To nasze power banki
Bóg zsyła nam ludzi wspaniałych, kiedy potrzebujemy dotankować siły i napędu do dobra. To nasze power banki. Każdy ma taki i każdy może być takowym. Oczywiście prąd trzeba czerpać z gniazdka. Dla mnie to Chrystus.
Na Zaczarowanej Piosence byliśmy z p.Anią (ksywka Andzia), p.Wojtkiem (ksywka Malinowy), Mikim, (ksywy nie ma), no i mną, ksywka Generał, choć gdyby tacy byli polscy generałowie, to nasza obronność leży i kwiczy. To co się tam, w Krakowie z tej okazji wyczynia przekracza wszelkie granice... dobra, miłości, przyjaźni. Sami niepełnosprawni uczestnicy - ludzie mający pod górkę nie z powodu pryszcza na gębie, lecz problemów fizycznych lub intelektualnych to bohaterowie, o których dzieci powinniśmy uczyć. Do tego utalentowani czasem niezwykle. To nasze wspólne bogactwo, w którym Ania Dymna i jej współpracownicy pozwalają nam uczestniczyć, ciężko przy tym pracując, bo organizacja to majstersztyk.
Widok dwojga poważnie niepełnosprawnych ludzi na wózkach na tarasie dobrego hotelu, popalających w słońcu papieroska podawanego przez opiekunkę... to właśnie VIP-y, choć przez chwilę, zanim wrócą do czterech ścian swojego pokoiku w DPS-sie. Oburzcie mi się tylko na te papieroski! Ile piwa, wina, papierosków, lodów i innych rozkoszy ciała wypiliście czy zjedliście ostatnio? Z ilu znajomymi się spotkaliście? W ilu marketach robiliście zakupy? Ile fajnych rzeczy widzieliście, na które nie zwracacie już uwagi, bo są normalną częścią życia: miasto, ulice, tramwaje, wystawy sklepowe i muzealne, filmy w kinie czy internecie. Oni mają niesprawne ręce i nogi, mówią z trudem, nie mają kasy, nie mają nikogo.
Dyskusja o Kościele na targach w Kielcach. Trudno mi jest zrozumieć, pewnie z wzajemnością, że z pewnym Redaktorem zgadzam się do momentu, w którym kończymy rozmawiać o Chrystusie w Eucharystii i konieczności ustawicznego doń powrotu, a zaczynamy o tym, co z tego spotkania z Nim wynika dla naszego życia w praktyce. Czyżbyśmy adorowali innych Bogów?
Potem, w Warszawie, spotkanie, akurat w babskim gronie, ale to przypadek, trzech bardzo różnych organizacji. Jak rozdysponować dobrze środki na wsparcie ludzi niepełnosprawnych zdobyte przez jedną z nich. Kocham pieniądze, jak wiadomo. Wydawać!!! Na malowanie świata. No i razem zawsze łatwiej i więcej.
Dwóch nawiedzonych młodzieńców z daleka wpadło pogadać. Nawiedzenie owo ma wymiar stricte praktyczny i naziemny. Mają dom dla ludzi bezdomnych, świetlicę dla dzieciaków i inne przyrządy do lotu w Niebo. Startują ze społecznego marginesu ludzi zagubionych, uzależnionych, ubogich. W Pabianicach.
Kije to mała gmina zagubiona w Świętokrzyskim. W Kijach jest Wójt i dzielni ludzie. W Kijach wybudowano kasztelanię. Nie dla wójta i świty, tylko dla ludzi. Mają tam na zameczku teatr amatorski, dom kultury, koncerty. Sprowadzają głowy różne na dyskusje i rozmowy, a Koło Gospodyń bosko gotuje. Byliśmy z Mikim na spotkaniu i wyjechaliśmy z bagażnikiem pełnym ciast, pysznego bigosu i kaszy jęczmiennej produkcji miejscowej.
Artur dostał “lezentów" pełno. Paczkę ze Szczecina, od Pań ze spotkania warszawskiego i na koniec quady wróciły z naprawy. Czyli jazda odjazdowa i synek jest rozpuszczony jak dziadowski bicz. To powiedzonko mojej mamy. Ponoć dziady nosiły bicze jako obrona przed wiejskimi psami. Teraz powinni je nosić listonosze i kurierzy. Głupawy mops Alosza robi się nagle psem, jak nadjeżdża samochód któregoś z tych panów, a raz nawet udawał, że gryzie.
W Brwinowie ekipa bankowców zamieniła się w fachowców od porządków. Młodzi ludzie odeszli od biurek i komputerów i wyczyścili zalegające od lat rzeczami zniszczonymi magazyny. Nasze mamy zajęte dzieciakami nie dałyby rady. Ogromne podziękowania dla - tym razem Citibanku.
Bóg zsyła nam ludzi wspaniałych, kiedy potrzebujemy dotankować siły i napędu do dobra. To nasze power banki. Każdy ma taki i każdy może być takowym. Oczywiście prąd trzeba czerpać z gniazdka. Dla mnie to Chrystus.
Kiedy malowano nam gęby przed występem na Zaczarowanej Piosence odebrałam telefon od Reni z domu dla chorych. Puściłam na głośno mówiący, ku uciesze otoczenia. Pan jeden, przywieziony ponad rok temu przez Zupę na Plantach, porusza się na wózku. Kilka dni przed wydarzeniem, które skręcając się ze śmiechu, relacjonowała Renia, wyszedł ze szpitala po ciężkiej operacji. Uznawszy pewnie, że dość już dbałości o zdrowie i trzeźwość, wyruszył na tymże wózku w miasto, żeby wreszcie się napić. Renia szukała gościa, bo chory, niepełnosprawny itd. Zadzwoniła na komisariat policji, a panowie, że jest, a jakże u nich. Zatrzymany za jazdę zygzakiem wózkiem inwalidzkim, co stanowi zagrożenie dla ruchu drogowego. Do tego okazało się, że ma dżentelmen do odsiadki 21 dni za niezapłacone mandaty sprzed kilku lat. Renia pogratulowała policjantom i odetchnęła z ulgą. 21 dni spokoju. Pan jest okropnie up….wy, roszczeniowy i generalnie z głową już nie tak. Czy punkty karne mu się nie należą? Za jazdę po pijaku. Wózek trzeba odebrać! Czy nasi ludzie nie są wyczynowi? No i podziwiać rękę sprawiedliwości, która dosięgnęła tego bidoka w stanie ruiny i teraz zapewnia mu wikt i opierunek. Nie wiem nawet, czy jest świadomy, za co siedzi.
Nad-obowiązkowo:
Dobro jest jedyną inwestycją, która nigdy nie zawiedzie. [H.D Thoreau, pisarz]
***
Być dobrym człowiekiem. Niezłe postanowienie w mrocznych czasach. [John Maxwell Coetzee, laureat Nobla]
***
Brat nasz jest życiem naszym. Szczęśliwa dusza, która miłuje brata swego, w niej odczuwalnie żyje Duch Pański, dając jej pokój i radość, a ona płacze nad światem całym.
Święty Paisjusz Wielki modlił się za swego ucznia, który wyrzekł się Chrystusa, żeby Pan mu przebaczył. I Pan do tego stopnia rad był tej modlitwie, że sam zechciał pocieszyć sługę swego, ukazał mu się i mówi: “Pasjuszu, czemu modlisz się za tego, który się Mnie wyrzekł?" Ale Pasjusz odpowiedział: “Panie, Ty jesteś łaskawy, przebacz mu." Wtedy Pan odpowiedział: “Pasjuszu, w miłowaniu stałeś się podobny do Mnie." Tak podoba się Panu modlitwa za nieprzyjaciół. [Z zapisków Sylwana z Góry Atos, wyd.W Drodze]
* * *
Skomentuj artykuł