"W stanie kapłańskim nie ma miejsca dla tych, którzy krzywdziliby nieletnich"

"W stanie kapłańskim nie ma miejsca dla tych, którzy krzywdziliby nieletnich"
Fot. depositphotos.com

„Ludzie muszą wiedzieć, że w stanie kapłańskim i życiu zakonnym nie ma miejsca dla tych, którzy krzywdziliby nieletnich” – te słowa w kwietniu 2002 r. padły z ust Jana Pawła II na spotkaniu z amerykańskimi biskupami. Kara wydalenia ze stanu duchownego to najsurowsza kara jaka może spotkać kapłana. W ostatnich latach – szczególnie przy sprawach dotyczących właśnie krzywdzenia nieletnich – stosowana konsekwentnie.

W tych dniach diecezja kaliska ogłosiła, że wydalony zostaje ks. Arkadiusz H., antybohater filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”. Zadziałano z dużym opóźnieniem, bo najpierw potrzebny był nacisk mediów, potem kara dla nieżyjącego już bp. Edwarda Janiaka, ale zadziałano. Postąpiono zgodnie z tym, co mówił Jan Paweł II, tym co było i jest opisane w Kodeksie Prawa Kanonicznego, odpowiedziano na oczekiwanie opinii społecznej, która w takich przypadkach domaga się zastosowania kary najsurowszej. Problem w tym, że nie zawsze jest to wyjście najlepsze.

Rok temu na łamach Deon.pl pisałem, że są sytuacje, w których zatrzymanie księdza pedofila w Kościele jest formą ochrony przed nim społeczeństwa. Sprawa ks. H. jest tego namacalnym przykładem. Duchowny został oskarżony o wykorzystywanie seksualne i stanął przed sądem. Przyznał się do winy i został skazany. Odwołał się do sądu drugiej instancji, a tam sąd dopatrzył się, że już w chwili rozpoczynania się pierwszego procesu zarzuty były przedawnione, wyrok został uchylony. Sąd stwierdził, że nie oznacza to niewinności księdza, ale karać go nie można. A zatem na gruncie prawa cywilnego ks. H. ma czystą kartę, jest osobą niekaraną, jego nazwisko nie znajdzie się w żadnym rejestrze. Może zatem podjąć pracę w jakiejkolwiek placówce wychowawczej, np. w charakterze woźnego, „złotej rączki”. Postawione przeze mnie tezy nie spotkały się z życzliwymi komentarzami. Niewielu zdobyło się na refleksję, nie pojawiła się żadna debata.

Ale w takich właśnie sytuacjach, gdy państwo nie ma narządzi do ukarania czy nawet upilnowania takiego delikwenta, rolę taką winien wypełniać Kościół. Dziś może to wyglądać tak, że pozbywa się problemu i niech martwią się inni.

DEON.PL POLECA

Problem jest jak zwykle złożony. Nie wyrzucając takiego księdza Kościół naraża się na zarzut krycia pedofila, z drugiej strony jeśli taki wyrzucony popełni kolejne przestępstwo, pojawią się zarzuty, że nieodpowiedzialnie naraził społeczeństwo. Rozwiązaniem mogłyby być jednak zatrzymanie go w Kościele, umieszczenie w konkretnym miejscu pod ścisłym nadzorem, itp.

Ale problem leży także po stronie państwa. Wydaje się – acz to pieśń przyszłości – że przestępstwa seksualne w odniesieniu do małoletnich nie powinny ulegać przedawnieniu. Na dziś pilne jest takie poprawienie ustawy o państwowej komisji ds. pedofilii, by właśnie w takich sytuacjach mogła ona taką osobę umieszczać w rejestrze przestępców seksualnych. Dziś niby takie narzędzie ma, ale jak twierdzi jest ono niedoskonałe i z niego nie korzysta. Od jakiegoś czasu prowadzone są rozmowy m.in. z Kancelarią Prezydenta, by prezydent wystąpił z inicjatywą zmiany ustawy. Sęk w tym, że rozmowy te utknęły w martwym punkcie i nikt nie wie, czy coś się w tej materii zmieni.

Tu pojawia się pytanie, czy państwu zależy na pełnej ochronie osób małoletnich? Czy przypadkiem słowa to jedno, a praktyka dnia codziennego to drugie… Czy przypadek ks. H. w jakikolwiek stopniu popchnie te sprawy do przodu? Śmiem wątpić. Jeśli nie będzie presji zewnętrznej, nic się w tym zakresie nie wydarzy. A powinno, bo rzecz idzie o bezbronnych obywateli tego kraju.

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Justyna Kaczmarczyk

Zranieni w Kościele – wysłuchać, zrozumieć, pomóc

Lata traumy, emocjonalne zamknięcie, depresja – to tylko niektóre skutki, z którymi muszą mierzyć się osoby wykorzystane seksualnie. Co czuje osoba skrzywdzona przez księdza? Na jaką pomoc może...

Skomentuj artykuł

"W stanie kapłańskim nie ma miejsca dla tych, którzy krzywdziliby nieletnich"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.