Niemcy: episkopat zaakceptował asystentów duchowych dla „drogi synodalnej”
Jezuita Bernd Hagenkord i Maria Boxbergze ze Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego (GCL) będą asystentami duchowymi „drogi synodalnej” – procesu reform w Kościele katolickim w Niemczech.
O. Bernd Hagenkord przez 10 lat kierował niemieckojęzyczną redakcją Radia Watykańskiego, a od 2017 niemiecką redakcją “Vatican News”. Pod koniec sierpnia powrócił do Niemiec, gdzie wkrótce stanie na czele jezuickiego kolegium Berchmana przy Wyższej Szkole Filozoficznej w Monachium. W kolegium żyje ok. 40 jezuickich zakonników, spośród których niemal połowę stanowią wykładowcy tej należącej do jezuitów uczelni filozoficznej.
Maria Boxberg jest członkiem zarządu GCL, wspólnoty istniejącej od 1948 roku, która kieruje się nauczaniem św. Ignacego Loyoli (1491-1556), założyciela zakonu jezuitów, którego członkiem jest papież Franciszek. Wspólnota Życia Chrześcijańskiego obecna jest w 75 krajach świata. Jej członkowie spotykają się regularnie w grupach, w których wymieniają swoje doświadczenia życiowe i wzajemnie umacniają się w wierze.
Podjęta w tych dniach przez episkopat Niemiec decyzja o kontynuowaniu „drogi synodalnej” – procesu reform w Kościele katolickim tego kraju, skupia wokół siebie licznych zwolenników, ale też i przeciwników. Pozytywnie wypowiedział się na ten temat m.in. przewodniczący Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK) Thomas Sternberg. Na łamach gazety „Passauer Neue Presse” tłumaczył, że chodzi tu o odbudowę zaufania i „poważne zajęcie się” problemem utraty wiarygodności Kościoła. Podkreślił, że proces „drogi synodalnej” służy całemu Kościołowi.
Kontynuacja procesu „drogi synodalnej” została z zadowoleniem przyjęta przez kontestującą inicjatywę „Jesteśmy Kościołem”. Jednocześnie ta grupa świeckich katolików ostrzegła przed nadmiernymi oczekiwaniami, gdyż Kościół kraju przeżywa „ogromny kryzys wiarygodności”. Warunkiem nowej ewangelizacji może być tylko „rzetelne opracowanie wytyczonych dla tego procesu tematów, jak władza, nauczanie seksualne, sposób życia kapłańskiego i służba kobiet w Kościele”, uważa ruch „Jesteśmy Kościołem”
Natomiast katolicki teolog i psychoterapeuta Wunibald Müller uważa, że mimo decyzji o kontynuowaniu „drogi synodalnej” znowu widać wyraźnie „bezsilność niemieckich biskupów i bezsilność świeckich w sprawach zasadniczych zmian w Kościele”. Wobec widocznego rozdźwięku między nauczaniem Kościoła i stylem życia wielu ludzi jest to dialog „spóźniony”, pozostaje też wrażenie, że mimo wszystko "pozostanie nienaruszony system Kościoła, w którym zasadnicza władza pozostanie w rękach księży".
Skomentuj artykuł