Ksiądz napisał podręcznik dla zdesperowanych katechetów. "Nie powinniśmy załamywać rąk"

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Pascal Deloche / Godong / Depositphotos
PAP / pk

Ksiądz Diego Goso z Turynu, odpowiedzialny za komunikację z wiernymi diecezji Ventimiglia - San Remo, na północy Włoch, napisał podręcznik dla katechetów, w którym zawarł zbiór rad "z przymrużeniem oka", jak trafić do młodych ludzi z przekazem religijnym. To już 18. książka tego duchownego.

W zamyśle "Podręcznik dla zdesperowanych katechetów" (Manuale per catechisti disperati) ma być swoistym "pogotowiem ratunkowym" dla księży, sióstr zakonnych i katechetów świeckich. To właśnie oni mają na co dzień do czynienia z młodymi ludźmi, którym często brakuje podstaw wiedzy o katolicyzmie.

- Nie powinniśmy załamywać rąk nawet, jeśli młodzi nie mają minimum wiedzy religijnej. Dlatego w poradniku zamieściłem też dodatek z podstawowymi modlitwami jak "Wierzę w Boga", "Ojcze nasz" czy różaniec - powiedział ksiądz Goso w wywiadzie dla katolickiego dziennika "L'Avvenire".

DEON.PL POLECA

"Podręcznik dla zdesperowanych katechetów"

Autorka wywiadu zapytała księdza, skąd pomysł na to, by książka miała formę podręcznika.

- W naszym życiu potrzebujemy pewności, jasnych, prostych i przejrzystych odpowiedzi. Kiedy studiowałem teologię, szukałem książek, które mi tę pewność dawały (…). W tym duchu pomyślałem o napisaniu, przede wszystkim dla siebie, a potem dla moich współpracowników, podręcznika katechizmu, który może nie jest w stanie powiedzieć wszystkiego, ale stara się powiedzieć wszystko w sposób kompetentny, prosty i jasny. I, na ile to możliwe, w sposób miły i zabawny - odpowiedział ks. Goso.

Podręcznik zawiera instruktaż dwudziestu sześciu gotowych do przeprowadzenia lekcji.

- Nie mam miłych wspomnień z lekcji religii. Czułem strach, że będę przepytywany przez wiecznie wrzeszczącego katechetę. Tematy do nauczenia się na pamięć nigdy nie dotykały prawdziwego życia nas, młodzieży. (…) Uważam, że katechizm powinien być postrzegany przez młodych ludzi jako szkoła życia, w której Ewangelia i tradycja Kościoła są tym, co nas podtrzymuje, wspiera nas. Moje lekcje w podręczniku są ułożone w taki sposób, aby z jednej strony podkreślić to, co naprawdę ważne w wierze, co trzeba dobrze poznać, a z drugiej - zrobić kilka dygresji, które pozwalają młodym złapać oddech podczas lekcji. Podaję też ciekawostki historyczne i kulturowe, co do których wydaje nam się, że są nam znane, a najczęściej nic o nich głębszego nie wiemy - dodaje autor podręcznika.

Ks. Goso uważa, że młodzież uczęszczająca dziś na katechezę przyzwyczajona jest do bardzo bezpośredniej, szybkiej komunikacji. Podkreśla, że podręcznik pisał w dużej mierze z myślą o katechetach-wolontariuszach, którzy chcą pomóc księdzu w katechizacji, a jednocześnie boją się tego, bo nie czują się do tego przygotowani.

- Nie zawsze mają możliwość uczestniczenia w kursach teologicznych lub mogą pochwalić się szczególnymi doświadczeniami pedagogicznymi. Dobrym kompromisem dla nich pozostaje więc zatroszczenie się o własną formację i przy pomocy na przykład tej książki mogą z powodzeniem przełożyć piękno naszej wiary na język dzieci i młodzieży. Pisałem ją także z myślą o tych, którzy chcą pogłębić swoją wiarę, o tych, którzy chcą zacząć od nowa, bo nie pamiętają już wielu rzeczy. I o tych, którzy są ciekawi, jak to jest, że można się fascynować Jezusem po dwóch tysiącach lat - dodaje ksiądz Goso.

Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ksiądz napisał podręcznik dla zdesperowanych katechetów. "Nie powinniśmy załamywać rąk"
Komentarze (3)
JP
Jarek Pawlak
10 maja 2023, 17:22
Wielu ludzi skupia się na uczeniu religii. Religia natomiast nie uwolniła jeszcze nikogo, a wręcz przeciwnie. Jest napisane, że nie religia, lecz nauka o krzyżu Chrystusa jest, mocą Bożą dla wszystkich, którzy dostępują zbawienia: Na krzyżu Syn Boży, przelewając za mnie krew, odkupił mój grzech, wziął cały mój grzech na Siebie. Pan Jezus umarł zamiast mnie, z powodu mojego grzechu - żebym ja nie musiał ponosić kary śmierci wiecznej. W ten sposób Syn Boży zadośćuczynił za cały mój grzech Ojcu w niebie. Mój grzech jest w 100% zgładzony. Ponieważ uwierzyłem Jezusowi, że tego dla mnie dokonał, dlatego jestem w oczach Ojca sprawiedliwy - jestem wolny i mogę od razu przebywać ze Świętym Bogiem. Oto sedno Dobrej Nowiny.
JP
Jarek Pawlak
10 maja 2023, 16:36
Brak świadomość, że wiara w Boga jest czymś zupełnie innym niż zbiór czynności i rytuałów służących "obsłudze Boga" (czyli religia), skutecznie uniemożliwia ewangelizację.
KG
~Krzysztof Gorczyński
10 maja 2023, 06:05
I jak, szczytne założenia autora "podręcznika" zostały zrealizowane, czy może katecheci są nadal zdesperowani?