Ks. Tykfer: odpowiedź na pytanie o przyczyny sekularyzacji nie jest taka prosta

(fot. YouTube / Maskacjusz TV)
Przewodnik Katolicki / df

"Zmiany kulturowe są tak głębokie, że nie możemy się ciągle obwiniać. I nie musimy ciągle szukać zewnętrznego wroga, żeby pogarszającą się sytuację jakoś sobie prosto wytłumaczyć."

Kiedy wyjeżdżałem do Rzymu, jeden z poznańskich biskupów powiedział mi: jedziesz tam nie tylko uczyć się teologii, twoim obowiązkiem jest poznać zsekularyzowany świat i zrozumieć, jak my w Polsce możemy tego, co obecnie widać na Zachodzie, uniknąć - pisze ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny "Przewodnika Katolickiego".

Jak zaznacza, przez pięć lat mieszkania w Rzymie, przeszedł dwa etapy reakcji na wspomnianą sekularyzację zachodniego świata. Pierwszym etapem było podejście, jak podkreśla, typowe dla polskiego księdza: "gdyby włoscy księża robili tak jak nasi, byłoby znacznie lepiej, a może tak dobrze jak u nas". Opisuje swoje przekonania, które miał, wyjeżdżając na Zachód - ateistycznego społeczeństwa, kompletnie pozbawionego symboli duchowych, w którym "zamiast konfesjonałów zobaczę szafy na miotły, a zamiast księdza ubranego w koloratkę spotkam duchownych niczym nieróżniących się od ludzi świeckich". Ks. Tykfer pisze, że starał się wtedy zachowywać wyniesione z Polski jasne zasady i prężnie działać jako duszpasterz.

"Kiedy z czasem zacząłem również odwiedzać włoskie parafie, równie dzielnie stawałem po stronie lepszości polskiego duszpasterstwa" - mówi, opisując, jak w jednej z parafii, mimo oporu, wprowadził całodzienną spowiedź i wieczorną adorację, co spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem tamtejszych wiernych.

DEON.PL POLECA


Jak zaznacza, w późniejszym czasie jego mieszkania we Włoszech, przyszedł inny etap, kiedy zaczął trafiać na prężnie działające parafie i spotykać duchownych zaangażowanych, skupionych i na modlitwie, i na pracy wśród ludzi. To sprawiło, że, jak pisze ks. Tykfer, "odpowiedź na pytanie o przyczyny sekularyzacji nie jest taka prosta".

"Księża we Włoszech są i lepsi, i gorsi, jak w Polsce. Oni już jednak zrozumieli: zmiany kulturowe są tak głębokie, że nie możemy się ciągle obwiniać. I nie musimy ciągle szukać zewnętrznego wroga, żeby pogarszającą się sytuację jakoś sobie prosto wytłumaczyć. Możemy natomiast zrobić to wszystko, co robił Chrystus ze swoimi uczniami: być głęboko wierni swojemu powołaniu, a jednocześnie bardzo wrażliwi na ludzi"

Przeczytaj cały tekst >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Tykfer: odpowiedź na pytanie o przyczyny sekularyzacji nie jest taka prosta
Komentarze (4)
RZ
~Rafał Zduński
13 października 2021, 23:37
Młodzi ludzie chcą mieć możliwość działania, wyrażania swoich poglądów, zaangażowania się, inicjatywy a także wpływu na Kościół. Myślę że chcą przemiany tej wspólnoty w żywą wspólnotę: jeśli przychodzę na mszę to chcę poznać osoby z którymi siadam w ławce itp. Nie chcę tylko anonimowego biernego uczestnictwa. Chcę mieć wybór czy być anonimowo czy nie i to w ramach Kościoła i mszy a nie w jakiś szczególnych wspólnotach. Jeśli mnie miesiąc nie będzie to chciałabym żeby ktoś zadzwonił i spytał dlaczego, czy może potrzebuję pomocy? Tak jakby zrobiła mama, której dawno nie odwiedziłam i nie dzwoniłam. Chciałabym mieć znajomych 'z Kościoła, ze mszy o 18'. Jesteśmy wspólnotą czy nie? W coraz bardziej anonimowym świecie ludzie potrzebują tej wspólnoty a Kościół okazał się być nią tylko z nazwy.
MB
~Marcin Baran
13 września 2020, 23:02
Czy nie lepiej jednak żeby był w nas nieustanny niepokój i wieczne pytanie: "Czy na pewno uczyniłem wszystko co mogłem dla Chrystusa i dla Kościoła?" Jeśli na naszych oczach dokona się sekularyzacja Polski winniśmy, jako wspólnota wierzących, nie przyjmować tego jako coś nieuchronnego, ale winniśmy cierpieć z tego powodu, opłakiwać zagubione owce, samemu się nawracać i bacznie czuwać nad sobą. Jesteśmy powołani do męczeństwa. Do codziennego męczeństwa, kiedy serce umiera z bólu, gdy widzi tylu ludzi oddalających się od Boga.
HW
Henryk Wojcik
13 września 2020, 20:46
Zasada sformułowana przez Abrahama Lincolna: „Można oszukiwać wszystkich przez pewien czas, a część ludzi przez cały czas, ale nie da się oszukiwać wszystkich przez cały czas”. Dlatego każda religia, mimo minionych tysiącleci, ma liczbę wyznawców równą ułamkową część populacji ludzi. katolicy po 2020 latach mają liczbę wyznawców wynoszącą około 17,8%. Reszta ludzi ma inne przekonania i wierzenia.
KS
Konrad Schneider
13 września 2020, 07:36
Fajnie, ze nareszcie ktos ruszyl glowa! Widac, ze warto bylo poslac Ksiedza na te studia do Rzymu.