Ks. Isakowicz-Zaleski odniósł się do zarzutów stawianych Wojtyle. Wyjaśnił, co naprawdę stoi za zeznaniami księży

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Fot. YouTube.com
Fakt.pl / mł

- Ksiądz Boczek i ksiądz Mistat zeznawali w czasach stalinowskich. Ksiądz Andrzej Mistat był uwięziony, więc podpisywał, co bezpieka chciała. Zeznania księdza Boczka są niewiarygodne; gdyby były prawdziwe, służby z pewnością by to wykorzystały - mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

W rozmowie z "Faktem" duchowny odniósł się do wyemitowanego w poniedziałek przez TVN24 filmu Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3", którego autor utrzymuje, że Jan Paweł II jeszcze jako krakowski metropolita wiedział o przypadkach wykorzystania seksualnego przez księży, lecz zamiast stać po stronie ofiar, chronił sprawców. W filmie pojawia się także teoria, że promotor Wojtyły, kardynał Adam Sapieha, mógł molestować młodych kleryków, jednak wiele relacji dotyczących zarówno Wojtyły, jak i Sapiehy, pochodzi ze dokumentów służby bezpieczeństwa, od osób, które mogły działać z różnych pobudek.

To była cała gra, by skompromitować Sapiehę

Dwa źródła, w oparciu o które powstają teorie dotyczące tego, czy Karol Wojtyła wiedział o księżach dokonujących czynów pedofilskich, to zeznania ks. Anatola Boczka, współpracownika UB od lat 40-tych ubiegłego wieku oraz ks. Andrzej Mistat.

Jak wyjaśnia w rozmowie z "Faktem" ks. Isakowicz-Zaleski, ksiądz Boczek był skonfliktowany z kard. Sapiehą od samego początku i należał do ruchu "księży patriotów", którzy jawnie współpracowali z komunistami. - To wygląda na jego chęć zemsty - mówi duchowny. - Ksiądz Boczek i ksiądz Mistat zeznawali w czasach stalinowskich. Ksiądz Andrzej Mistat był w ogóle uwięziony, więc podpisywał de facto to, co bezpieka chciała. Zeznania księdza Boczka są niewiarygodne, bo to była cała gra, żeby skompromitować Sapiehę. Jeżeli były takie zeznania, to służby z pewnością by to wykorzystały.

DEON.PL POLECA

Biciem, torturami, presją można było wymusić każde zeznanie

Zapytany, czy ks. Mistat mógł złożyć obciążające Sapiehę zeznania, bo został złamany podczas śledztwa, ks. Zaleski zdecydowanie potwierdza. - To widać wyraźnie. On siedział dłuższy okres w więzieniu, a pamiętajmy, że to były czasy stalinowskie, przełom lat 40. i 50., to te same czasy co żołnierze wyklęci, więc biciem, torturami, presją można było wymusić wszystko.

Jak dodaje duchowny, kard. Sapieha w czasie I i II wojny światowej "był człowiekiem niesłychanie pozytywnym". - Bronił Polaków, opiekował się biednymi, więźniami. I właśnie dla dobra Sapiehy, ale także Jana Pawła II, trzeba wszystko przebadać do spodu - mówi. Niestety, w jego ocenie Kościół już zaniedbał sprawę, dlatego ks. Zaleski nie wierzy by to nastąpiło.

"W tej chwili powinien już interweniować Watykan"

- Nie wiem, jaki będzie ruch. Uważam, że w tej chwili powinien już interweniować Watykan. Powinni to zrobić, bo cała ta sprawa uderza po pierwsze w papieża, a po drugie w kardynała, który był znaną postacią - mówi ks. Zaleski i dodaje: - Ja już od dawna mam w związku z tym pewne postulaty. Przecież już 16 lat temu było wiadomo o tym, co mówił ksiądz Boczek. A o księdzu Surgencie, który pojawia się w filmie "Franciszkańska 3", pisałem nawet w książce. Moim zdaniem zasadniczy błąd Kościoła polega na tym, że przez 16 lat nic z tym nie zrobiono. Można było przecież prowadzić kwerendę, wyjaśnić sprawy. Jeszcze żyli świadkowe, księża, których Sapieha wyświęcił i znali go z autopsji. Nikt nie chciał po 2006 r. tego zrobić!

Źródło: Fakt.pl / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Isakowicz-Zaleski odniósł się do zarzutów stawianych Wojtyle. Wyjaśnił, co naprawdę stoi za zeznaniami księży
Komentarze (5)
AB
~Adriana Biernacja
18 marca 2023, 23:12
Czy to jest tożsame stanowisko że stanowiskiem wyrażonym po filmie w tvn? Jakoś inaczej to dziś odbieram.
SS
Stanislaw StP
10 marca 2023, 12:31
Tak się mi wydaje, że cała sprawa tkwi w pewnym defekcie prawa kanonicznego.Sprawy karne w diecezji powinny być przekazane niezależnemu sądowi w diecezji lub metropolii. Biskup żadną miarą nie powinien być w diecezji ani sędziami, ani inkwizytorami. Biskup powinien być i z prawa jest nauczycielem wiary, spowiednikiem, a zwłaszcza ojcem; ojcem zwłaszcza rodziny kapłańskiej. I właśnie takim ojcem chciał być i był biskup Wojtyła i papież Jan Paweł II. Jakoś nikt nie podjął tego tematu, tego rozdarcia, które musiał przeżywać biskup krakowski, gdy wierni diecezji przychodzili ze skargami do niego na winy i przestępstwa jego braci. Tak! Stale o tym myślę. Skrzywdzonych trzeba bronić, Karać winowajców i ograniczać ich wolność oraz poddawać leczeniu trzeba, tylko że nie powinien tego robić ojciec rodziny kapłańskiej, lecz oddzielna instytucja sądownicza i karna, jak jest w państwie. W tej sprawie należy robić raban w Kościele, jak to nazywa pp. Franciszek.
WK
~Wit K
11 marca 2023, 19:28
Ów defekt tkwi w ustroju władzy w Kościele. W nim bowiem nie uznaje się oświeceniowej zasady trójpodziału władzy,która w dzisiejszym świecie jawi się wręcz jakonoczywistość. Wiadomo jednak, że Oświecenie wrogo było nastawione do Kościoła, a więc ten nie przyjął dorobku temu epoki. Papież w Stolicy Apostolskiej a biskup ordynariusz w swojej Diecezji jest władcą absolutnym, skupiającym pełnię władzy. Jest najwyższym prawodawcą, egzekutorem prawa i sędzią.
WG
~Witold Gedymin
12 marca 2023, 04:43
"Biskup powinien być i z prawa jest nauczycielem wiary, spowiednikiem, ... " - tu jest też pewien problem, którego nikt nie podnosi, albo nie chce. Co jeśli ksiądz, który dopuścił się tych ciężkich grzechów wyspowiada się swemu biskupowi? Spowiednikowi w żadnym wypadku nie wolno ujawnić tego co usłyszał, ani wykorzystać przeciw penitentowi. Prawo kościelne zobowiązuje do podjęcia stosownych działań kiedy pojawią się wiarygodne zarzuty. W tym przypadku pojawiające się zarzuty, dla biskupa będą nie tylko "wiarygodne", ale i "pewne". Ale ta "pewność" będzie wynikać nie z oceny zarzutów i okoliczności, ale z tego co usłyszał w czasie spowiedzi. Czy wtedy może podjąć "stosowne działanie"?
TS
~Tomasz Sosnowski
13 marca 2023, 21:33
Państwo Polskie przyjęło zasadę trójpodziału władzy i mamy bunt sędziów. Poza tym, Kościół opiera się na zasadzie posłuszeństwa co uniemożliwia stosowanie tej zasady.