O. Calloway: w Polsce pielgrzymi uczą się większego zaufania do Boga
Amerykański duchowny o. Donald Calloway organizuje 10. pielgrzymkę do Polski. Jak podkreślił, był już w naszym kraju dziewięć razy i "są to jedne z najważniejszych pielgrzymek, jakie odbyłem w swoim życiu”. Zapewnił, że pielgrzymki do Polski to jest "poemat, który wykracza poza skalę porównawczą (Off-the-charts epic) i dlatego podkreślam: będę tam".
Znany na całym świecie z szerzenia nabożeństwa do św. Józefa amerykański marianin o. Donald Calloway na 10. już organizowaną przez siebie pielgrzymkę do Polski zaprasza we wrześniu br. wszystkich chętnych. Na swojej stronie internetowej podkreślił, że „mimo toczącej się wojny w sąsiedniej Ukrainie, do Polski na różne pielgrzymki nadal przybywają tysiące pątników z całego świata, włos im z głowy nie spada, a uczą się tam większego zaufania do Boga”.
W swoim "Zaproszeniu na pielgrzymkę do Polski" zakonnik napisał: "Ludzie pytają mnie, czy odbędzie się ona nawet mimo tego, co się dziele na Ukrainie. Oczywiście, że tak (Heck yeah!). Nie bójmy się tam jechać. Tysiące pielgrzymów jadą do Polski nawet po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Nic im się nie stało i nam się też nic nie stanie. Strach nie jest dobrym doradcą. To, czego potrzebujemy, to zaufanie Bogu. A jedziemy właśnie do «Ziemi Zaufania» i do «Kraju Bożego Miłosierdzia», którym jest Polska".
49-letni o. Calloway jest kaznodzieją i autorem książek religijnych, znanym nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też w innych krajach, m.in. w Japonii. Został kapłanem, napisał doktorat z mariologii i szerzy nabożeństwo do św. Józefa, wierząc, że „zrewolucjonizuje ono Kościół i cały świat”, choć w wieku 15 lat stał się dilerem narkotykowym i współpracował z syndykatem przestępczym Yakuza w Japonii.
Ks. Donald Calloway urodził się 29 czerwca 1972 w mieście Dearborn w stanie Michigan, ale dzieciństwo spędził w Zachodniej Wirginii a następnie w Kalifornii. Był „młodym gniewnym”, a przy tym uzależnionym od narkotyków i seksu. Jeszcze jako nastolatek wraz z rodziną zatrudnioną przez wojsko znalazł się w bazie amerykańskiej w Atsugi koło Tokio. Nie mając żadnych głębszych podstaw moralno-religijnych wpadł w złe towarzystwo i w rezultacie został dilerem narkotykowym, z czym wiązały się kontakty z Yakuzą – japońskimi gangsterami. Aresztowany przez policję jako niepełnoletni, został odesłany do swej ojczyzny. „Zakutego w kajdanki deportowano mnie samolotem transportowym” - wspominał później.
Jeszcze przed aresztowaniem doświadczył pierwszej, „fundamentalnej” łaski nawrócenia, którą uznał „za szczególną interwencję Maryi w moim poplątanym wówczas życiu”. Gdy przypadkowo znalazł się w kaplicy [na terenie bazy], usłyszał tam głos Maryi, „która powiedziała do mnie po imieniu: «Donaldzie» i był to najpiękniejszy głos, jaki kiedykolwiek zdarzyło mi się usłyszeć w życiu” – wspominał po latach dzisiejszy zakonnik. Uważa on, że tę łaskę nawrócenia wymodliła grupa Żywego Różańca Filipinek, których mężowie pracowali w bazie. Jedna z nich zaprzyjaźniła się z jego matką, „nominalną anglikanką”, która potem wraz z mężem – ojczymem Donalda – nawróciła się na katolicyzm. Według marianina, „takie grupy Filipinek, modlących się razem na różańcu na całym świecie, są – używając terminologii wojskowej – «siłami specjalnymi Boga», dzięki którym dochodzi do nawróceń poszczególnych ludzi, tak jak mnie, a nawet całych społeczeństw”.
W wyniku całego ciągu takich nawróceń, m. in. także dzięki pielgrzymce do Medjugoria, młody Donald poczuł w sobie powołanie kapłańskie. Wstąpił do zakonu marianów i ukończył teologię w Dominikańskim Domu Studiów w Waszyngtonie. 31 maja 2003 r. przyjął święcenia kapłańskie. Następnie obronił pracę doktorską z mariologii na franciszkańskim Uniwersytecie w Steubenville w stanie Ohio. Zaprzyjaźnił się tam z profesorem teologii, też byłym anglikaninem, Scottem Hahnem. Na platformie YouTube można zobaczyć kilka wspaniałych rozmów obu teologów na temat m.in. nawrócenia, roli Maryi w życiu wiary i kultu św. Józefa w XXI w.
Pracujący w Japonii polski dominikanin o. Paweł Janociński dodaje od siebie, iż słyszał już wcześniej opowieści ks. Donalda, jeszcze na wideo. „Teraz kończę słuchać jego nauk w ramach 33-dniowych rekolekcji, których celem jest «poświęcenie siebie św. Józefowi». W wypowiedziach ks. Donalda nie ma ani jednego pustego słowa. One wprost porywają słuchacza swoją prostotą, logiką i głębią wiary, płynącej z przekonania ich autora”.
Polski zakonnik myśli o przetłumaczeniu tych rekolekcji na japoński, aby jak najwięcej ludzi mogło z nich skorzystać. "To ofiarowanie siebie św. Józefowi polecam wszystkim w tych trudnych czasach pandemii i skrzywionych ideologii, gdyż – cytując słowa Akatystu – jest On «Mocarzem Bożym». Potrzebuje Go każdy wierzący i cały Kościół – Ciało Chrystusa, którego św. Józef był przecież opiekunem. Tego musimy doświadczyć na nowo w Kościele" – przekonuje o. Janociński. Jego zdaniem łaska nawrócenia ks. Callowaya miała związek z Bożymi planami przemiany Kościoła i świata dzięki obecności i mocy św. Józefa. Teraz to zaczyna się dziać na dużą skalę, m.in. w Japonii”.
Skomentuj artykuł