To daje mi powera

(fot. Danuta Węgiel)

Radość ludzi, którzy się dzielą jest równa tej, którą mają obdarowani. Za to jestem wszystkim osobiście wdzięczna i to daje powera. Czasem wystarczy niewiele, żeby człowiek odzyskał wiarę w siebie i poczucie godności.

Radość ludzi, którzy mieli zimno w domu, a teraz mają ciepło, to jakby zapowiedź czasów przyszłych. Tam, na górze ponoć klimat śródziemnomorski i będzie miło. Nasz Grzegorz ogląda z zapałem prognozy pogody dla Syrii i tłumaczy mi, jak tam ciepło. W niektórych miejscach nawet tragicznie i gorąco, co starszy człowiek ogląda z zapałem dużo mniejszym.
A wystarczyłoby tylko niewiele. Sprawiedliwiej dzielić tort. Może zamiast kosztownych gadżetów, które, owszem, umilają i ułatwiają życie części z nas, jak rondo pod lasem w jednej z wiosek, gdzie niewiele domów i ruch za nic nie przypomina tego z centrum Warszawy, czyli jedzie parę samochodów na dobę.

Rondko owo wykładane jest kostką kamienną i czymsik jeszcze, prezentuje się wspaniale, tylko wielu mieszkańców tejże gminy marznie i nie bardzo ma co jeść i to wcale nie z powodu lenistwa czy nadmiernego spożycia alkoholu. Można by tak rondo tańsze i biedakom nieco podrzucić. No, ale rozumiem - ludzie ci są w innej rubryce systemu niż rondo i przeskoczyć rubryki się nie da. Trzeba ją obejść od tyłu i zastąpić ludzką solidarnością, a w wersji dla wierzących - miłosierdziem. Gorzej, jak owa rubryka żarłocznie dopomni się o swoje i zacznie nas ścigać za... rozdawanie chleba głodnym. Już kiedyś zapytała, czy głodni od tego chleba płacą podatek! (Autentycznie, pytana byłam ja. Uczciwie, rubryko, odpowiadam, że nie płacą, bo gdyby mieli kasę, to by poszli do sklepu. Ale my chleb kupując płacimy).

Radość ludzi, którzy się dzielą jest równa tej, którą mają obdarowani. Za to jestem wszystkim osobiście wdzięczna i to daje powera. Czasem wystarczy niewiele, żeby człowiek odzyskał wiarę w siebie i poczucie godności.

DEON.PL POLECA

Henio, który wiele lat przemieszkał na ulicach stolicy dalekiego kraju jest podporą zochcińskiej kuchni. Staszek, również import z zagranicy, mimo ciężkiej choroby pracuje przy remoncie. Nikt go do tego nie zmusza, on chce sam. Jurek-elektryk, skarb, bo ma uprawnienia - po przejściach - jest rozrywany. Ostatnio wypożyczył mi go Inżynier na kilka dni i chłopak położył nową instalację w domu ubogiej rodziny. I tak można by wymieniać bez końca.

Otwieranie drzwi do zwykłego świata, który zamknął się za człowiekiem z powodu złego urodzenia, choroby, nieszczęścia czy czasem - życiowych pomyłek to jedyne, co możemy zrobić. Kto przez te drzwi wejdzie i czy tu pozostanie - tego nie możemy przewidzieć. Tymi drzwiami może być miejsce w naszym domu, praca, kupiony węgiel czy przyzwoite meble do mieszkania, czasem laptop dla młodego czy młodej, bo wszyscy w klasie mają i nowa kurtka. Czasem drzwi są tak zabite, że trzeba je otwierać hm... z kopa. Ale to już inna opowieść.

nad-obowiązkowo

Św. Jan Bosko przygarniał biednych chłopców w Turynie w czasach wielkiej emigracji do miast, za chlebem, mieszkańców włoskich wsi, gdzie przemysł potrzebował rąk do pracy. Pracowały też dzieci. W kręgach polityki i kościelnych dygnitarzy traktowany był jak wariat, ale groźny, bo przez to co robił, wzbudzał wyrzuty sumienia i burzył ustalony porządek.

Kiedyś wysłano po niego powóz. Przyjechali panowie z władz miejskich. Na umówiony znak woźnica miał ruszyć i jechać do szpitala dla psychicznie chorych, gdzie zdaniem mądrych tego świata, było miejsce szalonego księdza. Ktoś jednak uprzedził świętego o podstępie. Przyjął więc gości serdecznie, a potem, kiedy mieli wszyscy odjechać niby na przejażdżkę, puścił ich grzecznie pierwszych do powozu, zatrzasnął drzwi i krzyknął do woźnicy, żeby ruszał. Panowie mieli problem w szpitalu z tłumaczeniem, że to nie oni są kandydatami na pacjentów.

"Nie odkładajcie na jutro dobra, które możecie uczynić dzisiaj, ponieważ jutro może nie będziecie już mieli więcej czasu". (św. Jan Bosko)

* * *

Chcesz wesprzeć działalność siostry Małgorzaty Chmielewskiej i Wspólnoty Chleb Życia? Wszystkie potrzebne informacje znajdziesz na stronie: chlebzycia.org

Tekst pierwotnie ukazał się na blogu: siostramalgorzata.chlebzycia.org

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To daje mi powera
Komentarze (1)
AS
Aleksandra Szeliga
4 grudnia 2016, 21:48
A mnie "dodaje powera" działalność Siostry:) Dziękuję:)