Maryjny papież wraca do Matki: miłość Franciszka do patronki Rzymu

Maryjny papież wraca do Matki: miłość Franciszka do patronki Rzymu
Papież Franciszek zmarł w wieku 88 lat (Fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI)
Helena Harłukowicz/KAI/dm
Pierwsze kroki po wyborze na Stolicę Piotrową Franciszek skierował do bazyliki Matki Bożej Większej, gdzie modlił się przed ikoną patronki Rzymu. Dziś do tego miejsca wyruszył w swą ostatnią pielgrzymkę. Zostanie pochowany nieopodal cudami słynącej ikony Salus Populi Romani. Tym samym pontyfikat zamknie się w maryjnym kluczu.

Ukochane miejsce papieża

To miejsce Jorge Bergoglio upodobał sobie od dawna. W czasie swych rzymskich pobytów jeszcze jako biskup, a potem kardynał zawsze zachodził na modlitwę do Bazyliki Matki Bożej Większej. Leży ona na Eskwilinie, czyli jednym z siedmiu wzgórz, na których rozciąga się Rzym. Argentyński jezuita, ojciec Hugo Gulliermo Ortiz, którego Bergoglio był pierwszym przełożonym zakonnym mówił, że „w swej duchowości był on przede wszystkim bardzo maryjny, a w swej maryjnej pobożności bardzo latynoski”. Po raz pierwszy mury Watykanu opuścił jako papież właśnie po to, by modlić się u stóp przechowywanej w tej bazylice ikony Ocalenia Ludu Rzymskiego. Pojechał jak syn z maleńkim bukietem biało-żółtych kwiatów. W ciągu dwunastu lat ten gest powtórzył aż 126 razy, a ta najmniejsza papieska bazylika maryjna Rzymu stała się najczęściej odwiedzanym przez niego miejscem w czasie pontyfikatu.

Pielgrzym Maryi

Ten zwyczaj zapowiedział tuż po swoim wyborze po raz pierwszy pozdrawiając wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra. „Jutro chcę udać się do Matki Bożej, aby strzegła całego Rzymu” – powiedział. W ten sposób cały świat dowiedział się, że nowy Biskup Rzymu jest człowiekiem maryjnym. Tym gestem podbił też serca rzymian, którzy otaczają ikonę szczególnym nabożeństwem. Są głęboko przekonani, że modlitwa zanoszona u stóp Salus Populi Romani wiele razy uratowała Wieczne Miasto od klęsk, najazdów i epidemii. Dlatego właśnie maryjny wizerunek został okrzyknięty ikoną Ocalenia lub Zbawienia Ludu Rzymskiego i szczególnym znakiem obecności Matki Bożej w historii i życiu tego wyjątkowego miasta.

Cały świat ujrzał ikonę patronki Rzymu, gdy w samym szczycie pandemii (27 marca 2020 roku), Biskup Rzymu modlił się na pustym placu św. Piotra, w ulewnym deszczu o wybawienie wszystkich. Towarzyszyło mu jedynie bolesne spojrzenie cudami słynącego Krucyfiksu św. Marcelego i pełne miłości Maryi Salus Populi Romani. To wyjątkowe błaganie o ocalenie dla pogrążonego w zarazie świata transmitowane było do najdalszych zakątków globu. Ta maryjna ikona towarzyszyła Franciszkowi w czasie wielu liturgii sprawowanych w bazylice watykańskiej. Obecna też była w czasie liturgii pogrzebowej.

Maryjne serce Rzymu

Przed tym wizerunkiem modlono się, gdy muzułmanie zagrażali Europie, co miało miejsce przed historyczną Bitwą pod Lepanto w 1571 roku. Tu dziękowano też za ważne wydarzenia w historii Kościoła - w 1950 r., po ogłoszeniu dogmatu o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny, przybył Pius XII; 21 listopada 1964 r. udał się do maryjnej bazyliki Paweł VI wraz z ojcami soborowymi po przyjęciu konstytucji o Kościele „Lumen gentium” i ogłoszeniu Maryi Matką Kościoła – Mater Ecclesiae, do czego przyczynił się w dużej mierze bł. kard. Stefan Wyszyński wraz z polskimi biskupami. W 1953 roku niesiono ikonę ulicami miasta w procesji rozpoczynającej pierwszy rok maryjny w historii Kościoła. Niewielu pamięta, że w 2000 roku to właśnie tę ikonę św. Jan Paweł II wraz z krzyżem przekazał jako symbol Światowych Dni Młodzieży, pragnąc by była ona znakiem obecności Maryi przy boku młodego pokolenia.

Różańca uczył się od Jana Pawła II

Będąc jeszcze arcybiskupem Buenos Aires mówił, że cały czas uczy się miłości do Maryi. Wyznał przykładowo, że miłości do różańca nie wyniósł z rodzinnego domu czy zakonnej formacji, ale nauczył od papieża z dalekiego kraju. Zadecydowało o tym spotkanie z Janem Pawłem II w Watykanie w 1985 r., na wspólnej modlitwie różańcowej. „On był z przodu, na kolanach. Widziałem go od tyłu i stopniowo pogrążałem się w modlitwie – wspominał kard. Bergoglio tuż po śmierci papieża-Polaka. – Nie byłem sam. Modliłem się pośród ludu Bożego pod przewodnictwem naszego Pasterza. Kiedy spojrzałem na Papieża, przyszła chwila rozproszenia. Jego pobożność była świadectwem. Wyobraziłem go sobie jako młodego kapłana, seminarzystę, poetę, robotnika, dziecko w Wadowicach w tej samej pozycji, co teraz, odmawiającego Zdrowaśki jedna po drugiej. Jego świadectwo pobożności zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Zdałem sobie sprawę z prawdziwego znaczenia słów, jakie Matka Boża z Guadalupe skierowała do św. Juana Diego: «Nie lękaj się, czyż nie jestem twoją Matką?». Zrozumiałem obecność Maryi w życiu Jana Pawła II. Od tej chwili i ja odmawiam codziennie cały różaniec”.

W jednym z wywiadów Franciszek wyznał, że ciągle się uczy, iż Maryja jest doskonałą nauczycielką wiary w działaniu każdego dnia, tak by w swym życiu robić więcej przestrzeni dla Boga. Podkreślił, że częste wizyty u Maryi Salus Populi Romani nie są dla niego zwykłą kurtuazją: „Do Chrystusa zbliżamy się także modląc do Maryi i prosząc, by jak mama nas umacniała. Takie jest moje doświadczenie kruchości wiary. I to, co mnie czyni mocniejszym, to jest codzienna modlitwa różańcowa. Kiedy idę do Matki, czuję się silniejszy”. To wszystko sprawiło, że papież z krańca świata wybrał to maryjne sanktuarium na miejsce swego pochówku.

Helena Harłukowicz/KAI/dm
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Richard Rohr

Nie motywujmy ludzi poprzez poczucie winy lub strach.
Nie mówmy: „Musisz zrobić to bądź tamto, bo inaczej Bóg nie będzie cię kochał”.
Dajmy sobie czas, aby stać się „nowym stworzeniem”.

Tempo życia oraz...

Skomentuj artykuł

Maryjny papież wraca do Matki: miłość Franciszka do patronki Rzymu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.