Malta. Jutro referendum w sprawie rozwodów
Na Malcie, w kraju o silnej tradycji katolickiej i jedynym w Europie, w którym do tej pory nie istnieje instytucja rozwodu, w sobotę wyborcy wypowiedzą się w sprawie wprowadzenia takiej możliwości prawnej.
Podczas referendum 400 tys. mieszkańców Malty będzie mogło wypowiedzieć się na temat możliwości uzyskania rozwodu przez parę, która wcześniej przejdzie czteroletnią separację.
Prawo na Malcie dopuszcza legalną separację, ale jest bardzo trudno ponownie wejść w związek małżeński, ponieważ najpierw trzeba unieważnić poprzedni, co jest procedurą długotrwałą, która trwa zazwyczaj aż osiem lat, a unieważnienie rzadko orzekane jest przez sądy kościelne.
Jedyne dwa wyjątki pozwalające na udzielenie rozwodu dotyczą obywateli Malty na stałe zamieszkałych za granicą i tych, których współmałżonek jest cudzoziemcem.
Na Malcie katolicy stanowią 95 procent ludności, a na każde 2 km kw. śródziemnomorskiej wyspy przypada jeden kościół.
Uczestnicy referendum będą musieli odpowiedzieć na następujące pytanie: - Czy zgadzasz się na możliwość uzyskania rozwodu przez parę małżeńską, która przejdzie czteroletnią separację, i kiedy nie istnieje racjonalne prawdopodobieństwo pojednania, a dobro dzieci jest zapewnione?
Przeciwnicy rozwodów, wspierani przez Kościół, przypominają o wartościach rodzinnych i obawiają się, by legalizacja rozwodów nie doprowadziła do wzrostu liczby separacji i do destabilizacji rodziny. Zwolennicy rozwodów przedkładają nad to los jednostek, które chcą zalegalizować nowy związek i założyć nową rodzinę.
Według sondaży przeprowadzonych na zamówienie maltańskich mediów referendum mogą wygrać zwolennicy rozwodów, ale ponieważ 40 procent badanych nie podjęło jeszcze decyzji, szala może wychylić się w drugą stronę.
Rządząca Partia Nacjonalistyczna sprzeciwia się wprowadzeniu rozwodów, podczas gdy opozycyjna Partia Pracy pozostawia swoim zwolennikom wolną rękę w tej kwestii.
- Są wartości etyczne inspirowane czymś innym niż religia i do rozwodu należy podchodzić w sposób racjonalny, a nie dogmatyczny. Chcę żyć w kraju europejskim, a to oznacza kierowanie się wartościami europejskimi - oświadczył niedawno przywódca Partii Pracy Joseph Muscat.
Nawet jeśli zdecydowana większość w referendum opowie się w sobotę za rozwodami, parlament będzie musiał i tak odbyć debatę przed ostatecznym wprowadzeniem tej instytucji do maltańskiego prawa.
Skomentuj artykuł