Ksiądz bohaterem po tym, jak uratował siedem osób z pożaru. Wyglądał "niczym anioł wyłaniający się z piekieł"
Księdza Janusza Woźniaka, proboszcza z Lubniewic (woj. lubuskie) z pewnością można nazwać bohaterem. We wtorek 9 maja sam ugasił pożar na plebanii i ewakuował mieszkających tam uchodźców z Ukrainy. Jeden ze strażaków opisując interwencję księdza powiedział, że wyglądał on „Niczym anioł wyłaniający się z piekieł”.
We wtorek 9 maja w domu parafialnym kościoła pw. Matki Bożej Różańcowej w Lubniewicach wybuch pożar. W budynku znajdowało się siedem osób z Ukrainy, w tym troje dzieci. Zagrożonym uchodźcom, na pomoc ruszył ks. Janusz Woźniak, proboszcz tamtejszej parafii. Ewakuował on ludzi po czym jako pierwszy zajął się gaszeniem pożaru.
Proboszcz ugasił pożar plebanii
"Jak mówi duchowny, znalazł się w miejscu zdarzenia, ponieważ chciał sprawdzić stan zepsutej pralki. Wtedy poczuł dym" – podaje serwis polsatnews.pl.
- Miałem do dyspozycji gaśnice, które były w domu i zacząłem ten ogień po prostu gasić. Nie wiem, co czułem. Po prostu celem było ugasić ogień, uratować dom, ludzi – wyznał kapłan.
Strażacy przyznali, że kiedy dotarli na miejsce zdarzenia, po pożarze nie było już śladu. - Weszliśmy do zadymionego pomieszczenia i widzieliśmy nagle wyłaniającą się postać, naszego księdza proboszcza, który jest cały w tym czarnym, gęstym dymie – powiedział st. bryg. Krystian Kosela, zastępca komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim.
Ksiądz wyglądał "Niczym anioł wyłaniający się z piekieł"
Strażak wyznał, że "widok na pewno był nietypowy", a ks. Woźniak wyglądał "Niczym anioł wyłaniający się z piekieł".
Inny strażak-ochotnik Norbert Jakiel z OSP w Lubniewicach przyznał, że "dla księdza chyli czoła". - Spisał się na medal. Spotkaliśmy się pierwszy raz z taką sytuacją, żeby ktoś sobie poradził z zarodkiem ognia – powiedział.
Ks. Woźniak: "Prosiłem Boga o pomoc"
- Czyn może i heroiczny, ale nie czuję się bohaterem – przyznał ks. Janusz Woźniak i dodał: "To były bardziej strzeliste akty niż modlitwa. Prosiłem Boga o pomoc. Tym bardziej, że w minionym tygodniu obchodziliśmy dzień św. Floriana i modliliśmy się za nich, by mieli siły nieść nam pomoc".
"Strażacy z OSP Lubniewice w ramach uhonorowania księdza wręczyli mu mundur, hełm oraz gaśnicę i przyjęli go do Ochotniczej Straży Pożarnej w Lubniewicach" – czytamy na rmf24.pl.
Źródło: polsatnews.pl / rmf24.pl / tk
Skomentuj artykuł