To ratuje kapłana przed deformacją

(fot. josh applegate / unsplash)

Papież Franciszek radzi zmęczonym i samotnym księżom przyjaźń Boga i szczerą przyjaźń z drugim człowiekiem. Warto przy tej okazji zauważyć, że duszpastersko zaangażowany w Kościele jest nie tylko ksiądz, nie tylko on się trudzi i nie tylko on przeżywa samotność.

Pamiętając o comiesięcznej modlitewnej intencji papieża i odpowiadając na jego wezwanie, bezwiednie niemal tworzymy wielojęzyczną, wielonarodową i wielokulturową wspólnotę. Wezwanie papieskie dotyczy modlitwy w określonej, podanej przez niego intencji. Jednak prawdziwa modlitwa to nie samo tylko wymawianie słów, ale osobiste, osobowe zaangażowanie. Prawdziwa modlitwa oprócz tego, że prosi Boga i oczekuje od Niego działania, wychodzi Mu naprzeciw swoim osobistym zaangażowaniem.

W tym miesiącu papież Franciszek prosi o modlitewne wsparcie dla "utrudzonych i samotnych" księży, którzy oddają się pracy duszpasterskiej, aby zostali "pokrzepieni przyjaźnią z Panem i braćmi". W związku z tą intencją nasuwa się uwaga, że intensywna praca duszpasterska wymaga wiele trudu, ale na ogół nie wywołuje poczucia samotności. Raczej jest odwrotnie, to znaczy jej brak powoduje taki skutek.

Dalej warto zauważyć, że samotność generuje również praca, która nie posiada wymiaru duchowego (nie jest duszpasterskim zaangażowaniem), przyjmując formę administracyjnego zawiadywania dobrami materialnymi i zasobami ludzkimi.

Bardzo często pojawia się wówczas frustracja, co jest naturalną reakcją na nienaturalną sytuację dewiacji powołania, które z duszpasterskiego, zamieniło się w troskę o prywatny biznes, gdzie realizowane są tylko takie projekty i w taki sposób, aby to dla tego biznesu było to optymalne. W tych warunkach, ginie zazwyczaj źródło duchowej inspiracji i kończy się duchowa satysfakcja, czyli ewangeliczny pokój.

Zmiana może zaistnieć tylko wówczas, gdy kontakt duszpasterza z ludźmi posiadał będzie głębszy, duchowy wymiar, odwołując się do tego, co w człowieku najbardziej istotne, co związane jest z sensem życia, z dobrem, wartościami ewangelicznymi, a inaczej mówiąc, z podstawową misją Kościoła, jaką jest ludzkie zbawienie i uwielbienie Boga.

Papież sugeruje, że pomocą dla zmęczonego i samotnego księdza będzie przyjaźń Boga i szczera przyjaźń z drugim człowiekiem. Warto przy tej okazji zauważyć, że duszpastersko zaangażowany w Kościele jest nie tylko ksiądz, nie tylko on się trudzi i nie tylko on przeżywa samotność pracując na niwie Pańskiej.

Są jeszcze siostry i bracia zakonni i są siostry i bracia świeccy, a pośród nichrównież tacy, którzy ofiarowali swoje życie Bogu, poprzez akt konsekracji. Dobrze jest zatem dostrzec, jakwielki potencjał witalny kryje sięw ich braterstwie. Wielką pomocą dla nich może się okazać umocnienie więzów wspólnotowych pomiędzy nimi.

Nie jest żadnym odkryciem zwrócenie uwagi na to, że trud i samotność nie są zjawiskami dotyczącymi tylko duchowieństwa, ale w dzisiejszym świecie jest to  zjawisko powszechne, stanowiące podstawową bolączkę naszej cywilizacji.

W tym sensie, działalność duszpasterska dzisiaj jest bardzo ważna, ponieważ stawia czoło temu globalnemu kryzysowi, opierając się na swoim specjalnym wspólnotowotwórczym charyzmacie, podobnym do tego który ma rodzina. Ta ostatnia stanowi najskuteczniejszą i jednocześnie najbardziej naturalną "terapię", osiągalną dla każdego człowieka, pozwalającą mu przezwyciężać samotność, i co z tym jest związane, skutecznie walczyć z depresją, frustracjami i wybuchami gwałtownego ich odreagowywania.

Przyjaźń stanowi konkretne i uniwersalne remedium na chorobę naszej cywilizacji, którą jest triumfalistyczne zorientowanie na nowe technologie i powszechną cyfryzację. Nie zawsze to jednak służy dobru człowieka. Czasem przyczynia się do deformacji jego życia osobowego i relacji z innymi, poddając go presji biurokratycznego formalizmu i władzy suchych procedur. Grozi to zredukowaniem człowieka do znaku graficznego albo cyfry, bez jakiejkolwiek możliwości wyjścia poza obręb systemu, w którym jest zamknięty, robiąc z niego "cyfroida", funkcjonującego ściśle według obowiązującego programu.

 

Prawdziwa przyjaźń ratuje człowieka przed deformacją, broniąc jego ludzkiej tożsamości i osobowej wolności, aby nie był zdeterminowany przez cyfrowe programy, ale miał do nich krytyczny i jednocześnie twórczy stosunek.

Prawdziwa przyjaźń jest szczególnie ważna w dzisiejszym świecie, a przede wszystkim przyjaźń z Bogiem. On dlatego stał się człowiekiem, abyśmy my, ludzie, mogli z Nim obcować jak przyjaciel z przyjacielem, wkładając w to cały potencjał i bogactwo naszej osobowości i kultury.

Zobacz film z opisem papieskiej intencji:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To ratuje kapłana przed deformacją
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.