Ksiądz skazany za prezentowanie treści pornograficznych małoletniej
Na 3,5 roku więzienia skazał Sąd Rejonowy w Puławach (woj. lubelskie) księdza Wiesława C., za prezentowanie treści pornograficznych osobie małoletniej poniżej 15. roku życia i nakłanianie jej do seksu.
Sąd uznał go winnego zarzucanych mu czynów – dowiedziała się PAP w biurze prasowym Sądu Okręgowego w Lublinie.
Ksiądz ma też zapłacić 15 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonej i przez osiem lat ma zakaz kontaktowania się z nią w jakiejkolwiek formie.
Sąd orzekł także wobec Wiesława C. 15-letni zakaz zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów i wszelkiej działalności, związanych z wychowaniem, edukacją małoletnich lub z opieką nad nimi. Ponadto ma się on poddać przymusowej terapii zaburzeń seksualnych.
Jak głosi sentencja wyroku, skazany ksiądz ma odbywać karę pozbawienia wolności w zakładzie karnym typu otwartego (czyli o złagodzonym rygorze) "wykonując ją w systemie terapeutycznym".
Ksiądz został uznany za winnego popełnienia przestępstwa prezentowania małoletniej poniżej 15. roku życia treści pornograficznych. Wysyłał je na telefon, który użytkowała dziewczynka, a także wysyłał jej SMS-y z propozycją obcowania płciowego oraz propozycją "udziału w utrwalaniu treści pornograficznych, zmierzając do ich realizacji". Mężczyzna nakłaniał też matkę małoletniej, aby prezentowała mu treści pornograficzne z udziałem córki, przysyłał SMS-y z prośbami i żądaniami przesłania mu zdjęć o charakterze pornograficznym.
Do przestępstw dochodziło w latach 2016-2018.
Oskarżona w tej sprawie była też matka dziewczynki, która wykonywała zdjęcia swojej nagiej córki, a następnie część z nich przesyłała na telefon księdza, a także prezentowała za pośrednictwem strony internetowej. Kobieta – według prokuratury – aprobowała też fakt wysyłania tych zdjęć księdzu przez małoletnią.
Matka dziewczynki w lipcu została skazana na dwa lata i 10 miesięcy więzienia. Kobieta dobrowolnie poddała się karze.
Proces ze względu m.in. na dobro pokrzywdzonej toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Skomentuj artykuł