L'OR przypomina wywiad zmarłego bp Padovese
“E' dura” – „Jest ciężko”. Tak zamordowany 3 czerwca br. biskup Ligi Padovese, wikariusz apostolski Anatolii i przewodniczący Konferencji Episkopatu Turcji, odpowiedział na pytanie, co oznacza dla niego bycie kapłanem i biskupem w tym kraju. Zadali mu je 12 października ub. roku przedstawiciele redakcji internetowego biuletynu weneckiej fundacji OASIS.
„Nie tylko jest nas mało, ale jesteśmy siłą rzeczy jeszcze źle rozmieszczeni. Pomijając dwóch biskupów, pozostałych pięciu członków konferencji episkopatu rezyduje w Stambule. A odległości są tu ogromne. Nasza działalność duszpasterska w Anatolii skoncentrowana jest głównie na południu; na północy jest parę wspólnot z minimalną liczbą chrześcijan. A jednak staramy się pozostać, by ocalić chrześcijańską obecność.
Na przykład w Trebisondzie, gdzie zamordowany został ksiądz Andrea Santoro, żyje bardzo niewielka wspólnota, jest także kilku Gruzinów i prawosławnych, którzy uczestniczą w liturgii. Również dlatego, że nasze kościoły są jedynymi kościołami, jakie pozostały otwarte na całym tureckim wybrzeżu Morza Czarnego” – mówił hierarcha.
Bp Padovese przypominał, że „po turecku słowo 'misja odbierane jest natychmiast jako kolonizacja”. „Nie zapominajmy, że chrześcijaństwo uważane jest tu jako zjawisko obce, które w przeszłości zagrażało tożsamości kraju. Jedność Turcji osiągnięto kosztem mniejszości, które musiały zrezygnować z własnego języka i kultury na rzecz jednej tureckiej tożsamości narodowej” – powiedział. Ponieważ, jak wyjaśniał, uznane przez prawo „są jedynie mniejszości etniczno-religijne... my nie zostaliśmy nigdy uznani przez państwo... Stwarza to poważne problemy, ponieważ paradoksalnie istniejemy i nas nie ma” – zaznaczył bp Padovese.
Zapytany o perspektywy na przyszłość, biskup odpowiedział, że „droga jest jeszcze długa i przede wszystkim trzeba będzie zobaczyć, czy za słowami pójdą czyny”. „W Turcji nie należy wierzyć słowom, lecz faktom” - mówił bp Padovese, podając przykład jego starań o powierzenie Kościołowi miejsc związanych ze św. Pawłem w jego rodzinnym Tarsie.
Skomentuj artykuł