Ks. Studnicki: w gronie kapłańskim nie ma miejsca dla tych, którzy krzywdzą dzieci
Konferencja prasowa Episkopatu na temat pedofilii w Kościele w Polsce to "kanon tego, jak nie komunikować kryzysu" - twierdzi ks. Piotr Studnicki w rozmowie z Interią.
Duchowny, będący koordynatorem medialnym Centrum Ochrony Dziecka, podkreśla, że "jeśli chodzi o komunikowanie, to u niektórych wciąż niestety pokutuje przekonanie, że jeśli będziemy mówić otwarcie o problemie wykorzystywania seksualnego dzieci przez ludzi Kościoła, to dolejemy oliwy do ognia", tymczasem "jak pokazuje doświadczenie, jest dokładnie odwrotnie".
Ks. Studnicki: ten kryzys jest szansą na przeoranie wrażliwości ludzi >>
Zdaniem księdza Studnickiego postawa zamknięcia i milczenia "potwierdza najgorsze stereotypy". Można na to odpowiedzieć poprzez przyjęcie otwartej komunikacji między przełożonymi, księżmi i wiernymi. W ten sposób da się odbudować zaufanie wewnątrz wspólnoty. Studnicki podaje dobre przykłady, takie jak list biskupa Andrzeja Czai do diecezjan czy publiczne nabożeństwo pokutne w Łodzi, podczas którego arcybiskup Ryś poinformował wiernych o skali problemu. Pozytywnie ocenia także list Rady Stałej KEP odczytywany z ambon w maju.
Bp Czaja napisał poruszający list do wiernych swojej diecezji. Ujawnił nadużycia seksualne księży >>
Ksiądz Studnicki przypomina słowa Jana Pawła II, który powiedział, że "w gronie kapłańskim i w życiu zakonnym nie ma miejsca dla tych, którzy krzywdzą dzieci i że ludzie muszą o tym wiedzieć".
"Dla mnie, zajmującego się komunikacją, ogromnie ważny jest ten drugi element: ludzie mają prawo wiedzieć. To nie jest przywilej ani ewentualność, ale potrzeba i konieczność" - podkreśla, zaznaczając, że właśnie w ten sposób wychodzi się z kryzysu dając podmiotowość wiernym, a zwłaszcza pokrzywdzonym.
Studnicki komentuje także nowe motu proprio, będące dokumentem umożliwiającym prostsze zgłaszanie hierarchów za krycie przestępców. Ksiądz z COD informuje, że "słychać deklaracje, że takie zgłoszenia już wpłynęły, bądź wpłyną w najbliższym czasie. Jeśli okażą się wiarygodne, postępowania będą musiały być rozpoczęte".
Pytany o potrzebę prowadzenia edukacji seksualnej, ksiądz odpowiada, że ta jest "bardzo potrzebna", jednocześnie podkreślając, że "nikt nie zastąpi w tym zadaniu rodziny". Należy prowadzić wytrwałą i uczciwą pracę w tym zakresie.
Skomentuj artykuł