Kościół wspiera głodujących Libańczyków
Krach finansowy w Libanie sprawia, że 80 proc. populacji żyje w ubóstwie. Wraz z rosnącą inflacją, podstawowe potrzeby są poza zasięgiem nawet dla ludzi, którzy dotąd sobie radzili.
- Od dwóch lat nasz kraj znajduje się w przerażającym kryzysie gospodarczym. Nasze rodziny żyją w wielkim cierpieniu. Kościół jest zaangażowany w pomoc, nie możemy ignorować głodu ludzi - podkreśla maronicki arcybiskup Charbel Abdallah.
Wartość funta libańskiego spadła do rekordowego poziomu, powodując m.in. ogromny wzrost cen chleba oraz kolejne podwyżki cen paliwa. Minimalna płaca krajowa to obecnie, w przeliczeniu, około 53 zł.
Powodem zniszczenia gospodarki jest nie tylko pandemia, ale przede wszystkim dziesięciolecia fatalnych rządów i korupcji w państwie. Ludzie nie otrzymują jakiejkolwiek pomocy socjalnej.
W wielu libańskich parafiach powołano komitety ekonomiczne, które starają się zaradzić potrzebom parafian, głównie dzięki wsparciu płynącemu z zagranicy.
Znaczną pomoc okazało Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, które sfinansowało zapas żywności na 8 miesięcy dla 1500 najbardziej potrzebujących rodzin z 20 parafii w maronickiej archidiecezji Tyru, w rejonie zamieszkałym w większości przez muzułmanów.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że Kościół nam pomaga -stwierdziła Rana Assaf, która otrzymała pomoc.
Z kolei proboszcz parafii św. Antoniego z Padwy, ks. George el Hajj dodał, że w tak rozpaczliwym położeniu stara się ludziom nie tylko dawać chleb, ale i odnaleźć Boga.
Marek Krzysztofiak SJ/vaticannews /KAI/dm
Skomentuj artykuł