Nie żyje ksiądz, który przez 20 lat był poza Kościołem, a później wstąpił do seminarium
Jak poinformowała Archidiecezja Warszawska, 4 lutego 2022 roku zmarł pochodzący z Białorusi ks. Gienadij Gilbert Kozlov. Miał 49 lat, a kapłanem był przez 21 lat. Jak sam przyznał, przez 20 lat nie miał styczności z Kościołem, a swoje powołanie odnalazł dzięki ŚDM w 1991 roku.
„Ks. Gienadij Kozlov był absolwentem Archidiecezjalnego Seminarium Misyjnego Redemptoris Mater w Warszawie. Jako wikariusz pracował w parafiach Narodzenia Pańskiego w Błoniu, św. Mikołaja w Łomnej a ostatnio od 2012 r. w warszawskiej parafii św. Augustyna na Muranowie” – podaje archwwa.pl.
20 lat poza Kościołem
Ksiądz Gienadij Kozlov wielokrotnie dzielił się świadectwem swojej wiary i opowiadał, że został ochrzczony potajemnie, kiedy miał cztery lata. - Mama pojechała ze mną do Rygi, ojciec nic o tym nie wiedział. I na tym skończył się mój związek z Kościołem, przez 20 lat nie miałem z nim styczności – mówił kapłan.
Przełomem był moment, gdy do miejscowości Homla gdzie mieszkał przyszły ks. Kozlov przyjechały na misje dwie rodziny: z Polski i z Hiszpanii. – Zacząłem pojawiać się na Mszach świętych, choć w ogóle nie wiedziałem, o co w nich chodzi. Te rodziny uczyły nas podstaw wiary, to był Kościół żywy – wspominał kapłan.
Odnalezienie powołania podczas ŚDM
W 1991 roku ks. Gienadij Kozlov pojechał do Polski na Światowe Dni Młodzieży w Częstochowie. To właśnie tam zrozumiał czym jest Kościół i odnalazł swoje powołanie.
- Przyjechał kompletnie mi nieznany Jan Paweł II. Dopiero wtedy przestałem myśleć, że Kościół to tylko starsze panie. Po powrocie do domu zgłosiłem się do proboszcza, potem do seminarium, rzuciłem pracę i studia, czekałem na odpowiedź. W dniu urodzin dowiedziałem się, że zostałem przyjęty do Redemptoris Mater. i od 1992 r. jestem w Warszawie – wspominał białoruski kapłan.
Źródło: archwwa.pl / tk
Skomentuj artykuł