O. Wojciech Gołaski OP przechodzi do lefebrystów. Co to oznacza w praktyce?

Ojciec Wiesław Gołaski OP (fot. Facebook/Dominikanie Jamna)
rytdominikanski.pl / mł

O. Wojciech Gołaski to dominikanin, który właśnie upublicznił swoją decyzję o przejściu do Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, czyli tzw. lefebrystów. Wyjaśnia nam, z czym się wiąże w praktyce przejście z zakonu do bractwa.

O. Wojciech Gołaski, dominikanin, który posługuje w domu na Jamnej, upublicznił właśnie swoją decyzję o przejściu do Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Powodem jest ostatnia decyzja papieża Franciszka dotycząca sprawowania nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego, ujęta w opublikowanym w lipcu motu proprio Traditionis custodes (łac. stróżowie tradycji). Z czym w praktyce wiąże się taka decyzja?

O. Wojciech Gołaski jest liturgistą, wysoko ceniącym św. Tomasza z Akwinu. Jedną z jego pasji jest liturgiczna "muzyka dawna" - był m.in. kantorem konwentu dominikanów na Służewie, gdzie założył "Bractwo Śpiewacze". Przez ostatnie lata sprawował mszę świętą w rycie dominikańskim (to jeden z przedsoborowych rytów łacińskich, który nie jest jednocześnie właściwym rytem rzymskim, czyli tzw. "mszą trydencką", ponieważ są między nimi drobne różnice). Ponad miesiąc po opublikowaniu papieskiego motu proprio zmieniającego zasady sprawowania mszy w tzw. rycie przedsoborowym o. Gołaski zabrał głos, pisząc i publikując otwarty list do papieża, w którym analizuje decyzję papieża oraz informuje o własnej decyzji: przejściu do Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X.

Przypomnijmy, że papieski dokument z 16 lipca 2021 r. wprowadza regulacje dotyczące sprawowania nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego, uchylając jednocześnie wszystkie wcześniejsze normy, instrukcje, zezwolenia i zwyczaje, które nie są zgodne z jej postanowieniami - czyli mocno zmienia liturgiczny krajobraz w Polsce i na świecie, ustalony po ostatniej papieskiej decyzji dotyczącej "starego" rytu, czyli motu proprio Summorum Pontificum z 2007, wydanej przez Benedykta XVI. Co więcej, decyzja papieża weszła w życie natychmiast, bez zazwyczaj stosowanego okresu przejściowego.

DEON.PL POLECA

"Zgody na używanie mszału z roku 1962 r. mają teraz inny charakter niż wcześniej. Nie jest to już wyjście naprzeciw miłości wiernych, z jaką przylgnęli do tradycyjnych form, a jedynie użyczenie wiernym czasu – jak długiego, nie wiadomo – na powrót do liturgii zreformowanej. Słowa Motu Proprio i Listu do Biskupów czynią całkowicie jasnym, że zdecydowano rozpocząć i faktycznie rozpoczęto operację usunięcia liturgii tradycyjnej z życia Kościoła i przeniesienia jej w przepaść zapomnienia (zakaz dla kościołów parafialnych, zakaz tworzenia nowych grup, wymóg zgody z Rzymu dla nowych księży). Biskupi mają być teraz rzeczywiście Traditionis Custodes, strażnikami Tradycji, ale nie w sensie tych, którzy ją chronią, ale raczej w sensie strażników więziennych" - analizuje w swoim liście o. Gołaski papieską decyzję.
To właśnie motu proprio Franciszka sprawiło, że o. Gołaski podjął decyzję o przejściu do Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Kapłani należący do bractwa sprawują mszę świętą wyłącznie w przedsoborowym rycie trydenckim.
Bractwo Kapłańskie św. Piusa X to powstałe w 1970 roku stowarzyszenie życia apostolskiego, od początku mające dość burzliwą historię. Jego twórcą był francuski arcybiskup Marcel Lefebvre, który nie zaakceptował wszystkich zmian wprowadzanych przez Sobór Watykański II, w tym reformy mszału. Tradycjonalistyczne podejście arcybiskupa spowodowało konflikt z Watykanem i w efekcie kilkadziesiąt lat sporów miedzy bractwem a Watykanem. Obecnie bractwo ma zgodę na legalne sprawowanie mszy w rycie trydenckim, a także na legalne udzielanie sakramentu spowiedzi oraz błogosławienie związków małżeńskich, a w Polsce jest około dwudziestu kapłanów należących do bractwa i kilkanaście kaplic.
Co w praktyce oznacza przejście dominikanina do Bractwa św. Piusa? Poprosiliśmy o. Gołaskiego o wyjaśnienie.
"Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X ma nieuregulowany status kanoniczny, ale nie jest poza Kościołem katolickim. Przykładowym przejawem tego, że Bractwo nie jest poza Kościołem jest to, że Papież Franciszek przyznał wszystkim księżom Bractwa bezterminowo powszechną jurysdykcję do spowiadania. Nieuregulowany status wynika z rozbieżności zdań w kilku kwestiach między Bractwem a oficjalnymi strukturami Kościoła. Rozbieżności te dotyczą m.in. liturgii. Wspomniane rozbieżności tworzą sytuację sporu między oficjalnymi strukturami Kościoła a Bractwem. Oznacza to, że na szereg kwestii ogólnych czy szczegółowych oficjalne struktury i Bractwo patrzą inaczej. Dotyczy to także przypadków przejścia osób duchownych ze struktur oficjalnych do Bractwa" - wyjaśnia DEONowi dominikanin.
"Przejście do Bractwa osoby duchownej może przybrać dwie formy: można stać się po prostu członkiem Bractwa, co jest rozwiązaniem standardowym, lub można stać się sacerdos aggregatus kapłanem przyłączonym do Bractwa na podstawie umowy, którą zawiązuje się po upływie 2-letniego okresu próby, Sacerdos aggregatus korzysta z jurysdykcji Bractwa, ale nie staje się wprost jego członkiem. Wówczas z punktu widzenia Bractwa zachowuje się tożsamość, z którą się przyszło. Tak jest ze mną. Bractwo przyjmuje mnie jako dominikanina i - jeśli próba da wynik pozytywny - podpisze umowę jako z dominikaninem. Bractwo respektuje więc w tym wypadku moją zakonną tożsamość, charyzmat i ich zewnętrzne przejawy, np. habit. Przy moim nazwisku nie pojawi się skrót FSSPX, tylko pozostanie skrót Zakonu Dominikańskiego: OP" - tłumaczy o. Gołaski.
Jednak przejście do Bractwa rodzi też pewne problemy:
"Tu dochodzi do głosu różnica zdań między Bractwem a strukturami oficjalnymi, a więc np. władzami zakonnymi. Nie mogą mi one udzielić zgody na przejście pod jurysdyskcję Bractwa, gdyż status Bractwa jest nieuregulowany" - wyjaśnia o. Wojciech. "Moje zaś przejście do Bractwa postrzegają jako nieuprawnione opuszczenie klasztoru. W ślad za tym idą wezwania do powrotu i kary, łącznie w perspektywie z suspensą i wydaleniem z Zakonu. Bractwo jednak patrzy na to inaczej i nie uznaje ani obowiązywalności tych wezwań, ani kar. W rezultacie zawsze będzie mnie postrzegać jako dominikanina. Przyjmując perspektywę Bractwa, a tak właśnie czynię, też samego siebie postrzegam i będę postrzegał cały czas jako dominikanina niezależnie od wymierzanych w przyszłości sankcji."
"Inną kwestią jest zarzut schizmy, kierowany niekiedy przeciw Bractwu. Schizma ma miejsce wówczas, gdy jakiś biskup święci nowych biskupów bez zgody Rzymu po to, by wykreować inną hierarchię kościelną, alternatywną względem oficjalnej. Bractwo tego nie uczyniło i nie czyni. Uznają prawowitość oficjalnej hierarchii: księża Bractwa we Mszy Świętej wymieniają imię papieża Franciszka i imię biskupa diecezji, na terytorium której działają. Ze względu na stan wyższej konieczności duchowej (obiektywna potrzeba w wiernych kontaktu z Tradycją Kościoła) uznają swoje prawo i obowiązek działania duszpasterskiego bez uzyskiwania na to zgody ze strony struktur oficjalnych" - doprecyzowuje o. Wojciech Gołaski.
Cały list o. Wojciecha Gołaskiego można przeczytać m.in. na stronie rytdominikanski.pl:

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O. Wojciech Gołaski OP przechodzi do lefebrystów. Co to oznacza w praktyce?
Komentarze (27)
MF
~Mateusz Ferdynus
29 listopada 2021, 20:28
To wspaniale, że znajdują się w obecnych smutnych czasach kapłani gotowi poświęcić swe życie służbie Bogu w duchu tradycji katolickiej. Należy ubolewać, że jest ich wciąż tak mało, i mieć nadzieję, że dalsze (niestety z biegiem czasu nie do uniknięcia) odstępstwa tzw. posoborowego Kościoła od wiary i teologii katolickiej skłonią dalszych pobożnych duchownych diecezjalnych i zakonnych do pójścia w jego ślady, bowiem protestantyzacja Kościoła po Soborze Watykańskim II jest coraz bardziej widoczna także w Polsce. Dla mnie na przykład jest nie do zaakceptowania powszechne już udzielanie Komunii Św. na stojąco, a tym bardziej na rękę (!) i przez tzw. nadzwyczajnych szafarzy (Komunii powinien udzielać wyłącznie wyświęcony kapłan lub diakon i tylko w postawie klęczącej do ust). Obie te kwestie świadczą o postępującym zaniku czci wobec Eucharystii (wynikającej z faktycznego zaniku wiary w rzeczywistą obecność Jezusa w Hostii).
TR
~Tomasz Rad
25 sierpnia 2021, 16:12
Ryt dominikanski w ktorym celebrowal msze O.Golaski to nie ryt mszy tzw trydenckiej (inaczej forma nadzwyczajna RR wg Papieza Benedykta) ale osobny ryt- Traditionis custodes nie wnioslo ze soba zadnych ogarniczen co do celebracji w innych rytach zachodnich poza tzw przedsoborowa forma RR - dlatego decyzja O. Golaskiego jest conajmniej niezrozumiala. O. Albert Krapiec - cebrowal w rycie dominikanskim msze az do smeirci przez cale swoje kaplanstwo- niezaleznie od postanowien (nielegalnej bo poza Rzymem) kapituly generalnej dominikanow znoszacej ryt dominikanski jako ryt wlasciwy dla zakonu kaznodziejskiego-w rycie dominikanskim celebruja msze np członkowie Bractwa Świętego Wincentego Ferrera (znajdujacego sie w pełnej jedności ze Stolicą Apostolską)
GW
~Gocha Wójcik
24 sierpnia 2021, 12:43
"Kto nie zbiera ze Mną, rozprasza" Łk 11,23
HS
~Henryk Szydełko
24 sierpnia 2021, 09:56
Bardzo ciekawy artykuł. Bardzo ciekawy! Nie zrozumiałem z niego prawie nic!!! I szczerze mówiąc mam głęboko w nosie te wszystkie RYTY ŁACIŃSKIE czy DOMINIKAŃSKIE, FSSPX-y, MOTA PROPRIO, MSZE TRYDENCKIE i inne zupełnie dla mnie niezrozumiałe pojęcia! Nie jestem specjalistą od spraw kościelnych , które niektórzy myla z religią. I głowę sobie daję uciąć, że OLBRZYMIA WIĘKSZOŚĆ Polaków tak samo jak ja nie rozumie tych wszystkich zawiłości. Dla mnie liczy sie WIARA, PRZYKAZANIA BOSKIE ( absolutnie nie kościelne!!!) i zwyczajne BYCIE DOBRYM, UCZCIWYM CZŁOWIEKIEM. A te sukienkowe gierki niech sobie panowie prowadzą za zamknietymi drzwiami klasztorów czy Watykanu! Szkoda, że dotyczy to także Papieża Franciszka o którym jednak miałem nieco inne zdanie! A tu , jak nie wiadomo o co chodzi to najprędzej chodzi o pieniądze i władzę!
PB
~Paweł Bacahnek
25 sierpnia 2021, 09:56
Ma Pan w nosie wielowiekową Tradycję liturgiczną Kościoła? Przypominam, że my, katolicy, prócz Pisma Świętego uznajemy Tradycję, która została przekazana przez Apostołów i jest strzeżona w świętym Kościele.
SR
~Spod Rzeszowa
25 sierpnia 2021, 22:34
Otóż Tradycja to dorobek w zakresie nauki Kościoła: dogmaty, Ojcowie, Doktorzy, sobory, konstytucje itd. Liturgiczna może być co najwyżej tradycja (w potocznym znaczeniu).
MS
~Monika Szybowska
10 września 2021, 00:53
"Nic nie zrozumiałem, mam w nosie. Jestem dobrym człowiekiem". Pogratulować. Dobrym człowiekiem można być w każdej religii. Chrześcijaństwo jednak czymś się wyróżnia i warto to znać. --- A o. Gołaski OP pięknie napisał o Mszy św. jako o odnalezionej Matce.
Piotr Szyndrowski
24 sierpnia 2021, 06:57
Jeśli ktoś przechodzi do lefebrystów, tzn. że przyjmuje ich schizmatycką (mówmy wprost) doktrynę i poglądy (negowanie np. ekumenizmu czy postanowień SWII). Papieskie motu proprio w sprawie tradycyjnego rytu jest ty wyłącznie pretekstem. Ciągle jest ogromna przestrzeń do sprawowania mszy trydenckiej (i tym bardziej w starszym rycie dominikańskim), ale trzeba by się podporządkować pewnym regulacjom porządkującym, a niektórym (którzy całkowicie negują obecną liturgię posoborową i nauczanie Kościoła o jedności) jest po prostu nie po drodze. Ja przyjmuję takie decyzje ze zrozumieniem, ale też z ogromnym bólem, bo świadczy to o kompletnym niezrozumieniu tego, do czego jesteśmy powołani...
PB
~Paweł Bachanek
25 sierpnia 2021, 09:58
Uważa Pan, że jest to pretekst. Akurat znam o. Wojciecha osobiście i nigdy bym nie powiedział, że jest to pretekst. Jest bardzo pobożnym zakonnikiem. Również ubolewam, że odchodzi do Bractwa, ale nie można pisać, że motu proprio jest pretekstem do przejścia...
JJ
~Jan Jan
25 sierpnia 2021, 12:38
Kto według Ciebie jest ''nierządnicą '' opisaną w Apokalipsie?
SP
~Sylwia Platek
23 sierpnia 2021, 21:58
Wpiszcie sobie frazę, czym różni się seminarium duchowne tradycyjne, od posoborowego. Ja już kapłanom o mentalności SW2, którzy nie chcą rozmawiać o prawdzie na temat tego soboru mam serdecznie dosyć. Moich dzieci kształtowali nie będą.
JJ
~Jerzy Jałowiczor
15 marca 2023, 18:47
Obyś się nie zdziwiła jak Ci te Twoje dzieci oświadczą niedługo, że Ty ich "kształtować" nie będziesz. Niesubordynacja jest dziedziczna i jeśli się jej nie zwalcza (duchowo) to tylko wzrasta w pokoleniach. Pozdrawiam, odmówię za Twoje dzieci i za Ciebie jakąś modlitwę. Mąż/ojciec/dziadek. Jerzy
MJ
~Mariusz Jakubczyk
23 sierpnia 2021, 21:45
I tak obyczaj, obrządek ustanowiony przez człowieka, postawiony został nad wiarą w jednego Boga...
RK
~Rob K
25 sierpnia 2021, 00:04
Jak u faruzeuszy w Nowym Testamencie. Tradycja ponad wiarą i Bogiem
PZ
~Parafianin Z Parafii
23 sierpnia 2021, 21:08
Schizma to schizma a opuszczenie zakonu to opuszczenie zakonu. Jest Bractwo sw. Piotra wierne papiezowi ale Golaski od lat byl po stronie lefebrystow. Zal jedynie ludzi ktorych od Kosciola do schizmatykow pociagnie za soba...po owocach ich poznacie...
JK
~jan kowalski
23 sierpnia 2021, 20:37
wystarczy Ewangelię przeczytać. nie ma tam rytów itp. jest ostatnia wieczerza. chleb, wino, słowo. dziś - w jakiej formie rytu - bez znaczenia. bronią rytu, zgubili sedno.
WO
~wołacz O!
25 sierpnia 2021, 22:01
O! Wojciech Gołaski (Wj 20,26) goło i wesoło ... uczone w piśmie swoim świętym dłutem wyrzeźbili sobie w kefasie "prawo i stopniowanie" małymi schodkami do postawienia kropki pod !
JS
~Jan Sowa
23 sierpnia 2021, 20:02
Jeden uznaje się za SDB, chociaż już nim nie jest. Kolejny, też z uwagi na stan wyższej konieczności, będzie OP, ale w sumie to już nie będzie, ale będzie siebie za takiego uznawał. Proszę spuścić z siebie powietrze egoizmu, a przyjąć ducha pokory. Pycha kroczy przed upadkiem.
~staro łomżyński f lis i pychówka spławi go
23 sierpnia 2021, 21:37
cała biblia jest o tym że pycha kroczy za upadkiem tylko kiedy idą - poganiają - nakręcają się i gonią ze sobą za sobą w błędnym kole wzajemnej adoracji to kolejność startowa się zagubiła i upadek wyskoczył o jedno okrążenie popychając pychę dalej
ML
~Marek Liszaj
24 sierpnia 2021, 21:52
Szanowny Pani Janie, jeśli śluby wieczyste jakie składają zakonnicy zawrówno SDB, OP, SJ ect nazwane są wieczystymi w związku z przynależnością i regułą danego zakonu to jest tutaj pewna konsekwencja a nie pycha. Z Pana sttrony natomiast nie ma wiedzy tylko chęć zaistnienia i wypowiedzi czyli coś co kroczy przed upadkiem.
WI
~W imię kogo czego ?
23 sierpnia 2021, 18:42
Jezus nie grał nie śpiewał po odmówieniu szatanowi i odśpiewaniu hymnu nie poszedł celebrować liturgii ponieważ nie był też liturgistą . Jak zatem ma postąpić zgodnie z powołaniem Dominikanin który "In Persona Christi" nie postępuje w zgodzie z powołaniem Jezusa postępując za jego przyk ładem ?
JS
~Jarosław Szymański
23 sierpnia 2021, 16:55
Warto jeszcze dodać, że o. Wojciech już kilka lat temu zaczął odprawiać Mszę św. wyłącznie w rycie przedsoborowym. Jednocześnie odmawiał odprawiania Mszy św. w rycie posoborowym i w koncelebrze. Taką decyzję podjął bez zgody prowincjała przez co złamał ślub posłuszeństwa i komplikował życie klasztorne. W ostateczności osiadł na Jamnej, bo żaden klasztor go nie chciał. Obecna decyzja przejścia do FSSPX będzie samowolnym opuszczeniem zakonu i złamaniem ślubów zakonnych i jest tylko naturalną konsekwencją wcześniejszego nieposłuszeństwa. Całość przypomina mi sprawę byłego salezjanina Michała Woźnickiego tylko w wersji light. Stara prawda zakonna głosi: najpierw posłuszeństwo potem nabożeństwo. Warto to tym pamiętać pomimo uroku wiedzy tomistycznej i liturgicznej o. Wojciecha.
CW
~Cris Warzecha
23 sierpnia 2021, 21:29
KPK zabrania zmuszania do koncelebry. Podobnie ciężko wyobrazić mi sobie zmuszanie do odprawiania nowej mszy. Czy ktoś może zrobić coś takiego? Kościół dawał możliwość korzystania ze starszej, klasycznej formy, a gdy postanowił ją abortować, to właśnie ojciec Wojciech został tym, kto zatroszczy się o to niechciane dziecko. Co do ojca Woźnickiego, to salezjaninowi chyba coś się odkleiło i jest w nienajlepszej kondycji psychofizycznej. Wydaje się, że jego współbracia w kapłaństwie i zakonie nie są bez winy. Dobrze, że jest FSSPX i ojciec Gołaski nie podzielił jego losu. Ps. serdecznie proszę o publikację tego komentarza.
Ś-
~św.Pio - Żeźnicy - poprawcie mnie jak się mylę
23 sierpnia 2021, 21:44
widać On posiadał tą wiedzę jak uczeni w piśmie którym Jezus - "analfabeta" już jako dziecko pisma wyjaśniał ich własne a co do posłuszeństwa ... najpierw posłuszeństwo potem nabożeństwo. ... tak właśnie "niektórzy" pedofile koncelebrowali "czarne msze" na których ofiary przystępowały do komunii ... po słowach "idźcie w pokoju ofiara spełniona" mówiąc "bogu niech będą dzięki"
KZ
~Kolega Z Toszka
23 sierpnia 2021, 22:01
Jarosławie, w jakim rycie przedsoborowym? Ty myślisz, że podczas SW2 odprawiano NOVUS Ordo Missae? :-)
AM
Andrzej Mikosz
24 sierpnia 2021, 11:40
NIeprawda. Odprawiał wg Mszału Pawła VI na Jamnej. Co prawda nie vs. populum ale vs. Christi (zresztą jako zasadę przyjmuje to także Mszał Pawła VI, z wyjątku dopuszczonego przez Mszał uczyniła się zasada). Odprawiał dokładnie zgodnie ze wszystkimi rubrykami Mszału Pawła VI (o których istnieniu często zapominają kapłani odprawiający mszę wg NOM). Natomiast prawdą jest, że odmawiał udziału w koncelebrze.
KK
~Karola Klimek
24 sierpnia 2021, 22:21
Gołaskiego przez lata jakoś nikt do nowej mszy nie zmusza, bo w niej został choćby wyswięcony i takie miał prymicje...to co później to odpał trydenckki ubrany w szatki pobozności tradycji itd. Powołanie zakonne zostało zaprzepaszczone na rzecz "nowości" czyli jak na ironię trydenckiej formy rytu. I tyle. FSSPX są grupa schizmatycką. A Gołaski jest kimś, kto łamie śluby zakonne dziwne, że zwolennicy tradycji tak bardzo "tradycyjni" w poglądach tej ostatniej kwestii nie widzą.