Kościół ma w tym względzie pełną autonomię!

Kościół ma w tym względzie pełną autonomię!
(fot. CherryX / Wikipedia Commons / CC BY)
KAI / drr

Decyzja władz kościelnych o nieodnowieniu kontraktu z byłym księdzem, który uczył religii i etyki katolickiej, była słuszna i uzasadniona. Stwierdza to ogłoszone 12 czerwca orzeczenie Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Chodzi o sprawę José Antonio Fernandeza Martineza przeciw państwu hiszpańskiemu, który uważał, że zwolnienie go z pracy było naruszeniem art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, mówiącego o prawie do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.

Wnioskodawca (urodzony w 1939) w 1961 przyjął święcenia kapłańskie. W 1984 wystąpił do Watykanu z prośbą o zwolnienie go z obowiązku celibatu i w następnym roku zawarł cywilny związek małżeński z kobietą, z którą obecnie ma 5 dzieci. W październiku 1991 rozpoczął pracę jako nauczyciel religii i etyki katolickiej w państwowej szkole średniej w Murcji, zawierając z nią odnawianą co roku umowę o pracę. Przy tym na podstawie porozumienia między Hiszpanią a Stolicą Apostolską z 1979 to biskup miejsca co roku ma prawo przedłużyć lub odmówić przedłużenia takiego kontraktu.

Tymczasem w listopadzie 1996 ukazujący się w Murcji dziennik "La Verdad" zamieścił artykuł o ruchu na rzecz dobrowolnego celibatu wśród księży, w którym działał wspomniany katecheta. Pokazano nawet jego zdjęcie z żoną i dziećmi. Materiał przytaczał też poglądy uczestników tego spotkania, łącznie z byłym księdzem, którzy podważali nauczanie Kościoła w wielu punktach (aborcja, antykoncepcja, rozwody, zniesienie obowiązkowego celibatu itp.) i nawoływali do jego demokratyzacji ("a nie teokracji").

DEON.PL POLECA

29 września 1997 diecezja Cartageny (obejmująca m.in. Murcję) powiadomiła Ministerstwo Oświaty, że nie odnowi kontraktu z Martinezem jako nauczycielem religii na następny rok szkolny, tłumacząc to m.in. dążeniem do uniknięcia ewentualnego skandalu. Sam zainteresowany (który do czasu przeniesienia go przez Watykan w 1997 do stanu świeckiego określał się mianem "żonatego księdza") nie zgodził się z tą decyzją i z jej wyjaśnieniem i gdy zawiodły próby polubownego rozstrzygnięcia konfliktu, skierował sprawę do sądu, który 28 września 2000 przyznał mu rację. Doszukał się bowiem w zwolnieniu byłego księdza z pracy przejawów dyskryminacji na tle religijnym.

Diecezja odwołała się i po przejściu wszystkich szczebli sądownictwa krajowego sprawa trafiła do Trybunału w Strasburgu, który rozpatrywał ją w latach 2007-11 i obecnie zapadł ostateczny wyrok. Sędziowie uznali, że "nie jest nierozsądne, iż Kościół oczekuje szczególnej wierności od nauczycieli religii, których może uważać za swoich przedstawicieli". "Jakiekolwiek rozmijanie się między ideami, które mają być nauczane a osobistymi przekonaniami nauczyciela może wywołać problem wiarygodności, gdy ów nauczyciel podważa czynnie te idee" - głosi wyrok Trybunału.

Jednocześnie zwrócono uwagę, że sędziowie hiszpańscy, rozpatrujący wcześniej tę sprawę na różnych szczeblach "uwzględnili w wystarczającym stopniu wszystkie istotne czynniki oraz rozważyli szczegółowo i w pełni interesy [stron] w granicach szacunku należnego autonomii Kościoła katolickiego". Sędziowie ze Strasburga wyrazili przekonanie, że "zasada autonomii Kościoła nie została naruszona". "Tym bardziej nie można twierdzić, że decyzja biskupa [Cartageny] była niewystarczająco uzasadniona lub arbitralna albo podjęta w duchu nie do pogodzenia z autonomią Kościoła, uznaną i chronioną przez Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Swobód Podstawowych" - głosi uzasadnienie wyroku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół ma w tym względzie pełną autonomię!
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.