Z, pomiędzy, czy ponad partiami?
Jedni pytają, czy Pan Jezus już się zapisał do PiS-u. Inni zastanawiają się, czy Donald Tusk jest jedynie "dotkniętym przez Pana Boga geniuszem" - jak to stwierdził swego czasu Sławomir Nowak - czy też już sam posiadł cechy Boga Ojca. Jedni niepokoją się rzekomym sojuszem Kościoła z PiS-em, a inni przypominają różne wypowiedzi bp Pieronka lub ks. Sowy, z których - ich zdaniem - przebija podziw dla partii rządzącej i agresja wobec "PiS-iaków".
Podczas dłuższego, letniego pobytu w Polsce rozmawiałem z wieloma księżmi. Od nikogo nie usłyszałem, że Tusk jest "antychrystem", a "zbawienia" upatrują w Kaczyńskim. Usłyszałem natomiast opinie na temat konkretnych spraw społeczno-politycznych i kościelnych. A jeśli niektóre z tych opinii były pośrednio lub bezpośrednio krytyczne wobec partii rządzącej w Polsce od 7 lat, to nie dlatego, że ktoś w każdej kwestii jest za PiS-em, a przeciwko PO, tylko dlatego, że moi rozmówcy z moralnego i kościelnego punktu widzenia tak, a nie inaczej, oceniają owe konkretne sprawy. Analogicznie, z drugiej strony, jeśli bardzo krytycznie odbierałem niektóre głosy z kręgów PiS i mediów, jak "Gazeta Polska", na temat przesłania podpisanego przez patriarchę Cyryla I i abpa Michalika, to nie dlatego, że jestem za jedną partią, a przeciwko drugiej. Po prostu, tak, a nie inaczej, oceniam tę konkretną kwestię.
Nie uważam, aby księża w polskich parafiach byli rozpolitykowani. Ale wielu chce - i słusznie - jakoś oceniać w świetle chrześcijańskich pryncypiów to, co dzieje się w Polsce. Tyle że takie oceny - volens nolens - jakoś wpisują się m.in. w spory partyjne. Nie da się być zupełnie ponad partiami, albo całkowicie obok tego, co one głoszą i robią. Kościół nie może jednak utożsamiać się z jakąkolwiek partią. W tej sytuacji powinien mówić dobitnie o konkretnych sprawach z punktu widzenia wiary, moralności i dobrych obyczajów. A jeśli komuś takie mówienie skojarzy się z ideologicznym byciem przeciwko jakiejś partii, a popieraniem innej, to może niekoniecznie jest to problem Kościoła, ale skojarzeń lub partii…
Skomentuj artykuł