Szczepionkowa inercja w Kościele

Szczepionkowa inercja w Kościele
(Fot. pl.depositphotos.com)

Lipiec okazał się dla Kościoła w Polsce i nie tylko wyjątkowy w kwestii podejścia do szczepień przeciwko COVID-19. Warto pytać, dlaczego tak się stało.

Można powiedzieć, że w ostatnich dniach mamy do czynienia z kumulacją tego typu informacji. Np. 23 lipca biskup elbląski Jacek Jezierski wydał komunikat, w którym napisał m. in. „Apeluję więc do wszystkich niezaszczepionych: nie rezygnujcie ze szczepień!”. Zachęcił, aby uprzedzić nową falę epidemii i poddać się szczepieniom. Przypomniał skuteczność szczepień przeciwko gruźlicy po II wojnie światowej i stwierdził, że dzisiaj również potrzebna jest odporność naszego pokolenia wobec koronawirusa.

W pierwszą niedzielę sierpnia we wszystkich parafiach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej odczytany został specjalny apel tamtejszego biskupa Tadeusza Lityńskiego. Zaznaczył w nim, że sam jest zaszczepiony i wie, że decyzja o przyjęciu szczepionki powinna być „podjęta w duchu wolności, roztropności i odpowiedzialności”. Powołując się na zaakceptowana przez papieża Franciszka Notę Kongregacji Nauki Wiary przypomniał, że w czasie pandemii można korzystać z wszystkich szczepionek uznanych za klinicznie bezpieczne i skuteczne z pełną świadomością, „zaś postanowienie o szczepieniu powinno zależeć nie tylko od obowiązku troski o własne zdrowie, ale także od obowiązku dążenia do dobra wspólnego”. Podzielił się nadzieją, że dzięki modlitwie i podejmowaniu właściwych decyzji związanych z zaszczepieniem przeciw COVID-19, jego diecezjanie wspólnie wyrażą troskę o ochronę zdrowie ich samych i ich bliskich.

Nieco wcześniej, ale też dopiero w lipcu, do szczepienia się przeciwko koronawirusowi namawiali w różnych formach kard. Kazimierz Nycz, biskup polowy (dziś już mianowany arcybiskupem białostockim) Józef Guzdek i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita poznański Stanisław Gądecki.

Oprócz tego w różnych miejscach w Polsce pojawiły się w pobliżu kościołów i przy parafiach punkty szczepień.

Wszystko to pokazuje, że Kościół katolicki w naszej Ojczyźnie w pierwszym miesiącu tegorocznych wakacji dość mocno zaangażował się w promowanie szczepień przeciwko COVID-19. Ponieważ wcześniej tego rodzaju działań nie podejmował, dla niektórych może to być zaskoczeniem. Co się stało, że Kościół włączył się w zachęcanie do przyjmowania szczepionki. Najprostsza odpowiedź brzmi: został o to poproszony przez władze państwowe i ekspertów zajmujących się zwalczaniem pandemii w naszym kraju.

Nie ma co ukrywać, że o pomoc w promowaniu szczepień zwrócono się w Polsce do Kościoła, gdy ich tempo zaczęło spadać, a na horyzoncie pojawiła się groźba czwartej fali epidemii, z przewagą bardzo zaraźliwego wariantu. Można pytać, czy nie należało wcześniej poprosić Kościół o wsparcie. Jednak równie sensownie mogą zabrzmieć pytania, czy Kościół jako instytucja, ale też jako wspólnota, sam nie powinien wystąpić z inicjatywą pomocy, np. w dotarciu ze szczepionką do osób starszych, które nie mogły same dostać się do punktów szczepień, a które kapłani i nadzwyczajni szafarze Komunii świętej systematycznie odwiedzają.

Można też pytać, czy trzeba było czekać pół roku z inicjatywą przykościelnych i parafialnych punktów szczepień. A przede wszystkim, czy nie warto było wcześniej ze znacznie większym naciskiem, niż to miało miejsce, wskazywać na kwestie, które teraz akcentowane są w biskupich apelach. Czy nie należało o wiele mocniej i bardziej wprost mówić oraz podkreślać, że przyjęcie szczepionki ma wymiar moralny nie tylko w aspekcie ochrony życia dzieci nienarodzonych, ale również w aspekcie miłości bliźniego wobec rodziny i najbliższego otoczenia? Że to po prostu sprawa bezpośredniej troski o ich zdrowie i życie?

Stolica Apostolska bardzo szybko i zdecydowanie podeszła do problemu szczepień przeciwko COVID-19. Konkretna i jednoznaczna Nota Kongregacji Nauki Wiary została opublikowana 21 grudnia ubiegłego roku, zaledwie kilkanaście dni po zaszczepieniu pierwszej osoby na świecie. W połowie stycznia br. świat obiegła wiadomość, że zarówno Franciszek, jak i papież senior Benedykt XVI, przyjęli szczepionkę. Można się było spodziewać, że również w Polsce Kościół bez zwłoki poprze masowe szczepienia, dające szansę na osiągnięcie odporności grupowej. Nic takiego nie nastąpiło...

Polska nie jest wyjątkiem. Również w innych krajach Kościół dopiero teraz intensywnie włącza się w działania na rzecz upowszechniania szczepień przeciw koronawirusowi. Np. francuski episkopat w ubiegłym tygodniu skrytykował antyszczepionkówców, a w katedrze św. Szczepana w Wiedniu postanowiono uruchomić punkt szczepień. Tymczasem w Watykanie już w marcu br. zaczęto akcję szczepienia bezdomnych...

Ten wielomiesięczny poślizg między Stolicą Apostolską a Kościołami lokalnymi daje do myślenia. Pokazuje, że nawet w tak wyjątkowych kwestiach, jak reakcja na pandemię, jak ratowanie życia i zdrowia milionów ludzi na ziemskim globie, mamy w katolickiej światowej wspólnocie do czynienia z inercją i brakiem inicjatywy. Zapewne są to zjawiska dla niejednego katolika (i nie tylko) trudne do zrozumienia w dobie globalizacji i błyskawicznej informacji.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Papież Franciszek, Domenico Agasso

Papież mówi głośno o tym, o czym sami boimy się nawet pomyśleć

Franciszek nie dzieli ludzi na wierzących i niewierzących. Wyciąga rękę do wszystkich i tłumaczy, że pandemia jest sygnałem alarmowym. „Potrzebujemy planu, by znów...

Skomentuj artykuł

Szczepionkowa inercja w Kościele
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.