Moskwa: Rozbiórka domu Misjonarek Miłości

Moskwa: Rozbiórka domu Misjonarek Miłości
(fot. Official U.S. Navy Imagery / flickr.com)
Logo źródła: Radio Watykańskie Radio Watykańskie / pz

Jeden z domów Misjonarek Miłości w Moskwie przestał istnieć. Na mocy orzeczenia stołecznego Sądu Arbitrażowego został on rozebrany jako samowola budowlana. W związku z wykonaniem wyroku z dnia 05.02.2010 r. przełożona wyburzonego domu s. Durata oraz przełożona prowincjalna (regionalna) s. Velone opublikowały oświadczenie, w którym wyraziły smutek, jednocześnie wyjaśniając zaistniałą sytuację. Zburzony dom przez piętnaście lat służył siostrom do prowadzenia działalności charytatywnej wśród moskiewskich bezdomnych.

Przyczyną decyzji Sądu Arbitrażowego było niedopełnienie formalności o odbiorze technicznym, czyli formalnym dopuszczeniu do eksploatacji. Misjonarki Miłości posiadały zgodę władz miejskich na wybudowanie domu, ale z powodu nieznajomości przepisów prawa rosyjskiego nie dopełniły w odpowiednim czasie formalności, o czym czytamy w oświadczeniu.

Nie pomogły prośby skierowane do ówczesnego mera Moskwy Łużkowa ani poparcie nuncjatury apostolskiej, miejscowego ordynariusza abp. Paolo Pezziego, jak również patriarchy Cyryla i szefa patriarchalnego Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych metropolity Hilariona, którym siostry wyraziły głęboką wdzięczność za wstawiennictwo i udzielone poparcie. Bardzo pozytywnie działalność Misjonarek Miłości ocenił Wydział Ochrony Socjalnej Moskwy. Niestety przeważyły argumenty prawno-formalne i nie pozwolono na dokonanie odbioru technicznego budynku po wymaganym terminie.

Budynek został zburzony w ostatnich dniach. Z tego powodu w oświadczeniu obydwie przełożone Misjonarek Miłości wyrażają głęboki smutek i proszą o modlitwę, aby działalność ich zgromadzenia mogła być kontynuowana w Moskwie i na terenie Rosji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Moskwa: Rozbiórka domu Misjonarek Miłości
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.