NIE spychaniu religii do spraw prywatnych
Po raz kolejny proponuje się nam wolność od Chrystusa i Jego Krzyża, poprzez spychanie religii chrześcijańskiej do spraw prywatnych, a rzekomo Konstytucja, zapewniając neutralność światopoglądową państwa, zabrania uzewnętrzniać przekonania religijne w życiu publicznym - mówił dziś metropolita częstochowski abp Wacław Depo podczas Sumy odpustowej odprawionej na jasnogórskim szczycie w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Na uroczystej Eucharystii pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Celestino Migliore zgromadziło się ponad 100 tys. wiernych.
W homilii abp Wacław Depo zastanawiał się, jaka jest najgłębsza treść uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. - Jest nią wiara Maryi i miłość Chrystusa, potężniejsza od zła i śmierci - odpowiadał. - Jaką odwagą wykazała się młoda dziewczyna z Nazaretu, kiedy odpowiedziała posłuszeństwem wiary wobec Boga, który objawił swój tajemniczy, a zarazem trudny do zrozumienia, w wymiarach kobiecej natury, plan zbawienia ludzi przez jej Boże macierzyństwo - mówił dalej kaznodzieja.
"Nie zapominamy, że Maryja jest również obrazem Kościoła, który na ziemi rodzi wierzących w Chrystusa i staje do bezlitosnej walki przeciwko siłom kłamstwa, zła i śmierci" - tłumaczył metropolita częstochowski.
Dalej zaznaczył, że nie wolno wątpić w przyszłe zmartwychwstanie w Chrystusie, bo wówczas "dar zbawienia w Jezusie Chrystusie staje się złudnym i niepotrzebnym". "Czyż nie doświadczamy tej rzeczywistości, skoro po raz kolejny proponuje się nam na ziemi polskiej wolność od Chrystusa i Jego Krzyża, poprzez spychanie religii chrześcijańskiej do spraw prywatnych, a rzekomo Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, zapewniając neutralność światopoglądową państwa, zabrania uzewnętrzniać przekonania religijne w życiu publicznym?" - pytał abp Depo.
Jak dodał, "problem ten jest aktualny we wszystkich dziedzinach życia, ale zwłaszcza w obronie życia pod sercem matki i edukacji publicznej".
Dalej abp Depo przypomniał, że to Maryja wskazuje na radość płynącą z wiary. - Maryja wszystko przenosi na Boga, a Chrystus czyni ją z wysokości Krzyża matką Jego Kościoła, matką ludzi wiary i radości - mówił.
Kaznodzieja przypomniał ostatnie wyniki badań CBOS, według których "90 proc. Polaków wobec tajemnicy ukrywanej zapłodnienia in vitro mówi swoje nie, a 75 proc. Polaków uznaje aborcję za zbrodnię". - Ten wynik jest o 6 proc. większy niż w ostatnich latach. Dziękujemy dzisiaj Bogu przez Maryję, że będąc kuszeni przez różne samowystarczalne smoki, za bł. Janem Pawłem II opowiadamy się przeciwko kulturze i cywilizacji śmierci - zaznaczył.
Metropolita częstochowski przypomniał także, że ogłaszając 1 listopada 1950 r. dogmat Wniebowzięcia Maryi papież Pius XII "zdecydowanie bronił wartości życia ludzkiego, deptanej przez materializm, który - odrzucając nieśmiertelność człowieka - oddawał ciało śmierci poprzez wojnę i przemoc".
Abp Depo podkreślił także, że "tajemnica Wniebowzięcia Maryi stanowi Bożą odpowiedź na ludzkie cierpienie, ponieważ zakończenie Jej życia niebieskim wyniesieniem to niewątpliwy znak, że historia ludzka nie zmierza do jakiegoś absurdu ani katastroficznego końca, ale do wiekuistych przeznaczeń, które Bóg przygotował każdemu z nas".
"Wniebowzięcie to już nie tylko przywilej Maryi, ale znak stylu Boga, który wywyższa pokornych", to także "znak przeznaczenia człowieka, które nie jest zatraceniem w nicości", tylko "pełnią życia w Bogu" - dodał hierarcha.
"Wniebowzięcie to nie jest porzucenie ziemi przez Maryję i ucieczka od rzeczywistości wartości życia ludzkiego; to jej nowa obecność pośród wiernych Chrystusowego Kościoła" - wyjaśnił abp Depo.
Na zakończenie homilii przypomniał o obchodzonej dzisiaj 93. rocznicy Bitwy Warszawskiej, "zatajanej przez długie dziesiątki lat". Przyznał, że na maturze zadano mu pytanie o sens takiego określenia. Pytano go, "czy to nie jest dewocja polskiego narodu" i "czy miała sens wojna polsko-bolszewicka". "Ta wojna nie zaczęła się na polskiej ziemi. Trzeba było bronić Ojczyzny, wiary i Kościoła" - podkreślił abp Depo. I przypomniał, że "wówczas w stolicy pozostał tylko nuncjusz apostolski Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI, i przedstawiciel Turcji".
Skomentuj artykuł