Walka na homofroncie trwa

Walka na homofroncie trwa
br. Damian Wojciechowski SJ

Rewolucja liberalno-lewicowa, która toczy się na terenie cywilizacji europejskiej ma wiele frontów: aborcja, embriony, in vitro, gender, ale najbardziej zażarta walka toczy się na homofroncie. Najpierw zapytajmy, o co toczy się ta cała batalia?

"W miarę postępów w budowie socjalizmu walka klasowa zaostrza się" (Józef Stalin)

DEON.PL POLECA

Mahomet w Koranie przytacza midrasz żydowski tłumaczący początek Księgi Rodzaju:

"Kiedy Bóg stworzył człowieka rozkazał całemu stworzeniu oddać pokłon Adamowi. Lucyfer, największy spośród aniołów uniósł się pychą i nie chciał jako czysty duch oddać cześć człowiekowi, które był mieszaniną materii i ducha. Za to nieposłuszeństwo Bóg strącił Lucyfera do piekła. Odtąd szatan znienawidził człowieka i uznał go za przyczynę swojego nieszczęścia" (parafraza tekstu oryginalnego).

Celem szatana stało się fizyczne zniszczenie człowieka i ludzkości. Jego nienawiść do nas jest nieskończona. Do tego miały prowadzić wszystkie wojny i totalitaryzmy. Obecnie wróg rodzaju ludzkiego wpadł na nowy pomysł. Jeśli człowieka namówić, żeby sam siebie unicestwił poprzez likwidację rodziny, to cel będzie można urzeczywistnić stopniowo i bez krzyku. Rodzina jest głównym celem ataku, a nie Kościół. Kościół dostaje po głowie, ponieważ wypowiada się publicznie, broniąc rodziny. Gdyby milczał w tej sprawie i zajmował się tylko swoimi wewnętrznymi sprawami, nie byłby tak znienawidzony.

Społeczeństwo lesbijek, gejów, transseksualistów, aborcji, prezerwatyw i pastylek,  zamrożonych embrionów, rozwiedzionych po dwa-trzy  razy małżeństw, związków partnerskich, które nigdy nie mogą sobie pozwolić na dzieci, ekoterrorystów, dla których człowiek jest wrogiem numer jeden, młodzieży palącej marihuanę na śniadanie zamiast pić mleko, narcystycznych metroseksualncyh 40-letnich chłopców, którzy nie są gotowi nie tylko na małżeństwo, ale też na jakikolwiek trwały związek  z kobietą - to właśnie cel szatana. Dlaczego? Społeczeństwo bez rodziny po prostu wymrze. Jak mamuty i dinozaury. Potrwa to kilka pokoleń.

Jak szatan namawia każdego z nas do tej autodestrukcji? Sposób się nie zmienił, lecz obecnie jest znowu tak samo nachalny jak w Raju. Należy wzbudzić w człowieku podejrzliwość wobec Boga, przekonać go, że Bóg jest tyranem zazdrosnym o nasze szczęście. Następnie wmówić człowiekowi, że może być jak Bóg - sam decydować, co jest dobre, a co złe. Człowiek musi uwierzyć, że Bóg nie dlatego przestrzega człowieka przed grzechem, bo ten prowadzi do samounicestwienia ludzkości, lecz dlatego, że Bóg boi się, że człowiek będzie wolny i szczęśliwy bez Jego pomocy. "Katecheza" szatana uczy, że tylko odrzucając Dekalog, człowiek może osiągnąć szczęście. Człowiek musi uwierzyć, że jest stwórcą samego siebie, że nie posiada jakiejś określonej natury i związanych z nią praw i ograniczeń - to jest kredo zwolenników ideologii gender.

Dokładnie według tego schematu działał Parlament Francuski, legalizując związki homoseksualne i adopcję dzieci przez homoseksualistów i lesbijki. Opierał się na przekonaniu, że nie istnieją żadne normy moralne wynikające tak z religii, jak z prawa naturalnego. Jedynym prawem jest prawo do szczęścia i nic nie może stać na jego przeszkodzie. Każdy sam sobie ustala to szczęście i ma prawo je realizować.

Jeśli człowiek przyjmie to orędzie szatana, dalej nie będzie już żadnych problemów. Po grzechu Adama i Ewy wymierzonego w Boga, człowiek natychmiast zwrócił się przeciwko samemu sobie i Kain zabił Abla. I o to szatanowi chodziło.

Co nam przypominają rozwścieczone feministki, atakujące arcybiskupa Andre-Josepha Leonarda? Odpowiedź dały one same, gdy podczas prorodzinnych demonstracji we Francji trzymały transparent " Witamy w Sodomie!". Skoro nam już to panie podpowiedziały, zajrzyjmy do Księgi Rodzaju  (19, 4-9):

Zanim jeszcze udali się na spoczynek, mieszkający w Sodomie mężczyźni, młodzi i starzy, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom, wywołali Lota i rzekli do niego: «Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!». Lot, który wyszedł do nich do wejścia, zaryglowawszy za sobą drzwi, rzekł im: «Bracia moi, proszę was, nie dopuszczajcie się tego występku! Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, byle byście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!» Ale oni krzyknęli: «Odejdź precz!» I mówili: «Sam jest tu przybyszem i śmie nami rządzić! Jeszcze gorzej z tobą możemy postąpić niż z nimi!» I rzucili się gwałtownie na tego męża, na Lota, inni zaś przybliżyli się, aby wyważyć drzwi.

Zwróćmy uwagę na agresję i niezwykłą, nie znającą żadnych hamulców natarczywość w pragnieniu spełnienia swoich pożądań. Czy nie jest to podobne do tego, co coraz częściej widzimy wokół siebie? Czy ten fragment nie przypomina nam Gay Parade w Berlinie?

Jaki był koniec Sodomy wiemy, ale czy wiedzą o tym francuscy parlamentarzyści? Dla nas pociechą może być to, że jesteśmy jak człowiek, który stoi pod drzewem i krzyczy do drugiego, aby nie piłował gałęzi na której siedzi.

I jeszcze jedno - ktoś może powiedzieć, a co to mnie wszystko obchodzi? Jeśli masz rodzinę i dzieci, albo planujesz je mieć, to pamiętaj, że dzieci są pierwszym obiektem ataku. To ich świadomość trzeba zmienić, żeby stworzyć "nowego  człowieka". Tak było za komunizmu i za nazizmu, tak jest i teraz. Ja jestem zakonnikiem i nie mam dzieci mnie to "nie dotyczy", bo umrę być może w jeszcze w miarę normalnym świecie. Ale w jakim świecie będą żyć dzieci, które urodziły się dzisiaj?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Walka na homofroncie trwa
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.