Zamiast "ekstremalnej Drogi Krzyżowej"
Może by tak zamiast "ekstremalnej Drogi Krzyżowej" ekstremalnie dobre uczynki - parę godzin sprzątania w hospicjum, przebierania ton odzieży w magazynach jakiejś organizacji lub wizyta w domu dla ludzi starszych? Bardziej ekstremalnie jeszcze- pomoc uchodźcom w ich obozach?
Weszłam do pewnej znamienitej szkoły wyższej na spotkanie z pewnym, także znamienitym profesorem. W kuluarach otworzyły się drzwi i starsza pani rzuciła mi się w objęcia. Myślę intensywnie: twarz znajoma, ale kto zacz, to nijak nie wiem. Ale już wiem, bo mi powiedziała. Pani była bezdomna kilkanaście lat. Ot- los. Ofiara przemocy, uciekła, nie miała dokąd pójść. Trafiła do naszego domu dla kobiet. Dziś ma swoje mieszkanie, dobrą pracę.
Z Mikim bujaliśmy 2 dni w Szczawnicy. Tam do prawie 300 studentów różne głowy gadały: biskupi dwaj: T.Pieronek i G.Ryś, Ania Dymna, Sz. Hołownia, Jan Mela, K.Zanussi, ja takoż i jeszcze kilka. Co z tego młódź owa wyniesie-trudno wyczuć. Wokół wartości i przywództwa się kręciło. Organizowała Fundacja Centrum Twórczości Narodowej. Pojechałam bo doszłam do wniosku, że skoro młodzież zachęcam do ruszenia d…z kanapy, zgodnie zresztą z wezwaniem Papieża, to trzeba dać przykład i najpierw swoją ruszyć. No, może nie z kanapy, a Nagorzyc, ale ruszyć trzeba. Na tym na razie kończę podróże, bo rzeczywistość zgrzyta i wali do drzwi.
Mimo, że słoneczko już dość wysoko na niebie, to mieszkańców wcale nie ubywa. Nadal materace na podłodze, wszędzie ponad stan. Rzecz w tym, że ludzie są starsi i schorowani i ot-tak-sobie nie pójdą pod drzewko lub roboty szukać, bo też nikt ich do niej nie przyjmie. Wepchnąć zaś w system naszych biedaków trudno jest i długo to trwa. Nawet do domu dla matek z dziećmi kolejka. Nadzieja w rozbudowach i budowach. Papiery na remont dachu w Krakowie właśnie składamy. O pozwolenie na budowę. Samo ich gromadzenie trwało kilka miesięcy. W Zochcinie prace idą pełną parą nad wykończeniem nowego budynku, a plany na Jankowice w obróbce.
Łatwo jest dać jedzenie czy ubranie. To idzie szybko. Trudniej jest dać dach nad głową. Coraz trudniej. Dając ten dach trzeba go najpierw zbudować a potem dać siebie. Bo dom to także być z kimś. Na dobre i na złe. Tłumu chętnych nie ma. "Oddać życie za przyjaciół swoich". Najpierw trzeba przyjąć, że Chrystus jest moim Przyjacielem. A potem już nie ma wyjścia. Trzeba być tam, gdzie On.
Kiedy otwieraliśmy lat temu 24 schronisko dla kobiet, byłam przekonana, że to tylko na chwilę, że zaraz to miejsce nie będzie potrzebne. Dziś jest tam 55 pań. 45 miejsc.
Tryumfalny wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy. Kiedy ludzie nas chwalą, mam go przed oczyma. Potem-wiadomo co było i co jest. Może by tak zamiast "ekstremalnej Drogi Krzyżowej" ekstremalnie dobre uczynki - parę godzin sprzątania w hospicjum, przebierania ton odzieży w magazynach jakiejś organizacji lub wizyta w domu dla ludzi starszych? Bardziej ekstremalnie jeszcze- pomoc uchodźcom w ich obozach? Twarzą w twarz z Krzyżem? Bo Wielki Tydzień to jest real. On się dzieje tu i teraz. Zmartwychwstanie też może stać się na naszych oczach, kiedy pokonamy siebie i damy nadzieję bliźniemu. To jest dopiero ekstrema.
Nad-obowiązkowo
Widziałem ludzi zranionych tworzących wspólnotę.
Widziałem ludzi zdradzonych siadających do stołu przebaczenia.
Widziałem ludzi poniżonych szukających pełni życia.
Widziałem ludzi załamanych powstających na widok bólu innych.
Widziałem ludzi, którzy w modlitwie odkryli, że są Kościołem.
Widziałem ludzi otwartych tęskniących za słowami czułości.
Widziałem ludzi wyprostowanych jak latarnie w nocy.
Widziałem ludzi na godach Baranka stających się Eucharystią.
Widziałem ludzi o tysiącach twarzy budujących Ciało Chrystusa.
Widziałem tych ludzi w drodze ku służbie lepszemu światu.
Widziałem wszystkich obywateli Królestwa i rozpoznałem Ciebie, mój Ojcze.
Widziałem jak Twoje słowo i Twój powiew okrywał ich weselnym płaszczem.
Widziałem, że będziemy żywymi kamieniami Twojego domu.
/Jacques Gauthier-kanadyjski dziennikarz, teolog/
* * *
Tekst pierwotnie ukazał się na blogu: siostramalgorzata.chlebzycia.org
Skomentuj artykuł