Ks. Adam Boniecki otrzymał od przełożonych upomnienie za swoje ostatnie wypowiedzi
Analiza treści wypowiedzi ks. Bonieckiego i reakcji na nie, pokazują, że stają się one źródłem kolejnych rozdarć i moralnych niepewności wśród wiernych Kościoła Katolickiego" - napisał rzecznik Zgromadzenia Księży Marianów.
W ostatnich dniach ks. Adam Boniecki zabrał głos m.in. w sprawie samospalenia, jakiego dokonał Piotr S. Jednocześnie bronił wypowiedzi bp. Tadeusza Pieronka i sam wypowiadał się w podobnym tonie. - Niech pamiętają, krzyczy śmierć Piotra S., że całkiem poza partiami i polityką istnieje człowiek, istnieją ludzie, którzy cierpią, bo kochają Ojczyznę - powiedział marianin i dodał: "Nie do nas należy osąd człowieka, zostaje on w rękach Boga". Prawdopodobnie właśnie te wypowiedzi sprawiły, że doczekał się on reakcji ze strony władz zakonu.
Publikujemy komunikat Prowincji Polskiej Zgromadzenia Księży Marianów odnośnie do ostatnich wypowiedzi ks. Adama Bonieckiego:
"W misji głoszenia Ewangelii wszystkim ludziom Kościół posługuje się środkami społecznego przekazu, pośród nich radiem i telewizją, jako narzędziami, których ogromnych możliwości we współczesnym świecie nie sposób przecenić." (Normy KEP o udziale duchownych w mediach, Warszawa, 8-9 marca 2005 r.)
Pod koniec lipca 2017 r. ks. Adam Boniecki otrzymał możliwość korzystania nie tyle z prawa, co z przywileju wypowiedzi w szeroko rozumianych mediach. Powodem udzielenia byłemu Redaktorowi Naczelnemu Tygodnika Powszechnego pozwolenia na zabieranie głosu szerzej, aniżeli tylko na łamach pisma, któremu poświęcił niemal całe swoje życie, była jego trzykrotna interwencja z prośbą o zniesienie zakazu korzystania z tego przywileju, wydanego w listopadzie 2011 r. W oparciu o pisemnie przedstawioną przez ks. Bonieckiego historię swojej działalności, odbyła się rozmowa z nowym przełożonym prowincji, w której między innymi przypomniano ks. Bonieckiemu wydane przez władzę kościelną i obowiązujące duchownych występujących w mediach przepisy i normy. W tejże samej rozmowie, przez przełożonego prowincji została jasno podkreślona pasterska troska o wszystkich jako bezwzględnie obowiązujące kryterium wypowiedzi; bez wzbudzania niepotrzebnych podziałów i kontrowersji wśród wiernych. Każdy ze współbraci ma prawo prosić o rzeczy dla niego ważne, a prawomocny przełożony ma obowiązek prośbę rozważyć i o niej zdecydować. Wziąwszy pod uwagę doświadczenie, działalność wydawniczą, przeszłość kapłańską i zakonną ks. Bonieckiego, można było mieć nadzieję na mądry głos w szeroko rozumianej debacie publicznej, w której różnorakie zagadnienia zyskiwałyby ewangeliczną orientację.
Kościelne przepisy odnoszące się do obecności duchownych w przestrzeni medialnej, nie zawierają szczegółowej listy przypadków, które wprost nakazywałyby wyższym przełożonym uchylenie przywileju swobodnej wypowiedzi w mediach danemu współbratu. Jednakże prawodawca kościelny pozostawił przełożonemu wyższemu przestrzeń dla roztropnego rozeznania, kiedy należy podejmować uzasadnione działania, zmierzające do dyscyplinowania swoich współbraci, poprzez upominanie, naganę i inne środki pasterskiej troski, aż po uchylenie wspomnianego przywileju włącznie. Wspomniane przepisy wyraźnie też akcentują, że występujący w mediach duchowny nie przestaje być reprezentantem Kościoła. W praktyce oznacza to, że wypowiedzi duchownego mają być przepełnione wiernością Ewangelii, nieskażonym przekazem doktryny głoszonej przez Urząd Nauczycielski Kościoła, ewangeliczną troską o zbawienie wszystkich. Wypadałoby również unikać wszystkiego, co np. rodzi nieuzasadniony podział, wprowadza zamęt odnośnie interpretacji zagadnień moralnych, narusza dobre imię wspólnoty kościelnej, rani wrażliwość religijną wiernych, bądź rodzi podejrzenie o stawanie się "rzecznikiem" jakiejkolwiek partii politycznej.
Analiza treści wypowiedzi ks. Bonieckiego i reakcji na nie, pokazują, że stają się one źródłem kolejnych rozdarć i moralnych niepewności wśród wiernych Kościoła Katolickiego, naruszając punkt 8 oraz 9 Norm wydanych przez Konferencję Episkopatu Polski o udziale duchownych w mediach, z marca 2005 r. Poniżej całość treści wspomnianych punktów:
Punkt 8: "Duchowni i członkowie instytutów zakonnych wypowiadający się w mediach winni cechować się wiernością nauce Ewangelii, rzetelną wiedzą, roztropnością i odpowiedzialnością za wypowiedziane słowo, troską o umiłowanie prawdy i owocny przekaz ewangelicznego orędzia. Jeśli nie są w danej dziedzinie wystarczająco kompetentni, powinni zrezygnować z występowania w mediach, zwłaszcza w kwestiach trudnych i kontrowersyjnych".
Punkt 9: "Wypowiadając się w sprawach nauki katolickiej lub obyczajów, duchowni i zakonnicy winni pamiętać, że są powołani do głoszenia nauki Chrystusa, a nie własnych opinii. Dlatego zobowiązani są do wiernego przekazu katolickiej nauki, zgodnie z doktryną głoszoną przez Urząd Nauczycielski Kościoła. Powinni również respektować zdanie Konferencji Episkopatu w kwestiach, które były przedmiotem jej oficjalnego stanowiska. Stanowisko Konferencji Episkopatu prezentuje jej rzecznik".
Z tego powodu, po rozmowie z ks. Bonieckim, przełożony prowincji udzielił mu upomnienia, wzywając raz jeszcze do bezwzględnego zachowania przewidzianych przez prawo norm regulujących udział i zaangażowanie duchownych w świecie mediów.
Warszawa, 9 listopada 2017 r.
Ks. Piotr Kieniewicz MIC
rzecznik prasowy Prowincji Polskiej
Zgromadzenia Księży Marianów
Skomentuj artykuł