Ks. Isakowicz-Zaleski zdecydowanie o celibacie i małżeństwach księży
- Mam wśród prapradziadków księży greckokatolickich, którzy byli księżmi i mieli żony i dzieci. Moja babka była wnuczką popa. Zawsze mnie ten temat intrygował. Jako stary heretyk, oczywiście w cudzysłowie, i reformator Kościoła uważam, że wolność wyboru przed święceniami to jest lepsza droga - mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Znany z bezkompromisowych poglądów krakowski ksiądz rozmawiał z dziennikarzami „Super Expressu” o celibacie, seminaryjnej formacji oraz kobietach, będąc gościem programu „Politycy od kuchni”.
- O wielu rzeczach nikt nigdy nam w seminarium nie powiedział. O żadnych patologiach, homoseksualiźmie, o jakichkolwiek problemach - to wszystko były tematy tabu. Mam wielu porządnych kolegów księży, którzy zawsze mieli problem, jak się zachować w obecności kobiety, bo nigdy w tym środowisku nie byli - mówi ks. Isakowicz-Zaleski.
Księża nie wiedzą, jak się zachować w obecności kobiet
Jak dodaje, sam mieszkał z dwoma młodszymi siostrami, mamą i babcią, więc rozumiał, jak wyglądają normalne relacje z kobietami. Podkreślił też, że bardzo dużo w kwestii takiej normalności dały mu oazowe, "koedukacyjne" rekolekcje. - Ale byli tacy moi koledzy którzy byli kompletnie odizolowani od tego środowiska, wyświęcani, szli na parafię i tam dopiero zaczynały się problemy, nieszczęśliwe miłości - mówi.
Duchowny zdradził też, że sam zakochał się na czwartym roku i poważnie rozważał porzucenie seminarium i założenie rodziny.
- Poznałem dziewczynę i wydawało mi się, że odejdę. Miałem jednak takiego bardzo dobrego znajomego, starszego księdza, który był moim katechetą. Wszystko mu opowiedziałem, a on mi spokojnie to wytłumaczył, opowiedział o swoich problemach, jakie miał, i tak po prostu mnie potraktował po ludzku.
Celibat powinien być wyborem
Zapytany, czy wytrwał w celibacie, odpowiedział, że się starał i uważa, że go nie złamał.
- Mam to poukładane, to nie jest dla mnie problem. Motywację mam jasną i wyraźną. Ale gdy patrzę z perspektywy księdza z czterdziestoletnim stażem, uważam, że pewne zmiany są konieczne. Ten model, który mamy, był dobry sto lat temu. Świat tak się zmienił, że lepiej, żeby część księży, jeśli chce, zawierała związki małżeńskie. Ja jestem za wolnością wyboru przed święceniami.
Dlaczego takie rozwiązanie wydaje się duchownego lepsze? Jednym z powodów jest większa umiejętność prowadzenia w wierze innych małżeństw. Jak wyjaśnił, celibatariusze to są single, którzy nie mają dodatkowych obowiązków związanych z rodziną i często "wymądrzają się z ambony" i pouczają małżonków.
- To wcale nie jest łatwo być księdzem, mieć żonę i dzieci. To zakłada dodatkowe obowiązki. Ale gdyby była część księży żonatych, mogliby lepiej małżeństwa prowadzić - wyjaśnia ks. Isakowicz-Zaleski.
Źródło: SE.pl / mł
Skomentuj artykuł