Kościół katolicki wypłacił już miliardy dolarów ofiarom molestowania. "Biskupom to wcale nie zaszkodzi"
"Kryzys związany z molestowaniem seksualnym przez katolickich księży zwiększa koszty Kościoła związane z finansami i reputacją" - napisał Tom Gjelten dla National Public Radio.
Sprawy sądowe wytoczone przez ofiary molestowania zmusiły do tej pory diecezje i zakony w Stanach Zjednoczonych do wypłacenia kwot o wartości przekraczającej 3 miliardy dolarów.
Adwokat James Stang, którego firma reprezentowała ofiary nadużyć w większości spraw przyznał, że duże wypłaty nie są w stanie zrekompensować ofiarom ich cierpienia. Stang wskazał również, że ważne jest pociągnięcie liderów kościelnych do odpowiedzialności za ich zaniedbania, które doprowadziły do nadużyć i bezkarności oprawców.
"Nie lubię pojęcia uzdrawianie (…). Odpowiedzialność pokazuje się poprzez wypłatę pieniędzy" - dodał adwokat cytowany przez Gjeltena.
W artykule pojawia się również opinia Thomasa Reese'a, znanego w Stanach jezuity, który często krytykuje hierarchów. Ks. Reese wskazał jednak, że bankructwo diecezji i ogromne sądowe i pozasądowe koszty nie będą miały dużego wpływu na liderów Kościoła, którzy ponoszą osobistą odpowiedzialność za przestępstwa (lub dopuszczenie do nich).
"Nie ukarzesz w ten sposób biskupa" - powiedział ks. Reese - "Nie zostanie on dotknięty bankructwem diecezji. Ukarani zostaną parafianie, dzieci w wieku szkolnym, ludzie z ławek, którzy wkładają ofiary do koszyka w kościele".
Jak podkreślił Gjelten, ogromne koszty związane ze sprawami dotykają przede wszystkim diecezje i zakony, a nie parafie, w których pracowali księża molestujący dzieci. "Poszczególne wspólnoty katolickie mają niewielką władzę nad swoimi kapłanami" - pisze Gjelten dodając, że również aktywa finansowe diecezji są dużo większe i w praktyce obejmują oprócz gotówki akcje, ziemię i nieruchomości.
Tekst zamieszczony na portalu National Public Radio pojawił się po skandalu wywołanym zarzutami wobec Theodore'a McCarricka, byłego arcybiskupa Waszyngtonu i byłego członka Kolegium Kardynałów oraz opublikowaniu przez najwyższy sąd stanu Pensylwania listy ok. 300 księży, diakonów i kleryków, którzy mieli wykorzystywać seksualnie dzieci znajdujące się pod ich opieką.
W związku z tymi skandalami papież Franciszek opublikował list "do Ludu Bożego", w którym wezwał wszystkich katolików do postu i modlitwy.
Skomentuj artykuł