Czy cyfrowe dzieci nie potrzebują już Boga?
O współczesnych dzieciach mówi się, że nie będą już tak łatwo wierzyć w cuda Boże i w prawdy wiary. Że Boga nie będą już potrzebować. O tym, że wcale nie musi tak być, świadczą listy-modlitwy, pisane właśnie przez "cyfrowe dzieci" do św. Józefa i wysyłane do sanktuarium w Kaliszu. Listy zostały zebrane w książce "Cuda świętego Józefa. Świadectwa i listy dzieci".
We wstępie do książki czytamy, że dorośli w tej kwestii mogą się mylić. Bo co prawda mówi się dziś, że współczesne maluchy są zupełnie inne od tych z wcześniejszych pokoleń. Mówi się o nich, że to „cyfrowe dzieci”. Że one myślą już całkowicie inaczej, wychowują się w równoległych światach – realnym i wirtualnym, i w rzeczywistości, w której szeroko rozumiany tradycyjny model rodziny zanika. Że to dzieci, które nie uwierzą już tak łatwo jak wcześniejsze generacje w cuda Boże i w prawdy wiary. Że właściwie są to dzieci, które Boga nie będą już potrzebować.
Dzieci wierzą w cuda i potrzebują świętych
Tymczasem tysiące listów, które w 2018 roku zasypały kaliskie sanktuarium, stało się dowodem na to, że nawet te „cyfrowe dzieci” mają wciąż świadomość potęgi orędownictwa świętych i Bożych interwencji – które zwykliśmy nazywać cudami – potrzebują, oczekują, a wręcz się ich domagają z właściwą dla siebie bezpośredniością i ufnością. To dorośli wymyślili dla nich stechnicyzowaną i pozbawioną duchowości przyszłość.
Dzieciaki tymczasem, ze swoimi otwartymi główkami i nieskażonymi jeszcze sercami, instynktownie przeczuwają, że to, co najważniejsze w życiu wciąż wiąże się – i tak naprawdę zawsze będzie się wiązało – z miłością. Z Bogiem, który jest miłością, i z rodzicami, którzy na ziemi tę miłość im przekazują i ją reprezentują. Dlatego to wszystko oddają św. Józefowi w opiekę, absolutnie wierząc, że ich nie zawiedzie.
O co dzieci proszą św. Józefa?
W listach do świętego dzieciaki są szczere i bezpośrednie. Często chcą napisać do Józefa "jego" językiem, starając się o to, by ich listy brzmiały "poważnie" i odpowiednio do sytuacji - przecież święty to nie kolega, do którego pisze się na komunikatorze. Nazywają swoje i rodzinne problemy wprost, tak, jak dorośli czasem nie mają odwagi. Proszą jasno i konkretnie - i może właśnie dlatego często zostają wysłuchane.
"Święty Józefie, w naszej rodzinie nie ma problemów, ale wstaw się za tymi, którzy je mają. Za biedne dzieci, za starszych ludzi w hospicjach, za bezdomnych, żeby znaleźli dom, za głodujących, żeby mieli jedzenie, i za pacjentów w szpitalach. Bardzo Cię proszę, pomódl się za nich." (Agatka, Stargard)
"Święty Józefie, mam problem z odrabianiem lekcji. Pomagaj mi, proszę." (Nataniel, Lublin)
Listy dzieci do św. Józefa, wysyłane do sanktuarium w Kaliszu
"Kochany święty Józefie, mam na imię Bartosz, chodzę do trzeciej klasy i mam dziewięć lat. W przyszłym roku będę przystępował do pierwszej komunii świętej. Chcę Cię prosić o to, bym dobrze do niej się przygotował. Razem z bratem często robimy naszym rodzicom psikusy, dlatego proszę o stalowe nerwy dla nich, aby mogli nas wychować na dobrych ludzi." (Bartosz, Września)
Drogi święty Józefie, bardzo proszę tylko o jedno, żeby wrócił do mnie mój tata i znowu ze mną i mamusią zamieszkał. (Kuba, Jarocin)
Drogi święty Józefie, mam na imię Zosia. Bardzo Cię proszę, by moja rodzina nigdy nie odeszła od Boga. Chcę Cię prosić, żebyś wskazał drogę tym, którzy zbłądzili. Święty Józefie, chcę Ci podziękować za rodziców, bo oni opiekują się mną i bratem, tak jak Ty opiekowałeś się Maryją i Jezuskiem. (Zosia, Pelplin)
Kochany święty Józefie, proszę Cię o pomoc, żeby rodzice się nie kłócili. Dziękuję Ci za cały świat. (Amelka, Mława)
Drogi święty Józefie, bardzo Cię proszę o zdrowie dla całej mojej rodziny, żeby źli ludzie nie wyrzucali zwierzątek na ulicę, żeby moja mama miała spokojną pracę, o pokój na całym świecie. (Milenka, Puławy)
Kochany święty Józefie, nazywam się Szymon. Mam dziewięć lat i bardzo kocham moją rodzinę. Wszyscy się szanujemy, pomagamy sobie, a wieczorem razem się modlimy. W mojej rodzinie rolę świętego Józefa pełni mój tata, który jest strażnikiem skarbów. Te skarby to moja mama, Julka moja siostra i ja. Święty Józefie, błogosław naszej rodzinie, strzeż ją od niebezpieczeństw, zachowaj w zdrowiu i szczęściu. Ja, święty Józefie, proszę Cię, abym dobrze przygotował się na przyjęcie po raz pierwszy do mojego serca Twojego Syna – Pana Jezusa. (Szymon, Przeworsk)
Święty Józefie, dziękuję Ci za to, że uzdrowiłeś moją mamę, że dałeś jej siłę, gdy zabrakło taty. Dziękuję Ci też za to, że nas chronisz, całą naszą rodzinę. Proszę, abyś uzdrowił moją babcię z choroby płuc, żebyś dał mi siłę, abym mógł chronić swoje młodsze rodzeństwo. Proszę Cię jeszcze o to, żebyś czuwał, gdy nadejdzie śmierć. Żebyś wypełnił prośbę mojej mamy. Kocham Cię całym sercem. (Franek, Tychy).
Tekst powstał na podstawie fragmentów książki "Cuda świętego Józefa. Świadectwa i listy dzieci" wydanej przez Wydawnictwo WAM.
Skomentuj artykuł