Od kilku dni ludzie zostawiają kamienie pod kuriami diecezjalnymi. Co to za akcja i o co w niej chodzi?

Od kilku dni pod budynkami kurii diecezjalnych w Polsce pojawiają się... kamienie. Mają na sobie napisy, a dokładniej - jeden lub dwa wersety z Ewangelii. To część reakcji polskich katolików ze środowisk wspierających osoby skrzywdzone w Kościele na decyzję w sprawie komisji, która z upoważnienia Episkopatu miała badać sprawy wykorzystania seksualnego przez niektórych duchownych.
We wtorek do tej decyzji odniósł się krakowski biskup pomocniczy Damian Muskus OFM, a w wywiadzie udzielonym "Gościowi Niedzielnemu" swoje zdanie wyraził także sosnowiecki ordynariusz bp Artur Ważny.
Kamienie pod kuriami. O co chodzi?
To bardzo spontaniczna i "oddolna" katolicka akcja, która zakłada mocne, ale pokojowe przesłanie, oznaczone w mediach społecznościowych hasztagiem #kamieniewołaćbędą. Słowa są wzięte z Ewangelii, ze sceny wjazdu Jezusa do Jerozolimy, gdy "całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli". Niezadowoleni faryzeusze nalegali na Jezusa, by zabronił uczniom wykrzykiwać pochwalne słowa pod swoim adresem, ale Jezus im odpowiedział: «Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą».
Drugi werset, który jest cytowany na kamieniach, to słowa z 25 rozdziału Ewangelii Mateusza: Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili". Oba połączone ze sobą i wypisane markerami mają być wyrazem sprzeciwu wobec decyzji o odwołaniu zespołu KEP, który przygotowywał zasady powstania komisji, oraz wyrazem solidarności z osobami skrzywdzonymi wykorzystaniem. Co ważne, kamienie nie mają być metaforą dla agresji i przemocy: mimo skojarzeń, które mogą budzić, chodzi o ich trwałość: nie rozpłyną się w deszczu, nie zwieje ich wiatr i według organizatorów mają "ewangeliczne zadanie". Kamienie pojawiają się pod kuriami w całej Polsce, a ich twórcy upubliczniają zdjęcia kamieni w mediach społecznościowych.
Spotkania pod kuriami. "W geście solidarności i upomnienia"
W ramach tego samego poruszenia wśród katolików zaplanowane są też spotkania pod kilkoma polskimi kuriami. Obecnie wiadomo o trzech takich spotkaniach, których uczestnicy mają modlić się za biskupów i w sposób pokojowy, swoją obecnością wyrażać sprzeciw wobec decyzjom podjętym na 401. Plenarnym Zebraniu KEP.
Dwa z nich zaplanowane są na środę, 18 czerwca, na 19.00: ich uczestnicy planują wziąć udział w oficjalnie zgłoszonym spotkaniu pod krakowską i warszawską kurią. Trzecie ma odbyć pod poznańską kurią wieczorem w Boże Ciało, 19 czerwca o 20.00. Jak podkreślają organizatorzy, są to działania "w geście solidarności i upomnienia".
To reakcja na decyzję KEP w sprawie komisji badającej wykorzystanie
Sprawa powstania „Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele katolickim w Polsce” trwa od dwóch lat. Dokumenty potrzebne do jej powstania przez ostatnie miesiące przygotowywał zespół pod kierownictwem prymasa abp Wojciecha Polaka. Jednak na czerwcowym zebraniu KEP została podjęta zaskakująca dla części zaangażowanych w temat osób decyzja, dotycząca przyszłości komisji.
Biskupi w głosowaniu zdecydowali, że dotychczasowy zespół przygotowujący pracę komisji pod kierownictwem abp Wojciecha Polaka zakończy działanie i powołali nowy Zespół ds. opracowania dokumentów dotyczących funkcjonowania Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych. Przewodniczącym tego zespołu został gliwicki ordynariusz bp Sławomir Oder. Decyzja wzbudziła wiele emocji i okazała się kontrowersyjna dla osób tworzących środowisko wspierające osoby zranione wykorzystaniem seksualnym przez duchownych.
Źródło: DEON.pl
Skomentuj artykuł