Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: to największa zmora XXI wieku

(fot. Tajne Komplety / youtube.com)
KAI / pk

Rok św. Brata Alberta pokazał, że w pomaganiu nie chodzi o spektakularne inicjatywy, ale że to te podstawowe elementy, jak choćby rozmowa, budują dobro - powiedział KAI ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, współzałożyciel i prezes Fundacji św. Brata Alberta w Radwanowicach.

Zdaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego Rok Brata Alberta poprzez organizację wydarzeń związanych z jego postacią ukazał ludziom, jak wielki jest zakres biedy i jak wiele pomocy materialnej wciąż potrzeba. Ukazał też drogę, którą warto i trzeba iść oraz to, że jego ideały wciąż są aktualne. Według niego, stanowił też przypomnienie tego, co i jak czynić, aby "być dobrym jak chleb".

Zdaniem duchownego, obecne stulecie jest wiekiem rozwoju cywilizacji, ale przede wszystkim jest wiekiem ludzi samotnych. - W kontaktach z ludźmi widzę, że największym problemem jest samotność, pewne wyobcowanie ze społeczeństwa. To jest zmora XXI wieku - podkreślił. W jego ocenie wiąże się to przede wszystkim z emigracją młodych, która spowodowała, że zerwali oni kontakty z rodzinami, a przez to wielu ludziom brakuje dziś normalnego życia.

Jak podkreślił, jednym z owoców Roku Brata Alberta jest konkretna pomoc osobom starszym i samotnym realizowana przez Fundację św. Brata Alberta. To z myślą o nich powstał dom opieki dziennej dla seniorów, który rozpocznie działalność 1 stycznia 2018 roku. - To jest właśnie ta grupa społeczna, która obok osób niepełnosprawnych ma dzisiaj największe problemy. To są ludzie w dzisiejszych czasach skazani na samotność - wyjaśnił. Jak zaznaczył, na tamtym terenie działa już ośrodek dzienny dla dzieci z ubogich rodzin o charakterze opiekuńczo-wychowawczym.

DEON.PL POLECA

- Jestem przekonany, że seniorzy mogą być wsparciem i pomocą dla tych dzieci. Takie łączenie powoduje, że na nowo budowane są więzi pokoleniowe - wyznał ks. Isakowicz-Zaleski.

Zdaniem założyciela Fundacji, Rok św. Brata Alberta przede wszystkim przypomniał i uzmysłowił ludziom podstawowe wartości, o których często zapominają. - Te wartości można streścić w tym, że Brat Albert zobaczył Chrystusa w człowieku bezdomnym, ubogim i potrzebującym - powiedział duchowny.

- Jego postać i sposób życia nakazuje nam rozglądać się i zauważać tych, którzy potrzebują pomocy. To często nie są tylko ci bezdomni i ubodzy, ale także młodzi ludzie, którzy są zagubieni - podkreślił.

- Dzięki temu, że mieliśmy Rok Brata Alberta jakby na nowo wiemy, że w pomaganiu nie chodzi tylko o te wielkie, spektakularne inicjatywy, ale że to te podstawowe elementy, jak choćby rozmowa, budują dobro - tłumaczył ks. Isakowicz-Zaleski.

- W Roku św. Brata Alberta, który upominał się o godność dla najbardziej potrzebujących i stanowił inspirację dla założycieli ośrodka, poświęciliśmy kamień węgielny pod budowę kolejnego domu dla osób potrzebujących w Radwanowicach. To dzieło wciąż rośnie, ale za tym stoi ogromna grupa ludzi, którzy właśnie w ten sposób naśladują Brata Alberta - powiedział. Jak zaznaczył, Brat Albert starał się zawsze pokazywać, że to człowiek jest ważny, że Jezusa Chrystusa można zobaczyć w drugim człowieku - biednym, cierpiącym i niepełnosprawnym.

Ks. Isakowicz-Zaleski podkreślił, że słowa Brata Alberta "trzeba być dobrym jak chleb" kojarzą mu się także z opłatkiem, stołem wigilijnym i pustym miejscem, które przypomina o potrzebujących. - Kończący rok można podsumować tak, że Św. Brat Albert uczy nas, że potrzeby innych trzeba widzieć zawsze, nie tylko od święta - zaznaczył duchowny.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: to największa zmora XXI wieku
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.