Papież był poruszony zaangażowaniem młodych
Benedykt XVI chciał być na bieżąco informowany o sytuacji na Cuatro Vientos - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami ks. Federico Lombardi. Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej dodał, że po wczorajszej burzy i ulewie, która przeszła nad miejscem celebry, papież był bardzo poruszony zaangażowaniem młodych ludzi. Odnosząc się do wyboru Rio de Janerio na miejsce kolejnego Światowego Dnia Młodzieży ks. Lombardi przyznał, że jest z tego powodu bardzo szczęśliwy.
Mówiąc o wczorajszym modlitewnym czuwaniu na lotnisku Cuatro Vientos, ks. Lombardi podkreślił, że Benedykt XVI nie był w stanie, jak to jest w zwyczaju, objechać sektorów, w których znajdowali się młodzi ludzie ze względu na to, że zajęli oni wyznaczone wcześniej drogi przejazdu. Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej poinformował, że według organizatorów na placu znajdowało się wczoraj ponad milion osób. Jak przyznał, na spotkanie przyszło więcej osób niż się spodziewano, dlatego mówi się o liczbie 1,5 mln pielgrzymów, choć, jak podkreślił, nie są to dokładne dane.
Jezuita przyznał, że podczas wczorajszej uroczystości doszło do "pewnych komplikacji". Ogólnie jednak zostały one w miarę pomyślnie rozwiązane. Ks. Lombardi powiedział, że pewne kłopoty sprawił telebim, który znajdował się niedaleko papieża, a który z powodu wiatru zaczął się chwiać. Nie stwarzało to jednak zagrożenia dla samego Ojca Świętego.
Jak powiedział ks. Lombardi, pytano go, czy papież będzie uczestniczył w kolejnym ŚDM. Zapewnił, że Benedykt XVI ma ten sam entuzjazm w odniesieniu do spotkań z młodymi i uważa, że skoro młodzi chcą się z nim spotykać, to musi być z nimi. Ks. Lombardi zauważył, że można to było zauważyć podczas wczorajszego wieczornego nabożeństwa, kiedy Ojciec Święty nie chciał opuścić przygotowanego dla niego miejsca, pokazując w ten sposób swoje zaangażowanie, odwagę i cierpliwość. "Papież zdecydował się poczekać, choć sami nie wiedzieliśmy jak długo potrwa ta sytuacja, tym bardziej, że przez chwilę nie działały także mikrofony" - stwierdził dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej.
Odnosząc się do faktu, iż z powodu warunków pogodowych papież nie mógł odczytać całego przemówienia ks. Lombardi wyjaśnił, że uważa się je za wygłoszone, ponieważ Benedykt XVI miał intencję, by je odczytać w całości.
Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej przyznał, że "nieco cierpi", ponieważ podczas dzisiejszej Mszy św. nie można było rozdać Komunii św. wielu młodym uczestniczącym w liturgii. Doszło jednak do obiektywnych trudności. Poważnie uszkodzone zostały bowiem namioty, w których rano, przed rozpoczęciem uroczystości z udziałem papieża, miała być sprawowana Msza św., podczas której miały zostać konsekrowane hostie. Ostatecznie nie było to możliwe.
Skomentuj artykuł