacji, którą miłość oznacza.
AB
~A B
23 sierpnia 2020, 22:55
Ok :)
JK
Jacek K
20 sierpnia 2020, 11:43
Myślę, że katolicy (w swojej zdecydowanej większości) nie mają takiej potrzeby, żeby osoby LGBT zaglądały do kościołów. Nie za bardzo ich też obchodzą cierpienia i rozterki osób LGBT. Tożsamość katolicka opiera się w dużej mierze na poczuciu bycia ofiarą i przekonaniu że nikt tak bardzo cierpi jak my katolicy. To my katolicy jesteśmy niezrozumiani i wyśmiewani. To nami katolikami świat gardzi. To osoby LGBT nam zagrażają i to śmiertelnie. Lęk katolików jest olbrzymi. Nie ma co się rozczulać nad osobami LGBT bo to szczwane lisy są, chcą zniszczyć naszą tożsamość i deprawować nasze dzieci. Artykuł jest dobry wg mnie, ale przez tak nastawionych katolików będzie odbierany jako niezrozumiały bełkot.
P
Piotr ~
21 sierpnia 2020, 09:48
Zgadzam się, z wyjątkiem. Mam nadziej, że jednak nie dotyczy to większości katolików.
MN
~Marek Nowicki
21 sierpnia 2020, 10:37
Skąd Pan wziął twierdzenie, że tożsamość katolicka opiera się w dużej mierze na uważaniu się za ofiarę?
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 12:09
Słuchając kazań, rozmawiając z innymi katolikami. Jest w nas wiele bólu, poczucia zagrożenia, cierpienia. Powodem tego stanu rzeczy są jacyś źli inni. Tak to widzę. Pozdrawiam.
MN
~Marek Nowicki
22 sierpnia 2020, 14:10
Dziękuję za odpowiedź. Niestety są i tacy wierzacy, u których lęk czy cierpienie przeważa nad radością z doświadczania zbawienia. Ale proszę przyznać, że często negatywne odczucia, nie tylko katolików, mają głębokie podstawy.
AB
~A B
23 sierpnia 2020, 20:54
Owszem i tylko dialog może tw leki rozwiać. Walka je pogłębia, po obydwu stronach.
BM
~B. M.
20 sierpnia 2020, 11:21
Skąd na deonie tyle tak słabych artykułów?
AM
~Alicja M.M.
20 sierpnia 2020, 11:17
Wspomnienie z młodych lat: moja śp. Mama wróciła wzburzona z kościoła. Powodem były słowa księdza, jednoznacznie negujące możliwość nawrócenia i Bożego miłosierdzia w stosunku do pewnych osób: "takiemu nigdy nie będzie przebaczone". Dotyczyły świętokradców. Zapewne jest ich na świecie (i w kościołach) mniej niż ludzi w taki czy inny sposób pogubionych w sferze seksualnej. A jednak moja Mama zadała sobie właśnie to pytanie: a co, gdyby taki człowiek, z jakiegokolwiek powodu, był akurat wtedy w tym kościele? Czy wyszedłby z przekonaniem, że dla niego naprawdę nie ma już nadziei? Że nie jest to miejsce, w którym mógłby jej szukać? Jeśli czujemy się w "u siebie" w nauczaniu Kościoła, w przestrzeni sakralnej, w liturgii, taka perspektywa może nam się wydawać odległa, jednak warto ją czasem przywołać.
EM
~Ela M.
21 sierpnia 2020, 14:37
Św Piotr lub św Paweł w Dziejach Apostolskich mówił, że jeśli ktoś grzeszy przeciwko Duchowi Św, nie zaleca już nawet modlitwy za tą osobę. Może warto czytać Ewangelię?
JK
Jacek K
22 sierpnia 2020, 12:14
W dzienniczku Św. Faustyny można znaleźć fragment w której święta modli się za współsiostrę którą Pan Jezus jej pokazał w piekle. Skutecznie się modli. Polecam lekturę.
AM
~Alicja M.M.
22 sierpnia 2020, 12:27
Rozumiem, że zdanie "Może warto czytać Ewangelię?" jest w tym przypadku rodzajem chwytu retorycznego, ale... Wie Pani, mam silne przekonanie, że słowa działają, mają moc i o ile w potocznej rozmowie trudno uniknąć sformułowań pospiesznych i nieprzemyślanych, to na piśmie warto być odpowiedzialnym za swoje słowa. A czymś strasznym jest sugerowanie, że istnieją grzechy, których Bóg nie mógłby przebaczyć (i ludzie, za których nie warto by się modlić), a jednocześnie upominanie o lekturę Ewangelii... tak jakby to było jej przesłanie! Zaś co do grzechu przeciw Duchowi Świętemu, to podobnie jak przy innych trudnych do zrozumienia przekazach biblijnych warto dążyć do ich zrozumienia, korzystając z mądrości Kościoła. Nie wiem, jak Pani, ale ja (z doświadczenia życiowego, z rozmów) wiem, że ta kwestia bywa przedmiotem udręczenia dla osób, które tak naprawdę nigdy nie trwały w postawie bliskiej temu grzechowi.
AS
~Antoni Szwed
20 sierpnia 2020, 11:15
Nie wiadomo o czym pisze autorka i co faktycznie ma na myśli. Osobom o skłonnościach homoseksualnych wolno do kościoła chodzić, wolno słuchać kazań i innych nauk moralno-religijnych. Jeśli jednak takie osoby nie mają zamiaru zrezygnować z pewnych PRAKTYK homoseksualnych, upierając się, że mają do nich prawo, to te ich "prawa" mogą kolidować (i faktycznie kolidują) z Prawem Bożym. Jeśli tak, to trwają w grzechu i nie mogą na równych prawach przystępować do sakramentów świętych. Mogą jednak w każdej chwili z tych swoich "praw" zrezygnować, żałując popełnionych grzechów, przystąpić do spowiedzi św. i cieszyć się pełną obecnością w Kościele katolickim. To proste, każdy chrześcijanin musi rezygnować z tych zachowań, które obrażają Boga, a jeśli zdarzy mu się Go obrazić, to trzeba Boga jak najszybciej przeprosić. Tu nie ma wyjątków.
JK
Jacek K
20 sierpnia 2020, 11:52
Szanowny Panie, bardzo urzędniczo rachunkowy punkt widzenia Pan reprezentuje. Ja osobiście w ogóle się w takim myśleniu nie odnajduję. Najważniejsze jest dla mnie odkrywanie, że Jezus mnie kocha pomimo tego, że wielu punktów z tego co powinienem robić nie spełniam. Ilu katolików na prawdę żałuje swoich grzechów przystępując do spowiedzi, a ilu traktuje ją rutynowo? Ilu czci Boga tylko ustami a ilu w duchu i prawdzie? Pytam o to przede wszystkim siebie i dochodzę do wniosku, że moja wiara jest powierzchowna a ja zakłamany. A Bóg mnie takiego kocha i to mnie trzyma w Kościele. Osoby LGBT mnie nie rażą (ze swoimi grzechami i postulatami) bo ja mam swoje.
KS
Konrad Schneider
20 sierpnia 2020, 12:45
Napisze Panu, jak ja to widze. Aby bylo bardziej zrozumiale posluze sie parabola, ktora wymyslil moj 19letni bratanek. Zaluzmy na chwile, ze osoby LGBT to ludzie leworeczni. A my pozwalalibysmy oczywiscie chodzic mankutom do kosciola, pod warunkiem, ze nie bede uzywali lewej reki tylko prawej, a najlepiej, jakby wogole nie uzywali rak. Taki jest nasz katolicki stosunek do gejow i lesbijek.
AS
~Antoni Szwed
20 sierpnia 2020, 14:31
Dokonuje Pan błędnego porównania. Z tego, że ktoś coś robi lewą ręką, a ktoś inny to samo prawą ręką nie wynika żadna istotna różnica, a więc nie jest tak, że ten pierwszy robi coś złego, drugi coś dobrego. Leworęczny i praworęczny nie czynią nic złego, posługując się dowolnie swoimi rękami. Natomiast jest ISTOTNA RÓŻNICA między zachowaniem moralnie dobrym i moralnie złym (grzechem). Grzech jest ZAWSZE czymś złym i nigdy nie może być traktowany jako dobro. Jeśli ktoś tej różnicy nie widzi, to niestety nie rozumie nauki chrześcijańskiej.
AB
~A B
20 sierpnia 2020, 18:09
No widzi Pan jedni sie rodzą leworeczni inni praworęczni. A inni z orientacją heteroseksualną a inni z homoseksualną. Dlaczego leworeczność nie jesst grzechem a homoseksualizm jest? Nie zgadzam sie z Panem, ale argumentów ad personam w stosunku do Pana stosować nie będę. Nie dlatego, że sie nie da, dlatego, że nie che. Grzechem były kiedyś samobójstwa , az takim, ze chowało sie tych ludzi pod płotem, dziś już wiemy, że na swoje zycie targają sie ludzie bardzo chorzy. Niech Pan tak nie szuka usilnie grzechów u innych. Rozmowaa polega na tym, że nie zakladamy z góry, że ktoś nic nie rozumie bo mozna sie zdziwić.
KS
Konrad Schneider
20 sierpnia 2020, 19:27
No to rzeczywiscie roznimy sie co do pojmowania istoty chrzescijanstwa. Szkoda.
KS
Konrad Schneider
20 sierpnia 2020, 19:29
Mysle, ze moja postawa podyktowana jest faktem, ze znam osobiscie wielu gejow i lesbijek i wiem, co oni w takich sytuacjach czuja.
AW
~ania waliszko
20 sierpnia 2020, 09:57
bełkot
DS
~Dorota S.-P.
20 sierpnia 2020, 11:26
Pani komentarze, Pani Aniu Waliszko, jak zwykle przewidywalne ;)
KS
Konrad Schneider
20 sierpnia 2020, 12:46
Zgadza sie ;-)
TS
~Taki Sobie
20 sierpnia 2020, 18:12
No jakby ktoś chciałby siee czegoś dowiedzieć o katolikach z komentarzy to patrząc na Pani podziękował by i wwiecej nie próbował.